Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Ratunku!
strony: [ 1 ]
józefinaw11-01-2005 22:58:28   [#01]

Jestem lekko osłabiona-niemoc bardziej psychiczna niż fizyczna , albo obie, sama nie wiem. Ale krótko!

Mieszkam na wsi , szkoła na wsi. W grudniu przyszła do mnie matka 22-letniej dziewczyny, niepełnosprawnej, poruszjącej się na wózku inwalidzkim. Matka miała zarzuty do uczennicy kl.VI, która obraziła słownie jej córkę. Działo się to na osiedlu wiejskim, po szkole, po lekcjach. Matka ma, ogólnie mówiąc ,zarzuty pod adresem rodziców tej z VI klasy, ich metod wychowania . Chciała się dowiedzieć czy nie mam problemów wychowawczych z tą uczennicą. Powiedziałam , zgodnie z prawdą , że nie wyróżnia się szczególnie dobrze ani źle( notabene czy miałam prawo wypowiadać się na temat obcego dziecka?- rany chyba nie?)., i że mam kilkoro znacznie trudniejszych dzieci. Matka pokrzywdzonej zarządała konfrontacji z rodzicami w mojej obecności. Wyraziłam wolę takowego i miałam poinformować rodziców  tej"złej". Matka ("złej"(moja koleżanka), powiedziała , że nie zamierza się spotykać bo nie ma po co, dzieci i tak sie zaraz pogodzą, co też właśnie się stało. Poinformowałam , że druga strona nie wyraża zgody na spotkanie i wobec tego moja rola na tym się kończy, jeśli jest nieusatysfakcjonowana to niech zgłosi na policję.

Matka poszła na skargę do kuratorium, do samej pani dyrektor, która wrażliwa na los niepełnosprawnego dziecka, poleciła swojemu wizytatorowi zająć się tym problemem. Napisałam wyjaśnienie , pani wizytator przyjęła je i poinformowała matke , że to co można było zrobić zrobiono i na tym koniec. Matka ząda spotkania w mojej szkole ze mną, z przedstawicielem KO, rodzicami "złej" i jeszcze z kimś. Odpowiedziałam , że nie wyrażam zgody , bo to mnie nie dotyczy. Ale czy słusznie ? Co mi radzicie? Ja mam negocjować i godzić zwaśnione strony?

Incydent miał miejsce poza szkołą? Czy mam prawo tak daleko ingerować?

Jeśli do takiego spotkania dojdzie , to ona już zawsze będzie , jak u mnie nie wskóra, latać do KO.I inni rodzice też, to mała wieś i założe się , że wszyscy sa ciekawi co dalej.

Koleżanki i koledzy, macie więcej doświadczenia , może mieliście takie lub podobne incydenty, co robić.

Proszę...........

Tara11-01-2005 23:04:24   [#02]

Staram się

nie wikłac w opisane przez Ciebie a nazwane przeze mnie tzw.pozaszkolne zajscia.Jesli sa bardzo poważne to kieruje rodziców do dzielnicowego,jesli mniej poważne to prosze aby te sprawy załatwili między sobą.

A chyba konsekwentnie nie zgadzaj się na spotkanie.

Marek Pleśniar11-01-2005 23:06:45   [#03]

dobrze Józefino spisz sobie to wszystko, co na próbę wkleiłaś nam. Przemyśl. Nie ulegaj naszym radom gdy będą radykalne i malownicze;-)

A nastepnie - zdecydowanie broń swojego prawa do oceny sytuacji. Napisz to i miej w zanadrzu.

Musi być widać że dobrze rozpoznałaś sprawę i uważasz, że jest ona załatwiana w szkole jak nalezy.

Prawa ucznia niepełnosprawnego to także prawo do traktowania normalnie a nie w sposób nacechowany przewrażliwieniem.

To tylko dzieci.

Warto to pamiętać - nie Ty jesteś winna. Masz do rozstrzygnięcia sprawę wychowawczą - ot, między dziećmi.

Nie pozwól by to przeniesiono na rodziny dzieci bo to nieuprawnione. Nie daj się więc zwariować. I tak to ukazuj.

Podczas spotkania z wizytatorem będziesz miałą obok swoją pedagożkę i pewnie wychowawczynię. Uczul je na to jakie jest Wasze wspólne stanowisko.

RomanG11-01-2005 23:07:36   [#04]
Szkoła nie jest tu nijak stroną.
Marek Pleśniar11-01-2005 23:10:02   [#05]

Roman ma rację. Ale jak KO uzna inaczej to warto wrócić do ww przygotowań.

Po zastanowieniu teraz myślę - warto doprowadzić do wykluczenia szkoły ze sprawy. yhm

józefinaw11-01-2005 23:23:30   [#06]

Wielkie dzięki

przez pewien ułamek sekundy( po telefonie z KO) miałam ochotę po prostu , po babsku zawyć z bezsilności.

Teraz jestem spokojniejsza. Biorę na zdrowy rozum. Gdyby wszystkie osiedlowe niesnaski miał rozwiązywać dyrektor, czytaj szkoła, to nic innego bym nie robiła.

Obawiam się , że zgoda  mój udział w takim spotkaniu, będzie wymuszany  za każdym razem, kiedy dojdzie do jakiegoś  konfliktu.

Karolina11-01-2005 23:31:03   [#07]
skojarzył mi się spot stowarzyszenia Integracja..może widzieliście

jedzie bardzo szybko samochód, pirat drogowy, powoduje niebezpieczeństwo, kierowca, którego to dotyczyło parkuje zaraz za piratem drogowym ,chce podejśc i mu nawymyslać... kiedy kierowca -pirat wysiada z auta okazuje się, że to niepełnosprawny, ten drugi rezygnuje - myśląc, że nie może mu zwrócić uwagi bo przecież niepełnosprawny kierowca...

Nie ma to jednak znaczenia, pirat jest piratem - niepełnosprawny czy nie. Niepełnosprawni tez powinni byc traktowani jak inni...chcą normalności - (w swoją stronę również)
W tym przypadku...moze ta córka porozmawia z matka i powie, że już sie pogodziły... tak byłoby najnormalniej

pozdrawiam;-)
Marek Pleśniar11-01-2005 23:39:33   [#08]
pozdrawiamy pozdrawiamy;-)
józefinaw11-01-2005 23:46:15   [#09]

matka wie , że się pogodziły , ale teraz chce aby matki , rodzice sobie powyjaśnali bo się do siebie nie odzywają.

OBŁĘD!

RomanG11-01-2005 23:48:55   [#10]
To niech idzie do tamtej do domu, albo do siebie na kawę i pogaduchy zaprosi.
Marek Pleśniar11-01-2005 23:50:38   [#11]

jeśli dadzą się na to namówić - bardzo dobre wyjście

Tylko kto dyrektorowi teraz powie po co mu poniewczasie wizyta wizytatora;-)

Tamte chleją kawę a na dyra naskarżone w KO;-)

józefinaw12-01-2005 22:22:55   [#12]
Postawiłam się! Powiedziałam , że nie chcę takiego spotkania, i moja wizytator moje argumenty zrozumiała. Ciekawe co będzię dalej , jak zadzwoni do mamy?
Marek Pleśniar12-01-2005 23:19:01   [#13]

nic;-))

mam a sie poskarży na wizytator do kuratora itd

że stworzyłyście spisek przestępczy

józefinaw12-01-2005 23:27:49   [#14]

Marku,

zadziwiasz mnie, bo to w istocie jest wielce prawdopodobne!
Marek Pleśniar12-01-2005 23:37:45   [#15]

nie zadziwiam więc - bo sama wiesz:-)

znamy to wszyscy

to dla Ciebie (na zasadzie "co nie zabije to wzmocni") dobre. Bo w oczach wizytatora zyskasz opinię rozsądnej i nie dającej się zwariować w tego typu sytuacjach. A ponadto poznają tę mamę od strony ułatwiającej reakcje w przyszłości. Bo - jak i to wiemy - osoby nieco ... przewrażliwone często robią tego typu zamieszanie. Niestety.

józefinaw13-01-2005 23:30:24   [#16]
Dzięki!

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]