Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Ile powierzchni m2 powinna sprzątać jedna sprzątaczka?
strony: [ 1 ]
józefinaw15-09-2004 20:36:03   [#01]

Kto wie co reguluje przydział powierzchni do sprzątania sprzątaczkom w szkole? A ile dla woźnej? Gdzie mogę znaleźć regulacje prawne?

Jak jest w waszych szkołach?

Bardzo proszę o wskazówki i rady. pozdrawiam ciepło choć jesień idzie raczej chłodna.

beera15-09-2004 20:43:45   [#02]

u mnie samorząd

i ma liczne przeliczniki- klasy inaczej, sala gimnastyczna inaczej ( chyba 0,8 na metr)

ubikacje inaczej- dokladnie nie pomnę...

Ewa z Rz15-09-2004 20:44:41   [#03]

wszystko to określa OP

On decyduje o tego typu normach - zasadą powinno być jednolitość przyjętych norm dla wszystkich szkół danego OP.

Norm ogólnych brak.

Moje sprzątaczki mają około 1000 metrów kwadratowych powierzchni podłogi do sprzątania.

józefinaw15-09-2004 20:49:15   [#04]

Mój samorząd tego nie określił , a chce się przymierzyć do redukcji etatów również obsługi . Chcę się i panie bronić .

Czy mogę liczyć na konkretne przykłady rozwiązań?

Ale czy nie ma żadnych uregulowań i panuje tu pełna dowolność?

beera15-09-2004 20:52:47   [#05]

dokładnie tak bylo u mnie- gdy chcieli zwolnić- zrobili normy...

no i takie zrobili, by wyszlo, że trzeba zwolnić :-)

MorskaKrystyna15-09-2004 22:50:02   [#06]
u mnie normy zatrudnienia administracji i obsługi reguluje Ponadzakładowy Układ Zbiorowy dla pracowników nie będących nauczycielami, ale nie wiem czy to coś to jest nasz gdyński dokument czy ogólnopolski. I tam normy są zależne nie od powierzchni sprzątanej,a od ilości oddziałów, sic!
Antoni Jeżowski15-09-2004 23:32:49   [#07]

pociąg do normowania

...w narodzie i jego instytucjach publicznych pozostał. Takie stachanowskie ciągotki... Ile nauczyciela na ucznia, ile kartek papieru na sekretarkę, ile kostek mydła na robotnika, ile czekolady na dziecko... zapędziłem się, sorry!

W mojej ocenie, sprzataczka zatrudniona w pełnym wymiarze, czyli 8 godzin dziennie, ma cały ten czas pracować. Podobnie jak nauczyciel, który ma dziś 4 a jutro 6 godzin z uczniami itd.

A od zorganizowania jej warsztatu pracy, czy jak kto woli - frontu robót - jest jej przełożony. Gdy nie wiadomo, co jej jeszcze wlepić do roboty - widać, że aż tyle jej nie trza...

Są samorządy (mogę wskazać), gdzie te sprawy normuje się... pieniądzem. I, dyrektor mający określoną kwotę, zatrudnia jednego dobrze opłacanego konserwatora powierzchni płaskich, kilku gorzej gratyfikowanych lub szuka (w drodze przetargu) firmy, która zrobi mu to porządnie za posiadaną kwotę.

Co kraj to obyczaj, a czasem zwykły rozsądek i rachunek ekonomiczny...

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]