Forum OSKKO - wątek

TEMAT: wewnątrzszkolne mierzenie raz jeszcze!
strony: [ 1 ]
marlid06-11-2004 10:04:22   [#01]

Pomóżcie! Czy planując mierzenie w szkole bierzemy pod uwagę standardy i wskaźniki opracowane i przyjęte w danej szkole, czy kuratoryjne?

Czy ,,zwykły" n-l może być powołany do pracy w zespole do mierzenia?

/§ 5.1. Dyrektor szkoły lub placówki, we współpracy z nauczycielami zajmującymi inne stanowiska kierownicze w szkole lub placówce, sprawując nadzór pedagogiczny, wykonuje w szczególności następujące zadania:/ -TAK JEST W USTAWIE!

Marek Pleśniar06-11-2004 10:11:15   [#02]

może

zespoły możesz robić jakie chcesz

Tyle że Ty odpowiadasz za efekty ich pracy:-)

Doris06-11-2004 10:24:43   [#03]

i znów delegowanie

Dlaczego dyrektorzy tak chętnie pozbywają się (delegują, bez pieniędzy)) swoich oobowiązków, przecież prawie we wszystkich innych czynnościach jest napisane,że razem z RP, a tu nie . Może siedliby sobie państwo dyrektorstwo i zrobili plan mierzenia ,i przedstawili go RP, która by ewentualnie naniosła poprawki. Czy na prawdę potrzeba całej RP, aby przyporządkować narzędzia, napisać kto co i kiedy robi, może państwo dyrektorstwo nauczyłoby się fachowo organizować pracę przyda się to i na innych polach! Inni nauczyciele zamiast organizowania pracy w całej szkole ,przede wszystkim oraganizują pracę na swoich lekcjach
Doris06-11-2004 10:28:36   [#04]

błąd

Przepraszam "naprawdę" (razem)
marlid06-11-2004 10:46:47   [#05]
jestem zwykłym-szarym n-lem i mam zrobić plan mierzenia....Razem z dyrektorem niby, ale PAN wie jeszcze mniej niż JA.
Rycho06-11-2004 11:33:20   [#06]
Inni nauczyciele zamiast organizowania pracy w całej szkole ,przede wszystkim oraganizują pracę na swoich lekcjach
 
i wychodzą ze szkoły zaraz po nich (lekcjach). Bo cała reszta ich pobytu w szkole jest za darmo.
 
Nie chcę tu powiedzieć, że wszyscy nauczyciele są tacy. Jak również nie chcę powiedzieć, że niema takich dyrektórów, którzy chcą się wyręczyć nauczycielami przy wypełnianiu swoich obowiązków. Dlatego strasznie drażnią mnie tego typu generalizacje.
 
Żeby zostać przy temacie, to ja widzę to tak.
 
Zgodnie z rozp. to moja "działka" zrobić plan mierzenia w szkole. I można to zrobić na 2 sposoby:
1. samemu - i zapodać do wykonania. Tu też często się słyszy sporo uwag na ten temat.
2. zrobić to we współpracy z nauczycielami - bo moim zdaniem jest to element budowania systemu zapewniania jakości. Tu można to robić tez na wiele sposobów np powołać zespół tylko dla tego zadania, albo mieć to wpisane w system pracy szkoły.
 
marlid, rozumiem, że stwierdzenie PAN wie jeszcze mniej niż JA, nie wynika tylko z Twojej złości na niego, że kazał Ci to robić.
 
Jest wiele sposobów na to, by zmienić stan rzeczy, czy raczej myślenia waszego o tym.
 
Najlepszym z nich jest stanąć do konkursu na dyrektora i pokazać wszystkim jak fachowo organizować pracę. Myślę, że wszyscy na tym skorzystają.
 
Jeśli natomiast samemu nie chce się za to zabrać, a chce sie krytykować poczynania innych, to tez są na to sposoby, by ta krytyka była konstruktywna. Do spowodowania odwołania niedobrego dyrektora i zaczekania na lepszego włącznie.
Ninaa06-11-2004 11:44:56   [#07]

Dyrektor jest od organizowania pracy i tworzenia warunków a do wykonywania jej są zatrudnieni nauczyciele między innymi i ty Doris.

marlid06-11-2004 12:28:37   [#08]

Nie jest żadną złośliwościa... Ale realia każdej szkoły są inne... W mojej-dyrektor większość ,,papierków" robi przy pomocy n-li... Nie ukrywa, że jest ponad nie i tak naprawdę to ONE odstręczają go od prawdziwej pracy w szkole. A jest dobrym dyrektorem....

Więc gdybym była złośliwa-to po prostu nie robiłabym tego, co mi każe, bo wiem, że w rezultacie ON jest za to odpowiedzialny. Chcę pomóc i dlatego zwracam się do Was o pomoc. Właśnie po to, żeby pomóc JEMU. Po prostu!

Jak to jest więc z tymi standardami?!?!?

Rycho06-11-2004 12:59:47   [#09]

wybacz marlid

ale się trochę do Ciebie przyczepię.
 
Już w 1# napisałaś coś, co moim zdaniem, nie napisał ktoś, kto chce pomóc, lecz ktoś, kto jest przynajmniej trochę oburzony, wkurzony, itp, że kazano mu coś robić. Bo krzyczysz - TAK JEST W USTAWIE wskazując, że dyrektor powinien to robić nie z Tobą tylko we współpracy z nauczycielami zajmującymi inne stanowiska kierownicze w szkole.
 
Do tego pytasz jeszcze: Czy ,,zwykły" n-l może być powołany do pracy w zespole do mierzenia?
 
Jeżeli powyższe wynikało wyłącznie z tago, że masz wątpliwości czy Ci wolno to robić, bo nie zajmujesz stanowiska kierowniczego, to jesteś w pełni usprawiedliwiona.
 
I to drugie zdanie: mam zrobić plan mierzenia....Razem z dyrektorem niby, ale PAN wie jeszcze mniej niż JA.
 
w moim odczuciu wydźwięk tego zdania też nie wskazuje na to, że wypowiada je osoba pałająca chęcią pomocy. Ale to tylko moje odczucie.
 
Na te kwestie odpowiedz sobie sama, bo jak słusznie zauważyłaś realia każdej szkoły są inne i bez wiedzy na temat tego co o sprawie myśli druga strona (czyli Twój dyrektor) nie mamy prawa wydawać jednoznacznych sądów (czy też osądów).
 
A co do meritum (bo nie byłoby całej tej dyskusji, gdybyś zadała tylko to pytanie:-)):
Czy planując mierzenie w szkole bierzemy pod uwagę standardy i wskaźniki opracowane i przyjęte w danej szkole, czy kuratoryjne?
 
to odpowiem Ci tak: macie mierzyć jakość pracy waszej szkoły. Więc powinniście to mierzenie odnosić do tego jak wypełnia zadania na nią nałożone. Czyli jak realizuje swą podstawową funkcję - czyli edukacja młodego człowieka. (Tu powinniście mieć własne standardy i wskażniki na to) Do tego trzeba w planie ująć te zagadnienia, które nakazuje kurator, mając na uwadze oczywiście wskaźniki ogólne na ten temat.
Więcej na ten temat znajdziesz tu na forum wpisując w szukaja Stefana Wlazłe, który jest niewątpliwym autorytetem w tych sprawch. W wymianie plików też jest sporo materiałow z prezentacją Stefana włącznie. Więc jeśli naprawdę chcesz pomóc, to może znajdź to wszystko, wydrukuj i pokaż dyrektorowi. Wtedy jego wiedza na ten temat będzie porównywalna z Twoją i nie będziesz musiała mieć takiego dysonansu.
malmar1506-11-2004 13:45:25   [#10]

;)))

we współpracy z nauczycielami zajmującymi inne stanowiska kierownicze w szkole

a przecież każdy zwykły nauczyciel zajmuje stanowisko kierownicze w stosunku do swoich uczniów, a wychowawca w stosunku do klasy

i po sprawie

pozdrawiam ;))))))))))))))))))))))))))

marlid06-11-2004 13:51:49   [#11]
Dzięki wszystkim!
BożenaB06-11-2004 20:05:41   [#12]

malmar15 :-)

Ale jak wykazujesz ilośc stanowisk kierowniczych w szkole, to podajesz wszystkich n-li, czy tylko siebie i wice?. To ile w końcu mamy stanowisk kierowniczych w szkole? Bo jedynie na tym wątku wychodzi, że stanowisk kierowniczych tyle ilu nauczycieli - bo chodzi o pracę przy mierzeniu. Jak mierzenie się skończy, to znowu w szkole bedą 3 st kier i 50 niekierowniczych stanowisk nauczycieli, tak?
BożenaB06-11-2004 20:09:05   [#13]

I jeszcze...

Ponieważ zajmuję stanowisko kierownicze w stos do uczniów, to dokonuję mierzenia ich pracy (bez angażowania dyrektora). Dyrektorowi mogę sprawozdać o wynikach mierzenia w klasie ...

violka06-11-2004 20:17:18   [#14]

zostawmy te stanowiska kierownicze

słyszeliście o delegowaniu zadań?

jest to trudna i ważna umiejętność osoby zarządzającej

wręcz nawet uważam że jest to niezbędne, gdyż n-le są przecież wykształconymi, doświadczonymi pracownikami, wykonującymi samodzielnę twórczą pracę

tak więc delegowanie zadania jest dla n-la nobilitacją, uznaniem jego wysokich kompetencji

ja przynajmniej tak to traktuję - ważne zadania daję tym nauczycielom, o których wiem że staną na wysokości zadania

choć nie jest łatwo tak dać , trzbe trochę powalczyć ze sobą - wiadomo dyrektor zawsze wie lepiej ;-)))

BożenaB06-11-2004 20:38:43   [#15]

Dziękuję ...

za taką nobilitację ...

Mnie nie nobilituje siedzenie nad papierami ze świadomością, że brakuje mi czasu na moją działkę ... pracę z uczniami.

Nie wychodzę pierwsza ze szkoły, często ostatnia, najczęsciej później od dyrekcji; wielu nauczycieli w mojej szkole późno wychodzi. Chyba w każdym dniu są n-le wychodzacy ze szkoły później niż dyrekcja (którą bardzo lubimy). Mamy dużo swojej pracy.

W ostatnim tygodniu + weekend zrobiłam z uczniami pracę na konkurs,  pracochłonną. Ok 40 godz pracy w tygodniu poza normalnymi obowiązkami - mało? Wolę to niż jakieś siedzenie nad dokumentacją...

BożenaB06-11-2004 20:44:29   [#16]

A na najbliższy długi weekend

znowu mam co robić. Juz zbieramy materiały do pracy weekendowej. Nie mamy czasu w tygodniu, a na 15.11 musi być gotowe ... Kolejną "tygodniówkę" odwalę ... Jak dobrze pójdzie moze projektor wygramy, marzy mi się :-)

A z tych papierów "mierzących" to ja nie mam żadnej korzyści.

BożenaB07-11-2004 02:23:14   [#17]

Ninaa bardzo dobrze napisała: "Dyrektor jest od organizowania pracy i tworzenia warunków a do wykonywania jej są zatrudnieni nauczyciele między innymi i ty Doris." Tyle, że nie do tej pracy, o której piszecie w tym wątku.

 W szkole najważniejszy jest uczeń i nauczyciel - to oni są szkołą. Cała reszta: dyrektorzy, KO, Menis ma służyć tym dwóm grupom, a nie odwrotnie.  Jak mam zostawic swoją robotę, bo trzeba jakieś pilne papierzyska tworzyć, coś tam KO na wczoraj wymaga, jakieś ankiety i itp, menis nowelizuje i wymyśla coś tam, to jestem zła.

Co własciwie uczeń ma z tych tworzonych bez umiaru papierów?

Moja szkoła się rozwija, mamy rózne osiągniecia, podejmujemy rózne inicjatywy. I mimo iż staram się usilnie dostrzec jakiś związek pozytywny miedzy tymi osiągnięciami i kilkogramami tworzonych papierów pod dyktando rozporządzeń, wskazówek KO, to go znaleźć nie umiem. Negatywny - pozeracz czasu - i owszem.

malmar1507-11-2004 12:52:41   [#18]

BożenaB

Bożenko, chyba nie zrozumiałaś przesłania, myślę, że należy troszkę wyluzować.

A poza tym ja nie mam w szkole vicka, a nauczycieli mam 16 i nie wyobrażam sobie, zeby nie wspierali mnie, jako dyrka w moich działaniach (w tym w mierzeniu).

Piszesz: Nie wychodzę pierwsza ze szkoły, często ostatnia, najczęsciej później od dyrekcji, ja natomiast jestem w pracy o godzinie 7 (dojeżdżam 10 km autobusem, a przede mną jest tylko dyżurna pani sprzątaczka, która otwiera szkołę), a wychodzę z pracy ostatnia (zostają tylko Panie sprzątaczki, które przychodzą na 12 do pracy).

Ja również mam (oprócz dyrektorowania) swój przedmiot- j. polski i oprócz przygotowywania uczniów do różnych konkursów mam sprawdzanie prac pisemnych, wypracowań, itp.

Jako dyrek wykonuję taką samą pracę jak moi koledzy dyrektorzy mający po 1 lub 2 vicków, nikt za mnie jej nie wykona, może tylko mnie wspomóc. Dlatego uważam, że to moje grono jest kompetentne do takiej pomocy i, że wszyscy wspólnie odpowiadamy za szkołę.

Piszesz: W szkole najważniejszy jest uczeń i nauczyciel - to oni są szkołą.Cała reszta: dyrektorzy, KO, Menis ma służyć tym dwóm grupom, a nie odwrotnie.  Pozwól, że się z Tobą nie zgodzę. Ja też jestem nauczycielem, bo fotel dyrektorski to rzecz nabyta i dyrektorem się bywa. Jak do tej pory nie poszukiwałam pracy jako służąca i myślę, że jeszcze długo nie będę jej szukać.

Życzę właściwych przemyśleń i spokojnego podejścia do sprawy.

Pozdrawiam.

panda07-11-2004 13:24:21   [#19]

samotnie? i pozornie nie na temat

Od stycznia tego roku zamiast wydawać co miesiąc 10dag herbaty w opakowaniu, zakupujemy lepsze gatunki herbaty w saszetkach i kawę. Wszystko w uzgodnieniu ze związkami zawodowymi. Pani sprzątaczka przed przerwą nastawia czajnik, w ekspresie parzy kawę. Na dukowanej co miesiąc liście każdy pijący, odznacza to (plusikiem) przy swoim nazwisku. Takie rozwiązanie miało się okazać korzystniejsze dla każdej ze stron. Zamiast śmieci do domu, mamy porządny napój w pracy. I co? A właśnie: wczoraj na prywatnej imprezie dowiedziałam się, że niektórzy nauczyciele nalewają sobie po kryjomu, jak sprzątaczka opuści pomieszczenie, żeby nikt im nie liczył tego co wypiją. Szok! Moja wina. Nie powiedziałam wszystkim,  że jest to sposób rozliczania sprzątaczki ze zużycia kaw/herbat, które dostaje (tak, jak rozlicza się wszystko, co wydaje magazyn). Nie powiedziałam wszystkim, zatem zinterpretowali po swojemu. A teraz do tematu. Może dyrektor Doris czy Marlid, też uznał swoje działanie za zrozumiałe i oczywiste. Może tak jak ja przypisał im swój stan wiedzy i świadomości. Uwierzcie: Mając zrobić dowolny dokument czy diagnozę, zrobię to o wiele szybciej niż zespół nauczycieli. Zrobię i będę miała z głowy. Ale czy osiągnę to, co udaje się kiedy pracuję z całą radą? Czy diagnoza, którą sama napiszę, da mi informacje, jakie otrzymałabym od niezależnie ode mnie pracującego zespołu?

BożenaB07-11-2004 13:24:31   [#20]

wybacz malmar

Nie chciałam urazić. Służyć.... wcale nie jako służąca. To nie o to chodziło. Na innych wątkach sami pisaliście, że papiery nas przytłaczają i własciwie to byłoby z tym OK, gdyby uczniów nie było ;-) Chodzi o to, że uczeń jest najważniejszy i praca dla jego rozwoju jest naszą służbą (nie mylić ze służącym) :-)

Poświęcanie zbyt duzej ilości czasu na tworzenie kilogramów "papierów" nie służy za bardzo uczniom.

Jeżeli jestes sama, bez wice, też bym Ci pomogła.

W ogóle, to i tak sporo pracuję nad dokumentacją szkolną; np kilkadziesiat godzin nad ostatnią nowelizacja statutu - w towarzystwie mojej p Dyrektor :-) Tylko, naprawdę, obawiam się, że sia "zapapierzymy". Myślę, ze dyrektorzy (OSSKO?) mogliby stworzyc jakąś tamę przed nadmiarem biurokracji :-)

zgredek07-11-2004 14:45:16   [#21]
panda - wybacz, ale ...

mam wiele fajnych pomysłów (czytaj durnowatych), ale nawet ja bym na to nie wpadła:-((((
Marek Pleśniar07-11-2004 15:38:23   [#22]
tama to dobry przykłąd, dobra praktyka i .. wyśmianie czasem nadgorliwy ch
Marek Pleśniar07-11-2004 15:41:10   [#23]

o to to

diagnoza pando jest dobra i potrzebna gdy ją zrobia zainteresowani - a w kazdym razie uczestniczą w niej jakoś. To co zrobi sam dyrektor - to ZAWSZE ładny papierek do teczki - bo tak trzeba, albo sprawozdanie do KO czy OP. Służy tylko im.

Nie szkole.

panda08-11-2004 05:59:36   [#24]

do zgredka

A co mam wybaczyć? czegoś nie chwytam?
marlid08-11-2004 15:43:10   [#25]

Do Pandy!

Dziękuję -jako ten szary n-l - za taką ,,reglamentowaną" kawę...Czyż to nie jest upokarzanie swoich pracowników, jeśli każe im się podpisywać, ile w danym dniu wypili napoju. ....

violka08-11-2004 17:17:22   [#26]

może i jest upokarzające

ale sama znam osoby, które są tak "zaradne", że zawsze się załapią na jakąś darmochę, a to obiad za nieobecnego ucznia ze swojej klasy, a to systematyczne pożyczanie kawy (bez oddawania), a to "pożyczanie" szklaneczek ze stołówki, a to wpisanie kółka które się nie odbyło ...itp.

to jest jeszcze bardziej żenujące i o dziwo upokarzające, ale dla tych, którzy się o tym dowiedzą

więc lepiej dać nauczycielowi to pudełeczko herbaty - niech sobie sam sypie ile chce i sam pilnuje czy nie za dużo wypił

:-(

violka08-11-2004 17:34:24   [#27]

kurcze, coś nie tu

sądziłam że to wątek o przydziałowej herbacie
violka08-11-2004 17:46:56   [#28]

BożenoB

piszesz

Mnie nie nobilituje siedzenie nad papierami ze świadomością, że brakuje mi czasu na moją działkę ... pracę z uczniami.

tu nie chodzi o siedzenie nad papierami - w zespole potrzebni są różni ludzie

jedni snują wizje, mnożą pomysły, inni je weryfikują i sprowadzają na ziemię wyszukując słabe punkty (a przy okazji zmuszają do szukania argumentów za tym co wyprodukujemy), jeszcze inni wolą być wykonawcami i ci dopilnują by to przełożyć na konkrety do zrobienia, a jeszcze inni lubią dopieszczać papierki, cyzelować zdania, poprawiać styl i szatę graficzną

Bożeno ty pewnie jesteś realizatorem - stąd niechęć do papierów

ja wiele razy pracowałam w takich zespołach (3-4 os.) i muszę przyznać, że to co wypracowaliśmy było takie bardziej nasze, przepracowane, przegadane i często wracaliśmy do punktu wyjścia czyli do pierwszej wersji zapisu - ale wtedy wszyscy byliśmy już pewni, że taki zapis jest najlepszy (nie mówiąc już o integracji zespołu)

wg mnie nobilituje sama możliwość uczestnictwa w tworzeniu czegoś

a dyrektorowi przyda się być na takich warsztatach zespołowych, biorąc udział w dyskusjach i targach,  ma okazję wyjaśnić sobie to czego nie rozumie, dowiedzieć się czego do tej pory nie wiedział, a i przy okazji poznaje bliżej swoich nauczycieli, a oni jego

Doris08-11-2004 18:14:53   [#29]

Delegowanie

U mnie w szkole p l a n o w a n i e wewnętrznego mierzenia jakości robi cała RP bez udziału dyrektora, który w tym czasie jest  na naradzie i który nie ma pojęcia zielonego o tym co to są np. narzędzia.Przeprasazam jedną rzecz p. dyr zrobił: wybrał obszary. To się nazywa mieć łeb na karku!
violka08-11-2004 18:56:25   [#30]

czyli umie zarządzać :-))

tzn. rozdzielić robotę i rozliczyć z efektów - na tym polega dyrektorowanie - tak mnie uczyli mądrzejsi ode mnie

ale w szkole dyrektorowanie wielu n-li rozumie tak: dyrektor odpowiada, to niech se robi

i dyrektorzy nie chcąc zawracać nauczycielom głowy tworzą sami w cichości gabinetów - n-le są zapracowani, może nie umieją, zrobimy za nich - będzie szybciej

pamiętam jak dobrych parę lat wstecz moja dyrekcja wykładała jakiś regulamin do zapoznania się i naniesienia uwag

pies z kulawą noga się nie zainteresował (no może 1-2 osoby na 40), potem na radzie "głosowanie-szturchanie" (koleżanko, podnieś rękę - głosujemy coś)

a jeszcze później - co to za głupoty wymyślił niedobry dyrektor, kto to widział jakieś regulaminy, wymagania, żeby tak biednego nauczyciela paragrafem ... toż to .... (teraz to się nazywa mobbing)

można i tak, nie?

;-)))

Boszka08-11-2004 19:13:46   [#31]
Wiecie co...smutne jest to co tu czytam...każdy narzeka na coś co ma zrobić... zasłania się pracą na lekcjach, mówi, że szef się nie zna, że ktoś podkrada herbatę, a zapominamy Moi Państwo, że to my kształtujemy młodego człowieka... to My nauczyciele mamy wpływ, na to jakich wykształcimy przyszłych lekarzy, rzemieślników, dziennikarzy, ministrów...sami zwalamy na swoich uczniów lawiny zadań domowych i wymagamy , by zawsze byli przygotowani, a sami? - tylko narzekanie na to co trzeba zrobić..propnuje pomóc szefowi, bowiem to także naszej pracy będzie to mierzenie dotyczyć. A do DORIS! nie popełniaj więcej błędów, bo zdaje się bardzo prozaiczny, nawet banalny  a  wymknął się Tobie - chodzącej mądrości -spod kontroli...Być może Ty się na pisowni nie znasz a zrzędzisz zna szefa.....Dzięki Bogu dzieciaki tu nie wchodzą....Szkoda....a miało być tak pięknie:) pozdrawiam wkurzonych lekko...a tym pogodnym życzę owocnej pracy...Kto szybciej skończy potańczy na Andrzejkach a inni będą pisać... :)
panda08-11-2004 20:17:59   [#32]

przepraszam, ale kajam się w temacie "reglamentowanej" herbaty

Chociaż wątek pozornie nie ten. Odpowiadając na wątek mierzenia jakości po raz kolejny, chciałam tylko powiedzieć, że dyrektor angażując nauczycieli w to mierzenie przypisuje im swój stan wiedzy i nie zawsze dostatecznie zaprezentuje oczekiwania i celowość. Efekt to właśnie takie wypowiedzi, cytuję z watków wyżej:

Czy ,,zwykły" n-l może być powołany do pracy w zespole do mierzenia?

Dlaczego dyrektorzy tak chętnie pozbywają się (delegują, bez pieniędzy)) swoich oobowiązków

może państwo dyrektorstwo nauczyłoby się fachowo organizować pracę przyda się to i na innych polach

Razem z dyrektorem niby, ale PAN wie jeszcze mniej niż JA.

Tymczasem oberwało mi się za "reglamentowanie" herbaty. Ludzie kochani, przecież to właśnie ja przestałam ją reglamentować, bo 90% polskich szkół nadal zakupuje "śmieciane" (tanie) herbatki, które nauczyciele kwitują własnym podpisem!!! Ile szkół wydaje herbaty owocowe liptona w kilku wersjach (obok tradycyjnych) czy kawę Lavazzo? Właśnie zrobiłam inaczej. Zapewniłam im dobre gatunki herbaty, ekspress do kawy z możliwością spieniania mleka, wyznaczona sprzątaczka szykuje im to przed przerwą, żeby nie tracili czasu na zaparzanie a pić mogą i 10 dziennie jeśli wydolą. Jedyne czego od nich chcę, to potwierdzenia:

1. że korzystają z tego

2. możliwości rozliczenia kawy, tak, jak rozlicza się wydawany z magazynu proszek do czyszczenia.

Dlaczego? Bo jeśli tego nie zrobię, to spotkam się kiedyś z zarzutem: że sama zabieram tę kawę do domu, że zabiera ją kierownik administracyjny, że sprzataczka handluje nią na rynku.

Przytaczając przykład herbaty chciałam pokazać, że nie wszyscy zostali właściwie poinformowani, że ma to im służyć i stąd efekt, jakiego nie oczekiwałam.

Dyrektorzy kierując się zasadą demokratyzacji zarządzania, też nie oczekują, że zostaną odebrani, jako nieroby, które zwalają swoją robotę na "zwykłych" nauczycieli.

violka08-11-2004 20:28:16   [#33]

panda

Twoje słowa: Dlaczego? Bo jeśli tego nie zrobię, to spotkam się kiedyś z zarzutem

są dla mnie wystarczającycm dowodem na to by nie uszczęśliwiać na siłę - niech sobie biorą do domu, wtedy nikt nie powie że to dyr sobie wziął

a jak znam życie - zaraz będą sobie wyliczyczać kto ile pije i będzie niesprawiedliwie - kto winien oczywiście dyr

a tak na marginesie to u nas jest właśnie lipton (nie owocowy),są też aromatyzowane i liciaste - wiemy jakie ludzie lubią - mozna sobie brać różna, można wszystkie takie same

jak na razie protestów nie ma - biorą i kwitują bez problemu

Adaa08-11-2004 20:31:15   [#34]

ech pando..:-))

a  co bedzie jak kiedys potwierdza,że więcej wypili niz mozna było z tej reglamentacji wycisnąć:-))
albo kolezanka kolezance dostawi kilka plusów:-))

ale,ze nalewaja sobie po kryjomu?...matko...złapać takiego potwora!!:-))

violka08-11-2004 20:39:50   [#35]

;-)))

a jak zaczną sobie pluć do filiżanek
panda08-11-2004 20:41:23   [#36]

poddaję się

Moja komunikacja legła. Ja nie mam do nich pretensji!!! TO JA JESTEM WINNA, BO NIE NAPISAŁAM WYRAŹNIE CO MNĄ KIERUJE. Nieszczęsliwoe na wątek dotyczący mierzenia wprowadziłam przykład "herbaty" i wyszło, także z postów, dlaczego mierzenie należy robić w maksymalnie demokratycznej procedurze (Przynajmniej mnie tak wyszlo;-)).
Marek Pleśniar08-11-2004 20:42:55   [#37]

:-))))))))))))))

Herbacianym skrytowychlejcom NIE!!

Adaa08-11-2004 20:49:56   [#38]

o jeju...

teraz to ja sie poddaję:-))

ale wiesz co pando...jestes ok.. Twoje-Moja komunikacja legła...czytam jak..Kurde..weźcie Wy mi dajcie spokój z tą herbata!:-))))

violka08-11-2004 20:53:06   [#39]

no dobra - damy spokój

ale dzięki za herbaciany wątek - turlałam się ze śmiechu wyobrażając sobie panie psorki dostawiające krzyżyki i plujące do filiżanek

mam taką jedną jadowitą -nigdy jej nie zostawiam sam na sam z moją szklanką ;-)))))

dobrze mi to zrobiło na samopoczucie :-)))))))))))))

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]