Forum OSKKO - wątek

TEMAT: kradzież w trakcie lekcji
strony: [ 1 ][ 2 ]
Jacek25-11-2004 16:34:55   [#01]

Jeszcze nie mogę ochłonąć, więc napiszę i proszę o rady i wskazówki

Klasa 3 wychodzi z nauczycielem, z którym ma lekcję na wystawę. Nauczyciel wpuszcza uczniów do klasy, zostawiają plecaki, zamyka salę i wychodzą poza teren szkoły.

Po zakończeniu tej godziny i przerwie do tej sali wchodzi inny nauczyciel z klasą 1 (plecaki klasy 3 są nadal w tej sali). Nauczyciel podczas lekcji z klasą 1 wychodzi kilka razy z sali do pokoju nauczycielskiego tuz obok feralnej sali pozostawiając klasę bez opieki.

W trakcie jednej nieobecności trwajacej ok. 10 min częśc uczniów klasy 1 dokonuje kradzieży z plecaków klasy 3 (płyta CD, cukierki, piórniki i drobne sumy pieniędzy). Mniej więcej w połowie lekcji wraca z wystawy klasa 3. Nauczyciel klasy 3 pyta nauczyciela klasy 1 (który siedzi w najlepsze w pokoju nauczycielskim) czy mogą wejść i zabrac plecaki i wchodza do sali zabierają je i idą na koniec lekcji do innej sali.

Po kilku chwilach uczniowie klasy 3 zgłaszają, że zginęły im rzeczy, więc nauczyciel ponownie idzie do pokoju nauczycielskiego i dopiero po przekazaniu tej informacji nauczyciel klasy 1 wchodzi do sali i próbują wyjaśnić sytuację ale nikt z klasy 1 nie przyznaje sie do kradziezy. Sprawa trafia do mnie zgłoszona przez nauczyciela , który był na wystawie. Więc sprawdzam na monitoringu jak to było i widzę, że od momentu zamknięcia plecaków nikt nie wchodzi do sali oprócz klasy 1 więc mam pewność, że to ta klasa dokonała kradzieży. Biorę na spytki uczniów i klika osób przyznaje, że widzieli jak inni dokonywali przeszukania plecaków i kradzieży.

Wina złodziei jak na dłoni, ale gdzie był nauczyciel, który powinien być na lekcji a tymczasem opuścił klasę i pod jego nieobecność uczniowie mieli pełną swobodę dokonania kradziezy. Jak policzyłem na monitoringu nauczyciela nie było łącznie w klasie ok. 22 minut w tym ok 17 ciągle. Więc jego wina ewidentna.

Sorki, że tak chaotycznie piszę ale jeszce mnie krew zalewa. Nauczyciel doświadczony wieloletni staż a tak rażąco naruszył obowiązki.

Co myślicie, bo gdybym miał coś pod ręką to ......

bomis25-11-2004 18:53:20   [#02]

ukarać

Kara dla nauczyciela kl 1. Upomnienie na piśmie. Niech naprawi szkody materialne zaistniały w czasie jego nieobecności.

I niestety, tych doświadczonych też trzeba pilnować.

Małgoś25-11-2004 18:57:43   [#03]

Tak byłoby prawdopodobnie u mnie:

na "zbity pysk" - bez wahania

na podstawie kp -za rażące naruszenie przepisów dot. bhp (przez  "nauczyciela")

ale ja jestem z innej bajki...

a uczniowie - niech odkupią co wzięli z nawiązką jako zadośćuczynienie i poniosą kary regulaminowe 

PS. A co to znaczy "sprawdzam na monitoringu"?

Jacek25-11-2004 19:02:13   [#04]
a mam kamerki Małgoś i widzę :)) taki Big Brother szkolny
Jacek25-11-2004 19:03:32   [#05]
Aha i na "zbity pysk" się nie da bo to "ciało pedagogiczne mianowane" więc raczej komisja dyscyplinarna.
Zola25-11-2004 19:03:44   [#06]
powiem też , że nie skorzystałąbym z sali w której są cudze rzeczy
Małgoś25-11-2004 19:29:25   [#07]

Jacku

i dzięki kamerkom widzisz jak np. n-l opuszcza klasę lub kończy lekcje przed czasem?
Jacek25-11-2004 20:12:47   [#08]

Małgoś to efekt uboczny kamerek bo nie w tym celu były montowane by inwigilować nauczycieli :)).

W każdym razie już kilka razy pomogły ująć złodzieja, rozpoznać obce osoby na terenie szkoły, zlokalizować wagarowiczów, itd.

RomanG25-11-2004 20:34:29   [#09]
W jakim celu nauczyciel wychodził do pokoju nauczycielskiego?
Małgoś25-11-2004 20:48:26   [#10]

;-)

jak to po co?

odpocząć...

wiadomo, że podczas lekcji jest tam cicho i spokojnie ...;-)

a uczniowie w tym czasie rozwijali sobie jedną z umiejętności kluczowych - samodzielność

gdyby Jacek umieścił kamerki również w klasach - to byłoby może bardziej pod kontrolą, ale ...bez zaufania

;-)

OlaM25-11-2004 20:51:00   [#11]

jestem za

co napisała Małgoś - na "zbity pysk". Opuszczał lekcję a za tym zabrał dzieciakom 22 minuty z ich prawa do nauki. Pozostawił bez opieki. Nawet nie masz się nad czym zastanawiać - komisja dyscyplinarna z art.83 ust 1a i nie ma żadnego tłumaczenia o wychodzeniu do pokoju nauczycielskiego.

Teraz z innej "beczki". Dziś przypadek z mojej szkoły. Od lat zabraniam nauczycielom, aby wysyłali uczniów po dzienniki do pokoju nauczycielskiego. Nauczyciel wysłał - uczennica wykorzystała sytuację i dopisała kolegom oceny z muzyki. Ponieważ jestem dyrkiem "po przejściach" nauczyciel natychmiast ukarany z KP, uczniennica wpisanie do karty oceny zachowania.

Kto ma miękkie serce musi mieć twardą .......

Jacek bez "litości" bo nad Tobą nikt się nie ulituje, a rodzice uczniów pokrzywdzonych będą mieli do Ciebie uzasadnione pretensje.

Marek Pleśniar25-11-2004 21:34:47   [#12]

jestem przeciwko prostym receptom, zbitym pyskom, wiedzeniu na odległośc jak było;-)

Wina: nalezy do złodzieja o ile wiem

przewinienie: - nalezy do nauczyciela co złamał dysyplinę pracy

"skutki społeczne" - nalezy ukarać uczniów - złodziei, przykładnie - włąsnie z powodu "skutków"

a są one takie - ukaranie teraz nauczyciela spowoduje rozmycie winy - okaże się że chłopak coś ukradł koledze a tu proszę - wszystkiemu winien nauczyciel. Pewno się dzielili łupem po lekcjach;-)

Kara powinna spotkać złodziei - i to surowa.

A już po fakcie powinien dyrektor ukarać nauczyciela. Wewnętrznie, w obliczu RP proszę bardzo ale z uszczelnieniem wiesci z posiedzenia.

Aha, powody wyjścia z klasy tego nauczyciela są nieważne.

Dziecko może wołać "ale pse pani, bo ja..". Dorosłemu i odpowiedzialnemu to ubliża.

OlaM25-11-2004 21:43:01   [#13]

Marku

pozwolę w tym miejscu się z Tobą nie zgodzić. Tak należy ukarać złodziei, ale to okazja czyni ......

Bez pobłażliwości dla nauczycieli - wychodził z klasy, zostawiał dzieci same, a jak by się coś stało to kto odpowiada - nie tylko nauczyciel. Co to za karanie przed RP - spłynie i nic nie pozostanie.

Gaba25-11-2004 21:47:43   [#14]

nie wiem, czy zbite pyski coś dadzą - komisja dysycplinarna i tak uwolni od zarzutów, bo się źle poczuł i musiał... - a tak ogólnie... to dzieci są sobie winne, że te plecaki tam zostawiły, bo gdyby ich nie zostawiły, to ten, co ukradł, nie musiał ukraść.

Przecież to jasne - co wasm tak dziwi?

OlaM25-11-2004 21:50:18   [#15]

gaba

moim skromnym zdaniem, gdy nauczyciel wychodzi z lekcji kilkakrotnie to bo się źle czuje to może chyba poprosić koleżankę lub dyrka o zastąpienie.

Nie dziwmy się dzieciakom, to my dorośli ich uczymy nie tylko przedmiotów, ale i życia tak na codzień.

józefinaw25-11-2004 21:51:41   [#16]

OluM

czy można karać nauczyciela z KP? Nawet mianowanego?
violka25-11-2004 21:54:14   [#17]

można

za naruszenie dyscypliny pracy, bhp i coś tam jeszcze (powinno to być w regulaminie pracy)

można każdego pracownika ukarać

OlaM25-11-2004 21:54:21   [#18]

tak

art 108 KP. Jak z niego go ukarzesz to nie możesz go postawić przed komisją dyscyplinarną.
Małgoś25-11-2004 21:58:03   [#19]

Marku

moje zdanie to nie jest ani proste, ani wiedzenie, ani recepta - to po prostu MOJE ZDANIE

wyraźnie napisałam, że tak stałoby sie u mnie

natomiast ja nie użyłabym słowa złodziej w tym wypadku - nawet ktos kto włamuje się do cudzego auta nie jest złodziejem w polskim prawie, a jedynie ...użytkownikiem (pożyczkowiczem bo dokonuje użyczenia cudzej własności ;-)

uczniowie nie poszanowali cudzej własności - niezabezpieczonej, dostepnej itd.

dlatego powinny zostać ukarani ale nie jako złodzieje

bo za kradzież nie odwołuje sie do statutu szkoły, ale do kk - czyzbyś więc proponował Jackowi wezwanie policji?

Niedopuszczalne jest karanie n-la w obliczu RP - za to dyrektor odpowie z kc, jesłi n-l zna się choc troszkę na swoich prawach

N-l naruszając zasady bezpieczeństwa nieletnich (bo zostawił bez opieki) oraz narażając uczniów na utrate mienia (bo wlazł do klasy pełnej osobistych własności i wpuscił do niej dzieci) oraz nie wykonując podstawowego obowiązku pracowniczego jakim jest realizacja zajęć - drastycznie naruszył obowiązki pracownika

a za takie numery wylatuje sie z pracy na zasadzie rozwiązania umowy o prace bez wypowiedzenia z winy pracownika czyli tzw. dyscyplinarki

tak jest w normalnym swiecie - poza szkołą i ...polityką ;-)

OlaM25-11-2004 22:00:42   [#20]

Małgoś

to jest nauczyciel mianowany i tylko komisja dyscyplinarna może mu coś zrobić Ty go nie wyrzucisz, bo takie jest polskie prawo - prawo oświatowe.
Janusz Pawłowski25-11-2004 22:06:31   [#21]

To, że okazja czyni złodzieja nie usprawiedliwia złodzieja, ani nie powinno stanowić okoliczności łagodzącej.
Złodziej musi odczuć, że karze się go za kradzież bez względu na to, czy okazja była dobra, czy zła.
Szczególne warunki mogą jedynie stanowić dodatkowy warunek obciążający - nigdy łagodzący.
Choćby kradzież w sytuacji kryzysowej (np. powódź).

Czym innym natomiast jest karanie za niewypełnianie obowiązków służbowych - bez względu na to, czy się w wyniku owego niedopełnienia coś stało złego, czy też nie.
Gdy się karze jedynie wtedy, gdy się coś złego stało - to w końcu coś złego stanie.
I kara powinna być dotkliwa nie za to, że podczas jego niebecności ktoś komuś coś ukradł, ale za to, że był niebecny.

Przy czym - tak jak Marek pisał - te dwie sprawy należy rodzielić - kradzież to kradzież, a niebecność pracownika na stanowisku pracy, to nieobecność na stanowisku pracy.
Nie każda niebecność bowiem skutkuje kradzieżą - ale każda jest równie naganną.

maeljas25-11-2004 22:08:52   [#22]

Olu

Małgoś może wyrzucić - bo takie jest polskie prawo - prawo pracy czyli KP

OlaM25-11-2004 22:16:58   [#23]

maeljas

pokaż mi jedną sytuację kiedy zwolniono nauczyciela mianowanego. Nie mówię o sytuacji kiedy dyrek daje do wyboru: sąd lub do widzenia. Zwolniłam 4 nauczycieli mianowanych tylko na takiej zasadzie.

Inaczej to dwie oceny negatywne, bo nic nie mogłam zrobić, a oni mi też.

Marek Pleśniar25-11-2004 22:22:45   [#24]

Kochani, co Wy z tym wyrzucaniem? Ludzie pomyślą, że nam się wszystko kojarzy jak Jasiowi z dowcipu. O czymkolwiek by nie było - zawsze mamy ochotę wywalać;-)

 

Naprawdę tak z marszu najpierw i od razu? A nagana, inne kary? Toż to wbrew prawu jakby tak nie po kolei?

OlaM25-11-2004 22:25:48   [#25]

Marek

naprawdę czasami warto się "pozbyć". Czsami nagana i kary nie pomagają.
Marek Pleśniar25-11-2004 22:38:33   [#26]

Olu, ja wiem że to naprawczy zapał i takie tam ale wpisz w szukajkę forum i znajdz pierwsze 100 moich nawoływań by kogoś winnego usunąć z zawodu i szkoły.

Zapewniam Cię że znajdziesz tę setkę;-)

Ale dyskusja byłą o kradziezy popełnionej przez uczniów a potem.. zupełnie zapomniano o niej. Teraz jest to wątek o konieczności wyrzucenia nauczyciela którego ani Ty ani ja nie znamy. Nie wiemy czy karany, czy miał upomnienia, nagany. Nic.

OlaM25-11-2004 22:43:29   [#27]

O'ky Marku

może masz rację - pasuję
Marek Pleśniar25-11-2004 22:48:57   [#28]

ee tam, przepraszam, że tak gaszę:-) Nie pasuj!! Mam podły zwyczaj cięcia po skrajnościach. A czasem to skrajności są najlepsze. Czasem.

Nie wiem czy nie trzeba go wywalić, Może trzeba!! No nie wiem i tyle:-)

Jacek26-11-2004 09:25:27   [#29]

Ok, jestem już bez nerwa, wieczorne małe jasne pomogło :-))

Dzięki za odzew. Czytając Wasze posty nasuwają mi się takie wnioski, że dziewczyny są bardzo stanowcze i surowsze w ocenach od chłopców :)).

Skłaniam się do słów Marka i Janusza. Trójkę uczniów, którzy dokonali kradzieży ukarać bo czyn ewidentny i do tego zuchwały bo dokonany w obecności innych uczniów. A jak nie przyznają się do winy to i policja się zajmie sprawą.

Co do nauczyciela to złamanych paragrafów znalazło by się wiele. Opuszczenie stanowiska pracy, pozostawienie uczniów bez opieki, zaniedbanie procesu dydaktycznego, i można jeszcze wymieniać. Część wykroczeń podpada pod KP a część pod KN. Przy czym sądzę, że podstawowe naruszenie obowiązków wiąże się z opuszczeniem stanowiska pracy co podpada pod KP, bez wywlekania sprawy na RP. Ukaranie z KP osoby, która przez tyle lat nie miała żadnej kary i tak będzie miom zdaniem wystarczające, choć dopiero po wysłuchaniu nauczyciela przed zastosowaniem art 108 KP, dowiem się jak widzi tą sytuację

RomanG26-11-2004 13:01:57   [#30]

Jacku, opuszczenie stanowiska pracy - pewnie tak przy tak długiej, niczym nieuzasadnionej nieobecności, zaniedbanie procesu dydaktycznego - pewnie tym bardziej, ale czy pozostawienie uczniów bez opieki?

Gdyby powszechnie stosować taką definicję pozostawienia dzieci bez opieki, jaką stosuje się obecnie w szkołach, stałoby się niemożliwe przeprowadzenie normalnej zbiórki w gromadzie zuchowej (znaczna część metodyki zuchowej bazującej na zwiadach i uczeniu dzieci samodzielności - do kosza), stałoby się niemożliwe normalne funkcjonowanie dorosłych na wycieczkach, koloniach, w internatach, w rodzinnych domach dziecka, sparaliżowałoby to życie w rodzinach wreszcie.
Dziecko w pokoiku bawi się klockami, a ja w kuchni czytam gazetę - zgroza!

Odnośnie meritum podzielam zdanie Marka: za kradzież odpowiada złodziej, nauczyciel co najwyżej za przewinienie.

I Małgoś tu smaczne kąski rzuciła:

bo za kradzież nie odwołuje sie do statutu szkoły, ale do kk - czyzbyś więc proponował Jackowi wezwanie policji?

Niekoniecznie. Przede wszystkim jest to problem wychowawczy, co nie przeszkadza nazwać tego kradzieżą. Szkoła ma prawo zdecydować, czy ze względu na wiek ucznia i jego dotychczasową postawę wszczęcie procedury karnej będzie tym, co posłuży dobru dziecka najlepiej, czy wręcz zaszkodzi to wychowawczo.

Niedopuszczalne jest karanie n-la w obliczu RP - za to dyrektor odpowie z kc, jesłi n-l zna się choc troszkę na swoich prawach

Sterujesz w kierunku naruszenia czci? Nie bardzo mogę się z tym zgodzić. Fałszywy trop.

N-l naruszając zasady bezpieczeństwa nieletnich

Gwoli ścisłości: małoletnich :-)

(bo zostawił bez opieki)

Udowodnienie w sądzie tak sformułowanego zarzutu w opisanych okolicznościach faktycznych graniczyłoby z cudem.

oraz narażając uczniów na utrate mienia (bo wlazł do klasy pełnej osobistych własności i wpuscił do niej dzieci)

A tu już nawet cud nie pomoże. Między działaniem nauczyciela a kradzieżą nie zachodzi adekwatny związek przyczynowy.

Nauczyciel pracuje w szkole, nie w zoo. To dość znacząca różnica. Za szkody wyrządzone przez powierzone nam zwierzę odpowiadamy bezwględnie, z dziećmi już nie jest tak prosto. Dzieci mają rozum i wpływa to dość mocno na ocenę stopnia winy opiekuna.

oraz nie wykonując podstawowego obowiązku pracowniczego jakim jest realizacja zajęć

Z tym jestem skłonny się zgodzić. Nie znamy tylko pobudek, jakie nim kierowały, a może to mieć duże znaczenie.

drastycznie naruszył obowiązki pracownika
a za takie numery wylatuje sie z pracy na zasadzie rozwiązania umowy o prace bez wypowiedzenia z winy pracownika czyli tzw. dyscyplinarki

Nie sądzę, aby dyscyplinarka za takie coś miała szansę utrzymać się w sądzie. Czy wychodzenie podczas lekcji do pokoju nauczycielskiego to drastyczne naruszenie? Co najmniej wątpię. Gdyby bumelka, pijaństwo, awanturnictwo, ale to?
Upomnienie, nagana - to tak, ale dyscyplinarka od razu?

Jacek26-11-2004 16:15:55   [#31]

Jestem po rozmowie z nauczycielem w obecności wicedyrektora:

czy coś zauważył podczas lekcji niezwykłego bo kradziez musiała zostać dokonana podczas niej

"nie widział podczas lekcji kradzieży, prowadził w zasadzie zajęcia opiekuńczo-wychowawcze bo dzieciaki były łączone z kilku klas gdyż była wycieczka"

Pytam zatem czy był cały czas obecny w sali:

"No nie, był w pokoju porozmawiać o różnych sprawach"

Jaki okres czasu uczniowie byli sami:

"może ok 10 min"

ale z ustalonych faktów na monitoringu nieobecność wyniosła ok 22 min. w tym 17 ciągłej nieobecności:

"No cóż przyznaję, że to był błąd"

więc naruszono podstawowe zasady porządku i dyscypliny pracy co może skutkować karami zgodnie z KP:

"ale tych plecaków tam nie powinno być, nic o nich nie było mi wiadomo, bo do sali weszli najpierw uczniowie a na końcu ja" i  tu potok słów nt. plecaków, gdyby wiedział to by nie wszedł, itd.

nie obwiniam przecież o dokonanie kradzieży a o zaniedbanie porządku i dyscypliny pracy za co można wyciągnąć konsekwencje w postaci upomnienia z KP:

"ale gdyby plecaków, itp, itd..... , to ja napiszę jak mi pan da (upomnienie = będę się bronić), to pierwsze moje wykroczenie i tak od razu upomnienie, a jak z innymi osobami to też pan tak z nimi, itd., sama rozmowa w tej chwili jest dla mnie karą"

nie rozmawiamy o innych lecz o tym wydarzeniu, jest mi przykro że muszę zwracać uwagę tak doświadczonemu i wieloletniemu nauczycielowi, ale to poważne zarzuty:

"no tak rozumiem  i jeśli to wszystko to muszę już iść" wychodzi wyraźnie zdenerwowany (czyt. wkurzony na mnie)

Fakt, że to pierwsze wykroczenie ale wkurza mnie to, że do momentu wspomnienia przezemnie możliwości upomnienia przyznawał się do winy a później zaczęło się gadanie o plecakach, że nie wiedział, że będzie pisał, że to zbyt wysoka kara, itd.

i wiecie jakoś nie mięknie mi serce na te słowa.

Marek Pleśniar26-11-2004 16:22:02   [#32]
może pan przeczytał Romkowe rozważania o tym, że może sobie wyjśc jak ma sprawę;-)
Janusz Pawłowski26-11-2004 16:26:03   [#33]
i, że w zasadzie, popijając kawę w pokoju nauczycielskim sprawował opieką nad uczniami - więc o co się właściwie Jackowi rozchodzi?
Marek Pleśniar26-11-2004 16:30:04   [#34]

ponieważ się miło tak powyzłośliwiac;-)

to opiekę sprawował niebezpośrednią;-)) Pośrednią lecz.
RomanG26-11-2004 16:35:03   [#35]

Że może sobie wyjść, jak ma sprawę, to nie moje sformułowanie, tylko przekręcone moje słowa.

A z tego, co Jacek teraz opisał, kara się należy jak byk. Ale nie dyscyplinarka przecież.

Jacek26-11-2004 16:38:33   [#36]

:))

oj, prześmiewcy i kpiarze :))

maeljas26-11-2004 16:38:38   [#37]

do # 29

Olu - hipotetycznie Małgoś może wyrzucić ( ja też) - bo nauczyciele u nas nie podlegają KN ( więc rybka - czy on ci jest mianowany czy nie)

- piszę "hipotetycznie" - bo z KP też nie zawsze jest łatwo "pożeganać" niesubordynowanego pracownika

aga230726-11-2004 18:28:38   [#38]
Jacku wydaje mi sie, że jesteś dyrektorem z powołania. Nawet rozmawiasz z nauczycielami, którzy ewidentnie zawinili. Działanie pod wpływem emocji jest niebezpieczne, dlatego Małgoś wyluzuj-współpraca z Tobą nie należałaby do przyjemnych.
Małgoś26-11-2004 21:32:48   [#39]

zależy dla kogo :-)

a nawet gdyby ...nie jest zadaniem dyrektora sprawianie przyjemności ;-)

Marek Pleśniar26-11-2004 21:45:24   [#40]

ago, wyluzuj i Ty;-) Mówić komuś z innego końca kraju, na podstawie dość swobodnej wymiany kilku zdań że współpraca z nim jest no ten tego.. do kitu to dalece idące domysły. Dość Szczukowate;-)

Z naszych słów na forum - bez znajomości z bliska jesteśmy dość trudni wszyscy do ocenienia. Typowy zamazany, netowy obraz.

Gołąb forumowy może być w swej szkole autokratą, a niby surowy i karzący - może byc złotym człekiem:-)

Wiem bo wielu forumowiczów widziałem;-) Małgoś też. Maeljas, Romana, Janusza, Gabę, innych (tak ze 500 innych osób z forum:-)

To mili ludzie są;-)

Małgoś26-11-2004 21:52:27   [#41]

Marku

dzięki Ci, Dobry Człowieku - za wsparcie :-)
aga230726-11-2004 21:54:03   [#42]

Marku

wyluzuj! Małgoś sama potrafi się obronić nie musisz jej pomagać! A może ona sobie nie życzy. Weż to czasem pod uwagę. Na pewno tych ludzi tak dobrze znasz? Pomyśl. Wyraziłeś się dość szczukowato!
Mada4526-11-2004 21:58:42   [#43]

niewiem czy powinnam i czy misie nie dostanie

ale jako bardziej czytającej, niż wygadanej  pozwolę sobie:

kiedyś podsumowałam swoje wypowiedzi w szukaju

to takie lustereczko

pomaga mi siebie zrozumiec i skrytykowac jak trzeba

polecam

Dana G26-11-2004 22:53:59   [#44]

Moim skromnym zdaniem, ten kto popełnia błędy, powinien być świadomy tego, że za nie poniesie karę. Większą czy mniejszą - zależy od rangi. Tym bardziej n-el mianowany z dużym doświadczeniem. Przedstawię Wam zdarzenie z jakim ja się spotkałam. N-lka wychodzi z pracy 5 min przed jej zakończeniem. Zostawia kąpiące się w łazienkach dzieci pod opieką opiekunki nocnej, która ma inny zakres obowiązków ( 45 dzieci pozostawało bez opieki). Gdy na to naszłam - sama dopilnowałam kąpiących się dzieci. Następnego dnia poprosiłam n-lkę na rozmowę, dosyć delikatnie, ale stanowczo udzieliłam tylko ustnego upomnienia, nauczycielka też się przyznała, że popełniła błąd, ale szybko naszą rozmowę przedstawiła ZNP i od razu alarm zz, jak mogłam ... itp. Pożałowałam, że tak delikatnie się z nią obeszłam (bo to było nie pierwsze zaniedbanie przez nią  swoich obowiąków). A żeby było śmieszniej, te same zz uzgadniając nagrody dla n-li, mimo moich uzasadnień dlaczego ktoś ma dostać nagrodę, proponują mi abym się zastanowiała i przyznała tej n-lce nagrodę (między wiersami - bo to ich człowiek). Nie ustąpiłam. To zdarzenie nauczyło mnie, że konsekwencje należy wyciągać za każde niewywiązywanie się ze swoich obowiązków przez pracowników. Bo kto ma miękkie serce...

AnJa27-11-2004 00:50:40   [#45]
tego...

Ja tam bym z Małgosią nie chciał współpracować - oczywiście jako dyrektorem.

Bo to kobieta jest;-(

I jeszcze przyjemności sprawiac nie chce;-(

aga - ja nie jestem dyrektorem z powołania. Nauczycieli, co zawinili z miejsca eksterminuję. I nie chce mi się z nimi gadać.

O rozmowie nie wspominając.
Małgoś27-11-2004 10:21:45   [#46]

AnJa :-)

:-)))))
AnJa27-11-2004 11:06:10   [#47]
Brrr...

Tradycją tego forum jest, z na poczatku każdy nowy (a aga chyba zaczyna?) czyms podpadnie i parę sępów sie na niego rzuca - kto sie po tym otrząśnie zostaje.

aga - sępy się posiliły. Teraz  mają kaca moralnego, ze sie tak gremialnie rzuciły a Ty spróbuj sie zregenerować i nie uciekaj stąd:-)
Marek Pleśniar27-11-2004 12:19:36   [#48]

a tak zwalczamy "kocenie" w gimnazjach:-)

bez otrzęsin i dostania w gnat nie ma forumowicza:-) Mnie na początek kiedyś kiedyś zrobili w balona gaba i janusz. Ze cztery lata już jakos;-)

ola 1327-11-2004 12:24:59   [#49]
Ale głowy do muszli nie muszę wkładać, co? Pytam tak na zaśkę, bo świeża tu jestem, nikt mnie nie zapraszał, a wcinam się w Wasze dialogi. Czasami się czerwienię jak mi ktoś nawrzuca, ale twarda jestem i dalej Was śledzę ...;)
Marek Pleśniar27-11-2004 12:36:08   [#50]

te łapserdaki zrobiły mi, nowalijkowi tak:

ja do gaby:

Autor: Marek (---.olsztyn.ppp.tpnet.pl)
Data:   01.12 10:24

a jakbyś się (tą ankietą oceniania n-li) podzieliła, to co?

Janusz na to:

Autor: Janusz Pawłowski (---.vulcan.pl)
Data:   01.12 10:51

A którą połowę wybierasz? ;))

no i niesmiały wśród rekinów musiałem wejść pod dywan;-)

strony: [ 1 ][ 2 ]