zobaczmy
Liczba godzin tygodniowo w ciągu trzech lat *
Język polski
13
Historia
6
Wiedza o społeczeństwie
3
Sztuka (plastyka, muzyka) **
3
Język obcy
9
Matematyka
12
Fizyka i astronomia
4
Chemia
4
Biologia
4
Geografia
4
Technika **
2
Informatyka **
Wychowanie fizyczne
9
Religia / Etyka
6
Godzina z wychowawcą
3
Godziny do dyspozycji dyrektora **
9 te czerwone -to te, które byłyby gdziekolwiek napiszę coś takiego: zdecydowanie popieram uczenie przedmiotów nieogólnokształcących - przyrodniczych, artystycznej natury, technicznych itp w pracowniach przedmiotowych i zdecydowanie protestuję przeciw banalizowaniu tych przedmiotów Poznawaniu przyrody (chemia, biologia, fizyka..) musi towarzyszyć kontakt z doświadczeniami przyrodniczymi, kolbami i dynamometrami, prądem elektrycznym Dotykaniu sztuki - mazanie się farbami, własnoręczne stosowanie technik plastycznych itp W biologii musi stać kościotrup i żyć mysz oraz żaba;-) odważę się powiedzieć niemiłe: jezeli da się chemii i biologii, sztuki uczyć gdziekolwiek... to co to za biologia i jak szkołą stworzyła warunki do uczenia? I cóz za nauczyciel - jesli nie umie lub nie chce rozbić pokazów, doświadczeń, organizować ćwiczeń praktycznych Co to wreszcie za geografia, na którą do pustej (geograficznie;-) sali od "polaka" nauczyciel wniesie mapę pod pachą? To ma niby pachniec oceanami i górami?? I czy sztuką ma pachnieć pracownia obwieszona tabelami wzrorów od matematyki? Kredą pachnie i nudą! Gdzie kontakt z tablicami, maszynami, przyrządami? Pędzlami i pracami wiszącymi na ścianie od zeszłego tygodnia. gdzie atmosfera tajemniczości, nowych, nizenanych obiektów do poznania? Ma to wszystko być ot tak? Na tablicy? i z użyciem paru pomocy co je nauczyciel przytarga (albo nie?) Baardzo proszę - nie zróbcie z gimnazjum nauczania zintegrowanego:-) Bo dojść może do powstania nowej wersji dowcipu. Tak go przerobię: nauczyciel, młody i ambitny idzie z tasiemcem w formalinie i tablicami biologicznymi do sali od religii "realizować podstawę z przyrody" i spotyka innego - może mniej młodego ale za to doświadczeńszego, co idzie do sali od polaka robić chemię I dochodzi do znanego dialogu: - "pan to musi mieć talent (do opisywania słownie młodzieży tej chemii) i wszystko (zamiast na tablicach i eksponatach) - w głowie!" - "Nie, panie kolego - ja mam to wszystko w .." ;-) |