Danuta na dwie blaszki - bo w domu wszyscy kochaja szarlotke, a czy jedna czy dwie - taki sam bałagan: Dużo jabłek antonówek (bo maja cienką skórkę, której nie trzeba obierać) ok.3 kg - przepuść przez maszynkę - taką rajbrownicę do tarcia owoców lub warzyw; podgrzać w olbrzymim garnku z 2-3 łychami cynamonu i 1,5 szkl.cukru (może więcej jesli jabłka są kwasne) 5 jaj + 3 cukry wanlinowe + troche soli + 1,5 szkl.cukru pudru+ 1,5 kostki masła zmiksować + pomarańczowa esencja zapachowa potem dodać makę i proszek do pieczenia (ja daje na oko - ok. 1 mała łyżeczka proszku na szkl. mąki) i wyrobic na glutowatą konsystencję, żeby można było rozwłakować dość cienkie placki takiego placka rozłożyc na blaszce posmarowanej tłuszczem i posypanej tarta bułką podpiec na blado wyjąc z piekarnika rozłożyć gorące jabłka (grubo - na około 2-3 cm grubości) przykryć drugim b.cienkim plackiem posmarowac mlekiem z cukremi posypac cynamonem pokłuc widelcem i upiec na bladozłoto (nie mozna długo piec, bo ciasto się robi zbyt twarde) Pachnie w całej kamienicy, humory sie poprawiają i w ogóle jest słodko, gdy pachnie szarlotką :-) |