Mam pytanie troszkę nie na tę porę roku, ale poproszono mnie abym tu

zapytała.

Chodzi o motywacje ocen niedostatecznych. Jak to u Was wygląda?

W naszej szkole piszemy motywacje każdemu uczniowi indywidualnie - czy

tak musi być? Czy można je ewentualnie załączyć do protokolarza, czy

koniecznie należy je wpisywac  własnoręcznie?

 (Komputerowe protokołowanie nie wchodzi w grę)

U nas tez piszemy indywidualnie dla każdego i są dołączane jako załącznik do protokołu RP. Mamy druczek, w którym nauczyciel wpisuje dane ucznia i ową motywację wystawionej oceny ndst.

Ale chyba zmienimy to bo nie widzę sensu pisania tego. Zadne przepisy nie mówią, że coś takiego nalezy robić.

Zgodnie z rozporządzeniem o ocenianiu i klasyfikaowaniu rodzic ma prawo byc informowany o uzyskiwanych ocenach i może domagać sie ich uzasadnienia od nauczyciela prowadzącego dane zajęcia. Z kolei do diagnozy efektów kształcenia można zbiorczo potraktować problem dlaczego uczniowie takie oceny otrzymują i próbować wyciągnąć wnioski i szukac sposobów poprawy stanu rzeczy.

Natomiast wpisywanie tego na Radę Klasyfikacyjną i umieszczanie w protokole to trochę jak udowadnianie przez nauczyciela że nie jest wielbłądem. Nauczyciel ma prawo uczyć i wymagać zgodnie z przyjętymi zasadami a jeśli uczeń nie spełni wymagań mimo pomocy nauczyciela i nie chce podjąc wysiłku poprawy to dostaje lufę i kwita. Przecież to wszystko jest w naszych WSO.

Ja z kolei nie mam powodów by nie ufać nauczycielowi chyba, że pojawią się wątpliwości czy też skargi od rodziców bądź uczniów to zawsze mogę to sobie sprawdzić i wymagać wyjaśnień od nauczyciela by wykazał, ze chciał zrobić wszystko by uczeń mógł otrzymać ocenę pozytywną

Dziękuję Jacku. Najgorsze jest to, że musimy wyszczególniać to czego

uczeń nie umie, łatwiej byłoby napisać co potrafi.

Dodam, że protokoły piszą od chyba 3 lat dwie te same osoby.

To zrozumiałe, że wpisywanie tego co potrafi w przypadku oceny ndst jest łatwiejsze bo i nie za wiele jest co napisać :))

Problem leży gdzie indziej. Skoro sa w szkołach różne zespoły nauczycielskie to miom zdaniem powinno wyglądac to mniej więcej tak:

jest co jakis czas w ciągu roku robiona diagnoza wyników nauczania podczas, której nauczyciele poszczególnych przedmiotów sygnalizują problemy z poszczególnymi uczniami oraz sposoby poprawy sytuacji (np. dodatkowe zajęcia wyrównawcze, kółka przedmmiotowe jak szkoła ma kasę :)) lub inne sposoby poprawy, które określił nauczyciel w celu poprawy oceny. Można również wprowadzić aktywne metody nauczania zmienić podręczniki i wiele jeszcze można by wymienić. Ale jeśli uczeń i jego rodzic nie skorzystał z żadnej formy i mozliwości poprawy oceny to co nauczyciel jest w stanie zrobić (siłą do kaloryfera nie przykuje kajdankami). Więc pisanie na koniec roku motywacji (czyt. tłumaczenie sie nauczyciela) na nic sie nie zda bo nikomu nie pomoże.

Ważniejsze jest to co zrobił nauczyciel w ciągu roku i ma jakoś to udokumentowane (spotkania z rodzicami ogólne i indywidualne, rozmowy z uczniem, dziennik zajęć, w których uczestniczyli uczniowie mający trudności w nauce, itp.)

 a biorąc pod uwagę nieszczęsny par. 17 rozp., śmiem przypuszczać, że "motywacja " ocen niedostatecznych nie tylko nie zniknie, ale zostanie poszerzona o wszelakie działania szkoły (nauczyciela), jakie zostały zastosowane ( i oczywiście udokumentowane...) celem umożliwienia uczniowi kontynuację nauki w klasie programowo wyższej - zwłaszcza działania podjęte po klasyfikacji śródrocznej.

Nie śmiem krakać, ale czytając par. 14 - powyższą motywację nadgorliwi wizytatorzy (lub "roszczeniowi" rodzice) mogą chcieć zastosować również pod ocenę dopuszczającą, która pasuje mi do fragmentu o "utrudnionym kontynuowaniu nauki !   

§ 14. Jeżeli w wyniku klasyfikacji śródrocznej (semestralnej) stwierdzono, że poziom osiągnięć edukacyjnych ucznia uniemożliwi lub utrudni kontynuowanie nauki w klasie programowo wyższej (semestrze programowo wyższym), szkoła, w miarę możliwości, stwarza uczniowi szansę uzupełnienia braków.