Bardzo jestem ciekawa jak w Waszych szkołach dyrektor zasięga opinii uczniów na temat danego nauczyciela( np. ocenianego) Mi wystawił opinię przewodniczący szkoły (uczeń klasy I) na podstawie rozmów (wywiadów!)  z 20 - 30 kolegami niczym nigdzie nie udokumentrowanych.Pomagał mu w tym dziadek, który kiedyś pracował UM. Pytałam się dyrektora:

1) dlaczego nie ankieta,

2) dlaczego tylko ustnie,

3) dlaczego tak mała grupa( uczę 150 uczniów)

4) dlaczego nie próbka reprezentatywna,

5) dlaczego przewodniczący klas , w których uczę niczego nie wiedzieli

Pan dyrektor stwierdził, że wszystko jest w porządku, nigdzie w prawie nie jest powiedziane jak ma wyglądać to zasięganie opinii, że On nie ma prawa ingerować w to co robi przewodniczący szkoły. Powiedzcie mi po co ja uczę statystyki?

a tak

Mnie pan szef komisji dyscyplinarnej - pytał dlaczego przeprowadzam ankietę nt. pracy nauczyciela i zdarzenia, ktore zaszło, na jakiej podstawie i kto mi ją wykonał, kto standaryzował, czy to jest zwyczaj w mej szkole, że się nauczycieli sprawdza ankietami (!!!) i dlaczego nie wszytskich (jakby to była jego sprawa...).

- autoryzował... - a akurat autoryzował i autentycznie współredagował autorytet socjologiczny...

- w mojej teczce osobowej mam opinię nt. swojej pracy - napisała ją trójka uczniów z samorządu, ktorych na oczy nie widziałam, nie uczyłam... przenosząc sie do innej placówki czytałam moją teczkę... była to lektura pouczająca.

w opinii przedstawicieli SU dotyczącej mojej osoby znalazło się stwierdzenie, że oceniam uczniów niesprawiedliwie!

Byłam zdruzgotana i chciałam rzucić to wszystko w ch.....

Ale sie wylizałam i postanowiłam NIGDY nie zwracać się do SU o opinię o nauczycielu, w końcu nie muszę.

 próba reprezentatywna jest statystycznie ok. 1100, a więc z konieczności będziesz miała rozrzut im mniejsza grupa,tym większe cuda...

Gabo ... soryy, ale znów się przyczepię ...

Te 1100 - to co to?
Jak będę się chciał dowiedzieć, czy mnie kochasz ... to muszę Cię 1100 razy o to spytać, czy też zapytać o to 1100 Gab? ;-)))

Jak ktoś uczy 150 uczniów, to żeby dowiedzieć się, jaka jest ich opinia na temat uczenia - trzeba spytać 1100 uczniów o to?
A skąd te 950 mają wiedzieć, jak uczy?
Z plotek?

Ty Janusz nie musiasz pytać;-)

A! Rozumiem już!
Mam pytać nie 1100 Gab, ale 1100 bab! 
Ino ... czy mam pytać, czy mnie kocha Gaba, czy owa baba? ;-)))

Kurcze ... naprawdę mi z tego wyjdzie, czy Gaba mnie kocha?
A ... jasne ... wyjdzie ... statystycznie. ;-)))

i

jak Cię, łobuzie nie lubić?

mam nadzieję, bo im obrzydzałam bycie nauczycielem, jak mogłam - ostatnio nastawiałam doch z 20 na ezgaminie, na 30.

Rychu powiedział publicznie, że praktyka w obecnym kształcie jest bez sensu. Potwierdzam.

Gabo

a w sprawie ankietowania uczniów lub Gab:

formalna,czy nieformalna