Forum OSKKO - wątek

TEMAT: roczny plan rozwoju
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ]
Mariola Piotrowiak08-10-2004 10:37:01   [#01]
Moja szefowa każe mi pisać plan rozwoju szkoły pod otrzymane wskaźniki. Do nich mam tworzyć zadania i formy relaizacji. Wskaźniki w poszczególnych obszarach sie powtarzaja i nie wiem jak z tego wybrnać.  Przejrzałam wymianę plików ale nic takigo nie znalazłam Moze jestem ślepa i nie widzę. Proszę   pomóżcie.
Jolanta Szuchta08-10-2004 10:46:40   [#02]

Mariolu

wskazniki niektóre daja sie połaczyc.Podaję moje na priva.
Adam N08-10-2004 13:03:50   [#03]

to może ...

do wymiany, a nie tylko na priv. Też bym chętnie zerknął.
Jolanta Szuchta08-10-2004 13:13:54   [#04]

Adamie

nie wiem czy jest na tyle dobry zeby tak od razu do wymiany.

Dlatego wole na priva, ludzie ocenia, na priva napisza opinie a potem moze?

Tobie tez wysyłam.

Sylwek08-10-2004 13:36:38   [#05]

wskaźniki

Jolu jeśli możesz to rzuć mi na priva duszk7@poczta.onet.pl
Jolanta Szuchta08-10-2004 15:15:51   [#06]

Sylwku

wysłałam ale wrociło.Dlaczego?Może podałeś zły adres?
malmar1508-10-2004 16:36:03   [#07]

Jolu, ja też poproszę. Dzięki. Pozdrawiam

zgredek08-10-2004 16:40:38   [#08]
sylwek  - a nie wpisał

duszka7@poczta.onet.pl
Grażyna08-10-2004 16:55:32   [#09]
ja też poproszę, a w zamian dla porównania podeślę moje-podwójna korzyść :))
udanka08-10-2004 17:07:14   [#10]
Jolu, ja również dyskretnie proszę.
fredi08-10-2004 17:12:14   [#11]
czyli wymiana poza wymianą ?
Jolanta Szuchta08-10-2004 17:56:05   [#12]

Wyślę wszystkim

naprawde ,ale w związku z tym ze nie wiem do konca czy jest dobrze i czy wogóle dobrze to interpretuję ,to tylko na priva.Wybaczcie .Poza tym ja nie mam jeszcze w kompie całego rocznego planu rozwoju tylko określone dla mojej szkoły standardy i wskazniki na bazie ministerialnych-czyli na bazie załacznika do rozporządzenia o nadzorze.Teraz juz jestem na etapie tworzenia do tego planu na rok.
beegees08-10-2004 19:32:30   [#13]

roczny plan rozwoju

Jolu , także siedzę nad tym.Poproszę też na priva.

Podaję adres.Wielkie dzięki.

    darekstan@op.pl

IlDa08-10-2004 19:41:42   [#14]

baaaaaaaaardzo proszę

Jolu! jeżeli możesz to bardzo proszę o przesłanie dla mnie: ilda12@wp.pl  z góry baaaaaaaaaaaaardzo dziękuję!
anna pp08-10-2004 22:33:21   [#15]

 Jolu, ja tez tak bardzo proszę i serdecznie dziekuje

anna pp08-10-2004 22:35:25   [#16]
To jeszcze ja anna.pp@interia.pl
Dorsto08-10-2004 22:59:09   [#17]
  ....oraz ja.....
wiolka108-10-2004 23:13:14   [#18]
a zostało jeszcze dla mnie?
AndrzejK08-10-2004 23:18:50   [#19]

roczny plan...

Jolu jeśli mozesz to ja tez poproszę
lola09-10-2004 09:26:04   [#20]

roczny plan rozwoju

jezeli można to i ja poproszę i z góry wielkie dzięki
ROMAN JASŁO09-10-2004 10:19:35   [#21]

roczny plan

mogę i ja?????? Dziękuję!!!!!!!!!
Mawo09-10-2004 10:59:17   [#22]
Jolu, dołączam do grona proszących.
Sylwek09-10-2004 11:23:19   [#23]

pomyłka

Jolu!

Rzeczywiście podałem zły adres. Przepraszam. Jeśli możesz to prześlij jeszcze raz na duszka7@poczta.onet.pl Dzięki!!!

jerzyk09-10-2004 13:00:53   [#24]

i ja też

 i z góry dziekuje :-)

Sofi09-10-2004 14:40:56   [#25]
Jolu, ja też dołączyłabym  do grona proszących. Z góry serdecznie dziękuję.
Macia09-10-2004 16:05:38   [#26]

I ja

też usilnie proszę o ten plan
zofijka09-10-2004 18:45:25   [#27]
ja też byłabym wdzięczna
Jolanta Szuchta09-10-2004 21:47:57   [#28]

Wysyłam wszystkim

jutro.Dziś nie dałam rady wejsc do szkoły a dyskietki nie wzięlam do domu.
Basia L09-10-2004 21:57:16   [#29]

Ja tez bardzo proszę. Mój adres barlip@poczta.onet.pl . Dziękuję i pozdrawiam. Basia

nevada09-10-2004 22:04:09   [#30]
Ale numer ja tez dostalam od dyrekcji opacowanie planu rozwoju szkoły ale ja nie dostalam zadnych wskażników tak ja Mariola i co ja mam zrobić ? Jolanta ja tez poprosze -dzieki.
józefinaw09-10-2004 22:13:14   [#31]

Poproszę uprzejmie.

Pozdrawiam!

agusia09-10-2004 22:22:39   [#32]
Ja też ustawiam się w kolejce i bardzo proszę ursydy@wp.pl
S Wlazło10-10-2004 10:41:44   [#33]

Zastanawia mnie jedna rzecz - że podstawą do tworzenia programów rozwoju rocznego szkoły są standardy ministerialne. Czy to oznacza, żre to MENiS najlepiej wie, co w naszych szkołach rozwijać, a naszą jedyną rolą jest te standardy odnieść - ciekawe jak - do naszych szkół?No to mamy państwo totalitarne, co mnie nie dziwi, natomiast dziwi mnie nasza zgoda na to.

Musimy być państwem prawa, a nie przestrzeganie prawa a także uleganie bezprawiu jest nie tylko naganne etycznie, ale podlega karze. Nigdzie w Rozp. o nadzorze i w sławetnym załączniku nie ma słowa o tym, że obowiązkiem szkoły jest dostosowywanie standardów ministerialnych do szkoły.Standardy ministerialne są natury organizacyjnej i sprowadzają się do pytań, czy szkoła ma, zorganizował a itp. To nie są standardy pedagogiczne!!! a celem nadzoru pedagogicznego jest rozwój ucznia!!. Nie wolno nam o tym zapomnieć. Ministerialne standardy są dla wizytatora, aby stwierdzić, czy szkoła funkcjonuje na należytym poziomie organizacyjnym. Np standard :"Proces kształcenia ma jasno określone cele ukierunkowane na rozwój ucznia..." oznacza, że nie mamy napisać odpowiedzi twierdzącej,że mamy, tylko że należy przedstawić wizytatorowi szkolną koncepcję pedagogicznego działania szkoły dla rozwoju ucznia. Ta szkolna koncepcja rozwoju ucznia może być inna w każdej szkole. Ale pewne wymogi są formalnie niezbędne: pierwszy i naważniejszy wymóg - to uwzględnienie "Podstawy programowej". I w Podstawie programowej, w dokumencie wielekroć ważniejszym niż załącznik - są określone zadania szkoły, które mają ewidentną postać standardów edukacyjnych czyli jakościowych, np. "Uczeń współdziała na rzecz własnego dobra i innych ludzi"(pewnie niedokładnie cytuję). Taki standard możemy wprost przyjąć w naszej szkole, bo jest standardem jakościowym a nie organizacyjnym.Możemy ten standard określić po swojemu w tej samej materii jednak, np. potrafi wspóldziałać i komunikować się z innymi ludźmi, umie zgodnie z przyjętym systemem wartości społeczniew funkcjonować. itp. To są inaczej ujęte słownikowo ale merytorycznie tożsame standardy. I teraz do takich standardów szkoła dodaje swoje wskaźniki, czyli dowody na to, że uczeń ten standard osiąga.Do takiego standardu z własnymi,szkolnymi wskaźnikami trzeba dodać źródła informacji, czyli sposoby dowiadywania się o tym, czy wskaźniki - inaczej standardy wymagań - są przez uczniów wykonywane. Procedury dowiadywania się o tym - to jest wewnętrzne mierzenie jakości (jakość=rozwój ucznia) pracy naszej szkoły.Najczęściej do tych procedur są jeszcze potrzebne narzędzia. Udowodnijcie mi, że to, co napisałem miałoby wynikać z załącznika! Nie! Wynika z "Podstawy programowej". załącznik i rozporządzenie o nadzorze są dokumentami służebnymi w stosunku do "Podstawy programowej " - dokładnie do sformułowanych tam zadań szkoły. Boże, wątroba mnie rozbolała - macie jakieś antidotum? Najbardzie pomogłaby mi Wasza refleksja pedagogiczna a nie myślenie kategoriami papierów ministerialnych. Pozdrawiam, przepraszam, jeśli moje stanowcze stwierdzenia kogoś uraziły. Stefan

Ninaa10-10-2004 12:00:52   [#34]

Pan S.Wlazło

Panie Stefanie właśnie analizuję Pana książkę ''Jak stosowac zmodyfikowany nadzór pedagogiczny" / od wakacji jest ona moją lekturą/. Książka jest bardzo dobra ale widocznie ja jestem bardzo słaba  - wszystko mi się plącze.

Prawo oświatowe jest zagmatwane . Reguły gry nie są jasne jeśli ciągle zmienia się rozporządzenia.  Nauczyciele oczekują od nas pomocy ,my oczekujemy pomocy od wizytatorów.Ale ci ostatni też mają ten sam problem,starają się pomóc: organizują  nam warsztaty na których   interpretujemy  obrazki,  bawimy się  piłeczką, albo budujemy mosty. Te warsztaty nie spełniają naszych oczekiwań/ wyjątek oczekiwania kulinarne/. Jest już październik a w szkołach nie mamy jeszcze programów i planów rozwoju borykamy się z ich utworzeniem. Wszystko przez te ministerialne standardy których naruszyć nie można/tak na przekazano na zebraniu z Kuratorem/. Wskaźniki możemy zmieniać , dodawać, ujmować standardów nie.

Książka Pana autorstwa z konkretnym przykładem wizji, misji, wizerunku wychowanka, programu rozwoju i planu rozwoju na rok ułatwiłaby nam pracę /pokazała  spójnośc tych wszystkich dokumentów/.

życzę dużo zdrowia i cierpliwości.

yerry10-10-2004 12:11:32   [#35]
Ja też poproszę - z góry dzieki
yerry10-10-2004 12:14:03   [#36]
Coś nie poszło chyba koszanski@wp.pl - poproszę na ten adres jesli moge.
S Wlazło10-10-2004 12:47:36   [#37]
NINAA _ Trudno mi siebie promować,  skoro jednak jest oczekiwanie pod moim adresem. Dziękuję za opinię o "Jak stosować zmodyfikowany nadzór pedagogiczny", ale rzeczywiście należałoby wpierw przeczytać "Jakościowy rozwój szkoły".Po raz kolejny powtarzam, że na forum jesteśmy po imieniu i jestem gorącym zwolennikiem takiego zwracania się wzajemnego. Gdzie mieszkasz? Może w pobliżu jest księgarnia rozprowadzająca moje ksiązki, to bym podał adres. A nie bardzo zrozumiemiałem o Ci yerry chodzi. Muszę Wam powiedzieć, że bardzo przeszkadzają mi te kryptonimy, pseudonimy itp. czy my nie mamy imion? Pozdrawiam. Stefan.
maeljas10-10-2004 12:48:27   [#38]

Stefanie

Zastanawiałam się, skąd  takie problemy z konstruowniem zdawałoby się prostego dokumentu jak roczny plan rozwoju??

Przecież to nie jest dokument wzięty z księżyca tylko mający fundamenty w szkole : 

- są w placówkach  wieloletnie programy rozwoju szkoły (3- letnie) - i to na ich podstawie buduje się roczne plany ............

Nowe rozporządzenie o nadzorze pomieszało wszystko ???

Chyba tak

Dla mnie nasze ministerstwo działa richtig jak cieć Anioł z serialu Alternatywy  nieodżałowango Barei:

 - " będzie kabaret"

- nie będzie kabaretu, będzie chór"

- nie będzie chóru, będzie balet"

a co będzie, jak odwołają balet????

Wieloletnie programy rozwoju - te do tej pory 3-letnie mają być zamienione na 5-letnie (dlaczego??? - przecież to będzie sztuczne i robione tylko po to żeby " mieć papier" - nie lepiej by było zaznczyć,że 5- letnie programy rozwoju tworzą szkoły w oparciu o najnowszy raport z mierzenia? - a te istniejące programy niech już zostną do końca zrealizowane???

Alfred10-10-2004 12:58:12   [#39]

Panie Stefanie.. Jak Pan podkreślił, głównym celem nadzoru pedagogicznego jest rozwój ucznia.

Rozwój ten winien odbywać na niwie "Podstawy programowej" w trzech zasadniczych obszarach, jakimi są: dydaktyka, wychowanie, opieka.

Obszary te są podporządkowane jednemu procesowi, którego od lat nazywamy "procesem dydaktyczno-wychowawczym i opiekuńczym". Jest to więc w zasadzie jeden obszar, położony nie na Księżycu, lecz w konkretnej rzeczywistości ziemskiej. Tę rzeczywistość określają realia konkretnej szkoły (konkretnych szkół). Realia konkretnych szkół określają przeróżne wskaźniki społeczne: socjalne, ekonomiczne, kulturowe, religijne, etniczne, historyczne, geograficzne, polityczne (z wizją i misją czy też z wizją misy;-).

Rozwój ucznia odbywa się zatem w różnych realiach społecznych: regionalnych i lokalnych.

Na gruncie szkolnym uniwersalizm realiów określa "Podstawa programowa", która, parafrazując Pana słowa, wyznacza jakościowy kierunek pracy szkół dla rozwoju ucznia. Czy tak?

Panie Stefanie, przyznam szczerze, że nie zakorzeniły się w mojej świadomości w sposób dostateczny pojęcia standardów, wskaźników, mierzenia jakości, procedur, ewaluacji..

A dopóki się nie zakorzenią, będą szumnie brzmiącymi, lecz pustymi neologizmami, dla których stworzymy stek księżycowych standardów, wskaźników, strategicznych obszarów, procedur, diagnoz, procentowego planowania świadectw z paskiem i bez paska, ofert zajęć pozalekcyjnych.., punktów z egzaminów, ich średniej..

A gdzie indywidualny Rozwój ucznia? Po ką cholerę porównywanie wyników egzaminów zewnętrznych, że w tej szkole to tyle punktów, a w tej o tyle więcej (mniej). I takie raporty otrzymują OP i.. jakie wnioski wyciągają?? Zawsze któraś szkoła "gorzej" wypadnie.. A nie wypadłaby żadna źle, gdyby najważniejszy był uczeń i JEGO ROZWÓJ.

Panie Stefanie, rozumiem, ze Pana boli wątroba, bo jak ma nie boleć, gdy stwierdza Pan, również z naszych wypowiedzi, że jesteśmy "nie douczeni", że borykamy się z terminologią, że czekamy na gotowce, że nie umiemy planować.., że nie rozumiemy SENSU.

Zamierzam stworzyć dokument, w którym ani razu nie pojawi się słowo "standard" i "wskaźnik" (a jesli już to w nawiasie, małą czcionką;-), tylko mniej więcej tak:

Realia mojej szkoły = JAK JEST TERAZ
Realia z "Podstawy programowej" = JAK POWINNO BYĆ

JAK JEST TERAZ zderzam z tym JAK POWINNO BYĆ i dumam nad tym CO ZROBIĆ, ZEBY BYŁO LEPIEJ

Eee, nie wiem, jak słowo daję..;-))

S Wlazło10-10-2004 13:10:04   [#40]
maeljas - oczywiście masz rację.To wszystko dowód na gwałcenie autonomii polskiej szkoły.Pani Claudia Tamassi ekspert OECD na Polskę- na spotkaniu omawiającycm wyniki polskich uczniów w badaniach PISA (wiosną tego roku) powiedziała, że wyniki edukacyjne uczniów w badaniach PISA są tym lepsze, im większa autonomia szkoły. Wedle nich- autonomia polskiej szkoły jest szacowana na 37%, co oznacza, że za kiepskie wyniki naszych piętnastolatków w 63% odpowiada administracja oświatowa: państwowa i lokalna. Oczywiście - tej wypowiedzi się nie nagłaśnia, lepiej krzyczeć o korepetycjach i idiotycznie przez władze pojmowanym wyrównywaniu szans.Takie działania ministerstwa i wizytatorów - to ewidentne podcianie gałęzi, na której siedzą, działania samobójcze. Wzbudzają bowiem taką niechęć środowiska oświatowego, że wywoła to społeczną presję na ich zlikwidowanie. I z tego co wiem, ten sukces niezabawem odniosą - bo po nowych wyborach opinia o ich dotychczasowych działaniach doprowadzi do zlikwidowania kuratoriów. Nie ma ich w USA, w Niemczech, we Francji są akademie zupełnie czymś innym. Mam nadzieję i wiarę, że nowy rząd nie ukierunkuje się na centralizm demokratyczny, bo wygrają partie stawiające na wolność - często krytycznie określaną jako szkodliwy liberalizm.Trzymajmy kciuki.
S Wlazło10-10-2004 13:27:01   [#41]
Alfredzie - czy ja dzisiaj wyjdę z Forum? Z tradycyjnym podziałem na dydaktykę, wychowanie i opioekę nie zgadzam się, bo dziś musimy myśleć holistycznie, czyli nie rozdzielać. Ale to osobny wątek. Wbrew pozorom, to wszystko nie jest takie trudne. Standardy i wskaźniki oraz procedury mierzenia tkwią w nas!! Nqa przykład - myślisz o wakacjach zimowych. Masz standard: przyjemnie spędzimy czas wolny w górach. (standard oznacza pewien poziom oczekiwań - wobec siebie lub innych ludzi, względnie produktów). Dowodem, że standard będzie osiągnięty są wskaźniki, zwane też standardami wymagań - wtedy, gdy stawiamy wymagania to standardy wymagań, gdy oceniamy, czy wymagania zostały spoełnione - to wskaźniki. Brzmienie merytoryczne jest identyczne.No to, jakie będziesz miał wymagania, aby spędzenie czasu wolnego w górach było urzeczywistnione: np, dobre warunki socjalne w miejscu pobytu, smaczne jedzenie, miłe towarzystwo itd.Znajdujesz się w jakimś ośrodku - dokonujesz teraz procedur mierzenia: np. czy warunki socjalne to ; samodzielna łazienka, wygodne łóżka, telewizor w pokoju itp., a w zakresie jedzenia: smak serwowanych potraw, warunki spożywania posiłków, obsługa itp.Na podstawie takich obserwacji i odczuć - to są właśnie procedury mierzenia - dokonujesz oceny, czy poszczególne Twoje standardy wymagań zostały spełnione lub nie, lub tylko w jakiejś części. Suma Twoich ocen jest mierzeniem standardu: przyjemnie spędzimy czas wolny w górach. Identyczne myślenie zastosuj w stosunku do działania szkoły i wtedy standardy i wskaźniki nie okażą się utrudnieniem - tylko znacznym ułatwieniem w strukturalizowaniu działań i sposobie ich ocenienia.
Marek Pleśniar10-10-2004 13:32:05   [#42]

"zlikwidowania kuratoriów" - a mi zarzucasz radykalizm;-)

Ewa z Rz10-10-2004 14:06:53   [#43]

alez oni się o to proszą...

Gdy kuratorium bez mrugnięcia powieką, przytakuje OP? I to we wszstkim, nawet w działaniach ewidentnie godzących w jakość kształcenia, a nawet prawo? To co można postulować?

Tylko "zlikwidowanie kuratoriów"!

S Wlazło10-10-2004 14:31:26   [#44]
Marku - nie radykalizm - tylko autokratyzm. Prędzej czy później - każdy szef na to zachoruje.Ale, jeśli masz tego świadomość, to się wyleczysz. Powodzenia.Stefan.
Marek Pleśniar10-10-2004 18:24:59   [#45]

:-)

to już opowiem

w Sopocie (świetny wykład Stefana Wlazły - polecam, słuchałem sam)

porozmawialiśmy sobie o tych nieszczęsnych hospitacjach - gdzie widziałem celowość wejścia czasem dyrektora na hospitację bez zapowiedzi.

No i mi się za to od, było nie było, mojego nauczyciela (dwa razy jakoweś  studia podyplomowe z zajęciami SW) - oberwało. Wyobrażacie sobie? Robicie coś niegodziwego - ot tak - teraz, a tu wychyla się zza rogu wasz nauczyciel z - powiedzmy - liceum i łapie za ucho;-)))

Dało mi do myślenia:-)

Mariola Piotrowiak10-10-2004 19:35:58   [#46]

Do Pana Stefana

Szanowny Panie.

Bardzo mi się spodobała Pańska wypowiedź na temat programu rozwoju. Mieliśmy w szkole opracowany długofalowy plan pracy dydaktyczno - wychowawczo - opiekuńczej, w którym były szczegółowo opisane standardy, kryteria sukcesu, zadania, formy ewaluacji. I co z tego! Okazało się po szkoleniu dyrektorów, że takich planów nigdy nie było i nie powinno być, wszystko ma być zgodnie z załącznikiem do rozporządzenia. Uważam, że KO i ministerstow zapomina, że główną rolą szkoły jest ucznie.

Nasi nauczyciele ciągle coś piszą, tworzą plany, programy, mierzą, piszą sprawozdania itp. To już przeradza się powoli w ogromną biurokrację. Marnujemy tony papieru a zapominamy o naszym najważnieszym obowiązku - nauczaniu. Myślę sobie, że już wkrótce szkoły nie bedą zdolne kształcić gdyż nauczyciele i dyrektor będą produkować sterty papierów.

Zdesperowana Mariola

Małgoś10-10-2004 20:07:55   [#47]

dorzucę refleksje do postu Marioli

Mam wrażenie, że zwiększające się wymagania dokumentacyjne powodują stopniowe, niestety niekorzystne zmiany w szkole.

Po pierwsze PARA IDZIE W GWIZDEK - wypala sie nadmiernie energia,  podczas tworzenia planów pracy (programów wychowawczych, naprawczych, rozwojowych, strategicznych itd oraz wszelakich procedur) - zaczyna brakowac jej na ..realizacje haseł zawartych w programach (brak entuzjaznum, brak umiejętności, brak praktyki oraz nadmierna niepewnośc - "czy aby nie złamie jakiejs procedury")

NAUCZYCIELE CORAZ CZĘŚCIEJ PYTAJĄ SIĘ "CZY WOLNO...?"

Po drugie ROŚNIE POZIOM PESYMIZMU WŚRÓD NAUCZYCIELI - oni nie nadazają ze wszystkimi obowiązkami, a ci którzy się starają, nie czują satysfakcji z realizacji obowiązków (bo ładnie prowadzony segregator, to nie jest to co najbardziej uszczęśliwia nauczyciela - jego cieszą efekty związane z uczniem, a na to wciaz brak czasu, środków i okazji)

NAUCZYCIELE CORAZ RZADZIEJ BIORĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA SUKCESY I PORAŻKI UCZNIA - BO PODSTAWĄ ROZLICZNIA ICH ZA PRACĘ SĄ ...DOKUMENTY (TABELE, PLANY, SPRAWOZDANIA), A TE ŁATWO PODDAJĄSIE MANIPULACJI

Po trzecie w szkole zaczyna BRAKOWAC MIEJSCA DLA SPONTANICZNOŚCI, AUTENTYCZNOŚCI, ŻYWIOŁOWOSCI, ELASTYCZNOŚCI - zaczynamy byc coraz mniej atrakcyjni dla ucznia, stawiamy zbyt wiele ram, unifikacji, uciekamy do procedur, któe zaczynają nam zastępowac myslenie i samodzielność

NAUCZYCIELE SA CORAZ MNIEJ KREATYWNI NA KORZYŚC POPRAWNOŚCI - SZKOŁA STAJE SIĘ NIEPRZYJAZNA DLA ORYGINALNYCH ROZWIĄZAŃ, OSOBOWOSCI

 

gorzko...smutno...przeciętnie.... :-((((

Jolanta Szuchta10-10-2004 20:13:29   [#48]

No i dostało

mi sie od Stefana?Czy juz wiecie dlaczego nie umieszczam niektórych rzeczy w wymianie plikow?

Ale te standardy i wskażniki podkreślam sa dla mojej szkoły .

A skoro MENiS podał je w rozporządzeniu a wczesniej pracowaliśmy w oparciu o kuratoryjne to chyba jednak wizytatorzy będą od nas wymagać.

Mam nadzieje ze kazdy z nas bierze pod uwagę autonomie swojej szkoły  i dla niej będzie opracowywał wszystko to co nakłada na nas rozporządzenie.

RomanG10-10-2004 20:14:55   [#49]

Małgoś!

Zgadzam się z Tobą z wielką przyjemnością!
:-)
Anna Domańska10-10-2004 20:30:01   [#50]

Witam, ja też lubię czytać Stefana ale często mam wrażenie, że to wołanie na puszczy. Nie przystaje do naszego systemu w żaden sposób. Nie tak dawno też dostałyśmy do "obrobienia" standardy - ale od razu pani Wizytator zastrzegła, że ze wskaźnikami możemy robić co chcemy ale od samych standardów wara. Więc pociłyśmy się nad tym , z założenia beznadziejnym, przedsięwzięciem. Ze smutkiem przyznaję, że nie starczyło nam odwagi aby zaprotestować, dostosować standardy do własnych szkół. Może dlatego, iż brak nam kompetencji obrony takiego stanowiska. I tak to się odbywa - dyrektorzy  dla świętego spokoju przyjmują to co narzuca KO. Wtedy podczas wizytacji ( przepraszam - mierzenia jakości)czują się względnie bezpiecznie. 
Dobrze może, że gdzieś słychać głos Stefana - oby usłyszeli go w MENIS, KO.

A co do ton dokumentów produkowanych w szkołach - to i mnie się już wszystko przewraca - i 40 godzin na to niedługo zabraknie. Pozdrawiam.

strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ]