Forum OSKKO - wątek

TEMAT: dyżur na przerwie
strony: [ 1 ][ 2 ]
RomanG19-10-2004 12:03:02   [#51]

w zasadzie tak

ponosi odpowiedzialność pracowniczą z Kodeksu pracy, nie ponosi odpowiedzialności dyscyplinarnej z kn.
Spayk19-10-2004 12:08:11   [#52]

w zasadzie hm... żadnej? :)

jak jest praca to musi być płaca (to chyba z Kodeksu Pracy), nie ma płacy nie ma pracy, nie podpada pod kodeks, nie ponosi odpowiedzialności. :(

Mylę się czy nie?

RomanG19-10-2004 12:27:13   [#53]
Nie możesz zatrudnić opiekuna bez wynagrodzenia.
Spayk19-10-2004 13:05:42   [#54]

I ponawiam pytanie. Jaka funkcję pełni rodzic (bez kwalifikacji) na wycieczce, jadąc za darmo (nauczyciele też za darmo) w charakterze opiekuna i jaką ponosi odpowiedzialność.

Odpowiedzi się spodziewam. Więc pytam. Po jaką cholerę rodzice jadą jako opiekunowie skoro nie ponoszą odpowiedzialności?

Wynika z tego że jedzie nauczyciel i np. dwóch "kibiców - rodziców" Nauczyciel odpowiada za np. 30 dzieci czyli popełnia przestępstwo, dyrektor wyraża zgodę czyli... jw.

Czy tak popatrzy prokurator? Mam nadzieje że się mylę, bo inaczej... niech nas ręka MENI-sa broni.

mirek w19-10-2004 15:22:51   [#55]

Zrób mu taką jazdę, żeby poczuł kto rządzi. Poza tym wiesz kto nie będzie u Ciebie pracował w przyszłym roku.

Pozdrawiam

Marek Pleśniar19-10-2004 15:54:25   [#56]

myślę że będzie pracować - to zapewne (tak wynika z wypowiedzi o kwalifikacjach językowych) anglista a takowych brak (teraz angliści niech zatkają uszy i zamkną oczy*) - w związku z tym deficytem częstokroć bierze się do pracy kogokolwiek - i jeszcze grymasi on bo wie że jest go mało;-)

-----------------------------------------------------

*sorry - nasi prawdziwi angliści - to nie o Was

Dżoana19-10-2004 21:17:33   [#57]
Wybaczam ;-)
kossa19-10-2004 21:32:36   [#58]
Sprawa kursu dla kierowników: www.menis.gov.pl strona główna, pytania i odpowiedzi, wątek: oświata, pytanie nr 2... i wszystko jasne.
Rycho19-10-2004 21:35:55   [#59]

spayk

rodzic na wycieczce może (za zgodą dyrektora) pełnić funkcję opiekuna wycieczki.
Rozporządzenie o org. turystyki ... daje takie prawo do tego by opiekunem była inna (poza nauczycielem) osoba dorosła. To samo rozprządzenie nie określa żadnych kwalifikacji, które miały by być wymagane od opiekuna wycieczki.
 
I tak zorganizowana wycieczka, tj kierownik - nauczyciel, opiekun - rodzic jest jak najbardziej legalna. Rodzic jako opiekun podpisuje oświadczenie o przestrzeganiu przepisów dot. zasad bezpieczeństwa na wycieczkach tym samym bierze na siebie odpowiedzialność za to co w tym zakresie będzie robił.
Zaś z tymi przepisami ma go zapoznać (zgodnie z tym samym rozporządzeniem) kierownik wycieczki. Ma mu też określić zadania w zakresie realizacji programu, zapewnienia opieki i bezpieczeństwa uczestnikom wycieczki.
 
Poza tym nauczyciel jadąc na wycieczkę z 30 dziećmi nie popełnia przestępstwa, bowiem ilość osób do opieki na wycieczce określa dyrektor. I jeśli tak określił, to nie nauczyciela wina. Nie mówię, że tak ma być, mówię, że teraz o tym decyduje (i ponosi odpowiedzialność za to) dyrektor.
 
Ale przeszkód prawnych co do sprawowania opieki na wycieczce przez rodzica nie ma.
RomanG19-10-2004 22:57:29   [#60]

Nie rozumiem tego spaykowego "za darmo". Jak to nauczyciel jedzie "za darmo"? Jak to rodzic może jechać "za darmo"?

Nie można zatrudnić bez wynagrodzenia.

Spayk20-10-2004 07:54:07   [#61]

Nauczyciel "za darmo" to znaczy bez dodatkowego wynagrodzenia np. godzin nadliczbowych lub diety (musi przecież za coś żyć). Rodzic też "za darmo" "bierze i jedzie", podpisuje się oczywiście na odpowiednich dokumentach.

Wiem, że nie ma przeszkód prawnych aby opiekunem był rodzic. Ja się tylko zastanawiam czy rodzic - opiekun (darmowy) w praktyce odpowiada tak samo jak nauczyciel - opiekun ( będący w pracy i w zasadzie opłacany)

To tylko takie moje rozważania, jakoś, dziwnie nachodzą mnie wątpliwości. I wcale mnie nie uspokoiliście.

RomanG20-10-2004 08:42:43   [#62]

Kurczę, spayk!

Nie możesz wysłać rodzica do pracy na wycieczkę i nie wypłacić mu za to nic! Musisz z nim podpisać jakąkolwiek umowę. Jako opiekun świadczy przecież pracę.

Co tu jest niejasne?

A skoro zapłacisz, to przestaje być "darmowy" i ponosi normalną odpowiedzialność.

Co do diety dla nauczyciela - też się należy i powinna być normalnie wypłacana. Oczywiście pokrywają to rodzice w kosztach wycieczki.

Spayk20-10-2004 08:46:57   [#63]
Ja mówię tylko o smutnej rzeczywistości, która jest normą w naszym mieście. Na szczęście dla mnie nie ja jestem wysyłającym.;)
RomanG20-10-2004 08:58:24   [#64]

Jeżeli dyrektor wysyła opiekuna na wycieczkę, de facto stosunek pracy zostaje nawiązany.

Odpowiedzialność opiekuna jest więc normalną odpowiedzialnością pracowniczą.
Co najwyżej występują nieprawidłowości ze strony pracodawcy: niepotwierdzenie nawiązania stosunku pracy na piśmie (art. 59 § 2 kp) oraz brak wypłaty wynagrodzenia za pracę (art. 22 § 1 kp).

Marek Pleśniar20-10-2004 10:08:30   [#65]
hmm... nie to żebym się czepiał ale  - jestes pewien, że nalezy rodzicowi - opiekunowi wycieczki tworzyć umowę o pracę i płacić?
RomanG20-10-2004 10:16:14   [#66]
A nie ma to charakteru stosunku pracy?
Spayk20-10-2004 10:19:01   [#67]

I powtórka z rozrywki? Jeśli ma płatne to wykonuje prace i może odpowiadać, jeśli jedzie za darmo to nie pracuje? Czyli nie odpowiada. Lub jest wolontariuszem i jaka jest wtedy jego odpowiedzialność. Jeśli żadna to odpowiada ten co podją decyzje o nadmiarze łebków na jeden łeb (nauczycielcki)

Czy tak?

RomanG20-10-2004 13:24:07   [#68]
Jeżeli nie na zasadzie stosunku pracy, jeżeli na zasadzie wolontariatu, to zastosowanie miałaby pewnie Ustawa z 24 kwietnia 2003 r. o działalności pożytku publicznego i wolontariacie (dział III "Wolontariat").
beera20-10-2004 13:25:44   [#69]

co z tym opiekunem...

czy umowę ma z nim zawierać dyrektor- zastanowilo mnie to..

Z paragrafu 13 wynika, ze potrzebna jest raczej zgoda dyrektora na to by ta, czy tamta osoba była opiekunem wycieczki- nie ma mowy o nawiązaniu stosunku pracy

z paragrafu 16 wynika dośc jasno, co nalezy sfinansować opiekunowi, czy kierownikowi wycieczki- jest co prawda zapis " w szczególności" nie zamykający drogi do tzw" innych" -ale kierunek mamy nadany.

pamiętajcie, ze mówimy o turystyce i krajoznawstwie prowadzonych przez szkołę, a nie biuro podróży...

 


§ 13.

Opiekunem wycieczki lub imprezy może być nauczyciel albo, po uzyskaniu zgody dyrektora szkoły, inna pełnoletnia osoba.

 

 § 16

Działalność szkoły w zakresie krajoznawstwa i turystyki, w tym koszty przejazdu, zakwaterowania i wyżywienia kierowników i opiekunów wycieczek lub imprez, może być finansowana ze środków pozabudżetowych, a w szczególności:

1) z odpłatności uczniów biorących udział w wycieczce lub imprezie,

2) ze środków pochodzących z działalności samorządu uczniowskiego i organizacji młodzieżowych działających na terenie szkoły,

3) ze środków wypracowanych przez uczniów,

4) ze środków przekazanych przez radę rodziców lub radę szkoły, a także osoby fizyczne i prawne.

Marek Pleśniar20-10-2004 13:27:52   [#70]

Jesli to społecznie robi rodzic - z racji ustaleń komitetu klasowego czy rodzicielskiego - to po co mu jakieś "stosunki" wmuszac;-)

Dyrektor nie wysyła rodzica - lecz wyraża zgodę na jego pomoc w klasowej imprezie, w tym pełnienie funkcji.

Na tej zasadzie to trzeba by zatrudnić i opodatkować rodziców, któzy ozdabiają szkołę, malują wieczorem ławki i przywożą swoim samochodem meble do szkoły. No i tych co grają w soboty z dziecmi w piłkę, idą na rajd pieszy przez park z klasą itp.

Gdyby było inaczej - zamarłaby działalnośc szkoły we współpracy z rodzicami.

Chyba zaszła tu nadinterpretacja.

Marek Pleśniar20-10-2004 13:28:18   [#71]
o, nie widziałem asi
Spayk20-10-2004 21:46:15   [#72]

Wszystko jest fajnie. Rodzic chce pomagać, dyrektor się zgadza i nie widzę powodu , aby wymuszać na rodzicu stosunek :). - wersja optymistyczna

Dziś mam nastawienie pesymistyczne - Przykre zdarzenie - rodzic pomagał w imprezie - wszystkich pociągają za co mogą (głównie za konsekwencje) -Za co ciągną rodzica jeśli nie miał stosunku? :)))

Inna wersja zdarzeń: rodzic pomaga - rodzic ma wypadek - rodzic żąda odszkodowania. Kogo i za co może pociągnąć rodzic i czy może?

Ufff. ale naświntuszyłem:)))))

Marek Pleśniar20-10-2004 22:22:44   [#73]
rodzica - jak i całą wycieczkę się o ile pamietam ubezpiecza.
Ganges21-10-2004 09:33:18   [#74]

1.Nauczyciel nie jedzie za darmo. bo ma pracować 40 godzin tygodniowo i wycieczka jest jedną z form zagospodarowania tych 40 godzin.

2. Kierownik wycieczki- jak powiedziano mi na kursie  odpowiada za całość , organizację itd. najlepiej więc , żeby nie sprawował bezpośredniej funkcji opiekuna, bo musi być mobilny na wypadek jakich problemów . Tu przytoczono przykład : jeden z podopiecznych choruje- trzeba do lekarza i co, ciągniemy za sobą całą wycieczkę?

3.Rodzic jako opiekun na wycieczce jest najpierw zaaprobowany przez dyrektora, ale o tym kto będzie sprawował opiekę, musimy poinformować rodziców członków wycieczki na zebraniu przed wycieczką , wtedy , kiedy zapoznajemy uczestników wycieczki i rodziców z regulaminem wycieczki. Dobrze mieć zgodę pozostających ,na udział pani X w charakterze opiekunki.

4. Rodzic jest objęty ubezpieczeniem , tak jak wszyscy uczestnicy.Nie ponosi kosztów udziału w imprezie, je, śpi i zwiedza i to kompensuje jego wkład pracy w czasiew wycieczki.

5. kierownik wycieczek to coś innego niż wychowawca kolonijny. Na nim spoczywa odpowiedzialność za całość imprezy. On przygotowuje projekt , trasę , opracowuje sprawy finansowe i przedstawia dokładny program " kartę wycieczki" do zatwierdzenia dyrektorowi. I koniec końców , za wszystko co z wycieczką związane odpowiada (razem z kierownikiem ) dyrektor, bo on wpisuje na karcie wycieczki wiążace słowo ZATWIERDZAM

 Tyle dowiedziałam się na kursie dla kierowników wycieczek w lutym 2004

OlaM21-10-2004 09:49:08   [#75]
A czy na kursie dowiedziałeś się o nocnych dyżurach? Tak tylko z ciekawości.
Spayk21-10-2004 12:08:07   [#76]

Ganges

Trochę się zapędziłeś. w te 40 godzin różne organy i dyrektorzy próbują wetknąć wszystko. Za zielone szkoły się płaci (przynajmniej powinno) to i za wycieczki też. Jest to godzina opiekuńcza (i wychowawcza też) i jako taka powinna być traktowana jako nadliczbowa. Pozostaje sprawa utrzymania się nauczyciela na wycieczce (trudno żeby dopłacał). To że na wycieczce ma otwarte oczy i se pozwiedza  nie kompensuje wkładu pracy.

Kierowcy autobusu też by nie trzeba było płacić, przecież zwiedza.

RomanG22-10-2004 12:08:20   [#77]
Jak nie stosunek pracy z opiekunem wycieczki, to tylko wolontariat, innego zgodnego z prawem wyjścia nie widzę.

USTAWA z dnia 24 kwietnia 2003 r. o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie

1. Wolontariusze mogą wykonywać, na zasadach określonych w niniejszym rozdziale, świadczenia, odpowiadające świadczeniu pracy, na rzecz:
1) organizacji pozarządowych oraz podmiotów wymienionych w art. 3 ust. 3
w zakresie ich działalności statutowej, w szczególności w zakresie działalności
pożytku publicznego;
2) organów administracji publicznej, z wyłączeniem prowadzonej przez nie działalności gospodarczej;
3) jednostek organizacyjnych podległych organom administracji publicznej lub nadzorowanych przez te organy, z wyłączeniem prowadzonej przez te jednostki
działalności gospodarczej
- zwanych dalej "korzystającymi".
(...)

Art. 43.
Wolontariusz powinien posiadać kwalifikacje i spełniać wymagania odpowiednie do rodzaju i zakresu wykonywanych świadczeń, jeżeli obowiązek posiadania takich kwalifikacji i spełniania stosownych wymagań wynika z odrębnych przepisów.
[tu wg naszego rozporządzenia pełnoletniość i zgoda dyrektora szkoły]

Art. 44.
1. Świadczenia wolontariuszy są wykonywane w zakresie, w sposób i w czasie określonym w porozumieniu z korzystającym. Porozumienie powinno zawierać postanowienie o możliwości jego rozwiązania.
2. Na żądanie wolontariusza, korzystający jest obowiązany potwierdzić na piśmie treść porozumienia, o którym mowa w ust. 1, a także wydać pisemne zaświadczenie o wykonaniu świadczeń przez wolontariusza, w tym o zakresie wykonywanych świadczeń.
3. Na prośbę wolontariusza korzystający może przedłożyć pisemną opinię o wykonaniu świadczeń przez wolontariusza.
4. Jeżeli świadczenie wolontariusza wykonywane jest przez okres dłuższy niż 30 dni porozumienie powinno być sporządzone na piśmie.

Art. 45.
1. Korzystający ma obowiązek:
1) informować wolontariusza o ryzyku dla zdrowia i bezpieczeństwa związanym z wykonywanymi świadczeniami oraz o zasadach ochrony przed zagrożeniami;
2) zapewnić wolontariuszowi, na dotyczących pracowników zasadach określonych w odrębnych przepisach, bezpieczne i higieniczne warunki wykonywania przez niego świadczeń, w tym - w zależności od rodzaju świadczeń i zagrożeń związanych z ich wykonywaniem - odpowiednie środki ochrony indywidualnej;
3) pokrywać, na dotyczących pracowników zasadach określonych w odrębnych przepisach, koszty podróży służbowych i diet.
2. Korzystający może pokrywać, na dotyczących pracowników zasadach określonych w odrębnych przepisach także inne niezbędne koszty ponoszone przez wolontariusza, związane z wykonywaniem świadczeń na rzecz korzystającego.
(...)

Art. 47.
Korzystający ma obowiązek poinformować wolontariusza o przysługujących mu prawach i ciążących obowiązkach oraz zapewnić dostępność tych informacji.


Można spokojnie przyjąć, że akceptując rodzica jako opiekuna wycieczki, dyrektor zawiera z nim umowę na zasadzie wolontariatu. Rodzic więc ponosi normalną odpowiedzialność prawną.
Ganges22-10-2004 21:37:05   [#78]

Pracuję w szkole już prawie 20 lat . Mam na koncie wiele wycieczek i wyjazdów, za które nigdy nie zapłacono ani mnie, ani moim koleżankom grosza, poza normalną pensją z nadgodzinami (jeżeli takowe którejś w danym dniu przysługiwały). Zarówno moja dyrekcja , jak i koleżanki wyjeżdżały z dziećmi na zielone szkoły jak i na turnusy rehabilitacyjne, był nawet wyjazd w okresie wakacji na zagraniczny festiwal. Nigdy nikt nie dostał grosza więcej niż normalna pensja. ALE TEŻ NIGDY NIKT NIE ZAPYTAŁ JAKIE PIENIĄDZE DOSTANIE.  Czyżbyśmy byli jedyną taką nawiedzoną szkołą pełną wolontariuszy? Muszę o tym opowiedziewć dziewczynom, ale się ucieszą i jestem pewna , że w dalszym ciągu nikt nie poprosi o pieniądze za tego typu imprezę.

 Na kursie na temat opłaty za opiekę nad młodzieżą w czasie wyjazdu nikt nie powiedział słowa.

Dorsto22-10-2004 21:59:33   [#79]
U nas też nie płacą. Ani wolnego dnia nie dają ;-). Ale jakoś nam to nie przeszkadza. :-)
krystyna23-10-2004 14:50:33   [#80]

Od dwóch lat nie bierzemy rodziców jako opiekunów na żadną wycieczkę i jast święty spokój ze stosunkami, odpowiedzialnością, itp...itd...

Poza tym, są to obcy ludzie, nie znamy ich "upodobań", charakterów, podejścia do dzieci, a gdy coś się stanie - wystarczy, że taki rodzic powie "nie wiedziałem, nie poinformowano mnie....", a na wszystko podkładki przecież mieć nie sposób !

Magiczne słowo "zatwierdzam" na karcie wycieczki, nakłada na dyrektora niesamowitą odpowiedzialność, a więc po co jeszcze dodatkowo ryzykować i w razie czego odpowiadać na pytania "komu pan powierzył moje dzieci ?"

Gaba23-10-2004 16:51:44   [#81]

Krystyno, Koledzy -

mnie do brania rodziców, znajomych, dorosłych domowników jako opiekunów zmusza proza życia - kiedy mi wyjedzie kupa nauczycieli, kto będzie uczył? Mam co roku takiego rodzica/rodziców, którzy chętnie wysyłają dziecko na wyjazdy, a jest ich u nas sporo (nie tylko zielone szkoły, ale i rajdy międzyklasowe, szkolne, biwaki, wiele wyjazdów sportowych, białe niedziele, corocznie zagraniczna wycieczka programowa) - i - po takim programie padają słowa - myśmy byli na wycieczce, pani na zielonej szkoły i (np.) biologii nie było 3 tygodnie - JAK SOBIE TO PANI WYOBRAŻA (bywa to powiedziane w rożnych odcieniach grzeczności, itp.)

 

Otóż, może jestem misiem o małym rozumku, ale sobie nie wyobrażam - więc, żeby nie odciągać nauczycieli od roboty, od lekcji - staramy się zachęcać rodziców na wyjazdy. Bywa, że nauczycielka po powrocie stwierdza, że więcej z rodzicem X. nie pojedzie.

Ja jeździłam zawsze z dwójką kapitalnych rodziców (turyści jedno w drugie, a poza tym ona lekarka), często na wypady zabieraliśmy kolejnych. Mieliśmy nawet wyjazd rodzinny prawie, gdzie wzięliśmy ogromny autobus i na długi łykend majowy pozabieraliśmy kto chciał rodzeństwo (byliśmy w źródłach w Słowacji - tez jeździły dwie świetne matki jedna przedszkolanka druga geolożka...).

Może jednak warto z tymi  rodzicami. Ja mam dobre doświadczenia.

RomanG24-10-2004 08:15:01   [#82]
Jako pilot wycieczek też mam z rodzicami jako opiekunami same dobre doświadczenia.

Najlepsze z wycieczki z dziećmi niepełnosprawnymi. Mają - i rodzice, i dzieci - dużo serca.
Spayk24-10-2004 23:38:02   [#83]

Ganges i Dorsto

Nie bardzo wiem czy Wy się chwalicie czy żalicie?

Nie płacą prawie nigdzie, może właśnie dzięki takiemu podejściu jak Wasze. Uważam że za pracę powinno się dostawać wynagrodzenie. Można być wizjonerem i mieć misję do spełnienia, ale wcale nie przeszkadza jak się dostaje za to pieniądze. Wyjazd z dziećmi to bardzo ciężka i niebezpieczna praca, niezależnie od pory dnia i nocy. Mogę się godzić z tym że mi nie płacą (chociaż z trudem) ale niech nikt mi nie wmawia że to jest OK.

Nie jest obowiązkiem nauczyciela jeździć na wycieczki (zwłaszcza za friko) i żadna dorabiana ideologia tego nie zmieni.

RomanG24-10-2004 23:43:52   [#84]

spayk

Zorganizuj wycieczkę bez pośrednictwa biura podróży, dolicz sobie do ceny po stówie za dzień jako swoje wynagrodzenie, a i tak uczestnicy zapłacą mniej.
Alutok06-09-2007 08:09:12   [#85]
Na ile minut przed rozpoczęciem zajęć dyżurują Wasi nauczyciele? U mnie (sp+g) na 20 minut przed rozpoczęciem.
dyrlo06-09-2007 11:34:11   [#86]

"0" słownie zero. jestem LO i przed lekcjami nie mamy dyżurów, po szkole chodzi Pan woźny, w szatni okrycia odbiera od października Pan szatniasz.

Ja mam drzwi od gabinatu jak szeroko otwarte (na wprost głównego wejścia) i tak sobie zerkam - przy okazji monitoruję o której nauczyciele wchodzą ;-)

mamma06-09-2007 11:42:58   [#87]
U mnie pół godziny przed rozpoczeciem zajęc- 7.30.
Alutok06-09-2007 12:10:29   [#88]
A u innych?
Ewi06-09-2007 12:19:50   [#89]
U mnie 15 minut przed zajęciami
AnJa06-09-2007 13:21:56   [#90]
jak u ewi

dyrlo- do popielnicy marsz;-)
Alutok06-09-2007 15:38:54   [#91]
Ze względu na organizację dowozu pasuje mi 30 minut przed rozpoczęciem zajęć rozstawić dyżurujących. Zastanawiam się, czy to nie jest zbyt długi czas. Może jeszcze ktoś coś napisze.
Majka06-09-2007 15:42:44   [#92]
Od 7.40 jest dyżur we wszystkich zaułkach szkoły (LO + gimki).
Majka06-09-2007 17:23:20   [#93]
Rzeczpospolita:
Kamery w szkołach będą dofinansowywane przez budżet państwa zdecydował rząd przyjmując uchwałę i wydając rozporządzenie w tej sprawie. O decyzji Rady Ministrów poinformowało Ministerstwo Edukacji Narodowej na swojej stronie internetowej."

Moze będzie można zrezygnować z dyżurów? Jeden przed monitorami i już?
zgredek06-09-2007 17:31:11   [#94]
dyżurujący:-))))
dyrlo06-09-2007 20:58:15   [#95]

"rz" AnJa

O matko, ale popielnica mi zginęła...:-((((
renia206-09-2007 21:16:58   [#96]
u nas obserwacje rozpoczynają się o 7.45
elka4006-09-2007 22:30:58   [#97]
u nas dyżury rozpoczynają się o 7:50, przerwy standardowo po 10 minut, dużą przerwą dzielimy się po połowie;

czas trwania dyżurów obliczamy mnożąc przydzieloną liczbę godzin przez 5 minut
przykładowo 22 x 5=110 minut czyli 11 dyżurów w ciągu tygodnia, czasami wypada , że jest + - 5 minut, ale nikt nie robi problemu

dodatkowo po ostatniej lekcji , nauczyciel kończący zajęcia z daną klasą pilnuje żeby wszyscy opuścili szkołę
zmaja06-09-2007 22:39:42   [#98]
u nas dyżury zaczynamy 20 minut przed lekcjami i potem oczywiście na każdej przerwie. Akurat zajmowałam się układaniem dyżurów (w tym roku jestem na zwolnieniu, więc nie układam) i rozdzielałam je proporcjonalnie do przydzielonych godzin (czyli podobnie jak Elka40), żeby było w miarę sprawiedliwie. Dodatkowo każdy miał dyżur w rejonie sali, w której uczył, zeby nie biegać na swój dyżur przez całą szkołę. Nauczyciele byli raczej zadowoleni.

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ][ 2 ]