Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Kto z uczniem niepełnosprawnym na przerwach ?
strony: [ 1 ]
EwaJ23-11-2004 18:41:25   [#01]
Mam syna niepełnosprawnego w klasie integracyjnej. Chodzi przy pomocy osób trzecich. Zaistniał problem, nie ma nikogo na przerwach. On nie może zostać sam, kolega raczej mu nie pomoże, to jest 4 klasa i dzieci jeszcze dziećmi. Może macie w swoich szkołach podobny przypadek, jakie są rozwiązania ??
Renata23-11-2004 20:03:04   [#02]

u nas

Podczas przerw niepełnosprawni przebywają z nauczycielem wspomagającym w klasie lub są z pozostałymi uczniami na korytarzu.

 Nauczyciele są też na korytarzu obserwując dyskretnie swoich podopiecznych. Podchodzą w razie potrzeby ucznia.

W windzie przemieszczają się pod opieką pracownika, która ma to zadanie w zakresie swoich obowiązków. Do windy przychodzą z klasy sami lub pod opieką nauczyciela wspomagającego. Tak samo w szatni. 

 Podczas przejazdu busem ze szkoły i do szkoły z dziećmi niepełnosprawnymi jeżdżą opiekunowie, którzy odpowiedzialni są za ich bezpieczeństwo.

EwaJ23-11-2004 20:12:47   [#03]
Dzięki Renato, u nas pani wspomagająca powiedziała że to do jej obowiązków nie należy pomimo, że jest zwolniona z dyżurów na korytarzu. Myślałam ze to jednoznaczne że ma pod opieką te dzieci :( Syn nie może zostać sam z kolegami jego rówiesnik nie da mu rady, a wózka nie ma, bo windy w szkole też nie ma.
zgredek23-11-2004 20:16:09   [#04]
Ewo - na pewno nie jest tak jak być powinno

i ja bym poszła do dyrektora i sprawę wyjaśniła

i zapytałabym: dlaczego z tym problemem zostałaś sama?
EwaJ23-11-2004 20:16:50   [#05]
A gdzie jest taka szkoła ?? i winda i bus ?? Ja sama wlokę dziecko samochodem :( o windzie nawet nie marzę wciągałam syna przez 2 miesiące na II piętro. Potem napisałam kilka podań to zmienili klasę mamy na parterze ale i tak jest osiem stopni do wejścia.
EwaJ23-11-2004 20:18:27   [#06]
Pani pedagog dziś mi powiedziała że może ja moge przychodzić na każdą przerwę hihih :))
EwaJ23-11-2004 20:20:30   [#07]
Dokładnie to było tak : Zauważyłam to juz dawno jak Kuba do mnie dzwoni na przerwach i pytam czy jest pani obok to mi mówi ze nie ... potem jego najlepszy kolega mówi mi ze np. dzis musiał pilnowac Kubę na 2 przerwach. Ale wczoraj stała się rzecz straszna pani wspomagajacej nie było na lekcji i nie było też na przerwie. Pani prowadząca zsadziła go na podłogę i poleciała bo sama miała dyżur na korytarzu, zostawiła otwarta klasę, no i klasa stała się rozrywką dla wszystkich dzieci, nawet piątolkasiści ganiali się w tej klasie a Kuba w tym czasie na kolanach chodził pod ławkami. Kolega mówił że raz to go uratował bo krzesło by poleciało na Kubę. A potem kolega pomagał usiąść Kubie w ławkę bo on chciał kanapkę...... jak ja to usłyszałam od dzieci to mało nie upadłam.
Szok pani ze stoickim spokojem odrzekła że ona nie ma obowiazku byc na przerwach, że jestem przewrażliwiona bo przeciez nic sie nie stało.

Rycho23-11-2004 21:06:00   [#08]

Ewo

najpierw przepisy:

ROZPORZĄDZENIE MINISTRA EDUKACJI NARODOWEJ I SPORTU z dnia 31 grudnia 2002 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny w publicznych i niepublicznych szkołach i placówkach (Dz. U. z 2003 r. Nr 6, poz. 69)

§ 2. Dyrektor zapewnia bezpieczne i higieniczne warunki pobytu w szkole lub placówce, a także bezpieczne i higieniczne warunki uczestnictwa w zajęciach organizowanych przez szkołę lub placówkę poza obiektami należącymi do tych jednostek.

§ 14. 1. Przerwy w zajęciach uczniowie spędzają pod nadzorem nauczyciela.

Jak z powyższego wynika, to dyrektor jest odpowiedzialny za takie zorganizowanie pracy szkoły, by wszystkie dzieci była w niej bezpieczne. I pod nadzorem nauczyciela.

Należy (jak słusznie sugeruje zgredek)  więc zwrócić się do dyrektora (jeśli nie pomoże normalnie, to na piśmie) z prośbą o wyjaśnienie kto ma sprawować opiekę nad synem podczas przerw i zapytać czy prawdą jest to: "pani wspomagająca powiedziała że to do jej obowiązków nie należy".

Należało by też wyjaśnić pani nauczycielce (ze stoickim spokojem), że łaski nie robi i "bycie na przerwach" jest jednym z podstawowych jej obowiązków. § 14  pow. rozp. wyraźnie to określa. I nie ma w żadnym przepisie, że nauczyciele mają pełnić dyżury na przerwach. Dyżury, to jedna z form realizacji tego zapisu. Ale dyrektor powinienzapewnić taką liczbę na uczycieli na dyżurze, żeby zapewnić właściwy nadzór na wszystkimi uczniami. Szczególnie w szkole integracyjnej.

Renata23-11-2004 21:08:47   [#09]

Ewo, Twój syn jest jedynym niepełnosprawnym w klasie? Chyba nie, wszak piszesz o klasie integracyjnej.:) To, że Kuba chodzi na kolanach, to sama radość.:) Daje mu to gwarancję samodzielnego, niezależnego poruszania się, przynajmniej w granicach pomieszczeń w których znajduje się. A uczniowie, jego koledzy, z czasem zrozumieją.:-)
Karolina jeśli mnie tu czyta, to zaraz przybiegnie i powie więcej na ten temat zapewne.:)

Inną sprawą jest opieka podczas przerw. Nie dopisałam jeszcze jednej możliwości, aczkolwiek Ty wspominasz o niej. Podczas przerw często jest także tak, że inni uczniowie z chęcią pomagają naszym niepełnosprawnym. W klasie wybierają spośród siebie albo stałego pomocnika kolegi, albo też uczniowie rotacyjnie prowadzą swoje "dyżury" przy kolegach, chodzi głównie o osoby na wózkach. Z chodzikami radzą sobie, najczęściej otrzymują pomoc od kolegów przy przenoszeniu plecaków co często robią także sami nauczyciele.

Nie wiem, u nas już tak wrosło to każdemu z nauczycieli, także mnie w krew, że dla nas są to codzienne sytuacje. Nikt na nikogo nie ogląda się. Podczas swoich dyżurów sama często podchodzę do niepełnosprawnych uczniów, jakoś wczuwam, że w danym momencie czegoś potrzebują, albo sami proszą o pomoc, pytają. Dla każdego z nas zatarły się już dawno różnice między niepełnosprawnym a sprawnym uczniem.

Pytasz gdzie ta szkoła... no tu. Pozdrawiam.

Renata23-11-2004 21:10:51   [#10]
oczywiście nie wczuwam tylko wyczuwam.. miało być:)
zgredek23-11-2004 21:13:07   [#11]
nie znam się na tym, ale - klasy integracyjne, szkoły integracyjne

to, żeby takimi być - to chyba warunki jakieś spełniać muszą

bo to co pisze Ewa to mi na średniowiecze wygląda

pomóżcie dziewczynie, bo widać sama została

-------------

jak przykro czytać takie teksty jak Ewy - a my ponoć w XXI wieku? jesteśmy:-(((((
bomis23-11-2004 21:21:13   [#12]

Klasa integracyjna wobec tego zdrowi mogą pomagać niepełnosprawnym. Ale jak to się ma do wymogów bhp. A gdyby się coś stało? I  tu znów mamy kolejny paradoks. Nie ma pieniędzy na opiekę dla takiego dziecka. A myślę że powinniśmy się domagać aby były. Płacimy spore podatki. No nie?

Rycho23-11-2004 21:24:10   [#13]
Renata
 
kształtowanie u uczniów postaw społecznych to jedno. W szkole integracyjnej powinno przecież być wpisane w codzienność.
 
Bo inaczej gdzie by była ta integracja?
 
A obowiązki nauczycieli to druga sprawa. W tej szkole jak widać nauczyciele preferują inne niż w Twojej myślenie o swojej pracy.
 
To przykre, ale niestety dość często słyszę o podobnych zachowaniach nauczycieli w szkołach integracyjnych. M.in. z tego powodu jestem dość sceptycznie nastwiony do polskiego modelu "integracji" uczniów niepełnosprawnych z uczniami pełnosprawnymi.
 
Dzięki takim postawom nauczycielskim kilka tygodni temu przyjąłem do mojego oddziału przedszkolnego dziecko niepełnosprawne z przedszkola integracyjnego. Mam taki dzieci kilkoro w szkole. I nie chcę by nazywała się ona "integracyjną". 
 
No inie bierz tego co napisałem do siebie. Znam też szkoły, które świetnie tę rolę wypełniają :-))) I niech tak zostanie.
Renata23-11-2004 21:24:19   [#14]

"Klasa integracyjna wobec tego zdrowi mogą pomagać niepełnosprawnym. Ale jak to się ma do wymogów bhp."- Dlatego nauczyciele wspomagający i dyżurujący są cały czas do dyspozycji naszych uczniów. :)

Renata23-11-2004 21:27:45   [#15]
Nauczyciele są cały czas - niezależnie od tego co napisałam o pomocy przez rówieśników i kolegów niepełnosprawnych - podkreślam fakt jeszcze raz, Rycho.:-)
Rycho23-11-2004 21:29:51   [#16]

Renatko

czyżbyś nie zauważyła tej części mojej wypowiedzi?
 
W tej szkole jak widać nauczyciele preferują inne niż w Twojej myślenie o swojej pracy
 
:-))))
Maelka23-11-2004 21:30:54   [#17]

Ewo

Przerażająco brzmi to, co piszesz. Brak słów.

:-(

Dzieci opiekujące się dzieckiem niepełnosprawnym? Wszystko w porządku, jeśli wynika to z zaplanowanej, zorganizowanej i uzgodnionej z dziećmi akcji, karygodne, jeśli zostało dzieciom narzucone, a dzieci  czynią to z musu.

Nie znam szczegółów i nie chcę generalizować - ale z takich własnie powodów jestem przeciwna "dzikiej" integracji: integracji, która  w świadomości niektórych dorosłych polega jedynie na posadzeniu dzieci niepełnosprawnych razem z pełnosprawnymi, obniżeniu wymagań i samozadowoleniu, że jest się trendy.

Dziecko niepełnosprawne nie może być chowane pod kloszem, to prawda. Powinno poznać także ciemne strony zycia i relacji międzyludzkich, bo przed nimi sie nie ucieknie. Ale doswiadczenia te powinny byc na miarę dziecka, wzmocnić je i ukształtować, a nie poniżyć, przygnębić i wzbudzić poczucie mniejszej wartości.

A jednak twój post miał wymowę optymistyczną. Wygląda na to, że dzieci, które otaczają twojego syna są otwarte i dość rozsądne. To od nich w dużej mierze zalezeć będzie samopoczucie Kuby. Z tej perspektywy integracja spełniła swoje zadania. Czasem okazuje się, że dzieci dorastają do pewnych sytuacji lepiej, niz dorośli...

I dobrze. Dorośli (nauczyciele, dyrektorzy) kiedyś znikną z życia chłopca. Rówieśnicy pozostaną. Oby zawsze znalazła się grupka,na którą będzie mógł liczyć.

I Tobie, i Kubie życzę tego serdecznie!

:-)

Renata23-11-2004 21:31:46   [#18]
;)))
EwaJ23-11-2004 21:33:43   [#19]

Oczywiście że są inne dzieci niepełnosprawne, ale sprawne ruchowo, aczkolwiek myśle że chłopczyk z ADHD wymaga wiekszej obecności opiekuna w klasie niz mój, bo tamten to co chwila ląduje z krzesłem pod ładke albo i razem z ławką !!! Dziękuję za wypowiedzi , kochani jesteście jutro idę do dyra i juz sama nie wiedziałam co mam mówić, poniwaz wspomagajaca powiedział że przerwy ma dla siebie a nie dla mego dziecka !

Zresztą z lekcji też bardzo czesto wychodzi, sama to widze jak zostawiam Kube albo zachodze niespodziewanie

Rycho23-11-2004 21:37:13   [#20]
to tak dla uzupełnienia....
 
nauczyciel ma do przepracowania w szkole ileś tam godzin, a nie lekcji.
 
Więc przerwy niekoniecznia ma dla siebie :-)
Renata23-11-2004 21:39:06   [#21]
o matko... Ewka, trzymam kciuki, bo lepiej nie komentować..:( Zajrzyj do stronki naszej szkoły (link podałam w poście [#09]), tam i link o rewalidacji. Jest kilka artykułów naszych koleżanek - nauczycielek wspomagających.
EwaJ23-11-2004 21:42:30   [#22]

Tak Kuba jest z tymi dziećmi od pierwszej klasy, ma kolegów, którzy przylatuja tu nawet do domu bardzo czesto i te dzieci bardzo garną się do pomocy, ale taki krasnal który sięga Kubie do ramion, garnie sie do tego żeby go podprowadzić a czasem jak Kuba sie potknie to ja muszę sie dobrze zaprzeć żeby nie upasc razem z nim. Jak będa starsi to pomogą mu na bank :)) Wprawdzie Kubie pani wspomagająca potrzebna była tylko właśnie do opieki w poruszaniu się. On nie ma obniżonego poziomu zasuwa wszystko to samo co inne zdrowe dzieci i przynosi 5, 4. A dzieci to wyweszą nawet prosza go o pomoc w lekcjach.

RomanG23-11-2004 21:44:25   [#23]

Jak to możliwe, że nauczyciel w ogóle nie widzi w dziecku dziecka? Po prostu dziecka, z jego potrzebami?

Zamiast: "przerwy to ja mam dla siebie", wolałbym usłyszeć: "niemożliwe jest, że podczas każdej przerwy to ja akurat będę w razie czego do pomocy Arkowi (lub jak tam dziecko ma na imię). Ale potrzeba zapewnienia mu pomocy niewątpliwie jest, naradzimy się, co zrobić, żeby i wilk był syty, i owca cała. Propozycje przedstawimy Panu do konsultacji."

EwaJ23-11-2004 21:46:00   [#24]

Renato jestem tak zdenerwowana że nie mogę do tego linka się dostać :(

przepraszam za błędy tam miała być ławka nie ładka

EwaJ23-11-2004 21:46:51   [#25]
Już mam czytam sorki za zamieszanie :)
EwaJ23-11-2004 21:53:07   [#26]
Ha... Renato rewalidacja ??? nasz dyr nie potrafi dokładnie wypowiedziec tego słowa , Kuba ma 2 godz. tygodniowo tak jest w orzeczeniu i urzad kase dał bo pisałam podanie specjalne, ale rewalidacji jak nie było tak nie ma :(
EwaJ23-11-2004 22:05:10   [#27]
Kochani bardzo , bardzo dzieki za te wypowiedzi, jutro napisze jeszcze troszke z innej beczki , a mianowicie co do takiej pani wspomagajacej nalezy? bo jak się zwróci uwagę na cokolwiek co do sposobu nauczania to jest urażona i wyglada na to że już wszystko wie ... Ja sama jestem nauczycielką nie pracowałm w zawodzie nigdy, poswięciłam się Kubie. Ale kocham tę pracę i mam teraz owoce.  Lece teraz sobie to wszystko przemyśleć jutro ciężki dzień ...pozdrawiam
Piotrek24-11-2004 12:49:24   [#28]

Mam podobne doświadczenia co Rycho. Razem z rodzicami wybudowaliśmy windę, podjazdy, toalety i takie tam. Dałem dzieciom niepełnosprawnym możliwość normalnego funkcjonowania - bez opieki.

Ale nie chcę i nie nazwę mojej szkoły integracyjną, choć w moim rozumieniu ona taka jest. Przyznaję, że także z powodu rodziców. Pozdrawiam wszystkie szkoły integracyjne :-))

EwaJ24-11-2004 15:38:10   [#29]
Nie wypaliło spotkanie z dyrektorem, nie miał czasu, jutro zaprosił....

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]