Forum OSKKO - wątek
Tera | 14-12-2004 21:14:08 [#01] |
---|
Czy ktoś z Was sprawdzał już prace w warunkach skoszarowania? Jak to praktycznie wygląda? Czy możliwe jest w ogóle w takich warunkach sprawdzanie? Jeden z plusów jaki w tym widzę to możliwość natychmiastowej konsultacji w sytuacjach niejasnych. Poza tym mam same wątpliwości. |
Gaba | 14-12-2004 21:22:16 [#02] |
---|
ja, w roku 1998r. |
Tera | 14-12-2004 21:30:24 [#03] |
---|
Gabo :-) Iiiiiiiiiiiiiii? |
Gaba | 14-12-2004 21:35:49 [#04] |
---|
było gorąco, upał ok 2300 prac na ok. 15 osób - i...........iiiiiiiiiiiiiiiii nie zostałam ekspertem i oceniaczem i odmówiłam kształcenia następnych... |
kossa | 14-12-2004 21:44:04 [#05] |
---|
tera, W ubiegłym roku sprawdzałam w ten sposób egzamin gimnazjalny. Minusy: brak własnego biureczka, domowego ciepełka, zmęczenie, bo sprawdzanie po lekcjach, twarde krzesła i takie tam... Plusy: od ręki wyjaśniamy wątpliwości, konsultujemy, bo klucz odpowiedzi nie zawsze klarowny; skupiasz się na tekście, starasz się sprawdzić jak najwięcej (u nas wypadło średnio 100 prac na egzaminatora do sprawdzenia w ciągu 5 dni), bo czas określony, a testów masa. Reasumując - więcej na tak! |
beera | 14-12-2004 21:47:44 [#06] |
---|
i ja koszmar 40 ludzi- minusy- brak mozliwości skupienia, plusy- mozliwośc naradzenia się, co przeradza się zresztą w minusy;-)) |
AnJa | 14-12-2004 22:07:56 [#07] |
---|
W gimnazjum (2002?) sprawdzałem.
Piatek popołudnie, sobota, niedziela - ok.120 prac z humanistycznej.
Plusy - jak u kossy.
Minusów nie zauważyłem, bo koszary były w mojej szkole.
Wlazłem do gabinetu i wyłaziłem tylko żeby wątpliwości skonsultować oraz zapas piwa uzupełnić.
Żadnerj pracy mi nie zakwestionowano, jako chyba jedynemu z koszar. To oczywisty skutek działania piwa. |
Majka | 14-12-2004 22:23:20 [#08] |
---|
I ja przez kilka lat. Minusy: szum - bo każdy chce skorzystać z plusów (czyli natychmiastowych konsultacji), poloniści tez mają zwyczaj dzielić się od razu co lepszymi cytatami ;))))) (uciekałam z pracami na krzesełko w palarni ;) |
margocha | 15-12-2004 10:07:43 [#09] |
---|
No pięknie. Tylko, że ...do miejsca ewentualnego skoszarowania ok.50 km. (jasne, moja wina,że mieszkam na tzw. prowincji),więc zapytuję uprzejmie czy ktoś przerabiał dojeżdżanie i jak to wyglądało technicznie? Popołudniami? Weekend? Wieczorem do domciu? Czy ja mam obowiązek mieć samochód, coby do domciu dojechać? Jeść też czasem muszę? No nic, ciekawe, co wymyślą. Czekam z utęsknieniem. |
AnJa | 15-12-2004 12:37:39 [#10] |
---|
Wtedy u mnie: koszary pełne.
Nocki w internacie.
Za papciu OKE płaciła. | UWAGA! Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.
|