Dzień jest przede wszystkim wyjątkowy, bo to pierwsze takie spotkanie rodziców i dzieci. Jest wspólna zabawa, jest mała prezentacja tego, czego Maluszki nauczyły się od września (naprawdę malusia a i tak połowa nieśmiałków przy tym zmyka w ramiona mam - normalne). Są drobne prezenciki i dyplomy z logo przedszkola i z obrazkiem, potwierdzajace fakt przyjęcia do grona prawdziwych przedszkolaków (plus odcisk najmniejszego paluszka maluszka). Słodkie ciacha, soki. Przemówienie błyskawiczne - widziałaś kiedyś skupione na przemowach trzylatki :)))? Można jak każde otwarte zajęcia z dziećmi i rodzicami zobić w konwencji - już to związanej z nazwą grupy, już to z jakim innym hasełkiem, na sportowo, artystycznie, bajecznie - byle krótko, wartko, bez przesady! Warto poszukać pomysłów w propozycjach z pedagogiki zabawy (sądzę, że byłaś wcześniej nauczycielką, więc te sprawy znasz). A słowa w tym najmniej są istotne - coby z seca były, ciepłe, żartobliwe i proste. W całą organizację, potem do zabawy włącz koniecznie oprócz (oczywiście) nauczycielki - rodziców. Niech od początku utożsamiają się i wiążą z przedszkolem. I wiedzą, że nie przychodzi się na gotowe. To procentuje, choć jeśli w przedszkolu nie ma tradycji zajęć otwartych, warsztatowych - początki mogą być sztywne. Nie zniechęcaj się. Życzę powodzenia. I dobrej zabawy. Nie traktuj uroczystości śmiertelnie poważnie. Baw się ze wszystkimi!!! |