Forum OSKKO - wątek

TEMAT: zapis w WSO o kartkówkach a KN
strony: [ 1 ]
joanka07-10-2004 18:37:55   [#01]

Witam serdecznie i z góry dziękuję za wskazówki w rozwiązaniu problemu.

W "zaprzyjaźnionym" liceum ogólnokształcącym tydzień temu odbyła się rada pedagogiczna, na której wprowadzano pewne zmiany w WSO. Dyrektor szkoły stanowczo "zaproponował" zapis, że "Liczba prac krótkoterminowych [tzn.kartkówek] w semestrze nie może być większa niż liczba godzin z danego przedmiotu w tygodniu".

Stało się tak,że wniosek został przyjęty wiekszością głosów,ale od paru dni chyba niektórzy poszli po rozum do głowy i teraz narzekają, że zapis jest fatalny, ponieważ ogranicza definitywnie możliwości sprawdzania osiagnięć uczniów na niektórych lekcjach. Np. fizyk, czy chemik, gdy ma 2 godz. w tygodniu zrobi dwie kartkówki, a trzeciej już nie ma prawa; zresztą uczniowie się nie zgodzą. W czasach, gdzy egzamin maturalny jest pisemny w większej części, ważne jest m.in "trenowanie" umiejętnosci pisania, rozwiązywania zadan itd.itd.

Mam pytanie:Czy ww zapis nie koliduje przypadkiem z KN:

art.12.2. Nauczyciel w realizacji programu nauczania ma prawo do swobody stosowania takich metod nauczania i wychowania, jakie uważa za najwłaściwsze spośród uznanych przez współczesne nauki pedagogiczne, oraz do wyboru spośród zatwierdzonych do użytku szkolnego podręczników i innych pomocy naukowych.

Nie pracuję w tej szkole i uważam, że nauczyciele sami trochę piwa sobie nawarzyli nie skupiajac sę należycie na obradach, a teraz tłumaczą się zmęczeniem i chęcią szybkiego powrotu do domu:)

  1. Jak oceniacie taką propozycję dyrektora szkoły/zapis w WSO?
  2. Czy ten zapis jest zgodny z prawem ? [tj. z KN?]
  3. Czy ewentualnie można to "poprawić" , skoro poszło juz pod głosowanie?

Nie jestem dyrektorem, tylko szeregowym nauczycielem, więc proszę o wskazówki. Pozdrawiam serdecznie:)

Marek Pleśniar07-10-2004 18:42:04   [#02]

ale

Własciwszą ustawą do tej kwestii jest Ustawa o Systemie Oświaty.

bo: tu nie chodzi o prawa nauczyciela - lecz ucznia,

A te można uregulować w szkole bazując na rozporządzeniu o ocenianiu. Daje ono szkole mozliwość (a raczej obowiązek) uregulowania szczegółowych zasad oceniania itp. I szkoła z tego korzysta.

RomanG07-10-2004 19:18:25   [#03]

Chodzi o prawa ucznia, które jednak koniecznie przecież trzeba rozpatrywać w kontekście całego systemu prawa.

Nie można ustalać zapisów prawa wewnątrzszkolnego w brzmieniu, który by utrudniał nauczycielowi wykonywanie jego obowiązków służbowych zgodnie z nadanymi przez ustawodawcę uprawnieniami, który by uniemożliwiał szkole porządne i zgodne z ustaleniami pedagogiki realizowanie podstawowych funkcji wobec uczniów.

Zapis można potraktować jako niezgodny z ustawą i wnioskować o wykreślenie go ze statutu.

A co do praw ucznia - prawo ucznia do skutecznego nauczania stoi chyba ponad przywilejem ograniczonej w semestrze liczby kartkówek.

RomanG08-10-2004 09:44:47   [#04]

wrócę

Mamy tu do czynienia z kolizją norm prawnych.

Ja zastosowałbym następujące reguły kolizyjne:

· lex superior derogat legi inferiori (norma wyższego rzędu uchyla normę niższego rzędu),

· lex superior prior derogat legi inferiori posteriori (norma wcześniejsza wyższego rzędu uchyla normę późniejszą niższego rzędu),

· lex superior generalis derogat legi inferiori speciali (norma ogólna wyższego rzędu uchyla normę szczególną niższego rzędu),

Rycho08-10-2004 10:14:59   [#05]

ja tu nie widzę kolizji

co ma metoda nauczania do sposobu oceniania osiągnięć ucznia?
 
Przecież jakimkolwiek uregulowaniem zasad oceniania nie podważa sie prawa nauczyciela do swobody stosowania takich metod nauczania i wychowania, jakie uważa za najwłaściwsze spośród uznanych przez współczesne nauki pedagogiczne, oraz do wyboru spośród zatwierdzonych do użytku szkolnego podręczników i innych pomocy naukowych.
 
Nauczać może sobie nauczyciel jak chce, byle to nauczanie przynosiło efekt w postaci rozwoju ucznia w dziedzinie, którą ten nauczyciel naucza.
 
stosując zaś przyjęte w szkole zasady oceniania można co najwyżej w jakiejś części badać te efekty.
 
a, że nauczyciele skonstruowali sobie regulamin oceniania, który teraz ich niezbyt zadawala, to juz zupełnie inna kwestia.
Jak im się nie chciało przyłożyć i pomysleć , to niech tak mają. :-)
 
jeśli jednak zechcą się przyłożyć i pomyślą jak to zmienić, by było idla nich i dla uczniów dobrze, to jak każdy inny taki akt prawny można go zmienić w trybie w jakim go uchwalono.
 
Zgodnie z regulaminem rady pedagogicznej można doprowadzić do zmiany zapisów w WSO. Zaproponować zminy w nim może (również stanowczo) każdy członek rady pedagogicznej. I jeśli uzyska wymaganą większość, zminy będzie można wprowadzić w życie.
 
:-)
RomanG08-10-2004 10:31:01   [#06]

Co byłoby, gdyby RP ustaliła, że podczas jednej jednostki lekcyjnej nauczyciel ma prawo zapytać każdorazowo tylko jednego ucznia - przegłosowując nauczycieli mających inne zdanie?

Gdyby przegłosowała, że nie wolno wymagać od ucznia prowadzenia zeszytu przedmiotowego lub zadawać prac domowych?

Że nauczycielowi nie wolno przechadzać się po klasie, bo to stresuje uczniów?

Wszystko można sobie przegłosować?

Marek Pleśniar10-10-2004 13:47:09   [#07]

myslę Roman że naciągasz co nieco - co zawsze się źle kończy dla sprawy bronionej przez naciągającego.

To jakby strzelanie sobie samemu bramki - chcesz by było po myśli nauczycieli, a a jednocześnie uważasz ich za tak durnych by na RP wymyślali takie pomysły;-)

RomanG10-10-2004 16:03:50   [#08]

Więc jaka jest, Marek, zasada? Gdzie jest granica przegłosowania?

Naciągam, nie naciągam, fakt pozostaje faktem: większość w znacznym stopniu uniemożliwiła wszystkim nauczycielom stosowanie pewnej metody nauczania i wielu z mniejszości ma poczucie, że to im utrudnia wykonywanie obowiązków.

RomanG10-10-2004 16:26:04   [#09]

A co do tej mądrości, co ma niby eliminować durne pomysły:

Za mądry uważasz zapis, że "Liczba prac krótkoterminowych [tzn.kartkówek] w semestrze nie może być większa niż liczba godzin z danego przedmiotu w tygodniu"?

Marek Pleśniar10-10-2004 18:08:33   [#10]

nie wiem czy jest mądry i nie mam odwagi tak nazywać kogoś - no bo głupi ludzie wydaja głupie decyzje.

a Ty wiesz?

Pewno jest ani mądry ani głupi tylko jakoś tam odpowiada na praktyczne potrzeby tej szkoły

Potrafię sobie wyobrazić sytuację taką:

dopuszczam myśl, że gdzieś stosują jako formę regularnego odpytywania tzw "wejściówki". Może to szkołą średnia z młodzieżą różnoraką (np zespół). Surowe prawo ale prawo;-)

no i może młodzież (Samorząd) wywalczyła że choć nie będzie tych sprawdzianów jak są większe klasówki;-) Pewno i tak nie robią naraz kartkówek i klasówek ale młodzież zechciała mieć pewnośc

No i wystosowałą wniosek, a RP nic złego w zadoścuczynieniu potrzebie uczniów nie widziała - miłe może być że się Samorządu trochę czasem słucha.

Może być tak jak opisałem. Wtedy ja osobiście nie nazwę takiej decyzji "głupią"

zgredek10-10-2004 18:13:23   [#11]
Marek - Ty tak poważnie?
Marek Pleśniar10-10-2004 18:23:15   [#12]
tzn śmiertelnie poważnie, poważnie, w miarę poważnie ale bez zacietrzewienia czy niepowaznie?
RomanG10-10-2004 19:05:58   [#13]
A gdzie jest ta granica przegłosowania? Której metody nauczania i wychowania RP w drodze głosowania może nauczycielowi zakazać, a której już nie, bo to bezprawne będzie?
Marek Pleśniar10-10-2004 19:11:21   [#14]

?

granica jest w prawie:-)
RomanG10-10-2004 19:14:45   [#15]
A konkretnie?

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]