Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Szokujący film z licealnych otrzęsin
strony: [ 1 ]
Botka07-11-2004 02:56:23   [#01]
http://info.onet.pl/1005436,11,item.html - znowu jesteśmy bezradni?
Małgoś07-11-2004 09:51:49   [#02]

Polecam film, jako lekturę obowiązkową tym wszystkim dyrektorom, którzy imprezy pt. Otrzęsiny, Pasowanie, Beania itd. mają wpisane w kalendarz szkolnych imprez.

I tym, którym zdarza się ...miauknąć na widok pierwszoklasisty

Dorosły człowiek może jest w stanie dojrzeć cieniutką linię za która kończy się świetna zabawa, a zaczyna ...przemoc. Nastolatek  - nie dojrzy.

A w pogoni za "ufajnieniem budy" mozna zboczyć na b. niebezpieczne tereny.

Uważam, że wystarczająco trudnym i godnym pamięci chrztem pierwszoklasisty jest ceremoniał dostania się i zapisania do szkoły. Integracyjne spotkanie klasowe może wycieczka) może przyspieszyć adaptację. Reszta to niebezpieczny nadmiar.

Marek Pleśniar07-11-2004 10:19:44   [#03]

jestem podobnego co Małgoś zdania.

Gdyby uczniowie wymyślili wieszanie co dziesiątego nowego to oczywiście by się znalazły szkoły gdzie się robi oficjalne i ucywilizowane "powiesiny" z wyeliminowaniem skutecznego powieszenia. "Bo trzeba ucywilizować" ;-)

Ale tośmy już sobie wielokroć powiedzieli - bo dyskusje na ten temat były.

http://www.oskko.edu.pl/forum/thread.php?t=3272&fs=0&st=0

http://www.oskko.edu.pl/forum/thread.php?t=1906&st=0

Pięknie ten wątek koresponduje z wątkiem "Etyka zawodowa";-)

Adams13507-11-2004 10:34:44   [#04]

Powrót do szlachetnych tradycji

Moim zdaniem absurdalne jest kontynuowanie zwyczajów żywo wziętych z wojska lub chrztu morskiego. Czyż o wiele głębiej nie zapadnie w pamięci młodych osób uroczyste nadanie statusu ucznia danej szkoły/ tytuł do wymyślenia/, połączone z uroczystą akademią i odśpiewaniem przez chór Gaude Mater Polonia. Jak się to ma do dzikiego smarowania twarzy i wlewania płynów z towarzyszeniem rytmów niczym nie przpominających afrykańskich tamtamów?
Gaba07-11-2004 10:39:37   [#05]

a ja ufałam, że się nie pojawi temat tego filmu = nie o to, żeby nie móc rozmawiać o tych sprawach (brak mi jeszcze wątku o SMS do nauczyciela jakis dwóch rozchichiotanych nastaloatków, ktore dopiero na kare się zreflektowały, że...), ale dlatego że doskonale wiemy, że jest to skandal.

Mówiliśmy kolekcjonowaniu i przedłużniu bytu szkolnym skandalom. To mnie martwi.

Dostatecznie potrafilismy wypracować i oznaczyć niebezpieczeństwa imprez, by robić ładne, mądre imprezy integracyjne. Moje pierwszaki aż się garną na wyjazdy klasowe, szkolne, na zajęcia szkolne, grupowe, miedzyklasowe. Konkursy na portrety klas I, na... oraz na... - uważam za udane, są lubiane, są śmieszne, sa akcpetowane.

tu problemem jest niewiedza kolegi dyrektora. to jest tragiczne. Przecież to nie trwało minutę, by nie wiedzieć, nie reagować.

Jaka będzie kara dla lubieżników - ileż skrzywdzonych matek się użali i nie spuści nawet uszu po sobie.

Botka07-11-2004 10:53:30   [#06]

Zajrzałam do wątków wskazanych przez Marka - sprawa wciąż żywa. Za rok znów będę drżeć, bo moje dziecko będzie "pierwszakiem". Słowa nie trafiają do nikogo, nie uczymy się na błędach cudzych.

Pisałam o problemach z uczniem z ADHD - tam agresją zajęła się policja, czy w tym przypadku na takie otrzęsiny nie powinni być "zapraszani" policjanci, choćby przez jednego rozsądnego człowieka? Może błądzę w tym wszystkim, ale zniewala mnie przyzwolenie na wszelkie objawy agresji, zwłaszcza jeśli kryją się pod taką "zabawą".

AnJa07-11-2004 12:19:00   [#07]
Z rok temu pisałem, że juz drugi rok bardzo mocno próbujemy tępić wszelkie formy wyróżniania pierwszaków przez ich starszych kolegów.

W tm roku - nawet nie próbowaliśmy: zwyczajnie, ani nic sie nie działo, ani prób nie było -  nie ponizanio obecnych drugo- i trzecioklasistów, gdy tu przyszli,  to uznali to za stan normalny.

Filmik obejrzę, pewnie wrazenia większego nie zrobi -triche takich imprez widziałem:-(
AnJa07-11-2004 12:20:50   [#08]
Aha - nie obejrzę. Bez zalu zreszta.
Gaba11-11-2004 04:43:40   [#09]

jakassi

Polscy jackassi

Bandy straceńców

Paweł Rusak


Jak kiedyś ktoś huśtał się pod windą, zrzucał kamienie z dachu bloku albo kopał schron w piwnicy, to nazywano go świrem albo szaleńcem. Teraz taki ktoś ma swoją nazwę – to jackass.

Jeśli właśnie obok ciebie między półkami w sklepie przebiegł chłopak ubrany w same majtki, a dodatkowo jechał wózkiem na zakupy, nie wołaj ochrony ani nie dzwoń do szpitala psychiatrycznego. Właśnie widziałeś polskiego jackassa w akcji. Również jeśli wydaje ci się, że pod twoją windą słyszysz głosy – to nie objaw schizofrenii, tylko kolejny wyczyn lokalnych szaleńców. Kiedyś, gdy ktoś robił rzeczy ogólnie postrzegane jako szalone lub niebezpieczne, nazywało się go delikatnie mówiąc „świrem”. Od kilku lat ludzie ci mają nareszcie
(!!!!) swoją kulturową (????) nazwę – jackassi – która łączy się z bardzo popularnym programem emitowanym w MTV.

Głównym prowodyrem „bandy straceńców” jest Johnny Knoxville (naprawdę Philip John Clapp), który w 1996 roku wpadł na pomysł, aby przed kamerą telewizyjną wypróbować na sobie gaz łzawiący, elektryczny paralizator i broń kalibru 38 mm. Swój program nazwał „Jackass” (po angielsku znaczy po prostu „osioł”). Po kilku miesiącach program stał się hitem MTV. Każdy kolejny odcinek prezentował nową serię zwariowanych pomysłów, jak kąpiel w nawozie, wymiotowanie jajkami, jazda stromą ulicą na sedesie na kółkach, taniec w samych kąpielówkach w centrum miasta czy zapasy z niedźwiedziem grizzli. To on swoimi pomysłami na dobrą zabawę od kilku lat zniesmacza jednych i wprawia w zachwyt drugich. Tych ostatnich jest oczywiście (taaa...) więcej. Nic więc dziwnego, że jak grzyby po deszczu powstają na świecie różne grupy zajmujące się tego typu działaniami i przezwyciężaniem bólu w śmiałych ekscesach. Polski nie ominął ów trend i w sieci można podziwiać coraz śmielsze i bardziej niebezpieczne akcje. Obecnie coraz więcej młodych ludzi zaczyna tworzyć grupy, wymyślać niesamowite scenariusze i umieszczać je w Internecie. Dumnie nazywają się polskimi jackassami.

– Dwa lata temu, gdy obejrzeliśmy „Jackassa” w MTV, od razu nam się spodobał. Nagraliśmy kilka ujęć i postanowiliśmy puścić je w Internecie, aby nasi znajomi mogli nas obejrzeć – mówi Długi, jackass z Koźmina. – Obejrzenie dokonań grupy z USA miało na nas duży wpływ, ale nie kopiujemy ich, jak wiele osób sądzi – dodaje Raf z grupy Palanty. – Oni nie mają wyłączności na swoje numery, tak więc my też je wykonujemy, ale dodajemy coś od siebie. Przez to efekt zawsze jest zaskakujący – dodaje.

 


Także Nieubłagani Żniwiarze z Zawiercia szczycą się tym, że mają własne pomysły. Idolami grupy są zaś członkowie norweskiego teamu Bad Neighbourhood, którzy kilka lat temu wsławili się kaskaderską jazdą na BMX-ach i którzy nagrywali wszystkie swoje wyczyny i obrażenia kamerą wideo.

Zawierciańscy Nieubłagani Żniwiarze najczęściej jeżdżą pod windą w blokach, huśtając się na podwieszonej pod nią uprzężą. Kiedyś pasażerka niemal dostała ataku serca, kiedy z dachu windy nagle zwisła zakrwawiona ręka. Oczywiście nikomu nic się nie stało. Był to tylko trik Żniwiarzy.

Do wyczynów Porombów należy między innymi pływanie w miejskiej fontannie podczas festynu lokalnego. Innym razem Belzebub włożył pod koszulę deskę, po czym wbił w nią zakrwawioną siekierę i pojawił się na dworcu PKP, w parku i w aptece.

Wśród koronnych akcji Squadu StB jest „Wózek i rolki”, podczas której jeździli po ulicy wózkiem na zakupy i uderzali o krawężnik. Trochę się potłukli, ponieważ nie znali techniki wypadania z wózka. Natomiast w drugiej części Yashi jeździł na rolkach w parku i przed starszymi osobami specjalnie uderzał w latarnie. Reakcje przechodniów zrekompensowały nabyte w ten sposób siniaki i inne obrażenia. Kiedy indziej zorganizowali bieg w samych bokserkach przez miasto przy temperaturze minus 20 stopni Celsjusza z kołem ratunkowym na szyi. Według Podpacha najśmieszniejsze były miny osób, które mijali.

Wśród ulubionych akcji Karola z Niezorganizowanego Klubu Sportów Ekstremalnych Ciepłe Kapcie z Warszawy była próba odłączenia pociągu relacji Warszawa–Berlin. Jadąc w wagonie za lokomotywą zauważyli, że drzwi były uchylone. Najpierw chcieli je zamknąć, ale się nie udało. Wówczas wpadli na pomysł, by sprawdzić, czy lokomotywę można odczepić. Próbowali po kolei, w sumie bez skutku.

Wawa z krakowskiej grupy Usterka w Głowie, przebrany za starszą kobietę, paradował po osiedlu Bieżanów i wywracał się z siatką pełną puszek po piwie. Cała grupa jest najbardziej dumna z wyczynu, jakiego pewnego popołudnia dokonał Peko. Jadąc tramwajem, wszedł na dach, a następnie skoczył prosto na trawnik. Oczywiście podczas jazdy. Nic mu się nie stało, choć teoretycznie mógł zginąć lub przynajmniej zostać kaleką do końca życia. A jednak ma się dobrze i wymyśla kolejne wiekopomne dzieła.

Żeby powstała jakaś akcja, wystarczy pomysł, kamera wideo i kilku młodych ludzi, którym się nudzi. – To, co robimy, może nie jest mądre, ale na pewno jest źródłem interesujących doznań – mówi Karol z Ciepłych Kapci. – Przecież nie zawsze to, co mądre, najbardziej nas kręci – dodaje. – Kolejne rzeczy i akcje robimy po to, aby nie popaść w rutynę i przesunąć granice swoich możliwości – dodaje Rusała – Nieubłagany Żniwiarz. Zresztą nic dziwnego, skoro wszyscy członkowie grup jackassów to ludzie młodzi, którym nie wystarcza chodzenie do klubów, uprawianie konwencjonalnych sportów czy oglądanie telewizji. A pomysły przychodzą spontanicznie. – Kiedy jadę autobusem i widzę różne miejsca, zawsze zastanawiam się, co by tam można wykonać – mówi NarVany z WzO Company z Sosnowca. – Pomysły są niczym natchnienie pisarza, dzięki któremu tworzy on nowe powieści lub nowe opowiadania – tłumaczy SS-Man z grupy Poromby.

– Jackass stał się bardzo popularnym słowem na określenie czynów uważanych za niemądre – tłumaczy Nieubłagany Żniwiarz Rusała. – Można do tego zaliczyć właściwie wszystko. Dlatego jeśli nawet jesteśmy taką grupą, to bardziej cywilizowaną. Nie pociąga nas umyślne samookaleczanie się, co można spotkać choćby u oryginalnego „Jackassa” – dodaje. Ten czynnik jest właściwie nieodzownym elementem przedsięwzięcia. Być może dlatego, że pierwowzorem dla oryginalnego „Jackassa” były popisy grupy CKY, której nazwa znaczy ni mniej, ni więcej tylko „Obóz Zabij Siebie” (od angielskiego określenia Camp Kill Yourself).

Pewne jest natomiast, że to właśnie Knoxville rozpowszechnił zachowania, które są w zasadzie naturalne dla młodych ludzi i uczynił z nich element kultury młodzieżowej. – To, co robimy, jest realizacją naszych koncepcji, marzeń i aspiracji – mówi Karol z Ciepłych Kapci.

Istotą „Jackassa” w MTV była obecność przy tych wydarzeniach kamery. To na jej potrzeby inscenizowali swoje zachowania. – My naszych największych wyczynów nie filmujemy. To wszystko odbywa się dla nas samych i w nas samych – dodaje Karol.

Chcesz wiedzieć więcej? Zapisz się do SID!
Kim są bohaterowie amerykańskiego „Jackass” i gdzie szukać polskich jackassów – czytaj listopadowe „Dlaczego”

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]