to sprawa rodziców

ale dobrym pomysłem jest dyżur sekretarki, która zbiera wpłaty podczas zebrania z rodzicami - wychowawcy przypominają i rodzic prosto z zebrania idzie i płaci

ważne jest by na zebranaich z rodzicami przedstawiano na co wydano pieniądze RR oraz by rodzice podawali swoje pomysły co do wykorzystania funduszu RR

To problem wielu szkół

-ale drogi Danie - z życzliwości radzę - jako dyrektorowi nie przystoi zachęcać i tłumaczyć ,żeby ludzie na komitet, bo to najzupełniej dobrowolnie i dyrektor, jako reprezentant (co by nie powiedzieć) państwa, ktore podatki na oświatę (także) ściąga - nie powinien.

Choć napradę cię rozumiem . Ja o to proszę radę rodzicow, to znaczy zarząd i trójki - oni ustalają składki, rodzice zbierają , nauczyciel - jak chce i go rodzice poproszą to może w zbieraniu pomóc, ale dyrektorowi tylko dziękować wypada.

Ja to czasem jeszcze inaczej zalatwiałam - jako dyrektor nie mogę prosić pństwa o składki, ale jako rodzic (miałam syna w szkole) to apeluję o solidarność.

A skoro o tym wątek - to jaka wysokość składki? U mnie 20 zł jedno dziecko, po 10 zł każde z dwojga, po 10 zł każde z trojga i każde następne bez składki. (czyli 20 lub 30 zł od rodziny na rok sp i gim. ) 30% ze składki w klasie na potrzeby klasowe, reszta ogólnoszkolne, ale na dzieci: nagrody, wyjazdy.

Rada

skuteczność RR zależy od skuteczności jej szefostwa - sensownego i pomocnego szkole

oraz od dyplomacji dyrektora. Może trochę pomóc ale prawo zabrania większości skutecznych sposobów.

Dlatego albo masz RR konstruktywną i chętną albo leniwą lub nie daj Boże roszczeniową. Wtedy w zasadzie to już koniec pozytku:-)

--------

wracając do dyrektora - no bo to piłka po naszej stronie.

Zawsze skutkuje solidne informowanie każdego rodzica, w gazetkach, biuletynach, na zebraniach rodziców o tym co rodzice zakupili, jak wspomogli szkołę. Z absolutnie czystymi zasadami wydawania. Żeby widzieli "na co idą ich pieniądze".

I zawsze szkodzi składkom nieinformowanie. Jesli to Wam nawala choć trochę - od tego zacznijcie. Od propagandy;-)

W przedszkolu problem zbierania Rada Rodziców powierzyła referentce która zbiera odpłatność. Deliktanie przypomina rodzicowi który płaci za przedszkole o wpłacie na RR. I mówiąc szczerze po za zwolnionymi wszyscy płacą. A ja mam zasadę dokładnego rozliczania się z każdego grosika. Robię to zawsze na pierwszym ogólnym zebraniu. Po za tym tak jak to powiedział Marek informujemy rodziców o wszystkim co robimy co kupujemy w redagowanej przez przedszkole gazetce. Myślę że to przynosi oczekiwane efekty...

Przede wszystkim rodzice wiedzą na co idą ich pieniądze :-)))

Na pierwszej wywiadówce we wrzesniu RR przedstawia (przewidywany) plan wydatków. Potem wydają przynajmniej 3 bardzo szczegółowe sprawozdania - jest to w gablocie na korytarzu szkoły, dostają je do ręki rodzice na zebraniach. Rodzice wpłacają na konto bądź u księgowej, która wydaje później kopie przelewów.

"Wpłacalność" różna: I klasy prawie 100%, II słabiej, w III = raczej katastrofa :( 

Ostatnia klasa jest dla rodziców sporym obciążeniem (wystarczy studniówka...)

I często powracający na wywiadówkach problem: rodzice płacący mocno narzekają na tych, którzy mogliby, ale nie mają ochoty ( płacę podatki i wystarczy) . Spora grupa jest co roku zwalniana (sytuacja finansowa jest coraz trudniejsza).

Kochani u nas  składka  na pierwsze i drugie dziecko po 20 zł. kolejne nic . W poprzednich latach wpłaty były kiepskie. Rada Rodziców  ogłosiła konkurs,  która klasa najwiecej  i najszybciej  zbierze ma dofinansowanie  do wycieczki a że  wiekszość klas wybiera sie na wycieczke  to jest ruch w interesie.  W ciagu 4 dni wpłaciło mi 16 osób na  21. W innych klasach które wybierają się na wycieczke też tak jest.

U męża  składka  25 zł od rodziny.