Oni byli przygotowani także w sobotę, niedzielę i wszystkie święta lecz kodeks pracy lub KN nie pozwoliła im przyjść na zajęcia w swięta. Tak więc co? Płacisz także za święta i wszystkie wolne dni?

14 paźdźiernika jest wolny od zajęć lekcyjnych. Skoro nie mogą realizować lekcji, więc pensum pomniejszone. Nauczyciel traci tylko wówczas, gdy ma więcej niż 4 godziny w tym dniu.

Myślę że jest to i sprawiedliwe dla nauczyciele i bezpieczne dla dyrektora

też płacę

- od lat ponad 30 nie przypominam sobie, żeby u mnie w szkole nie były płacone godziny ponadwymiarowe z okazji Dnia Nauczyciela i tej "tradycji" nie zmieniam - choć zmieniła się nazwa święta.

U nas też płatne ponadwymiarowe w tym dniu.

Argumentację logiczną podał AnJa, więc nie będę powtarzać.

Moja żona uczy w SP pomocy

i tam to jest fenomen i w związku z tym mam pytań kilka:

jest stążystką zaznaczam

1.pracuje jako wychowawca na świtlicy 19 h i 6 h jako psycholog ma skończoną terapię psychopedagogiczną czy jakoś tak i czy takie podyplomowe pozwalają na to??

2.w związku z tym że jest stażystką i rozpoczęła w tamtej szkole pracę i jest to jej pierwsza praca to niezbyt sieorientuje zarówno ona jak i ja co do wynagrodzenia a mianowicie godzin nadliczbowych

codziennie opiekuje się dzieciakami które przyjeżdżaja autobusami i jest to róznie raz 5 minut wczesniej raz później ale ostatnio dyrektor który tylko ją rozlicza osobiście z godzin każe jej wypisać godziny tygodniowe pracy i w nich zawarte nadgodziny w tamtym miesiącu coś zakombinował i nei byliśmy pewni co zrobił ale powiedział że rozpoczecie że takie tam i wypłacił tylko zasadniczą. W tym miesiącu jak 2 dni temu kazał zrobić rozliczenie godzin z miesiąc z rozbiciem na tygodnie to moja żona o mało go nie pobiła wkurzyła sie strasznie jak przyszła do domu to mi opowiedział powiedział jej najpierw że (ma godziny w dniu rozbite rano godzinkę i popołudniu od 12 pozostałe i jeszcze dyżur psychologa międzyczasie) rano możem mieć tylko 1 h czyli nie tak jak miała faktycznie np. od 7 do 8:10 czyli 1h 10 minut tylko max 1 h czyli ma sobie zaniżać pozatym jak pisała że kończy o np. 14:55 to się doczepił że coś mu znowy tam nie pasuje i żeby pisała co do minuty kiedy kończy a nie zaokrąglała jak ona postawiła kontrę że zaokrągla do całych 5 minut to dalej coś tam pomamrotał i osrto powiedział żeby teraz to już tak robiła i że w tym miesiącu to niestety nici ze wszystkiego bo źle to rozpisywała i żeby to już teraz robila dobrze a teraz nistetty

i najlepsze jest to że jej cieć buraczany bo inaczej nei powiem (przepraszam za słownictwo") obciął w ten sposób 9 godzin tak 9 godzin aż mnie nie wiem co jak to usłysząłem ona zdenerwowana i nie ma ratunku nawet nei weim co mam tam jechać do niego i przywalić mu czy jak????????

pomóżcie

dyrektor jej powiedział

1. oczywiście miesiąc wcześniej że ma notowac ile pracuje i po policzeniu zapłaci jej za to ile pracowała czyli jeśli wyjdzie ponad to co ma mieć czyli 19 h na świetlicy to zapłaci a jak to sięnazywa czy to są ponadwymarówki czy nadgodziny czy jak to nei wiem

2. przydzielone czy są tez nie wiem tak jej powiedział pisz a potem policzymy i będą płatne ale się wykręca

3. pozatym wie ktoś ile wynosi godzina taka ponad stan??

4. a może ktoś wie ile wynosi godzina za zastepstwo ?? bo takie też ma

1. Kolokiler - napisz to jaśniej, bo cóś nie kumam ;) Ile w końcu w arkuszu organizacyjnym żona ma tych godzin?

2. AnJa - witam szanownego kolegę! ;-)

tak jak pisałem ma 19 h + 7 h pomyliłem siebo napisałem 6h

19 na świtlicy a 6  jako psycholog

znowy pomyłka 19 + 7 razem 26

a i tak pewnie jej źle liczy bo etat na świetlicy jest chyab 26 ale jako psycholog to chyba 20 ??

wogóle ten jej dyrektor jest dziwny

1. Witam Zdredku! :-)))

2. Kolokiler - pewnie, że nie można tych godzin dodać, ale należy godziny pedagoga przeliczyć na godziny świetlicowe, gdyż one stanowią bazowy wymiar godzin. Wtedy wyjdą ponadwymiarowe i powinny być zapłacone. Nie rozumiem polecenia dyrektora, który każe nauczycielce zapisywać od której do której pracuje, bo to powinno być przez właśnie dyrektora ustalone i nauczyciel musi tego się trzymać.

;-)))

Dziwi mnie tylko jedno,  to we wrześniu dyrektor ustala plan i godziny w których zona powinna pracować. Konkretnie. A potem moze sobie  ona ewentualnie coś tam wyliczyc, jakies dodatkowe godziny.

Niech wobec tego poda konkretnie od której i do której pracuje- poprostu. Potem np. dyrektor pisze 14.55, no to niech żona weźmie zabawki i idzie do domu. Jak znam pracę na swietlicy to dzieci zostaną same......bo np. (szkolny 15 minut się spóźni)- niech dyrektor ich wtedy pilnuje, to moze da szefowi do myślenia. "Albo niech sam sobie policzy te nadgodziny"

Maryniu, to Ty ?!

Kontynuuj nocne Polek rozmowy, bo nam Forum zbytnio spoważniało. Idol AnJa pozwala sobie !!! pisać bez  naszej cenzury, Fredi skraca swoje posty do niemożliwości (tj. prawie nieczytelności), Bogna ugrzęzła w zawodowych. Szef (tj. Tata Dyrektor, tj. M.Pleśniar) nie ma okazji, żeby przywołać nas do porządku. Dłużej tego nie zniosę. :)  ;)

To dyrektor winien ustalić Tej Pani czas pracy. I to zarówno na świetlicy jak i na etacie psychologa (pedagoga?). Może to być czas z przerwami....

Jeśli tego nie zrobił to żona powinna się upomnieć o przydział czynności.

Hej Ewka!

Mówisz, że forum spoważniało? ;-)

A ja mam robić za klauna? ;-) Zepsuję jakowyś wątek i oberwę... :-)

Moja żona uczy w SP pomocy

no właśnie