ja nie wiem Aniu, bo nie znam faktów. Ale takie przypadki - i to liczne - znam. Jeśli przegrał uczciwy konkurs, to powinien zostac przywołany do porządku bo zachowuje się niegodnie, a dyrektor.... powinien wziąć na uspokojenie. To wolny podobno kraj i wolno wyrażać zdanie na temat szefa. Szef ma do obrony tylko KP - w paragrafie dotyczącym karania pracowników za zwracanie do szefa bez szacunku czy jakoś tak (nie chce mi sięsprawdzać). Jesli zaś wypowiadane są pomówienia - są sądy. A w zyciu.. męka z takim trwa rok minimum - do następnego arkusza organiozacyjnego. Smutne, że tak się dzieje czasem. Jesli konkurs był czyimś zdaniem nieuczciwy (a takie też znam): osobiście zalecam nieobsmarowywanie szkoły i dyrektora niezależnie od tego czy z nami wygrał uczciwie czy nie. Po pierwszym zamieszaniu i ochłonięciu z psychologicznie uzasadnionego stanu należy dać spokój, bo to szkodzi szkole. A kto szkodzi oczernianiem swej szkole nawet w obronie swych racji - ten jest niegodny stanowiska jej dyrektora. To tak jak z tym Salomonowym wyrokiem z proipozycją podzielenia dziecka na pół - między dwie roszczące sobie do niego prawa matczyne kobiety. Tylko prawdziwa potrafiła zrezygnowac z praw. |