Forum OSKKO - wątek

TEMAT: gdzieś z netu ankieta...
strony: [ 1 ]
Gaba11-09-2004 11:14:54   [#01]
W Polsce nie da się przeżyć za pensję:
nauczyciela - 14.73%
pielęgniarki - 18.72%
naukowca - 11.26%
kasjerki w hipermarkecie - 45.97%
polityka - 9.33%

 

 

tak to jest w oczach społecznych, niech to wyobrażenie budzi szacunek na, nauczycieli - nie jest nam dobrze, powinno byc lepiej,  ale ludziom jest bardzo źle w naszym kraju, a nauczyciel wcale nie ma najgorzej. 

panda11-09-2004 13:25:36   [#02]

interpretacja ;-)

Wychodzi, że tylko naukowiec i polityk ma lepiej? Nie jest źle.
Woron11-09-2004 16:32:19   [#03]
Ta ankieta była chyba wśród kasjerek a niektóre miały może mężów polityków lub nauczycieli ;-)
hania18-09-2004 20:54:35   [#04]

córcia dorabiała sobie w wakacje w markecie...

kasjerka (po handlówce) za godzinę ma 3,50 zł (na rękę)

chyba mamy więcej......

Alicja 5518-09-2004 21:42:45   [#05]
Czy ktoś wie o zarobkach w przemyśle odzieżowym? minimum, wypłacane czasem z dwumiesięcznym opóźnieniem. Kredyty na zapłacenie bieżących rachunków....
józefinaw18-09-2004 22:38:40   [#06]
Ludzie jadą do ciężkiej pracy w lesie, wyrób drewna, cvzyszczenia, zrywki i inne za 30zł dniówka od 6.30 do 16.30. Zimą krócej, i nikt ich nie dogrzewa z powodu wiatr, deszcz, śnieg i mróz.
Chowański Krzysztof18-09-2004 22:53:11   [#07]

Słowem: cieszyć się z tego co mamy, gdyż inni mają gorzej od nas?

A czy będzie tak, że wszyscy którzy pracują będą zadowoleni?

:(((((((

Zola18-09-2004 23:03:52   [#08]
będę pewnie niepopularna, ale w moim odczuciu, nauczyciele to krezusi finansowi, szczególnie w takim rejonie jak moje miejsce zamieszkania, gdzie ogromne bezrobocie, widac to po dokumentach jakie składaja dzieci ubiegając sie o stypendia,
nauczyciele mają stałe i w zestawieniu z wieloma profesjami dość wysokie pobory, popatrzcie na sprzedawców, pielęgniarki,a w szkołach na sprzątaczki, sekretarki, nasze pensje są często w stosunku do wyżej wymienionych  dwa razy wyższe
mój syn w tym roku jako student dorabiał w ochronie, pracował w weekedy, miał legalną umowę i dostawał brutto 4 złote za godzinę,
kiedy dwa lata temu nie chciał studiować i podjął sie pracy ochroniarza ( ma uprawnienia) to zarabiał 3,50 za godzine brutto, przyjmując czterdziestogodzinny tydzień pracy to powinien średnio mieć w miesiącu jakieś 160 - 170 godzin, a wypracowywał czasami 240 i za to dostawał w miesiącu 840 złotych brutto
on młody chłopak na wikcie u mamy nie miał problemów,ale facet mający na utrzymaniu rodzine nie ma wielkiego pola do popisu,
Dorsto18-09-2004 23:26:29   [#09]
Porównaj, ile netto lub brutto ma stażysta lub kontraktowy po studiach wyższych. Dużo?
Marek Pleśniar18-09-2004 23:31:45   [#10]

sekretarka po wyższych studiach mgr, perfekt język angielski, komputer i programy biurowe jak nalezy - 720zł na rękę.

Nie chodzi nawet o to by wbić komuś do głowy że nauczyciele to bogacze.

Poczucie przyzwoitości jednak i solidarności z resztą społeczeństwa, co  nakazuje by po prostu wiedzieć jak jest,

Jesli nauczyciele mówią że zarabiają mniej niż reszta społeczeństwa - to znaczy że wiedzą coś źle

Jesli wiedzą źle to znaczy że zamkneli się w wieży z kości słoniowej. A to źłe.

Zarabiajmy jak najwięcej. Ale nie mówmy że zarabiamy najmniej.

Majka19-09-2004 00:56:11   [#11]

Marku

Nikt tu nie mówił, że zarabiamy najmniej. Mówimy ile.

Art. 78. § 1. Wynagrodzenie za pracę powinno być tak ustalone, aby odpowiadało w szczególności rodzajowi wykonywanej pracy i kwalifikacjom wymaganym przy jej wykonywaniu, a także uwzględniało ilość i jakość świadczonej pracy.

Stopień naukowy doktora lub doktora habilitowanego, tytuł zawodowy magistra z przygotowaniem pedagogicznym

1110 zł brutto

 

I uważam, że z ktoś tytułem doktora ma prawo zarabiać więcej niż pani sprzątająca korytarze czy pracownik leśny. I nie powinien czuć się z tego powodu winny.

Janusz Pawłowski19-09-2004 02:23:45   [#12]

W innym wątku przeczytałem, że nauczyciel dyplomowany zarabia 10 zł/godz (przy 40-godzinnym tygodniu pracy).
Teraz czytam, że doktor zarabia 1110 zł brutto.

Kurcze ... czy w tym narzekaniu nie stać nas na prawdę?
Chcemy wywrzeć jeszcze bardziej piorunujące wrażenie?
To jest nieuczciwe - takie działanie nazywa się manipulacją - nie podoba mi się.

Otóż - mgr, nauczyciel dyplomowany - zazwyczaj ma co najmniej 15 lat stażu pracy.
To daje 1999 zł zasadniczej + 299,85 zł wysługi.
Gdyby nawet nie miał żadnych wychowawstw, motywacyjnych, innych funkcyjnych, ... no już nic więcej, to daje 2298.85 zł.
W miesiącu średnio mamy 174 godziny, to daje to stawkę 13.21 zł.
Mało, czy dużo - rzecz gustu - ale na pewno więcej niż 10 zł.

Teraz weźmy na tapetę doktora.
Doktor ma zazwyczaj za sobą, albo pracę na uczelni, albo znacący dorobek zawodowy - a więc od razu zostaje kontraktowym, o ile zatroszy się o pp.
A wtedy ma nie 1110 zł, tylko 1316 zł.
Dodajmy do tego choćby z 5% wysługi, to otrzymamy 1381,80 zł.
Pewnie mało - ale więcej niż 1110 zł.

Nie chodzi mi tu o to, czy to mało, czy dużo.
Czy to wystarczająco, czy upokarzająco.
Ale o to, żeby nie okłamywać ani siebie, ani społeczeństwa.

Gaba19-09-2004 04:08:16   [#13]

niestety nie jestem biegła ogólnie z matemtyki, ale pewnne czynnosci wykonuję sprawnie, bo życie tak każe, a najsprawniej kiedy przychodzi mi poszukiwac jakiś wydanych z mojego  portfela pieniędzy... - mnie upokarza jako dyrektora uczenie dorosłuch drabów, ile to jest brutto. Miałam znowu okazję do treningu z nauczycielami, bo grusze były na tapecie...

5 osób jest nie do pokonania - księgowa nie umie nauczyc, ja też nie potrafiłam - korekty wprowadzałam sama. Dwie samotne panie z dzieckiem, sytuacja osobista identyczna... mianowane - jedna ma 800zł na osobę, druga ma prawie 400zł więcej.

 

Doprawdy, można jeszcze jedynie było odrzucić za podanie fałszychwych danych, no... nie fałszywych, bo nauczyciel nie podaje fałszywych on sie tylko mija z prawdą, on nie wiedział - ale czemu ludzie wiedzą co to jest netto, co brutto, czemu sprzątaczka przyjdzie i sie dopyta, nawet, jak nie pamięta... takie przejmowanie zachowań od dzieci.

Majka19-09-2004 08:27:18   [#14]

Wkleiłam dane z tabelki :)

I jeszcze raz napiszę: nie narzekam. Nie uważam, że nauczyciele zarabiają najmniej. Mam we własnej rodzinie bolesne przykłady bezrobocia i pracy za 4 zł brutto. Ale nie uważam, że zarobki nauczyciela powinno się porównywać do zarobków   kasjerki  i wyciągać z tego satysfakcjonujące wnioski. Przy najwyższym szacunku dla jej pracy (szczególnie w hipermarketach).

Gaba19-09-2004 08:42:52   [#15]

Majka, jak tam nie uważam, że idziemy w ton radości, że oto nauczyciel to krezus dla ubogich. Uważam, że na to, co potrafię bardzo dużo, a zarabiam o 50% za mało, a drugie 50% to za odpowiedzialnośc, którą mam, bym sobie dodała.

Sądzę, że chodzi bardziej o szacunek dla siebie i dla innych ze świadomością, że nie jest najgorzej, choć nasze pensje są wyrazem braku szacunku - bo jako największa grupa zawodowa jestesmy dobrze wykształceni.

Chodzi o prawdziwą prawdę, ile zarabia nauczyciel, zapomina zawsze o ponadwymiarowych, podaje netto po odjęciu pożyczek, nigdy nie wie, że ma jakąs wysługę...

chodzi (mnie np.) o zaprzestanie wyrzekania, narzekania, nadawania i obnoszenia się ze swoją biedą, bo za to nie lubi się nauczycieli. Zamiast uczyć postawy solidarności, żeby innym podnieść, to my tylko w koło Macieju... - chodzi chyba o cos też innego, większego - nauczycieli się nie lubi, warto zdawac sobie sprawę dlaczego, a może to jeden z powodów - irytujący frustraci, co przy cesze narodwego nadawania jest osłabiające.

Marek Pleśniar19-09-2004 08:57:32   [#16]

swoją drogą to, że prawie 10% ankietowanych uważa że się nie da przezyć z pensji polityka (rozumiem że w rządzie, Sejmie, kancelarii prezydenta) oznacza jak dla mnie że takie pytania nie mają sensu a społeczeństwo nie bardzo wie cokolwiek. Nie warto pytać

nie stawiajmy majki pod ścianą;-) bo wyjdzie że to związkowy działaćz:-)) Widzę tu trochę nieporozumień między nami.

Gabo..

Ja nie wiem czy jesteśmy dobrze wykształceni. Nie uważam.

Ile procent nauczycieli zna biegle choć jeden język zachodni?

Ile z nas na tym i innych forach pisze: "mam 20 lat starzu", ile pisze niestylistycznie?

To wszystko bujda z tym wykształceniem. Jesteśmy jako grupa zawodowa wykształceni tylko do szkoły a i to niekoniecznie.

Generalizuję. Wiem że są osoby ze świetnie opanowanym angielskim i niemieckim, tudzież przede wszystkim i najprzedewszyściej polskim.

(Mówię żeby mi zaraz 100 oburzonych nie zaczęło że oni w imieniu ich protestują;-)

Majka19-09-2004 09:43:27   [#17]

"nie stawiajmy majki pod ścianą;-)"

Dziękuję :))

Własnie o skalę porównawczą mi chodzi i poczucie godności:)

Dyrektor szkoły - ze swoim zakresem obowiązków i nakazem czynienia cudów- nie ma podstaw do zawodowego zadowolenia, że jednak trochę więcej zarabia niż nauczyciel. Ma prawo podejść filozoficznie (nie jestem bezrobotny, zarabiam więcej niż kasjerka, a czasem niż nauczyciel;), ale przecież zarządza dużą, skomplikowaną firmą. I ma bardzo nielimitowany czas pracy. Nie każę mu się obnosić z irytacją i zrzędzić. Chcę, by zarabiał tak, by inni prezesi traktowali go bez współczucia.

Gaba19-09-2004 10:07:15   [#18]

w kwestii pisania niestylistycznego... częściowo jest to wina tego medium i osobistego kanału przekazu.

Błędy stylistyczne są jednak dość rzadkie - mogą pojawiać się problemy z tokiem wypowiedzi (tak jak u mnie, co jednak częściowo pozostaje poza wpływem osoby piszącej ze względu na interferencję), ale już ukochane np. wso i wdn są wyrazem słabego opanowania stylistyki i - wielu redaktorów dobrych wydawnictw leci po tych akronimach, i słusznie. Są one w dodatku anglicyzmami, a więc "tryndem",  modą (snobizmem?)... - a dużo by gadać.

Dyrektor nie jest kierownikiem JST i jest, jest jedynie w zakresie pisania oświadczenia majątkowego, a reszta go nie dotyczy, nawet budżet realizuje narzucony. Jest to przede wszystkim nauczyciel, któremu powierzono, a nie żaden kierownik.

Alicja 5519-09-2004 10:39:51   [#19]
A pamiętacie, jak jeszcze "niedawno" nasi koledzy "zza miedzy" odbierali wynagrodzenie w postaci płynnej??? (konkretnie w butelkach spitytusu)
Majka19-09-2004 10:46:30   [#20]

ależ Gabo ...;)

Bez nadmiaru skromności ;)))

(...)Jest to przede wszystkim nauczyciel, któremu powierzono, a nie żaden kierownik(...)

http://www.oskko.edu.pl/forum/thread.php?t=3686&st=33

Małgorzata Piluch20-09-2004 20:08:32   [#21]

Panie Marku - ilu, ilu?

Dodam tylko, że podziwiam za odwagę! Na takim forum, taki tekst! Co gorsza, muszę się z tym zgodzić, przynajmniej częściowo. Jak Pan sądzi, z czego to wynika? Z lenistwa, czy z selekcji negatywnej, bo taka chyba nadal jest na studiach nauczycielskich. Ładnie w innym wątku ze szwędaniem - też podziwiam - ciekawe, kto zauważył? A dziś co? Pilsener czy Złoty bażant? Ja osobiście wolę Dębowe mocne i polecam, jeśli Pan nie zna, i innym przyjaciołom-nauczycielom z Forum  także. No to zdrówko!
Gaba20-09-2004 20:25:07   [#22]
To, co zamienię, jak kiedyś oczywiście zostanę ministrem oświaty - to ja wiem, a co jest...dyrektor to nie jest żaden dyrektor, nawet podmalowany kierownik JST nie jest. To jest nauczyciel, któremu powierzono... i dokładnie jest tak. Jest nauczycielem i tylko nauczycielem, któremu powierzono obowiązki. Jest w tym głęboka ironia.

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]