Nadzwyczajna rzecz! To jest jeszcze jakaś dziedzina w oświacie, której nie regulują szczegółowe przepisy i procedury? To funkcjonuje w ogóle? Te plany się układa? One istnieją? I nie jest przypadkiem tak, że z braku procedur każda skarga ucznia lub nauczyciela do KO na źle ułozony plan jest automatycznie załatwiana po myśli skarżącego, że dyrektor od razu otrzymuje polecenie dokonania korekty? Czy układający plan lekcji musi założyć teczkę, w której zamieści swoje teoretyczne zamierzenia, szczegółowe kryteria, jakimi się kierował, dowód, że ułożony przez niego plan spełnia prawny wymóg zapewnienia higienicznych warunków pracy? Nie ma takich teczek? To jak w razie czego nadzór to sprawdza, jeśli nie na jedynej możliwej podstawie - podstawie papióra? Takie teczki powinny być normą! |