Forum OSKKO - wątek

TEMAT: dowóz dzieci - pytanie
strony: [ 1 ]
piotr01-10-2004 14:41:18   [#01]
czy ktoś zna jakąś interpretację  roz.2 art 17.1 uso określającego warunki dowozu dzieci do szkoły?
(Art. 17. 1. Sieć publicznych szkół powinna być zorganizowana w sposób umożliwiający wszystkim dzieciom spełnianie obowiązku szkolnego, z uwzględnieniem ust. 2.

2. Droga dziecka z domu do szkoły nie może przekraczać:

1) 3 km - w przypadku uczniów klas I-IV szkół podstawowych,
2) 4 km - w przypadku uczniów klas V i VI szkół podstawowych oraz uczniów gimnazjów.

3. Jeżeli droga dziecka z domu do szkoły, w której obwodzie dziecko mieszka, przekracza odległości wymienione w ust. 2, obowiązkiem gminy jest zapewnienie bezpłatnego transportu i opieki w czasie przewozu lub zwrot kosztów przejazdu środkami komunikacji publicznej.)

Urząd gminy twierdzi, że liczy się droga najkrótsza nawet polna - w konkretnym przypadku 1,5 km. Natomiast rodzice są zdania, że chodzi o drogę utwardzoną, którą wożą dzieci do szkoły - 4,5km
O jaką drogę chodzi w ustawie???
Nula01-10-2004 17:13:08   [#02]

dowóz

U nas droga z twardą nawierzchnią, asfaltowa i podejrzewam, ze wszędzie.

A mierzono kilometry od szkoły do przystanku PKS w miejscowości, skąd dzieci dowożone. Pozdrawiam :)

Jersz01-10-2004 17:39:26   [#03]

pieszo też można

Czy gmina te polne drogi odśnieża, czy naprawia je, dba o ich przejezdność, dba możliwość pieszego poruszania się bez zagrożenia utonięciem w błocie?

Sadzę, że nie. Sadzę, że ustawodawca miał na myśli drogę po której może pieszo bezpiecznie poruszać się dziecko i to przez cały rok.

pozdrawiam Jersz

Jersz01-10-2004 17:42:34   [#04]

droga

Sadzę, że jeśli w ustawie napisano "Droga dziecka z domu do szkoły" to należy mierzyć od domu, w którym mieszka dane dziecko do budynku szkolnego. Wioski bywają "dłuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuugie". ;-)
zaqa01-10-2004 17:55:13   [#05]
Moim zdaniem organ prowadzący niestety ma rację. Pod pojęciem "drogi" należy rozumiemieć nie tylko drogi publiczne, z których może korzystać każdy zgodnie z ich przeznaczeniem, z ograniczeniami i wyjątkami określonymi w  ustawie prawo  o ruchu drogowym lub innych przepisach szczególnych, ale również drogi wewnętrzne, którymi są drogi nie zaliczone do żadnej kategorii dróg publicznych, w szczególności drogi w osiedlach mieszkaniowych, dojazdowe do gruntów rolnych i leśnych, dojazdowe do obiektów użytkowanych przez podmioty prowadzące działalność gospodarczą, place przed dworcami kolejowymi, autobusowymi i portami. (Kodeks drogowy, ustawa Prawo o ruchu drogowym)
Ustawa o S.O. określa natomiast jednoznacznie, że odległość mierzymy z domu do szkoły, więc mierzenie jej od przystanku nie jest zgodne z obwiązującymi przepisami
Nula01-10-2004 19:26:09   [#06]

do domu

mierzyć trudno, bo wtedy jedne dzieci z tej samej miejscowośi by jeździły na koszt OP, drugie - nie! Już widzę miny rodziców...  Pozdrawiam.
Askaa01-10-2004 19:57:05   [#07]

Tak, ale żeby droga była bezpieczna powinna być odśnieżana, oświetlona, itp..

jak można wysyłać na pseudo drogę dzieci np. rano zimą kiedy śnieg leży do pasa o droga jest nieoświetlona- organ musi zapewnić minimum bezpieczeństwa.

marg01-10-2004 20:14:56   [#08]

U nas gmina w momencie tworzenia gimnazjów dała rodzicom wybór: gimbus lub bezpłatny bilet miesięczny. Rodzice woleli bezpłatny bilet i komunikację publiczną, która działa całkiem sprawnie.

 Po roku zaczęły się problemy - dużo dzieci mieszka właśnie w okolicy tych czterech kilometrów - Mają do wyboru koszmarną drogę publiczną, bardzo ruchliwą lub drogi "na skróty" przez bardzo nieprzyjemną, odcinkami niezamieszkałą okolicę. Nie bardzo wyobrażam sobie zarówno jeden, jak i drugi wariant. Zwłaszcza, że lekcje zaczynamy o 7.10, a kończymy o 17.00.

Niestety mamy rodziny, dla których kupno biletu przekracza możliwości finansowe. W efekcie rodzice albo "naciągają" te kilometry korzystając z zamieszania w interpretacji przepisów, albo dzieci jeżdżą "na gapę".

Piąty rok reformy i wciąż problem nie jest rozwiązany. A 4+4 kilometry to ok 1,5 godziny marszu codziennie. Ciężki plecak, często jeszcze lub już po ciemku. Ja lubię chodzić, ale w takich warunkach, och, jak chciałoby się zostać w domku... 

A mój ojciec mówi swoim wnukom: Wam to dobrze- gdy ja chodziłem do szkoły to miałem 4 kilometry przez pola. :-) A zimą, to dopiero było... (lata 30- te)

józefinaw01-10-2004 21:13:04   [#09]
Na pewno droga z domu do szkoły bo tak jest w ustawie o systemie oświaty. Bez znaczenia jest  , że to ta sama miejscowość. Mój oP znalazł orzeczenie sądu najwyższego w tej sprawie i jeśli rodzice napiszą i wyjasnią ze do domu jest odpowiednio 3 i 4 km to organ pokrywa zakup biletów. I tak mamy w tej samej wsi 3km i płaci OP a kolega mieszka 2,8 km i płacą rodzice(klasy 0-III). A miejscowość ta sama.

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]