podziękować uczniom za naukę w szkole,

oni już nie mają obowiązku szkolengo

nauki, ale nie szkolny ;-)

mogą sobie zrobić przyuczenie do zawodu

"Muszkieterowie"

Miałam przywilej pracować w ZSZ i Tech.W, gdzie frekwencja szkoły dziennej wynosiła 91%, a np. mojej klasy pierwszej i to zawodowej i w dodatku samych chłopców 94% i to nie było I-sze miejsce w szkole. Jak to możliwe? Mam nadzieję, że właśnie takie pytanie zadacie. Bardzo prosto - grupa tzw. "oświeconych szalonych belferków" z naszą P.Dyrektor, która zawsze ceniła sobie dyscyplinę. Mieliśmy jasny i konsekwentny "system" wychowania. Zeszyt uwag w dzienniku, który nie tylko służył do negatywnych uwag, ale także do pozytywnych. Po trzech negatywnych - uczeń spotykał się z zespołem wychowawczym, który tworzyli: nauczyciel wybrany z grona i v-ce dyrektor; oni grali w rozmowie role "dobrego i złego" glinarza. Uczeń wiedział, że zawsze wyjdzie z tego spotkania nowonarodzony z karą ,/co jest oczywiście zapisane w statucie/. która była np; pracą na rzecz szkoły np. zdarzyło się wieczorówce - to był drugi rok  nie przyjść na zajęcia w dzień wiosny,  chłopaki malowali całe ogrodzenie  wokół szkoły; musieli sami zorganizować farbę, pędzle itd. wierzcie nigdy więcej nie przyszło żadnej klasie  nic takiego do głowy.  Słuchajcie rodzice byli zadowoleni, ale my byliśmy  jako grono jak trzej muszkieterowie. Trzecie spotkanie na zespole wiązało się z usunięciem ucznia ze szkoły; pracowałam w tej normalnej i cudownej szkole tylko dwa lata i w ciągu tego okresu skreślilismy z listy uczniów jednego ucznia. Przecież konsekwentne wychowanie zawsze daje zwyciestwo. Zapomniałam dodać,  że w naszej szkole tylko uczeń mógł usprawiedliwać swoje nieobecności zwolnieniem L-4, wyjatkowo od rodziców. Słyszę Wasze oburzenie, powiecie, a gdzie prawo itd, powiem krótko w statucie szkoły i dobrym dialogu z rodzicami. Właśnie to była recepta na dobrą frekwencję, dyscyplinę w szkole.

Bardzo Mi smutno, że dłużej nie mogłam pracować w tej szkole - względy rodzinne. Wszystkich serdecznie pozdrawiam i życzę zwycięstwa.

Do 18 - lat ciąży na uczniu obowiązek nauki. Informujesz rodziców na piśmie, że  skoro ich dzieci nie chodzą do szkoły to nie realizują ustawowego obowiązku. Na rodzicach ciąży obowiązek aby dzieci uczęszczały do szkoły. Zamieszczasz informacje o grożącychy korach finansowych do 5 tys. zł. Kara ta może być powielana do łącznej wysokości do 10 tys. zł. Pismo do wiadomości do organu prowadzącego. na Op ciązy obowiązek kontroli spełniania obowiązku szkolnego.  Rodzice obawiają sie kar finansowych. Wzór upmnienia jes w wymianite plików.

Pozdrawiam.

gause7, podoba mi się wasze podejscie.

Gdy się trzyma dyscyplinę, to jakoś i karać w rzeczywistości prawie nie trzeba. Skreśliliście przecież raptem jednego ucznia.

Co do usprawiedliwień, było to zgodne z prawem. Zasady usprawiedliwiania nieobecności ustala wyłącznie szkoła. Można żądać zwolnień lekarskich.