Forum OSKKO - wątek

TEMAT: polecenie wizytatora
strony: [ 1 ]
qrcze01-12-2004 16:17:57   [#01]

moze mi ktos wyjasnic jak to jest z zakresem uprawnien wizytatora? przyjechal jegomosc z kuratorium i zarzadal, aby wygospodarowac miejsce w szkole na gabinet wicedyrektora (znaczy sie dla mnie) osobiscie mi to pochlebia, ale... moja szkola nie jest duza.. wszystkie pomieszczenia sa zagospodarowane na klasy.. jedyne pomieszczenie, ktore mozna przystosowac, to pomieszczenie, w ktorym obecnie jest ksero.. kiszkowaty pokoj, ktory wymaga gruntownego remontu, na ktory szkoly nie stac (przeciez koniec roku), do tego tam znajduje sie archiwum, ktorego nie ma gdzie przeniesc... w szkole od zawsze dyrektor mial swoj gabinet, a wice siedzial w sekretariacie.. kiedy przychodzil rodzic i chcial porozmawiac, zawsze moglam wejsc do gabinetu glownego dyra..  

argumentacja wizytatora jest taka, ze wicedyro z gabinetem jest bardziej wiarygodny.. dal termin dwutygodniowy i nawet slyszec nie chcial o innym rozwiazaniu.. 

i tak sie zastanawiam... albo przyjdzie mi siedziec w okropnym pokoju, gdzie tynk leci ze scian, a futryna za chwilke wyleci i bede dostawac klastrofobii, albo przeprowadzimy remont tego pokoju z pieniedzy rady rodzicow i bedziemy sie tlumaczyc, ze takie jest "widzimisie" wizytatora.. .

czy naprawde tak wazne jest, aby wice mial swoj wlasny gabinet?

janzg01-12-2004 16:24:27   [#02]
posłałbym tego wizytatora na drzewo, niech się zajmie swoimi sprawami
Mada4501-12-2004 16:28:35   [#03]

oczywiscie, że ważne

swego czasu dzieliłam ( jako wicek) gabinet z dyr. i nie był to dobry czas

i jestem za

ale nie mogę się zgodzić jakoś z poleceniem? , decyzją?

brzmi jak po kontroli sanepidu..

życzę Ci jednak własnego " kącika" bo pracuje się lepiej, przyjemniej,

ja swój gabinet (obecnie jako dyr) malowałam sama, poprzestawiałam graty,powyklejałam, i takie tam..

ale misie podoba ;-)

i nie mam wicka ale kochaną połóweczkę sekretarki i dbam o jej miejsce pracy, nakupiłam jej co mogłam , co trochę coś zmieniamy

qrcze01-12-2004 16:43:23   [#04]
rozumiem .. ale mnie sie dobrze pracuje i z dyrektorem, i z sekretarka ... nie mialabym nic przeciw, gdyby byly mozliwosci zagospodarowania jakiegos pomieszczenia, a ta decyzja powoduje jedynie problemy, ktorych nie brakuje pod koniec roku budzetowego.. poza tym zrozumielabym wizytatora, ktory zasugerowalby taka mozliwosc, on jednak wrecz to zlecil.. a nawet zagrozil sporzadzeniem notatki sluzbowej, jesli nie wykonamy polecenia..
bogna01-12-2004 16:54:01   [#05]

qrcze - od nas wizytator takie rzeczy?

aż nie mogę uwierzyć

Leszek01-12-2004 16:55:59   [#06]

qrcze, jeśli już tak chcesz pozostać w tym sekretariacie... to poproście wizytatora o podstawę prawną po-/zalecenia (?) i ewentualne środki finansowe na dostosowanie pomieszczenia na gabinet...

rozumiem wizytatora, że zrobiło mu się Ciebie żal, wicedyrektor i w sekretariacie :-)

ale nie rozumiem , że załatwia to w taki sposób...

natomiast na drzewo nie posyłałbym...

spadnie, złamie rękę i janzg, który chce zastosować tu metodę wspomnianego wizytatora  musiałby się tłumaczyć z za-/polecenia (posyłania na drzewo oczywiście)

....

pozdrawiam

Marek Pleśniar01-12-2004 16:59:32   [#07]
Leszku;-)))
qrcze01-12-2004 17:01:24   [#08]

bogna .. no wlasnie .. wydawal sie sympatycznym starszym panem, a teraz chyba go znielubie ;) .. szkoda gadac..

Leszku .. nie chce zostac w sekretariacie, ale tez nie chce dodatkowych klopotow zwiazanych z brakiem miejsca w szkole.. chetnie przenioslabym sie do wlasnego pieknego gabinetu.. klopot w tym, gdzie.. szkola i tak juz narzeka na brak pomieszczen..

mysza01-12-2004 17:02:21   [#09]

a mój zastępca

ma swój gabinet, w którym go wcale nie ma, bo pracujemy razem w moim gabinecie, często rozmawiamy, jesteśmy dzięki temu na bieżąco zorientowane czym aktualnie się zajmujemy. Mój zastępca ma pod sobą imprezy, konkursy i codzienne funkcjonowanie szkoły - gdyby siedziała w swoim gabinecie konieczne byłyby odprawy, na których mówiłaby o tym co dzieje się w szkole a powinnam o tym wiedzieć. W drugą stronę zastępca wie o moich sprawach zwiazanych z moim zakresem kontaktowania się z różnymi instytucjami i osobami, itp. a plusy tego są takie, że gdy mnie nie ma w szkole, to ona potrafi udzielić odpowiedzi. Izolacja od zastępcy w moim przypadku jest utrudnieniem w codziennej pracy. Jest to moja prawa ręka, a chyba tak powinno być.
qrcze01-12-2004 17:04:35   [#10]
popieram mysza.. o to wlasnie chodzi.. przystosujemy gabinet kosztem szkolnych pomieszczen, ktorych brakuje... a i tak nie bedzie wykorzystany..
qrcze01-12-2004 17:08:36   [#11]
klopot sprowadza sie do tego, ze nie chcialabym, za wszelka cene walczyc z wizytatorem i chyba bedziemy musieli jednak utworzyc ten gabinet.. intereuje mnie jednak na jakiej podstawie wizytator tego wymaga.. zawsze mi sie wydawalo, ze kuratorium jest od innych spraw...
AnJa01-12-2004 17:13:05   [#12]
No to Leszek co odpowiedział - na żadnej.
Na piśmie Ci to dał?

Jak sympatyczny i starszy - to może zwyczajnie jaja robił?
Marek Pleśniar01-12-2004 19:28:53   [#13]

a czemu starszy???

i jak starszy by był to czemu by se jaja robił?

;-)

AnJa01-12-2004 19:30:46   [#14]
A bo mi się tak skojarzyło: znam takiego, od niedawna na emeryturze.
AnJa01-12-2004 19:31:57   [#15]
i qrcze napisał, że ten od pokoju tez starszy i sympatyczny.
zgredek01-12-2004 19:33:27   [#16]
W szkole podstawowej była wizytacja - przyjechał pan z kuratorium. Pech chciał, że wybrał sobie lekcję języka polskiego w pierwszej klasie - w klasie, w której uczył się znany wszystkim Jasio. Lekcję prowadziła młodziutka, atrakcyjna polonistka w krótkiej spódniczce i obcisłej bluzeczce. Pan wizytator został posadzony w ostatniej ławce, razem z Jasiem, bo to było jedyne wolne miejsce. Zajęcia polegały na tym, że pani pisała na tablicy zdanie, a dzieci zgłaszały się do odczytania go na głos. W pewnym momencie podczas pisania pani upuściła kredę, schyliła się po nią, podniosła i pyta:
- Drogie dzieci, kto teraz przeczyta co napisałam??
Między innymi zgłosił się Jasio, który nie zwykł był zabierać głosu na lekcji. Pani widząc jego podniesioną rękę chciała dać mu szansę wykazania się i poprosiła go do odpowiedzi.
- Ale ma dupę. - powiedzial Jasio.
- Źle! Dwója! - krzyknęła pani momentalnie czerwieniejąc na twarzy.
W tym momencie Jasio obraca się do wizytatora i głosem pełnym oburzenia mówi:
- Jak się nie zna literków, to się nie podpowiada!
tri301-12-2004 20:12:54   [#17]

do zgredka

dowcip w porządku jutro zacytuję go w KO.

Natomiast do grcze - wizytator nie miał prawa wydać takiego zalecenia , mam wrażenie że wielu wizytatorów zapomina jaka jest naprawdę rola przedstawiciela KO.

zgredek01-12-2004 20:19:06   [#18]

nie posądzajcie mnie o złosliwość, ale:

Jak się nie zna literków, to się nie podpowiada! ?????;-)))))
Gaba01-12-2004 20:52:22   [#19]
oooo, jeści... chyba nie wydolę... hihihi!
qrcze01-12-2004 21:09:34   [#20]

w kwestii formalnej..

haha ... :)

a tak w kwestii formalnej .. ja jestem ona :) .. beata, milo mi... :)

bogna01-12-2004 21:45:38   [#21]

grcze a czy tobie nie śniła się ta historia z wizytatorem?

napisałaś, że starszy - a u nas sami młodzi,

no w każdym razie co najwyżej w moim wieku ;-)

zgredek01-12-2004 21:58:21   [#22]
a, że AnJa nie wiedział, że jesteś Ona - to się nie dziw;-)

On już tak ma:-)

i tak pomylą Cię płciowo ze mną albo z AnJą - to normalne - nie przejmuj się Beato:-)

pozdrowienia
Marek Pleśniar01-12-2004 22:05:44   [#23]
kurczę to chyba: ono? ;-))
zgredek01-12-2004 22:08:46   [#24]

nie, to:

trzecia płeć - dyrektor szkoły;-)))))
Adaa01-12-2004 22:30:41   [#25]

no nie....

chyba raczej trzecia osoba;-)

a tak na marginesie...qrcze ale masz problem...

wizytator uznał,że powinnas miec swój gabinet..i co?..według Ciebie to co?..glupi jest? niepotrzebnie dał Ci do zrozumienia ,że zasługujesz na normalne warunki pracy?

a własciwie..głupi jest...niepotrzebnie:-)

a dowcip zgredka...hm...opowiedz go zgredku swojemu wizytatorowi przy najblizszej okazji...pęknie ze smiechu..na bank....

zgredek01-12-2004 22:33:35   [#26]
nie trafilaś
Adaa01-12-2004 22:36:08   [#27]

jak zwykle w Twoim odbiorze;-)

i to jest ok:-))
qrcze01-12-2004 22:37:14   [#28]
moze rzeczywiscie widze problem tam, gdzie go nie ma ... :) ale pogadac zawsze milo, nie? :))
Władysław Ścianek02-12-2004 14:05:47   [#29]
Dzięki za  cudowne dialogi.  To tworzy ciepły / chociaż za oknem zima /  klimat panujący w wielkiej rodzinie "forumowiczów". Jestem wizytatorem, ale dotychczas na swojej drodze nie spotkałem takiego Jasia / panie o opisanej fizjonomii bywały /.  Problem w tym, że zawsze hospitacje odbywam w towarzystwie dyrka. Wyjątkiem bywają przypadki, w których dyrek zajmuje miejsce przy tablicy.  Samo życie.   Nie traćcie humoru,  Święta tuż, tuż, a potem już tylko  "z górki", aż do wakacji. Serdecznie pozdrawiam !!!
qrcze02-12-2004 22:54:44   [#30]
alez milo sie zrobilo :) to ja juz chce miec ten gabinet :)))
zgredek02-12-2004 23:16:57   [#31]
:-))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
mkardasz02-12-2004 23:21:48   [#32]
tabliczka z napisem "Podaj podstawę prawną". bo juz sie gadac nie chce
Marek Pleśniar02-12-2004 23:56:21   [#33]

;-)

Majka03-12-2004 06:55:31   [#34]

a moze nie dziwić sie już niczemu?

http://serwisy.gazeta.pl/kraj/1,34308,2425961.html
Piotr Szulc Giżycko03-12-2004 07:50:55   [#35]

segregacja

http://serwisy.gazeta.pl/wyborcza/1,34513,2426346.html
mkardasz03-12-2004 21:04:16   [#36]

Dzieki Marku

Bardzo mi sie podoba!

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]