Forum OSKKO - wątek

TEMAT: punktowy system oceniania zachowania
strony: [ 1 ]
ajka13-12-2004 20:40:26   [#01]

Potrzebuję chłodnego spojrzenia z boku. Jeśli uczeń może maksymalnie otrzymać 100 pkt do oceny zachowania, w jaki sposób Waszym zdaniem powinno to być rozłożone na poszczególne oceny . Czyli wzorowe 100 - ? ; bdb ??-?? itd.

Klemens Stróżyński14-12-2004 08:33:40   [#02]

bardzo niebezpieczny system

Punktowa ocena zachowania to bardzo kontrowersyjna rzecz i rzadko udaje się zrobić taki system punktacji, żeby nie szkodził. Nic nie wiem o jego mechanizmie, tylko ostrzegam.

Parę lat temu na jednej z konferencji naukowych prezentowałem pomysł motywującej punktacji zachowania (gdzie, zresztą, wcale nie było najważniejsze ustalenie stopnia, tylko wywołanie określonych postaw młodzieży). To jest opisane w mojej książce o jakosci pracy szkoły.

Pytania, za ile punktów jaka ocena, budzą mój niepokój - o co właśąciwie chodzi przy ocenianiu zachowania? Co można zmierzyć punktami? Do czego odnosić zachowanie POJEDYNCZEGO człowieka - OSOBY? Czy ustalając WSO, rozważono te sprawy?

Agnieszek14-12-2004 09:52:49   [#03]
Do autorytetu piszącego powyżej mi z pewnością daleko, jednak u nas system punktowy się jakoś, moim zdaniem,  sprawdza. Porównując z wcześniejszym ocenieniem "uznaniowym" zachowania, dochodzę do wniosku, że właściwie oceny, które dziś wystawiam, pokrywałyby się. Na szczęście w szkole, w której uczę, mamy wentyl bezpieczeństwa w postaci punktów do dyspozycji wychowawcy, ponadto system punktowy to narzędzie, nie cel.  Celem jest rzetelna ocena zachowania, a ta należy do wychowawcy, nie do systemu.
Klemens Stróżyński14-12-2004 11:00:07   [#04]

Cel jest inny

do #03 - celem nie jest rzetelna ocena zachowania - niewątpliwy autorytet, jakim jest prof. Śliwerski z Łodzi, jest od lat zasadniczym przeciwnikiem oceniania zachowania w ogóle (można poszukać Googlem, chyba tekst jest też w Scholaris). Celem oceniania zachowania jest modyfikacja postępowania, nawykow, postawy uczniów w pożądanym kierunku. To bardzo ważne. I jeszcze Biblia, ostrzegająca przed ocenianiem zachowania: "Nie osądzajcie, abyście nie byli osądzenia". Radzę traktować to poważnie.

A wszelkie systemy punktowe, gdzie są działania arytmetyczne, są przez uczniów uważane za jasne i sprawiedliwsze od ocen opisowych - to proste prawo psychologiczne, ale wcale nie świadczy o wyższości systemów punktowych.

S Wlazło14-12-2004 13:02:12   [#05]
Oczywiście, charakteryzowanie zachowań człowieka jednym slowem lub punktami - to absurd, który mogło wymyslić (oceny) lub przyzwolić (punkty) tylko admisnistracja oiświatowa, kochająca wszystko, co łatwo kontrolowalne - odwieczne prawo Kopernika-Greshama. Pewne rzeczy robię wzorowo, a inne nagannie - taki jestem trochę złożonym człowiekiem - to jaką otrzymam ocenę zachowania? Jako wychowawca licealnej młodzieży zawsze miałem problem - jezeli mój wychowanek zachował się źle, ale moja klasa mu na to naganne zachowanie pozwoliła, to kto jest bardziej winny - uczeń w pojedynkę czy zbiorowość, która zezwala albo udaje, że nie dostrzega? Problem rozwiązywałem w ten sposób, że omawialiśmy, co nam się w działaniu klasy udało, niektórzy w tym działaniu się wyróżnili, więc ci mieli wzorowo, reszta o stopień niżej.Jeżeli zachowania ucznia były indywidualne i nie miały miejsca w szkolnej społeczności - najczęściej wagary - to był nasz wspólny problem, nie karałem go obniżeniem oceny zachowania i wszyscy staraliśmy się mu pomóc jako zespół klasowy.Nazwijcie to nawet zbiorową odpowiedzialnością za jednostkę , ale i taka odpowiedzialność musi cechować dojrzałe społeczności.Klemens ma rację - im więcej biurokracji, systemów przeliczeń odnoszonych do zachowań ludzkich - tym mnniej w tym wszystkim człowieka, a uczeń też człowiek.
ajka14-12-2004 13:26:44   [#06]

Każdy system oceniania zachowania ma swoje zalety i wady. Niewątpliwie nauczyciel wychowawca patrzy na wychowanków m. in. przez pryzmat przedmiotu którego uczy. System punktowy może mieć tą zaletę, że stosowany uczciwie przez to samo grono nauczycieli według tego samego "klucza" daje porównywalne oceny. Jeśli oceny uzyskane w ten sposób pokrywają się z wewnętrznym odczuciem naczyciela wychowawcy oraz ocenianych uczniów to można przyjąć, że się sprawdza. Jeśli jednak jako wychowawca widzę, że oceny w większości przypadków są zaniżone to

1-albo się z nimi zgodzę (i w moim odczuciu skrzywdzę uczniów)

2- albo znajdę błąd w sposobie i go zmienię.

Dlatego ponawiam pytanie : jeśli w szkole przyjęty jest punktowy system oceniania zachowania i każdy z uczniów może zdobyć 100 pkt ( w tym za kulturę, stosunek do obowiazków szkolnych, zaangażowanie w życie szkoły..) w jaki sposób byłoby właściwie rozdzielić to na oceny?

Marek Pleśniar14-12-2004 13:26:44   [#07]

uczeń też człowiek?? Dla sporej grupki nauczających to niesłychane;-)

(albo mają inną definicję człowieka niż my - najczęściej wg. Pawłowa)

Tadek14-12-2004 13:33:27   [#08]
Mieliśmy punktowy, i mamy punktowy - jest obiektywny w oczach uczniów, rodziców. każdy wie ile pkt. za co i dlaczego.
kasik14-12-2004 16:43:00   [#09]

punktowy system oceniania zachowania

może tak:

100-98 wzorowe

97-85 bdb

84-71 dobre

70-51 poprawne

50-30 nieodpowiednie

29-0 naganne

Agnieszek14-12-2004 17:42:36   [#10]

Nie za ostro?

Najważniejsze jest tu ustalenie kryteriów - ile za co. Komu będzie się chciało  porywać na wzorowe, skoro ono będzie niemal nie do osiągnięcia. W końcu to nie ocena celująca, a człowiek jest tylko człowiekiem i w młodości różne głupoty mu do głowy przychodzą. (Sama miałam nieodpowiednie, wiem, co mówię ;).

Ajko, jeśli chcesz - napisz do mnie, powiem Ci, jak jest w naszej SP.

RomanG14-12-2004 20:25:17   [#11]

do #04

Celem oceniania zachowania jest modyfikacja postępowania, nawykow, postawy uczniów w pożądanym kierunku.

To chyba szlachetny cel, Panie Profesorze? Czemu zatem ocenianie zachowania miałoby być złe?

jeszcze Biblia, ostrzegająca przed ocenianiem zachowania: "Nie osądzajcie, abyście nie byli osądzeni".

Czy to nie nadużycie w odniesieniu do sfery wychowania, kształtowania dojrzałego człowieka? Wychowawca, osądzając, wartościując czyny wychowanka, spełnia swój obowiązek.

Marek Pleśniar14-12-2004 20:36:06   [#12]

osądzanie to ja bym zostawił z dala. Nauczyciel to nie sędzia ani komisja co to teraz na nie moda.

Ale generalnie oceniać jakoś trzeba. I jest to obowiązkiem nauczyciela jak najbardziej.

A czy punkty czy nie punkty - i tak kończy się stopniami.

Bas14-12-2004 21:07:41   [#13]

A co z resztą?

Rozporządzenie, to ostatnie, mówi o sumie ocen (samoocena, koledzy, nauczyciele). Ja mam też punktowy (pozwala uczniowi nadrobić błędy), ale do tego dochodzi ta cała reszta. Daje to w miarę obiektywną ocenę, a punkty są do zarabiania (i tracenia) "po drodze" do oceny.
ajka14-12-2004 21:14:17   [#14]

kasik dzieki za konkretna propozycje punktacji :)

Nasunęła mi się wątpliwość takiej natury: skala jest 6 stopniowa a 2 dolne oceny zajmują 50% pukntów. Z tego na 4 górne też przypada 50%. Czy nie powinno to się rozkładać wg krzywej gaussa (albo coś mi się majaczy:) tzn obydwie skrajne powinny zajmować procentowo podobne wielkości?

np wzorowe górne 3% ale równocześnie naganne dolne 3%?

Konto zapomniane14-12-2004 21:42:34   [#15]

nie oceniajcie?

Z tym ostrzeżeniem biblijnym to chyba lekka przesada. Przypomnę, że tam również jest mowa o odsiewaniu plew". Czyż cały nasz system wartości nie opiera sie właśnie na ocenie postaw i zachowań? Jesli nie w szkole, to kiedy zaczniemy uświadamiać młodym ludziom, które ich zachowania są do zaakceptowania, a które nie - moze po ukończeniu 18 roku życia?
Klemens Stróżyński15-12-2004 12:53:04   [#16]

ponowione pytanie

do #06: nie ma i w Polsce i na świecie ODPOWIEDZIALNEGO człowieka, który odpowiedziałby na to pytanie. Żadnej odpowiedzi nie da się obronić. Poza tym pytasz o propozycje: trzeba by je jakoś uzasadnić. JAK???
Klemens Stróżyński15-12-2004 13:03:27   [#17]

komentowanie i mierzenie

do #15 - chciałbym wyjaśnić. Co innego komentowanie postaw, zwracanie uwagi - to jest potrzebne, konieczne, może być pożyteczne, pomagać. Jasne. Ale mierzenie, przeliczanie na punkty??? Wyraź punktowo ocenę zachowania Maksymiliana Kolbego, matki Teresy z Kalkuty, Marka Kotańskiego, Janiny Ochojskiej, Aleksandry Jakubowskiej  i Tomasza Nałęcza. Proszę bardzo - jak to ugryźć? Ze stopniami trochę podobnie.

Jeszcze jedno: jeżeli dodamy punkty za rózne kryteria, co co wyraża suma? Czy te kryteria są równoważne? Nie sądzę. W akademickim podręczniku Zimbardo "Psychologia i życie" znajdziesz, że ocena społeczna powstaje raczej przez "mnożenie" umownych "punktów" za zalety i wady, niż przez sumowanie. Ale to odrębny i ciekawy problem, nie na pogawędki na Forum. Wskazuję tylko, że problem jest znacznie bardziej skomplikowany, niż pytanie: jaki stopień za ile punktów. Ostrożnie z ARYTMETYKĄ NA LUDZIACH!!!!

ajka15-12-2004 13:27:20   [#18]

Dziękuję p. Klemensowi Stróżyńskiemu. Teraz dopiero do mnie dotarło. :)

Jednak po #16 zapytam dlaczego musimy robić to, czego odpowiedzialnie zrobić niesposób.

Czy ktoś zdefiniował czym jest zachowanie wzorowe? Czy trzeba być "wzorem" w jednej dziedzinie czy we wszystkich? Gdzie granica miedzy zachowaniem "nieodpowiednim" ucznia a "nagannym"?

I jeszcze: jakie inne podreczniki lub pozycje ułatwią szersze spojrzenie na OSOBĘ ucznia tak, aby radzić sobie w rzeczywistości, która nas otacza nie krzywdząc osób od nas i systemu uzależnionych.

Klemens Stróżyński15-12-2004 15:03:08   [#19]

Śliwerski o ocenia zachowania

do #18; proszę przeczytać w portalu www.scholaris.pl tekst sprzed paru lat profesora Bogusława Śliwerskiego "Kiedy zniknie ze szkół ocena zachowania". Autor jest osobą bardzo cenioną w środowisku pedagogicznym i dla mnie wielkim autorytetem. Wklejam też link bezpośredni do artykułu:

http://www.scholaris.pl/Portal?secId=6330HISM780V162LB6NLLU54&refId=E605B7HD3PBM7GIJX6GL0DH5&mod=d

ajka15-12-2004 16:03:18   [#20]
Dziękuję.
Marek Pleśniar15-12-2004 16:06:50   [#21]

niesmiało w kwestii praktycznej.

To wszystko nader pryncypialne, ideowe i wogle 

i osobiście bardzo się z wypowiedziami zgadzam, czytam też Śliwerskiego bo go uważam za ogromny autorytet (z powodu konferencji wrocławiskiej nie mógł być - proszony - na KKDS w Olsztynie) ale..

tymczasem ocena obowiązuje i nalezy ją wystawiać. Punktowo czy jakoś inaczej, i tak zakończy się krótkim jednym słowem oceny zachowania. I też ono nie odda kto był Ghandi a kto Mata Hari;-)

---------------

warto to chyba oddzielić. Praktycy piszą o swych już stosowanych systemach oceniania. Jest ich tysiące w róznych szkołąch i funkcjonują. Potępianie ich w czambuł niewiele da. Lepiej niech je doskonalą, porównują, tworzą swoje miarki i wagi i skutecznie działają. Nikt nie rzuci się likwidować WSO bo my tu nie pochwalamy go.

A jak już zlikwidujemy ocenę szkolną to wtedy będzie pole do popisu, jak oceniać bez oceniania;-)

ale to tak na boczku ja:-)

Klemens Stróżyński16-12-2004 09:19:09   [#22]

jeszcze praktycznie

Marek ma rację - musimy jakąś ocenę wystawić. Ale osobiście uważam, że najtrafniejsza jest procedura UZGADNIANIA - z uczniem i klasą tej oceny. To trwa dłużej, ale taka ocena może się na coś przydać uczniom. Bo w końcu chodzi o to, żeby uczeń wiedział, co powinien zmienić w swoim postępowaniu. To najlepiej powiedzieć, przedyskutować. A punkty tylko zaciemniają sprawę. Punkty mogą funkcjonować, jeżeli mamy JEDNAKOWE wymagania dla wszystkich uczniów w klasie. Ale przy ocenie zachowania wymagania MUSZĄ BYĆ INDYWIDUALNE, jeżeli ta ocena ma działać. Takie jest moje zdanie. Może trochę niepraktyczne, jak chodzi o oszczędzanie czasu nauczyciela.
Marek Pleśniar16-12-2004 09:46:54   [#23]

powyższe mnie przekonuje w 100%

i jest praktyczne:-)

RomanG16-12-2004 09:50:20   [#24]
Aha, w takim ujęciu to ja się z Profesorem w pełni zgadzam!

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]