Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Jak rozwiązujecie?
strony: [ 1 ]
Konto zapomniane08-01-2005 22:05:05   [#01]
Mam pytanie: w jaki sposób nauczyciele w Waszej szkole obniżają wymagania uczniom posiadającym opinię  Poradni Psychologiczno -Pedagogicznej ?
Adaa08-01-2005 22:08:49   [#02]

na podstawie tej opinii Gosiu

z tym,że jest to cholernie trudne...bo opinie takie są bardzo mało szczegółowe

czyli niestety obniża sie wymagania dosyć intuicyjnie a potem sie je weryfikuje

cynamonowa08-01-2005 23:00:56   [#03]
 tu liczy sie " czuj" nauczyciela.
Maryśka209-01-2005 00:43:31   [#04]
Tak... "czuj", który i bez opinii poradni działa najlepiej. Zresztą poradnie w swych opiniach piszą prawie zawsze to, co zasugeruje nauczyciel wypełniajacy skierowanie. Wielokrotnie mieliśmy tak, że poradnia nie dodała absolutnie nic nowego. (sorry jeśli uraziłam kogoś pracujacego w poradni, ale tak jest u nas, moze gdzieś te opinie są rzetelniejsze)
ellys09-01-2005 06:30:07   [#05]
W obecnej chwili nie funkcjonuje już "obniżenie" ale dostosowanie wymagań do możliwości rozwojowych ucznia. Tak jak piszecie, to trudna sprawa i nabieram przekonania, że właściwie powodzenie zależy nie tylko od nauczyciela ale przede wszystkim od ucznia i jego rodziców, którzy też muszą pracować i wspierać swoje dziecko. Wypracowaliśmy w szkole pewien sposób działania:
po otrzymaniu opinii zbieramy n-li uczących w danym odziale, wszyscy zapoznajemy się z opinią - jakie tam są wskazania?  każdy n-l opracowuje wymagania formalne i dydaktyczne tak, aby dziecko mogło sprostać, czyli w praktyce tworzy indywidualny plan wynikowy tylko z wymagań podstawowych. W każdym tyg lub miesiącu, zależnie od wymiaru przedmiotu, dajemy je rodzicom. Oprócz tego n-le zadają indywidualne prace domowe, przygotowują karty pracy gdzy dziecko ma zaburzoną grafomotorykę, przygotowują indywidualne sprawdziany w obrębie sprecyzowanych wcześniej wymagań, itp. Często trzeba chwalić i pozytywnie motywować aby nie zniechęcać do szkoły. Rodzic i dziecko muszą jednak wiedzieć, że gdy spełni wszystkie wymagania to i tak 5 nie będzie a najwyżej 3. Uczeń powinien uczęszczać na zespół wyrównawczy, w domu rodzic powinien pracować wg zaleceń ppp, ale wiadomo że nikogo nie zmusisz, gdy z jego strony brak chęci a takich przypadków wiele.
Tak mniej więcej robimy, ale uczucia mamy bardzo mieszane, bo i efekty bardzo różne - zeszytu nie nosi, karty pracy zgubi, woli grać w piłkę niż pójść na zespół, rodzic nie pomaga, itp.
AnJa09-01-2005 09:32:31   [#06]
Napiszę zupełnie szczerze, zwłaszcza, że już tak nie robię, a grzechy wcześniejsze przedawnieniu w sensie prawnym uległy.

Opinię poradni rozumiałem nastepująco: ma mieć mierną na koniec semestru roku.

Niestety, nie wiem, czy gdybym znów się znalazł w podstawówce czy gimnazjum nie robiłbym podobnie (tyle, że dopuszczająca zamiast miernej i).
Agnieszek09-01-2005 11:38:34   [#07]

Postawiłam ndst. dziecku z orzeczeniem :((

ellys napisała:

nabieram przekonania, że właściwie powodzenie zależy nie tylko od nauczyciela ale przede wszystkim od ucznia i jego rodziców, którzy też muszą pracować i wspierać swoje dziecko.

AnJa:

Opinię poradni rozumiałem nastepująco: ma mieć mierną na koniec semestru roku

Chłopak, mój wychowanek, klasa VI. Nieobecny od miesiąca (kilkutygodniowy zagraniczny wyjazd). Dyslektyk, ogromne zaburzenia, mógł zostać w klasie III - zgoda rodziców i PPP. Nie został. Nie jestem zresztą przekonana, czy to by coś zmieniło.

Od początku traktowany indywidualne - więcej pomocy np. na klasówkach, dostosowane zadania domowe. Przynosiło to w kl. IV efekty, ale do czasu. Jestem teraz pewna, iż utwierdziliśmy go w przekonaniu, że może nie robić nic. Łatwo go było usprawiedliwić i tak miał pozytywną ocenę.

I tu rodzi się pytanie: gdzie zawaliłam? Czy to moja wina? Jak pomóc temu dziecku osiągnąć sukces na jego miarę? Temat wałkowany tu miliony razy.

A rodzice? Wiedzą przecież, że i tak skończy podstawówkę.

Gaba09-01-2005 11:43:05   [#08]
na ten temat juz było psoro, wypowiadałam się również o tym, co oznacza obnizyć wymagania do minimu, a także o tym, ze poradnie (niektore) nie widzą o ocenianiu z wymaganiami na piziomach...
Marek Pleśniar09-01-2005 12:19:56   [#09]

obniżone wymagania, dostosowane wymagania.. Nie znaczy to Agnieszek, że MUSI uczeń mieć pozytywną ocenę.

To dobrze, że wystawienie niedostatecznej jest dla Ciebie trudne. Wiadomo choć, że zastanowiłaś się 3 razy zanim:-)

jaszczurzyca18-01-2005 17:16:00   [#10]

deficytom nie!)

W mojej szkole są klasy integracyjne. Dyrekcja jest otwarta na dzieci z deficytami.

Z jednej strony roztacza nam wizję dziecka uczącego się na miarę jego możliwości, z drugiej jednak strony mówi nam, że to od nas, nauczycieli zależy ile to dziecko opanuje, bo naszym zadaniem jest wybierać takie metody by zaprowadzić nimi dziecko do celu.

Jednym słowem ma ono osiągnąć taki sam cel jak dziecko "w normie".

I tu zaczynają się schody...

Czysta hipokryzja:(

amrek18-01-2005 18:49:59   [#11]

gabo :-)

hahaha, zajrzałam i padłam:-) przepraszam, to naprawdę niezłośliwie :-) Czy ja mogę kupić Twoje literówkowe wymagania na piziomach...(#08)? To jest językowo czarodziejskie po prostu.

Pozdrawiam all, puchatego wieczoru

Ag

malmar1518-01-2005 19:06:13   [#12]

A jak się ma dostosowanie wymagań do sprawdzianu zewnętrznego???????

Co z tego, że przez 3 lata dostosowujemy wymagania, skoro na sprawdzianie dziecko ma co najwyżej wydłużony czas pisania o 50%. Nikt z egzaminatorów nie wie o dostosowaniu, ponieważ na arkuszu się tego nie zaznacza (a przecież tak niewiele trzeba- wystarczy oznaczyć w inny sposób niż dysleksję). I wtedy całkiem inne byłyby wyniki sprawdzianu. Podam tylko przykład z własnego podwórka. Klasa liczy 24 uczniów- w tym 2 dyslektyków i 9 uczniów z dostosowaniem wymagań. To prawie połowa.

I znowu jedno zaprzecza drugiemu, bo niby indywidualizacja procesu nauczania, wspomaganie dziecka w rozwoju- a na drugiej szali tej wagi tylko puste słowa.

Pozdrawiam.

sarna18-01-2005 19:17:08   [#13]

ja też uważam, że obniżenie wymagań nie oznacza wyeliminowanie z ocen oceny niedostatecznej

jednak w klasach 34. osobowych tak naprawdę praca z tymi uczniami to fikcja

ellys18-01-2005 19:26:37   [#14]

dostosowanie wymagań a egzamin zewnętrzny

Jasne, nie ma dostosowania. Uczeń przez 3 lata szedł z dostosowanymi wymaganiami a potem pisze arkusz A1. Przepraszam z góry za kolokwializm, ale ...
ale właściwie dlaczego ma go nie pisać? Czy ważny jest sam wynik? Dla jednego 10 punktów to sukces, dla drugiego 29 jest porażką. To my znamy ucznia i jego możliwości i chyba jest ok. Nie ma obcji "egzamin/sprawdzian oblany". To różne instytucje, sami dyrektorzy, prasa itp nakręcają sprężnę list rankingowych, lepszych i gorszych szkół wg suchego wyniku. Gdy zauważysz postęp u tego co napisał na 10 pkt a wcześniej nie umiał czytać i pisać, to twój sukces i właśnie wspomagałaś to dziecko w rozwoju. O to chyba chodzi. Zawsze było tak, że absolwenci sp szli do różnych szkół, nie wszyscy starali się o najlepsze liceum w mieście. Teraz wynik egzaminu decyduje o wyborze szkoły. Dostosowaliśmy wymagania, czegoś się nauczył, przystąpił do egzaminu i ma możliwość ukończenia gimnazju, obowiązkowego zresztą. Niech idzie dalej w świat i sobie radzi. Miałam wychowanków, którzy przez całe lata ciągnęli się w ogonie, kiedyś gdy byłam młoda i głupia postawiłam pałę z chemii i była repeta, a on okazał się bardzo dobrym masarzem i wartościowym człowiekiem.
Dobrze że jest to dostosowanie, bo ten słaby czasem też ma szansę poczuć się nie tylko najgorszym. Mówię n-lom, że dostosować wymagania trzeba również tam, gdzie brak opinii pp, bo mama zaniedbała a n-l sam widzi, że coś jest nie tak.
Gaba18-01-2005 21:04:09   [#15]

Amrek!

piziomy, to są takie poziomy na niby... - bierz, co chcesz... miałam kiedyś funkcję w wordzie, że automatycznie podmieniał słowa... Z Bobińskiego wyszedł Babiński, pies go drapał - wybaczył chyba. Ale w liście do proboszcza z "wystarany" wyszedł "wysrany..." czy jakoś tak. Leżeli ze śmiechu wszyscy oprócz proboszcza i mnie - on, święty człowiek przeczytał, jak miało być, a ja tego worda 2000 jakoś tak nie podejrzewałam o takie hece.
Arwena18-01-2005 22:11:00   [#16]

Gabo.

Cudne są czasem Twoje literówki. Chyba rączki Ci szybciutko biegają po klawiaturze, ale i tak nie doganiają myśli. Ale jest ciekawie.

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]