Forum OSKKO - wątek

TEMAT: sprawdzian, niech to licho...
strony: [ 1 ]
beera03-11-2004 10:49:59   [#01]

Uczeń klasy VI

pogranicze normy- nie ma upośledzenia

ale za to:
czyta na poziomie klasy I, nie zna mnożenia, dzielenia, nie rozumie treści zadań, nie rozumie czytanego tekstu, pisze nieporadnie, litery dłuższej wielkosci...

nie ma upośledzenia...

czyli co- wydlużają mu czas sprawdzianu:-)

Niech ktoś mi powie PO CO?????

On, czy będzie siedział nad sprawdzianem 60, 90, czy 280 minut napisze to samo, czyli NIC

Mam potrzebę slowa- slowo daję!

małgorzatad03-11-2004 12:10:47   [#02]
Tylko co on robi w klasie szóstej i kto stawiał mu oceny, które oznaczają, że spełnia określone wymogi edukacyjne. Kiedy sprawdza sie prace takich uczniów, tylko jedno pytanie cisnie się na usta - gdzie byli nauczyciele przez te kilka lat nauki w szkole , zwanej "podstawową"
beera03-11-2004 12:20:43   [#03]

uważasz, że co???

powinnismy go zostawiać????

w każdej klasie???

a nawet jeśli- to i tak on KIEDYS dojdzie do klasy VI i wtedy i tak bedzie pisał sprawdzian TYLKO w wydłużonym czasie

ten dziaciak wymaga dostosowania warunkow- zgodnie z rozporządzeniem o ocenianiu w ciągu lat nauki i TAKŻE na sprawdzianie.

wiesz...gdy czytam takie pytania egzaminatorow, to się pytam- gdzie ich swiadomośc i wiedza w jakich realiach funkcjonują szkoły i dzieci???

I  to jedno mi sie cisnie na usta- gdzie taka sama świadomośc tych, ktorzy tworzą prawo?

...

i zgadzam się z oburzeniem wszystkich z wątku majkowego

Małgoś03-11-2004 12:39:24   [#04]
Taki dzieciak powinien miec orzeczenie stwierdzajace uposledzenie w stopniu lekkim, za tym idzie dostosowanie wymagań lub szkołę specjalną, a w efekcie specjalny arkusz na sprawdzianie
a tak... tylko trochę czasu więcej
... czyli Wielkie NIC i kompletny brak ..przystosowania warunków sprawdzianu do potrzeb dziecka
Małgoś03-11-2004 12:41:49   [#05]
a jak zdecydowanie brak uposledzenia  - nawet lekkiego, to ...KLOPS
społeczeństwo nie widzi potrzeb takich jednostek
oświatowy system ich nie czyta
...odrzut poza nawias - bo to ani normalny w 100%, ani sprawny inaczej
nic go nie chroni :-(
beera03-11-2004 12:52:16   [#06]

yhm

wlaśnie

nawet szkoły- miejsce, ktore rzekomo dla niego jest...

Jolanta Szuchta03-11-2004 12:54:16   [#07]

Doskonale

rozumiem Asię, ja o tych  o ktorych pisze pytam na kazdym spotkaniu z OKE i nic nie potrafią odpowiedzieć.

To może by jednak inny arkusz, bo te dzieci opinię mają z PP ale czas wydłuzony naprawde niczego nie zmieni,a wyniki potem porównują.

maeljas03-11-2004 15:05:24   [#08]

w sprawie tych

dzieciaków ( z pogranicza normy ) napiszę skargę do Rzecznika Praw Obywatelskich - nasz Marek cytował mnie przy zgłaszaniu uwag do rozporządzenai o ocenianiu - jak zwykle nic -

"uwielbiam" takie pytania:Tylko co on robi w klasie szóstej i kto stawiał mu oceny,

Ja mu stawawiałam, Asia mu stawiała - bo przy "dostosowaniu wymagań" jakieś tam postępy czynił - i nie jest jego winą, że na koniec "wrzuca" się go do wspólnego kotła......

Zawsze mamy"gęby" pełne frazesów na temat wspomagania , integracji itp - ale rzadko kiedy idą za tym czyny ( piszę my - tzn ci, którzy Oświatą władają)

Asiu - ten sam problem z oczu sen spędza - 30 X zrobiliśmy próbny sprawdzian - średnia klasy 10 pkt ( wszystkie dzieci z dysfunkcjami: 1 dyslektyk, 1 z autyzmem, reszta pogranicze tzw. normy) - i co źle uczymy???

Z analizy opinii i własnych badań wynika, że pewnych rzeczy nasza dzieci nie przeskoczą - np nie rozwiążą zdania z treścią - ale obliczenia z tego zadania i owszem

itd

Czytanie ze zrozumieniem?! - w opinii jasno napisane, że pracować tylko na konkrecie, bo problemy z analizą , bo problemy z wnioskowaniem, z logicznym myśleniem z powodu niskich zdolności

Konto zapomniane03-11-2004 15:24:08   [#09]

sprawdzian

W Rozporządzeniu MENiS zapomniano o takich uczniach.

Oni (uczniowie o normie intelektualnej poniżej średniej) przez cały okres nauki realizują podstawowy program, ale mają najczęściej zaleconą przez PPP obniżone wymagania dostosowane  indywidualnie do ich możliwości. Dochodzą do klasy VI  SP lub III Gim. i muszą pisać taki sam sprawdzian  lub egzamin jak inni.

  Na upośledzenie umysłowo nawet w stopniu lekkim taki uczeń według PPP jest "za mądry" , na dyslektyka  "za głupi" nawet gdy są ku temu przesłanki ( literka "D" - wtedy gdy norma intelektualna powyżej średniej i inne specyficzne mikrodeficyty).

 Prawie w każdej klasie są tacy uczniowie (oby tylko jeden) i obniżają średnią szkoły.

Pozostało zgrzytać zębami.

beera03-11-2004 19:10:25   [#10]

pies trącał

tzw- "srednią szkoły" o dzieciaki mi chodzi

o nauczycieli

o rodziców

każdy z nas dostaje informację,ze sześc lat poszło w nic, bo i tak dziecko jest na ZERO

Maeljas- napisanie jest świetnym pomysłem, chetnie się bym włączyla- może stowarzyszenie?

Nie wiem na ile chcesz, by pomysł i realizacja była Twoja- autorska

jesli jednak chcesz naszego włączenia- pierwsza staję

A powiedz czemu do Zolla? Nie lepiej do rzecznika praw dziecka?

W kazdym razie- Twoje poglady poszły w naszej konsultacji oceniania, potem w kolejnym pismie- rzecz jest w zasadzie prawie gotowa, jesli będziesz chciala i pozwolisz- może  się włączymy?

maeljas03-11-2004 19:35:21   [#11]

Asiu

nie jest ważne autorstwo w tym temacie

- od czasu wejścia w życie egzaminów zewnętrznych sypie nam się koncepcja szkoły - szkoły nastawionej na wspieranie rozwoju dziecka, na minimalizowanie jego problemów - minimalizowanie - bo w przypadku dzieci z tzw pogranicza lub z nieharmonijnym rozwojem cudów ne dokonamy.

Dajemy im szansę normalnego funkcjonowania na miarę ich możliwości -

w świetle obecnego rozporządzenia to wszystko bierze w łeb - bo jak napisałaś: każdy z nas dostaje informację, ze sześc lat poszło w nic, bo i tak dziecko jest na ZERO

Dlaczego Zoll - bo chcę zaskarżyć rozporządzenie o ocenianiu -

może być także i rzecznik praw dziecka -

beera03-11-2004 19:40:19   [#12]

Marta

weź nas więc do kompletu

do pracy- jesli chcesz pomogę w pisaniu

Mamy tu kilka punktow widzenia- szkoły masowej, w ktorej takim dzieciom trzeba dać szanse na sukces, szkoły takiej jak Twoja...

Moim zdaniem jednakowe pismo do obu można

Basia D03-11-2004 20:39:47   [#13]
 ja tylko zapytam dlaczego ma nieć wydłużony czas???
Magosia03-11-2004 20:45:13   [#14]

Dziewczyny

bardzo popieram, gryzie mnie ten problem i moich nauczycieli podwójnie- mam gimnazjum i podstawówkę i też nas trafia, jak przez cały okres dostosowujemy, a potem do worka.

A już wydłużanie czasu dziecku z zaburzoną koncentracją, z nadpobudliwością. Z ADHD -to według mnie sadyzm nie pomaganie.

Może coś jednak uda się nam z tym zrobić?

Kropka04-11-2004 14:11:39   [#15]

wydłużenie czasu...

.. jest raczej propozycją niż przymusem. Oczywiście uczeń, który ma takie problemy z reguły nie wykorzysta tych trzech godzin, szczerze mówiąc to jest bardzo często "wyrobiony" po godzinie; jednak warto dać mu i jego rodzicom informację, że ma więcej czasu, być może dla niektórych będzie to pewien komfort psychiczny.
  A co do dostosowywania wymagań... całkowicie Was popieram, zupełnie zapomniano o tych dzieciach.
 W tym wątku pojawił się jeszcze jeden bardzo ważny problem: promocja do następnej klasy. Koncówka roku szkolnego to bardzo często niepotrzebne kłótnie, obrażanie się nauczycieli na wychowawców, pedagoga, dyrektora, bo "Jaś przecież nie umie angielskiego, chemii lub fizyki...!". /edukacje wpisałam przypadkowo/ Są dzieci, które poprostu się tego nie wyuczą, nie dadzą rady, bo muszą zaliczyć inne przedmioty, z którymi także mają problemy.
 Dużo by o tym pisać; szkoda mi tych dzieci, ponieważ ich szkolne problemy są bardzo często połączone z trudną sytuacją rodzinną.
 Nad tym wszystkim rozpościera się autonomia nauczyciela, który - oby miał serce i patrzał sercem.
agabu04-11-2004 15:33:55   [#16]

Ja też z Wami

Dzieci, o których piszecie to często te, których rodzice nie chcieli stwierdzenia o upośledzeniu w stopniu lekkim i dlatego mamy tylko opinie, a nie orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego z PPP. To także dzieci, których rodzice wogóle nie zgadzają się na badania, dzieci ewidentnie upośledzone, ale rodzice nie akceptują tego faktu, czy wreszcie takie, których nauka nie obchodzi rodziców i nie podejmują żadnych działań - te mają jeszcze gorzej. Rodzice nie zgadzają się nawet na zajęcia wyrównawcze. Nie ma możliwości pomocy takim dzieciom. Nie uczą się i już, albo z punktu widzenia egzaminatorów, były źle uczone i już! O dostosowaniu wymagań nikt nie myśli, szkołę ocenia się po wynikach sprawdzianów - i już!
beera04-11-2004 17:23:40   [#17]

wiadomo

czym wywolać agabu z norki :-)))
Magosia04-11-2004 18:26:06   [#18]

Do Kropki

ja oczywiście wiem, że to nie przymus. T

ylko wkurzam się , bo to jest udawanie ,że się myśli o autentycznej pomocy dzieciom i jest się przyjaznym Guzik prawda!

Wolałabym racjonalniejsze podejście- nie więcej czasu tylko o połowę krótsze testy w tym samym co inni czasie. Połowę krótsze, łatwiejsze, konkretniejsze- słowem DOSTOSOWANE.

Pozdrawiam :-)

Jolanta Szuchta04-11-2004 18:32:50   [#19]

Agabu

których rodzice nie chcieli stwierdzenia o upośledzeniu w stopniu lekkim i dlatego mamy tylko opinie, a nie orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego z PPP. To także dzieci, których rodzice wogóle nie zgadzają się na badania, dzieci ewidentnie upośledzone, ale rodzice nie akceptują tego faktu,

Kiedy ostatnio na szkoleniu w ramach WDN padło podkreślone przeze mnie stwierdzenie Pani szkoląca powiedziała rodzice podjęli taką decyzję a nie nie chcieli

A szkolenie bylo własnie o dostosowaniu wymagań,bo dostosowujemy i chcemy to robić dobrze ale potem Takie CKE nie chce tego zrozumieć,a także nie chcą kuratoria i media,które prowadzą swoiste rankingi szkól nie biorąc pod uwagę uwarunkowań tylko suche średnie.

agabu05-11-2004 12:24:57   [#20]

Wszystko się składa w całość

Rodzice nie akceptują faktu upośledzenia dziecka. Dlaczego?

Nie ma tu prostych odpowiedzi, a raczej nie ma jednej i na dodatek nie potrafię ich w czambuł potępić. To co niżej, to próba zabrania różnych argumentacji (niekoniecznie mądrych, ale "stosowanych") odmowy badań dziecka, a raczej odrzucania sugestii nauczycieli:

1. Nie, bo to bzdura, nie będzie mi nikt robił z dziecka wariata

2.Nie, bo są głupsi od mojego, takie się ulęgło i już.

3. Nie, bo oddaję go do szkoły, a szkoła ma uczyć, a nie włazić z kopytami w delikatne sprawy rodzinne i - patrz pkt. 1.

4. Nie, bo kocham moje dziecko i nie chcę etykietki niepełnosprawnego, szkoła ma go nauczyć i już.

5. Nie, bo kocham moje dziecko i nie chcę etykietki niepełnosprawnego, za cenę biegania po specjalistach, jeśli niekoniecznie to dziecku pomoże, a narazi na niepotrzebne stresy.

6. Nie, bo ja - rodzic - wiem lepiej czego potrzeba mojemu dziecku i będę sam go rehabilitował i uczył, bo nie mam zaufania do szkoły i nauczycieli

To tylko część sprawy, można tak długo wypisywać.

Prawda jest taka, że ogólnie niepełnosprawność nie jest akceptowana, dlaczego więc od rodziców wymagać, żeby umieli ją akceptować bezwarunkowo? Ciągle (ci kochający) mają nadzieję, że to nieprawda i "on z tego wyrośnie". Na dodatek nie ma sprawnego systemu pomocy rodzinom, ani prawdziwego systemu kształcenia takich dzieci dającego szansę na sukces - czyt. samodzielne życie, a tylko zapis pobożnych życzeń i chciejstwa. Musi wiele jeszcze czasu upłynąć, żeby coś się zmieniło. "Łatwiej komuś ściąć głowę, niż zmienić jego myślenie" (nie pamietam, gdzie to wyczytałam).

Ale nikt nie powiedział, że życie ma być lekkie, łatwe i przyjemne. Rodzice podejmują decyzje w sprawach swoich dzieci - niekoniecznie świadome, mądre i korzystne dla dzieci, ale mają do tego prawo.

agabu05-11-2004 15:54:55   [#21]

Tu też

Koniec dyskusji. Pozostaje nadzieja, że znów do niej kiedys wrócimy i coś z niej wyniknie. Może jakieś działanie?
Mada4505-11-2004 17:15:55   [#22]

Rodzice podejmują decyzje w sprawach swoich dzieci - niekoniecznie świadome, mądre i korzystne dla dzieci, ale mają do tego prawo.

czesto rodzice w swoich decyzjach kierują sie emocjami ale zapewne chcą dla swego dziecka najlepiej. Jesli są natomiast świadomi jest im jeszcze trudniej.

matka zawsze bedzie myślała, że jej decyzja jest mądra i korzystna dla dziecka i tylko czas a właściwie realia życia pokazują, że czasami mogłoby byc lepiej albo gorzej.

decydujesz się na orzeczenie? - dobra

potem gdy szkoła sie kończy, często kończy się istnienie, zwłaszcza przy niepełnosprawnościach psychicznych.I matka z dorosłym dzieckiem jeżdzi po wszystkich zakładach z prośbą o zatrudnienie,bo renta to wiecie; dzis jest jutro jej nie ma, zajęcie chłopaka by uleczyło,bycie wśród ludzi też, a i o przyszłośc gdy jej zabraknie tu chodzi najbardziej. I wtedy myśli, że po co to orzeczenie? Koleżanka x zrezygnowala z orzeczenia w stosownym czasie i szkołę zawodową skończyła a i o pracę pewnie łatwiej, no i nikt jej wytykać nie będzie, że czubek, bo niema na to papiruu. Tak sobie czasami myśli matka . A to tylko wierzchołek jej myśli.

maeljas05-11-2004 19:07:52   [#23]

agabu

dyskusji to może i koniec ale nie koniec sprawy- przeca pisałam, że zaskarżę do RPO -

potrzebuję informacji jak liczna może być grupa dzieci  o inteligencji niższej niż przeciętna ( mam stare dane Spionek z 1970 - przydałyby się nowsze)

agabu06-11-2004 08:50:34   [#24]

Liczba dzieci

Czy o to Ci chodzi?:

ROZPORZĄDZENIE MINISTRA EDUKACJI NARODOWEJ

z dnia 21 maja 2001 r.

w sprawie ramowych statutów publicznego przedszkola oraz publicznych szkół

(Dz. U. Nr 61, poz. 624, z 2002 r. Nr 10, poz. 96, z 2003 r. Nr 146, poz. 1416 oraz z 2004 r. Nr 66, poz. 606)

obowiązuje od dnia 1 września 2001 r.

Na podstawie art. 60 ust. 2 ustawy z dnia 7 września 1991 r. o systemie oświaty zarządza się, co następuje:

§ 5. 1. Podstawową jednostką organizacyjną szkoły jest oddział.

2. Liczba uczniów w oddziale szkoły integracyjnej oraz w oddziale integracyjnym w szkole ogólnodostępnej powinna wynosić od 15 do 20, w tym od 3 do 5 uczniów niepełnosprawnych.

3. Liczba uczniów w oddziale szkoły specjalnej oraz w oddziale specjalnym w szkole ogólnodostępnej powinna wynosić:

1) w szkole (oddziale) dla uczniów niesłyszących i słabo słyszących - od 6 do 8,
2) w szkole (oddziale) dla uczniów niewidomych i słabo widzących - od 8 do 10,
3) w szkole (oddziale) dla uczniów z chorobami przewlekłymi - od 10 do 16,
4) w szkole (oddziale) dla uczniów z zaburzeniami psychicznymi - od 6 do 8,
5) w szkole (oddziale) dla uczniów z niepełnosprawnością ruchową - od 8 do 12,
6) w szkole (oddziale) dla uczniów z upośledzeniem umysłowym w stopniu lekkim - od 10 do 16,
7) w szkole (oddziale) dla uczniów z upośledzeniem umysłowym w stopniu umiarkowanym i znacznym - od 6 do 8,
8) w szkole (oddziale) dla uczniów z autyzmem i z niepełnosprawnościami sprzężonymi - od 2 do 4,
9) w szkole (oddziale) dla uczniów niedostosowanych społecznie, zagrożonych niedostosowaniem społecznym, zagrożonych uzależnieniem lub z zaburzeniami zachowania - od 10 do 16.

4. W przypadku gdy u co najmniej jednego ucznia w oddziale występują niepełnosprawności sprzężone, określoną w ust. 3 liczbę uczniów w oddziale można obniżyć o 2.

5. W uzasadnionych przypadkach, za zgodą organu prowadzącego szkołę, liczba uczniów w oddziale może być niższa od liczby określonej w ust. 3 i 4.

agabu06-11-2004 08:53:38   [#25]

maeljas

Podaj adres, wyślę Ci zestaw opracowanych przeze mnie aktów prawnych dotyczących kształcenia niepełnosprawnych. Chyba, że masz materiały 4 grupy z VI KKDS.
maeljas06-11-2004 09:09:40   [#26]

Agnieszko

dziękuję za zainteresownie - nie o kty prawne chodzi tylko o statystykę

mam dane z 1970 roku o dzieciach o inteligencji niższej niż przeciętna uczących się - wtedy było ich około 6%

teraz pewnie jest więcej

nie chodzi tu o procenty - ale czasami do ludzi przemawiają tylko liczby.....

beera06-11-2004 11:14:14   [#27]

agabu- po prostu- czasem wskazane jest dokładne rozpoznanie rzeczy, emocje są dobre, ale tylko jako element "motywacji"

...........

no to jestem po rozmowie z Martą.

Marta pracuje, w poniedziałek będzie wstępna koncepcja

Wyślemy stanowisko OSKKO w przyszłym tygodniu

agabu06-11-2004 11:37:12   [#28]

asiu

Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam Twój post. Wydaje mi się, że tonuję swe emocje i pytam spokojnie o różne sprawy, a także nie używam nadmiaru emocji nawet w argumentacji. Wiem, że przewałkowanie całego zagadnienia wymaga czasu. Czekałam więc na informacje o tym co się dzieje. Tyle...

Czy Marta pracuje nad koncepcją stanowiska, które opracowałam, w sprawie dyskryminacji dzieci niepełnosprawnych i ich opiekunów w systemie edukacji, przed VI KKDS?

maeljas06-11-2004 12:54:40   [#29]

Agnieszko

nie pracuję nad stanowiskiem - pytałam Ciebie o to, ponieważ jak Ci napisłam, nie śledziłam systematycznie Twojego wątku  

Tak jak Asia napisała w # 27, podjęłam się opracowania pisma w sprawie uczniów z tzw. pogarnicza normy - mam nadzieję , że uda mi się dotrzymać obiecanego terminu

pozdrowienia

agabu06-11-2004 13:10:53   [#30]

maeljas

Nie moge znaleźć Twojego wątku w szukaju. Może u mnie nie działa? Nic nie rozumiem.
beera06-11-2004 13:48:23   [#31]

agnieszko- tak jak powiedziała Marta- pracujemy- on pracuje nad dziecmi z pogranicza i dostosowaniam dla nich  warunkow sprawdzianow, egzaminów, itp

To jakby "obok"

Co do tytanicznej pracy, ktorą wykonałaś- uważam,że to sprawa jakby "poolsztyńska". Ten materiał jest bardzo roboczy i jak wiesz były wokół sytuacji jakieś kontrowersje- ja dokladnie nie wiem w czym sedno. Byliscie w grupie w Olsztynie i jak wiesz- gotowego stanowiska w tej sprawie nie bylo po niej.

Sawicki dostał jednak informację o pracy grupy i o problemach zwiazanych z niepelnosprawnymi- choć z tego co wiem- a nie wiem dokladnie, powstaly jakieś róznice interpretacyjne z MENISEM na temat niepelnosprawności.

Efekt jest taki, ze - moim zdaniem- cos tam stanęło w miejscu ( nie piszę o winie jakiejś- tylko opisuję sytuację)

.......

Ponieważ ja już wtedy- podczas dyskusji bylam za niewkładaniem spraw do jednego worka, uważam, ze rozdzielenie treści nie jest zle, bowiem nie powoduje zaciemnienia obrazu i w dodatku ulatwia dyskusję.

Agnieszko, nie wiem jak mam napisać, zeby bylo dobrze i żeby jakoś przejśc do porządku nad sprawą :-)

Boje się w dodatku, ze znowu bedzie z tego nic- gdy zaczniemy się tu przepychać, gdy zaczniemy dokładać, itp.

Można napisać miliardy pism i protestow- ale ja wiem, co się z nimi dzieje- idą do szulfady, a ich autorzy po pewnym czasie są tak znani adresatom, ze budza tylko usmiech politowania.

Nie chciałabym, by sprawa dostosowania warunkow umarla taką sama smiercią jak inne zagadnienia związane z niepełnosprawnymi, bo po prostu są to dla mnie zbyt ważne sprawy.

Czy mnie rozumiesz? Tzn- nie slowa, ale intencje?
Nie chcę się przepychac tu z Tobą, bo twoje intencje są mi  znane i szanuję Cie jako osobę bardzo zaangażowaną w problemy o ktorych wyżej...

agabu06-11-2004 16:48:03   [#32]

Ja również

nie zamierzam się przepychać. Byłam w grupie 4, referowałam, kontrowersje zaś, o których piszesz także nie są mi znane. Jeżeli moje przedstawienie materiałów zostało uznane za takowe, to pewnie powinnam coś o tym usłyszeć. Nikt mi nic takiego nie powiedział. Sądzę, że, nawet jesli ktoś zechce obciążyć mnie odpowiedzialnością za, jak to zostało określone kontrowersje, to dobrze byłoby powiedzieć to wprost. Jestem osobą, która potrafi przyznać się do popełnionych błędów, ale żeby to zrobić trzeba mieć świadomość, że się zrobiło coś źle.

Moje zdziwienie budzi Twoje stwierdzenie:

Ten materiał jest bardzo roboczy i jak wiesz były wokół sytuacji jakieś kontrowersje- ja dokladniąe nie wiem w czym sedno.(...) z tego co wiem- a nie wiem dokladnie, powstaly jakieś róznice interpretacyjne z MENISEM na temat niepelnosprawności.

Ja właśnie  nie wiem w czym sedno. A materiał jest skończony i kompletny. Kontrowersyjne niewątpliwie było stwierdzenie Pani z MENiS, że jak (przytaczam niedokładnie) "uczeń nie ma nogi, to nie ma żadnych specjalnych potrzeb edukacyjnych" i nie jest uczniem niepełnosprawnym. Wypowiedź ta (inne zresztą też) zbulwersowała ździebko nie tylko mnie, ale i innych uczestników panelu. Było trochę czasu, żeby wymienić myśli w kuluarach. Nie słyszałam natomiast uwag, że materiał jest nie taki, bądź moje wystapienie kontrowersyjne. Nic nie jest mi także wiadomo na temat różnic interpretacyjnych z MENiSem na temat niepełnosprawności. No chyba, że za takie uznać wyżej przytoczoną wypowiedź jednej Pani z MENIS uczestniczącej w panelu.

cos tam stanęło w miejscu

Też tak myślę, ale chciałabym wiedzieć dlaczego.

Zgadzam się z Tobą, że dzieci z pogranicza i warunki sprawdzianu dla dla nich - to sprawa, którą można oddzielić od problemu dyskryminacji dzieci niepełnosprawnych w polskim systemie edukacji (tego dotyczą przygotowane przeze mnie materiały).  Będę bardzo zadowolona, gdy uda się osiągnąć jakieś zrozumienie dla tego problemu, wśród tych, którzy o takich sprawach decydują, .

Nie zamierzam w żadnym wypadku, w żaden sposób, w tym przeszkodzić. Rozumiem Twoje intencje.Trzymam kciuki i życzę powodzenia, bo sprawa nie jest prosta. Mam także nadzieję, że Wasze wysiłki nie zostaną zniweczone przez "jakieś - nie wiem dokładnie jakie - kontrowersje", ani przez to, że nikt nie powie Wam, że coś jest nie tak i nie będziecie czekać na próżno na jakiś odzew i poparcie dla Waszych wysiłków.

Żegnam i pozdrawiam (jak Leszek) świetliście (jak Amrek)

Agnieszka Budzińska

beera06-11-2004 17:04:37   [#33]

agnieszko

ja jakby nie potrafię być tu partnerem w tej rozmowei, bowiem wiem  mniej od Ciebie

niepotrzebie więc może się odnosilam do tego.

Poproszę Wojtka Tańskiego o zajrzenie na ten watek

Małgoś06-11-2004 17:38:00   [#34]

Maeljas

Badania niepowodzeń szkolnych dzieci i młodzieży wykazały, że około 10% populacji dzieci i młodzieży kształcącej się w zwykłych szkołach stanowią dzieci z pewnymi odchyleniami od normy

może tu cos znajdziesz - zatrzęsienie dość świezych danych statystycznych :-)

http://biurose.sejm.gov.pl/teksty/i-635.htm

Wojciech Tański06-11-2004 18:11:10   [#35]

Prośba Pani Prezes

jest dla mnie rozkazem. ;-)))

Przeczytałem ten wątek dwa razy i nie do końca zakumałem jego istotę. Widocznie jestem w niżu intelektualnym. :-(((

Myślę, że nie warto szczegółowo analizować długiej dyskusji w grupie IV w Olsztynie. Warto natomiast przypomnieć, że po dyskusji pojawiły się dosyć konkretne wnioski i postulaty naszej grupy, które przekazałem po konferencji w postaci wypunktowanej oraz artykułowej.;-)))
Było tam zarówno o bardzo wczesnym rozpoznaniu niepełnosprawności, o profesjonalnym wspieraniu rodziców w podejmowaniu decyzji odnośnie wyboru najlepszych dla dziecka dróg edukacji, o zróżnicowaniu egzaminów zewnętrznych, o zróżnicowaniu i elastyczności ramowych planów nauczania wobec tych dzieci i wiele innych.
beera06-11-2004 19:06:52   [#36]

;-)))

żeby tak każda;-)))

Wojtek- czyli bedzie w Dsie

I poszlo do Sawickiego

za nieprzemyslane slowa- przepraszam szefa IV grupy :-)

czyli mamy jasnośc- Pismo, ktore się kroi jest  kolejnym krokiem na drodze wykorzystywania naszych przemyśleń

Marek Pleśniar06-11-2004 19:42:35   [#37]

warto było jednak sobie to uporządkować. Status sprawy.

Stanowisko będzie w DS grudniowym.

maeljas06-11-2004 19:59:07   [#38]

no to

poczytajcie:

OSKKO

………..

 

 

L.P…………………………

 

 

 

 

Pan

prof. dr hab. Andrzej Zoll

Rzecznik Praw Obywatelskich

Warszawa

 

 

Działając na podstawie art. 9 ust 1 ustawy z dnia 15 lipca 1987 r. o Rzeczniku Praw Obywatelskich (tekst jedn. Dz. U. z 2001 r. Nr 14, poz. 147), wnosimy o  podjęcie czynności w sprawie:

stwierdzenia zgodności z prawem, w tym zgodności z zapisami zwartymi w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, Konwencji o Prawach Dziecka (w szczególności art. 28 i art. 29) przepisów rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej i Sportu z dnia 7 września 2004 r. w sprawie warunków i sposobu oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów i słuchaczy oraz przeprowadzania sprawdzianów i egzaminów w szkołach publicznych (Dz. Uz 2004 r. Nr 29, poz. 323) w części dotyczącej przeprowadzania sprawdzianu w ostatnim roku nauki w szkole podstawowej oraz egzaminu w ostatnim roku nauki w gimnazjum i egzaminu maturalnego.

 

Przywołane rozporządzenie dyskryminuje:

1.        uczniów, u których rozwój psychoruchowy kształtuje się na poziomie inteligencji niższej niż przeciętna, (poziom ten zalicza się do szeroko rozumianej normy – dlatego uczniowie ci nie kwalifikują się do kształcenia specjalnego)

2.        uczniów przystępujących w roku szkolnym 2004/2005 do egzaminu maturalnego i egzaminu dojrzałości, u których stwierdzono dysleksję.

 

 

Uzasadnienie

Ad. 1.

Przywołane rozporządzenie w paragrafie 6 nakłada na nauczycieli obowiązek dostosowania wymagań edukacyjnych do indywidualnych potrzeb psychofizycznych i edukacyjnych ucznia, u którego stwierdzono zaburzenia i odchylenia rozwojowe lub specyficzne trudności w uczeniu się, uniemożliwiające sprostanie tym wymaganiom. Między innymi ten zapis dotyczy grupy uczniów, u których rozwój psychoruchowy kształtuje się na poziomie inteligencji niższej niż przeciętna (ok. 14% populacji). Są to uczniowie nie stanowiący jednorodnej grupy. Zalicza się do nich:

·          uczniów z deficytami parcjalnymi niektórych funkcji, np. percepcji wzrokowej, ruchowej, przy ogólnej inteligencji w normie. Wymienione zaburzenia obniżają nie tylko globalny wynik w testach inteligencji, ale także są przyczyną trudności w uczeniu się,

·          uczniów o powolnym, lecz poprawnym przebiegu procesów intelektualnych. Dzieci te powoli uczą się, potrzebują więcej czasu na utrwalanie wiedzy i nabywanie umiejętności. określa się je mianem „ slow learning” – wolno uczącymi się,

·          uczniów o niższym niż przeciętny poziomie funkcjonowania intelektualnego (w zakresie wszystkich procesów poznawczych). Dzieci te cechuje słaby rozwój procesów intelektualnych takich jak: słabo wykształcone myślenie pojęciowo-słowne, dominacja myślenia konkretnego, słaby rozwój myślenia abstrakcyjnego, utrudnione rozumowanie przyczynowo- skutkowe, wolne tempo myślenia, mała samodzielność.

Zgodnie z zaleceniami poradni psychologiczno-pedagogicznych uczniowie ci objęci są indywidualizacją nauczania, to właśnie w stosunku do nich dostosowuje się wymagania edukacyjne, modyfikuje treści nauczania, dobiera odpowiednie formy sprawdzania wiedzy i umiejętności.

Dzięki możliwości dostosowania wymagań uczniowie o inteligencji niższej niż przeciętna nie tylko mają szansę ukończyć szkołę ze swoimi rówieśnikami, ale także mogą odnieść „sukces” na miarę swoich możliwości (mimo że ich wiedza i umiejętności różnią się od tychże posiadanych przez ich kolegów szkolnych). Niestety ta zasada nie jest stosowana na zakończenie nauki w szkole.

Zasady przeprowadzania sprawdzianu w ostatnim roku nauki w szkole podstawowej oraz egzaminu w ostatnim roku nauki w gimnazjum są dyskryminujące dla wymienionych uczniów - zarówno w przywołanym rozporządzeniu jak i w zleceniach CKE dotyczących dostosowania formy i warunków egzaminacyjnych nie zostali uwzględnieni uczniowie o inteligencji niższej niż przeciętna.

 

Paragraf 34.1 przywołanego rozporządzenia w brzmieniu:

 „§ 34. 1. Uczniowie (słuchacze) ze specyficznymi trudnościami w uczeniu się mają prawo przystąpić do sprawdzianu lub egzaminu gimnazjalnego w warunkach i formie dostosowanych do indywidualnych potrzeb psychofizycznych i edukacyjnych ucznia (słuchacza), na podstawie opinii publicznej poradni psychologiczno-pedagogicznej, w tym publicznej poradni specjalistycznej, albo niepublicznej poradni psychologiczno-pedagogicznej, w tym niepublicznej poradni specjalistycznej, spełniającej warunki, o których mowa w art. 71b ust. 3b ustawy, z zastrzeżeniem ust. 2”

odnosi się tylko do uczniów z dysleksją (zapisy w § 6. 1 oraz § 34.1 przeczą sobie – gdyż przez cały okres nauki dostosowywane są wymagania a na sprawdzianie czy egzaminie takiego dostosowanie nie ma).

Natomiast CKE zaleca dostosować warunki egzaminacyjne tylko dla uczniów, u których występują dysfunkcje powodujące wolniejsze tempo pracy – takim uczniom można wydłużyć czas sprawdzianu/egzaminu o 50%. Nie są brane pod uwagę w tym momencie kariery szkolnej możliwości dzieci - okręgowe komisje egzaminacyjne przeprowadzają ocenę poziomu opanowania umiejętności określonych w standardach wymagań na podstawie określonych typów arkuszy – uczniowie o inteligencji niższej niż przeciętna, mimo że nie są w stanie (z przyczyn od siebie niezależnych), rozwiązują arkusze standardowe A1.

Uważamy, że jeżeli uczeń ma wymagania dostosowane do swoich możliwości przez cały etap edukacyjny, to nie powinien na sprawdzianie, czy egzaminie być traktowany tak samo jak inni uczniowie, czyli inaczej niż podczas pobierania nauki. Inne traktowanie jest dyskryminujące.

 

Ad.2

Przepisy przywołanego rozporządzenia w § 55. ust. 1. oraz w § 55. ust. 9 wskazują, że absolwent szkoły ponadgimnazjalnej ze specyficznymi trudnościami w uczeniu się, ma prawo przystąpić do egzaminu maturalnego w warunkach i formie dostosowanych do indywidualnych potrzeb psychofizycznych i edukacyjnych absolwenta, na podstawie opinii właściwej poradni oraz, że przewodniczący szkolnego zespołu egzaminacyjnego ma obowiązek zadbać, aby warunki te odpowiadały potrzebom absolwenta. Jednocześnie Dyrektor Komisji Centralnej opracowuje szczegółową informację o sposobie dostosowania warunków i formy przeprowadzania egzaminu maturalnego do potrzeb absolwentów.

Uważamy, że między wymienionymi przepisami zachodzi sprzeczność, dyskryminująca osoby przystępujące do egzaminu maturalnego.

                W bieżącym roku szkolnym tzn. 2004/2005 przewodniczący szkolnych zespołów egzaminacyjnych stanęli przed trudnym problemem wypełnienia swoich zadań ponieważ komunikat CKE z dnia 3.06.2004 r wyraźnie ogranicza prawa absolwenta do skorzystania z dostosowania warunków egzaminacyjnych do ich potrzeb.

Nie jest bowiem możliwe wypełnienie obowiązku zawartego w § 55. ust. 9 rozporządzenia MINISTRA EDUKACJI NARODOWEJ I SPORTU z dnia 7 września 2004 r. w sprawie warunków i sposobu oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów i słuchaczy oraz przeprowadzania sprawdzianów i egzaminów w szkołach publicznych (Dz. U. Nr 199, poz. 2046)  przy uwzględnieniu zaleceń zawartych w opinii (zgodnie z § 4. ust. 5  ROZPORZĄDZENIE MINISTRA EDUKACJI NARODOWEJ I SPORTU z dnia 11 grudnia 2002 r. w sprawie szczegółowych zasad działania publicznych poradni psychologiczno-pedagogicznych, w tym publicznych poradni specjalistycznych  (Dz. U. Z 2003 r. Nr 5, poz. 46),) oraz zastosowaniu wskazówek zawartych w punkcie VI Komunikatu Dyrektora CKE z dnia 3.06.2004 r.

Dyrektor CKE nie zezwala na uwzględnienie prawa absolwenta z rozpoznaną dysleksją do wydłużenia czasu egzaminu pisemnego, a takie zalecenia (właściwe dla tego typu dysfunkcji) często wskazują opinie z poradni. Z takiej możliwości mogli korzystać ubiegłoroczni maturzyści.

 

 

Treści zawarte w niniejszym piśmie były konsultowane wśród uczestników forum Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty, uwzględniają głosy dyrektorów i nauczycieli szkół ogólnodostępnych, terapeutycznych oraz szkól z klasami integracyjnymi.

Marek Pleśniar06-11-2004 20:10:57   [#39]
czytamy:-)
Małgoś06-11-2004 20:24:08   [#40]

Myslę, że mamy tu dwa różne problemy:

1) dot. ucznia o mozliwościach poniżej przeciętnej i z pogranicza normy, dla którego władze oświatowe nie wymyśliły dotąd żadnej pomocy

2) dot. absolwenta szk. ponadgimnazjalnej z dysfunkcjami typu dysleksja - dla którego sporządzono zapisy prawne, ale sprzeczne - uniemozliwiające realizację jego praw

Pierwszą kwestia nalezy zainteresować rzecznika praw ucznia i zacząć walczyć o uwzględnieniew prawie oświatowym trudności takich uczniów

Drugą - powinien zainteresować się organ nadrzędny w stosunklu do CKE - czyli MENiS

Dlatego, uważam, że te dwie sprawy nalezy rozdzielić i "uderzyć" w różne miejsca ;-)

I jeszcze jedna uwaga:

Uważamy, że między wymienionymi przepisami zachodzi sprzeczność, dyskryminująca osoby przystępujące do egzaminu maturalnego.

W/w sprzeczność nie dyskryminuje absolwenta, ale uniemozliwia podejmowanie właściwych decyzji przewodniczącemu szkolnego zespołu egz.

Małgoś06-11-2004 20:29:41   [#41]

i jeszcze jedno

rozporządzenie MENiS tez nie dyskryminuje absolwenta dyslektycznego - wręcz przewciwnie - nadaje mu prawa do dostosowania warunków

dyskryminacji dopuszcza się Dyrektor CKE  w komunikacie dot. szczegółowego dostosowania warunków egzaminacyjnych

maeljas06-11-2004 20:29:51   [#42]

Małgoś

mozna rozdzielać

co do dyskryminownia

W ubiegłym roku można było wydłużać - to co w tym roku abiturienci to " inni" dyslektycy ???

Jak wytłumaczę ten fakt ucznim, którzy wiedą, że ich koledzy mieli wydłużony czas

Małgoś06-11-2004 20:33:01   [#43]

Maeljas

bo w tym roku CKE ogłosiła swój restrykcyjny komunikat (działając z mocy prawa, ale narzucając swoją koncepcję dot. dysleksji - CKE nie dostrzega faktu, że dyslektyk wymaga dłuższego czasu na egzaminie z tej prostej przyczyny, że ...gorzej czyta, wolniej pisze)

ktoś nie był na lekcji, gdy przerabiano dysleksję ;-)

..i nie nadrobił zaległości

maeljas06-11-2004 20:38:22   [#44]

tak naprawdę to CkE, OKe itd mają baaardzo duże zaległości

tylko co to obchodzi uczniów??

Małgoś06-11-2004 20:50:57   [#45]

dlatego trzeba zwrócić uwagę MENiS na poczyniania CKE

Mnie ostatnio zbulwersowało spotkanie  OKE z dyrektorami, gdy na w/w problemy usłyszałam wypowiedzi typu "Wiadomo, jak nalezy traktowac opinie z PPP", "Matura nie jest dla wszystkich" i że "CKE ma prawo ustalac co jest dobre dla absolwentów, bo to im gwarantuje MENiS"

Uważam, że jesli opinie PPP sa legalne, to nikt nie ma prawa ich kwestionować - chyba, że udowodni ich nieprawidłowość. Jeśli prawo gwarantuje osobom z dysfunkcjami własciwą pomoc, to nikt nie ma prawa jej ograniczać i w czasach walki z segregacją, dyskryminacją wypowiedzi o ograniczaniu dostępu do matury dla uczniów dyslektycznych to ..skandal

Tak się składa, że moi najlepsi uczniowie w dotychczasowej pracy to byli 100-procentowi dyslektycy np. absolwentka prawa U.Warszawskiego, obecnie na stypendium w Szwajcarii, czy gimnazjalistka startująca w olimpiadzie biologicznej lub licealista zapraszany przez powazne instytucje do wystąpień przed  dorosłymi fachowcami na temat jakiś wąskich specjalności informatycznych

i nie pozwolę ich traktowac jak marginesu nie zasługującego na maturę!

maeljas06-11-2004 20:58:32   [#46]

zgadzam się

z Tobą - właśnie taki "margines " nie zasługujący na maturę ( dodam, że "nie powinien także chodzić do liceum - za pieniądze podatników - bez widoków na maturę" - konie cytatu)

przyniósł swoją pracę doktorską - do .....sprawdzenia pod kątem poprawności ort.  ( ukończył Lo w 1996 - miał chłopak szczęście - bo  tej nowej maturyw takich warunkach by nie zrobił)

Małgoś06-11-2004 21:09:10   [#47]

wrrrrrrr :-(

bo zbetoniałe Very Important Persons nie dostrzegają, że świat się zmienia z prędkościa światła, że nadpobudliwośc u malców to już ...prawie norma (jak urzeczona obserwuję te wciąż ruszające sie dzieci, którym wiedza i umiejętności szkolne wklejają się w głowiny jakby bez udziału woli); że dyslekcja u starszych to zjawisko coraz częstsze (tez mnie zachwyca, że potrafia tyle umieć, choć bazgrolą byle jak, a ich notatki nikomu nie mogą służyć pomocą - za to umysły pracują często sprawniej niz u większości)

chyba mało kto uświadamia sobie fakt, że aby zdobyć miano dyslektyka trzeba się wykazac ..przynajmniej przeciętnym IQ ;-)

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]