Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Odrzucenie w grupie - ANTYSOCJALIZACJA
strony: [ 1 ]
MarcinPWSZWALBRZYCH22-11-2004 22:20:54   [#01]

Witam :)

Kolejny raz poruszam na forum dosyc ciekawy oczywiscie dla mnie problem a mianowicie odrzucenie jednostki poprzez grupe w zespole klasowym. Z pewnosicia w swojej pracy, jak rowniez w codziennym zyciu dostrzegacie ten problem. Moim zdaniem jako min pedagoga jest to nurtujacy problem ktory coraz czesciej dostrzegam w placowkach oswiatowych. Obserwuje zachowania interakcyjne grup, zespolow etc i wnioskuje ze coraz wiecej ludzi - dzieci zostaje odepchnietych na bok co nie umozliwia im pelnego rozwoju spolecznego i niekorzystnie wlywa na rozwoj psychiczny. Przyczyny danego dzialania "anty" sa rozne i wielorakie.

Czy Wy jako pedagodzy, nauczyciele, wychowawcy itd dostrzegacie takie problemy?? Czy osobiscie komus z Was w Waszym zespole z ktorym pracujecie podobna sytuacja miala miejsce?? Jak sobie z tym problemem radzicie??

Pozdrawiam - Marcin

Marek Pleśniar22-11-2004 22:24:05   [#02]

zadajesz dobre pytania:-)

Tego o co pytasz powinni własnie uczyć nauczycieli na studiach - a często narzekamy że nie uczą. Mnie nie uczyli.

Chętnie i ja poczytam odpowiedzi Forumowiczów w celach poznawczych:-)

MarcinPWSZWALBRZYCH22-11-2004 22:28:06   [#03]

:)

Jestem studentem pedagogicznej szkoly i ten problem nie jest mi obcy  Moi wykladowcy poruszaja takie tematy i czesto podaja nam sposoby radzenia sobie z podobnymi sytuacjami oraz odsylaja nas dodatkowo do niezbednej literatury Jednak mysle ze na forum tym sa ludzie ktorzy dodatkowo moga wzbogacic moja wiedza - stad te pytania :)
Małgoś22-11-2004 23:02:34   [#04]

no to sie przyznam...:-(

że psycholog, pedagog i kilku nauczycieli nie mogą sobie poradzić z fenomenem braku akceptacji dla jednostki w grupie ...10-latków

niemoc trwa od 1,5 m-ca

dziesiątki rozmów, akcji i pedagogicznie poprawnych posunięć

a mimo to ..jest coraz gorzej

Ofiara jest fajna dziewuszka, której grupa nic nie potrafi zarzucić - tzn. nic innego, co zarzucają sobie nawzajem (że czasem szturchnie, że zrobi minę, że kombinuje, próbuje jeść w czasie lekcji, piszczy, pozycza ołówki, że nie starła tablicy itd.)

jakby szukali na siłe uzasadnienia niechęci

dziewczynka jest dość ładna, dość zdolna, dość wygadana, ma pewne osiągnięcia - ale nie jest prymusem, lizusem itp.

gnębią ja głównie dziewczynki - 4 zgrane niegłupie osóbki, jedna jest raczej poza konfliktem, ale coraz bardziej odsuwa się od niepopularnej M.

chłopcy sa teraz bardziej wyrozumiali, ale wczesniej chetnie sie przyłączali do złośliwości

M. jest nowa, ale oprócz niej sa nowe jeszcze 2 dziewczynki

klasa maleńka

wszyscy dopilnowani

ręce i nogi nam opadują juz z braku pomysłów

były plusy za dobre zachowanie wobec drugiego cżłowieka (regularne wypłaty co kilka dni po szczerych wyznaniach "co zrobiłem ostatnio dobrego dla innych"; były rozmowy grupowe i indywidualne, były wyjścia i wycieczki)

ale dzieci sa okrutne i bezwzględne -  "ona do nas nie pasuje i już", "wolę nie przyjśc do szkoły niz być z M. w grupie", zdarza się nawet płacz, gdy jednej z tych 4-ech trafi się byc para z M. podczas w-fu

Dziewuszka gaśnie w oczach, spada jej motywacja do nauki ...cierpi, a my nie potrafimy jej pomóc

Chetnie poczytam o Waszych doświadczeniach w takich problemach

Dziekuję Marcinowi za założenie watku :-)

MarcinPWSZWALBRZYCH22-11-2004 23:17:34   [#05]

Problem ...

Sytuacja ktora opisalas jest naprawde bardzo ciekawa Wpierw pomyslalem wlasnie o wycieczkach o wspolnych inicjatywach ktore spowoduja iz grupa zsocjalizuje sie z dziewczynka i przyjmie ja do siebie Mozna to bowiem tak sobie wyobrazic ze to jest grupa a to niepasujacy element ktory im przeszkadza - tak mowia uczniowie Rzeczywiscie ciezko jest w takiej sytucji pomoc dziecku bo czesto tak jak napisalas nasza pomoc obraca sie w koljny cios dla dziewczynki

Jak grupa reaguje na nia? Czy jest lider w grupie - to wazna moim zdaniem cecha ktora trzeba dostrzec Jesli chodzi o te dziewczynki (4 osoby) wystarczy zorganizowac maly teatrzyk w ktorym one moga odegrac osoby poszkodowane ktore beda atakowane ponizane i wysmiewane przez innych Drama czesto daje dzieciom duzo do zrozumienia Trzeba pamietac o tym ze czlowiek jesli czegos nie doswiadczy na sobie to nie wie czy to jest dobre czy zle a szczegolnie juz dzieci...

Sprawdz czy nie ma lidera Czy nikt nie namiawia innych do takiego zachowania - to podstawa Organizujcie zajecia w ktorych dziewczynka (M.) bedzie mogla sie wykazac a wiec sprawdz jakie ma zdonosci Czesto mozna przez takie dzialanie pozyskac chociaz odrobine szacunku i refleksji wsrod dzieci

Nigdy nie zmuszaj nikogo do np cwiczenia z dziewczynka na wf Niech z nia pocwiczy sam wf-ista co stanie sie kolejnym sygnalem dla uczniow, bodzcem do reakcji

Zadbaj aby nie tylko pedagog i psycholog ale rowniez socjoterapeuta byl Ci pomocny!!

Nie kazdy pomysl moze poskutkowac - jest ich mnostwo Najwazniejsza jest obserwacja a drastyczny krok - przeniesienie dziewczynki do innej klasy itp - pozostaw na sam koniec!

Pozdrawiam Małgoś

Maelka23-11-2004 00:01:46   [#06]

Brak czasu

uniemożliwi mi dłuższą wypowiedź. A temat wart rozmowy, to prawda.

Struktura każdej grupy ( czy to dziecięcej, czy osób dorosłych) ma to do siebie, ze zawsze jej członkowie grają nieodzowne dla funkcjonowania grupy role. Jest rola "gwiazdy", jest rola "ofiary"  i tego się nie zmieni. Zmienić natomiast można (albo przynajmniej trzeba próbować) styl odgrywania tych ról. "Gwiazda" moze być mądrym, uczciwym  i pożytecznym przywódcą, "ofiara" moze być kimś, kim trzeba się zaopiekować...

Co zrobiłabym przypadku opisanym przez Małgoś? Małgoś pewnie wszystko, co można zrobić ma za sobą, świadczy o tym zmiana postawy chłopców. Radzić na odległość jest bardzo łatwo...

Ale zwerbalizuje to, co mi na gorąco przychodzi do głowy:
1. Starałabym się dojść do powodów niechęci - dzieci nie potrafią same ich sprecyzować, więc może nie są one przez dzieci uswiadomione. Może nazwanie ich, uświadomienie pozwoli je usunąć.

Może dziewczynki są zazdrosne? O chłopców, o ładne ubrania, o zainteresowanie nauczycieli? O samochód rodziców? O wychwalanie się tej "nowej"? Są dwie inne nowe dziewczynki, które nie budzą tylu emocji. Może warto porównac ich sytuację i znaleźć różnice. Może to w tych różnicach tkwi powód odrzucenia?

2. Wzmocnić samoocene dziewczynki - rozmawiać z nią, pokazać trudną sytuacje tych odrzucających ją dziewczynek, pokazać, że problem nie tkwi w żadnym z dzieci, ale we wzajemnych relacjach, pokazywać drobne sukcesy (np. to, że chłopcy zmienili swój stosunek do niej), wskazać osoby, które jej nie odrzucają (np. te dwie nowe kolezanki), uświadomić konieczność pkt. 3,

3. Nie zmuszać ani nie zachęcać dzieci do wzajemnych kontaktów - z niewolnika nie ma robotnika, a narzucone kontakty mogą tylko pogłębić niechęć i spotęgować dodwody odrzucenia. Obserwować grupę, interweniować, kiedy potrzeba, ale czekać, aż sytuacja sama się unormuje. Może grupie, która nie będzie widziała zainteresowania swoimi demonstracjami, znudzi się "zabawa"?

4. Porozmawiać z dziewczynkami na temat tego, co czuje odrzucana dziewczynka - przygotować z tymi dziewczynkami (wcale nie na forum klasy) pasującą to tematu insceniazcję, dramę itp. przedyskutować, co czuły

5. Przeprowadzić badania socjometryczne grupy, poszukać osób odsuniętych albo neutralnych, spróbować w sposób naturalny łączyć te osoby w grupy (np. zadaniowe)

6. Nie mieszać się w konflikty zbyt nachalnie - kontrolować sytuację i wspierać dziewczynkę, ale w sposób dyskretny, pozornie przypadkowy.

Może coś pomoże?

MarcinPWSZWALBRZYCH05-12-2004 18:43:56   [#07]

...

Problem nadal aktualny i chyba coraz czesciej mozna smialo mowic o mobbingu nawet wsrod dzieci .... :(

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]