Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Uśmiechnij się
strony: [ 1 ]
Vincia27-08-2004 16:57:33   [#01]

Dla rozluźnienia, po poważnych radach pedagogicznych ...

Dowcip za A.de Mello:

Ojciec puka do pokoju syna i woła:
- Jaime, obudź się !
Syn w odpowiedzi:
- Nie chcę wstawać, tato.
Poirytowany ojciec:
- Wstawaj, musisz iść do szkoły !
Jaime na to:
- Nie chcę iść do szkoły.
- Dlaczego ? - pyta ojciec
- Są trzy powody ku temu, tato. Po pierwsze, bo tam jest
potwornie nudno; po drugie, bo mi dzieciaki dokuczają, a
wreszcie po trzecie, bo nienawidzę szkoły.
Na to ojciec :
- To ja ci podam trzy powody, dla których powinieneś pójść do
szkoły. Po pierwsze, bo to jest twój obowiązek; po drugie, bo
masz 45 lat i po trzecie, bo jesteś dyrektorem szkoły.

Maryśka227-08-2004 17:11:49   [#02]

;-)

No! I nareszcie wiemy, dlaczego  "musimy" chodzić do szkoły! ;-)

 


gause728-08-2004 20:10:20   [#03]

 Małgorzata .Uśmiałam się trochę -)). Bardzo dobry pomysł- tylko  akurat ja nie pamietam w ogóle kawałów.

Pozdrawiam-))

gause728-08-2004 20:10:43   [#04]

 Małgorzata .Uśmiałam się trochę -)). Bardzo dobry pomysł- tylko  akurat ja nie pamiętam w ogóle kawałów.

Pozdrawiam-))

gera28-08-2004 20:35:55   [#05]

http://rozrywka.msstudio.com.pl/cgi-bin/humor.cgi

Wesołej nocy ;)))))

Małgoś28-08-2004 20:45:08   [#06]

długie, ale akurat jakoś mi podpasowało ;-)

Skąd wiesz, że spędzasz za dużo czasu przy komputerze:

  • Branie prysznica porównujesz do downloadingu.
  • Budzisz się o siódmej zachowujesz swoje życie, idziesz spać dalej mając nadzieję, że gdy się obudzisz o dziesiątej załadujesz uprzednio zapisane życie.
  • Być zorganizowanym według Ciebie oznacza posiadać różnokolorowe karteczki, które można wszędzie przykleić.
  • Całujesz stronę główną swojej dziewczyny.
  • Czeki wypisujesz liczbami hexadecymalnymi.
  • Czytając książkę naciskasz spację by zmienić stronę lub szukasz paska przewijania, by zmienić stronę.
  • Gdy chcesz zadzwonić z domu naciskasz "0" by wyjść "na zewnątrz".
  • Gdy się zatniesz pisząc program zamiast najpierw znaleźć apteczkę rozpoczynasz kompilację.
  • Idziesz do pracy, gdy jest ciemno i wracasz, gdy jest ciemno - nawet w lecie.
  • Jesteś tak obeznany w sieci, że stwierdzasz bezużyteczność AltaVisty.
  • Kiedy twój samochód rozbija się na barierce nad przepaścią instynktownie poszukujesz przycisku WSTECZ.
  • Kiedy w windzie naciśniesz zły przycisk szukasz przycisku Cofnij, gdy do nie znajdziesz jesteś rozczarowany kiepskim interfejsem użytkownika.
  • Kiedy zamykasz okno twoje palce przyjmują pozycję Alt+F4.
  • Kupujesz sobie nowy komputer i tydzień później jest on już przestarzały.
  • Liczysz w ten sposób: "0, 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, A, B, C, D...".
  • Listonosz przynosi biling rachunku telefonicznego twojego telefonu w pudełkach.
  • Logo firmy jest dostosowywane do jej wizerunku raz w roku.
  • Mając załamanie psychiczne narzekasz, że twoja pamięć nie jest sfragmentowana.
  • Masz tatuaż z napisem: "To ciało wygląda najlepiej pod Netscape 3.0 lub nowszym".
  • Masz zainstalowany program, który odlicza dni do Twojej emerytury.
  • Masz 15 rożnych numerów telefonu pod którymi możesz złapać 3 członków swojej rodziny.
  • Miewasz sny w HTML'u.
  • Mówiąc o okrągłych liczbach masz na myśli: 0, 1, 2, 4, 8, 16, 32, 64...
  • Najgorszą rzeczą przy resetowaniu komputera jest utrata tapety.
  • Nazwałeś swoje dzieci: Eudora, Mozilla i Trumpet.
  • Na swoją matkę mówisz: "ta bez modemu".
  • Nie wiesz jakiej płci są twoi najbliżsi przyjaciele, bo mają neutralne nicki i nigdy ich o to nie pytałeś.
  • Nie wyjeżdżasz na wakacje do miejsc pozbawionych sieci.
  • Nie znasz ceny znaczka pocztowego na list.
  • Nigdy nie słyszałeś sygnału zajętości z głośnika w modemie, bo nigdy się nie rozłączasz.
  • Od lat nie ustawiasz pasjansa przy pomocy prawdziwych kart.
  • Od 4 lat siedzisz przy tym samym biurku, choć pracowałeś już dla 3 rożnych firm.
  • Ostatecznie wyjeżdzasz na wakacje, ale po zakupieniu modemu komórkowego i laptopa.
  • Ostatnią myślą przed zaśnięciem jest: "Wszystko pozamykane".
  • Paplasz przez e-mail wiele razy w ciągu dnia z jakimś typem z Ameryki, choć jeszcze nie rozmawiałeś w tym roku z sąsiadem.
  • Patrzysz na linki na cudzej stronie i zapisujesz wszystkie niezaznaczone jeszcze jako nie zwiedzone.
  • Piszesz prace domowe w HTML'u i oddajesz nauczycielom URL'e.
  • Pisząc list na końcu każdego wiersza wstawiasz .
  • Podajesz nazwę firmy, gdy wieczorem w domu odbierasz telefon.
  • Podnosząc słuchawkę telefonu wybierasz numer IP.
  • Przedstawiasz się jako: "adam@nazwa.twojej.domeny".
  • Przewijasz swoje bookmarki przez 15 minut.
  • Przyczyną zerwania kontaktów z przyjaciółmi jest fakt, iż nie posiadają adresu mailowego.
  • Przy uruchamianiu mikrofalówki próbujesz podać hasło.
  • Próbujesz się przeładować z rana.
  • Pytasz kolegów z pracy, siedzących tuż obok za pomocą e-maila, czy mają ochotę na piwo, a oni wysyłają odpowiedź również pocztą elektroniczną "OK daj mi 5 minut".
  • Rozpoznajesz swoje dzieci dzięki fotografiom na biurku.
  • Sprawdzasz pocztę i jak ujrzysz napis: "Nie masz nowych wiadomości" - sprawdzasz jeszcze raz.
  • Spędzasz połowę wakacji z laptopem na kolanach.
  • Szukasz ikonki Kosza, aby wyrzucić śmieci.
  • Szukasz ikonki, aby otworzyć okno w sypialni.
  • Śnisz 256 kolorami.
  • Twoi rodzice opisują Ciebie słowami "on pracuje przy komputerze".
  • Twoi znajomi myśleli, że umarłeś, kiedy wczoraj nie pojawiłeś się na IRC.
  • Twoi znajomi przestali pisać do Ciebie e-maile... po prostu logują się do twojego kanału na IRC.
  • Twoja wirtualna dziewczyna rzuciła cię dla faceta z większą liczbą odwiedzin na liczniku jego strony internetowej.
  • Twoje okulary mają wypalony od monitora napis: "http://"
  • Twój pies ma swoją stronę internetową.
  • Urlop od lat oznacza dla Ciebie jedynie ekwiwalent.
  • Większość dowcipów, które znasz, przeczytałeś w internecie.
  • Wsiadając do windy naciskasz dwukrotnie przycisk piętra, na które chcesz pojechać.
  • Wstajesz o trzeciej w nocy, sprawdzasz pocztę i kładziesz się z powrotem spać.
  • Wyszedłeś z pokoju i uświadamiasz sobie, że nie masz tego w bookmarkach.
  • W pociągu przez okno oglądasz przewijający się krajobraz.
  • Zaczynasz wyszukiwać adresy HTTP na ścianach w poczekalniach.
  • Zapytany o rozkład jazdy, zastanawiasz się czy jest 16 czy 32 bitowy.
  • Znasz lepiej adres sieciowy od adresu zamieszkania.
  • Zostawiasz włączony głośniczek modemu po połączeniu, gdyż uważasz, że brzmi jak dźwięk oceanu... najlepszy dźwiek do surfowania po sieci.
  • Zwiedziłeś wszystkie linki Yahoo i jesteś w połowie AltaVisty.
  • Czytałeś tą listę ciągle przytakując.
  • Zastanawiasz się, komu możesz tą listę przesłać dalej.
Maelka28-08-2004 22:39:52   [#07]

:-))))

Potakiwałam, co dziesiąty raz. Mogę spać spokojnie?

:-)

zgredek28-08-2004 22:41:48   [#08]

Maelka

tak, śpij spokojnie

to uzależnienie nie minie tak szybko:-)))))))))))))))))
Jola28-08-2004 23:02:47   [#09]

ok, przyznam się do jednego potakiwania

Pewnej nocy złapał mnie w czasie snu skurcz w nogę, próbowałam sobie pomóc - naciskając "wstecz".
Jak na złość - nie działało. Tak się wkurzyłam, że się obudziłam. Pomogła śmiechoterapia ;-)
Marek Pleśniar29-08-2004 20:35:31   [#10]

ponoć autentyk tegoroczny z biura podróży:

- Nazywam się X. Chcę złożyć reklamację!
- Skąd pani dzwoni? (w sensie z jakiej szkoły - chodziło o wycieczkę szkolną)
- No jak to skąd? Z poczty

Marek Pleśniar29-08-2004 20:36:32   [#11]

aha, byłbym zapomniał:-)))

- Proszę pani, chciałbym polecieć na last minute bo moi wszyscy znajomi już tam byli i bardzo im się podobało...

grażka30-08-2004 18:20:15   [#12]

Z forum lokalnego, ale w temacie

http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=63&w=15326881
Marek Pleśniar30-08-2004 19:23:05   [#13]

do wymiany plików? ;-)

………………….dn.…………………..

 

 

 

                                                  PODANIE O URLOP

 

 

 

O Istoto Najdoskonalsza! Ja, padalec ohydny co z najpodlejszej dziury kloacznej wypełzł, niegodzien Twych przeczystych śladów ciałem mym haniebnym brukać, ni wzroku kaprawego na Twój cień potężny wznosić, ani moim tchem cuchnącym krystalicznej woni oddechu Twego kalać, ja, najnędzniejszy z nędznych wiję się u Twoich stóp, które po płatkach róż tylko stąpać powinny, nikczemną twarzą w proch padając, błagam Cię, o Dostojny, byś raczył skłonić swe oblicze i by Twe niezmącone oko spoczęło na tym lichym wniosku. I ze swej jamy nieczystej, ja plugawy skamlę do Ciebie o Najmądrzejszy z Mądrych, byś w łaskawości Swej nieskończonej wniosek ów raczył przyjąć i pozytywnie zaopiniować.

 

Błagam o urlop od…………………do…………………………

 

Dni roboczych……………………..

 

 

 

 

Podpis……………………………………………………………

 

Akceptacja  Najdoskonalszego…………………………………..

Leszek30-08-2004 20:46:24   [#14]

Właśnie piszę o urlop... pozwolisz, że skorzystam ze znamienitego wzorca...

:-))))

pozdrwawiam

Maelka30-08-2004 21:11:05   [#15]

:-))))

Leszku :-))))

Co prawda, dopiero co byłeś na urlopie, ale sądząc z twojego pozdrwowienia sądzę, że urlop był cudownie za krótki, a podanie powyższe odpowiednie wrażenie uczyniło. 

:-)))

A ponieważ strasznie cię lu...... ( tu wykropkuję, aby nie być posądzoną o kryptoreklamę) przyłączam się do (twej ewentualnej) pokornej prośby o przydzielenie ci urlopu. Dodatkowego, równie atrakcyjnego....

:-)

Leszek30-08-2004 21:44:57   [#16]

dzięki Maelko za owo miłe moim oczom wsparcie...

pewnie załapie się na te 8 godzin urlopu (wg nowych wyliczeń miłościwie nam tworzących zmiany w KP) ...

:-)))))

a urlop rzeczywście nieco krótki był... drobne 3 tygodnie...

pozdrawiam pourlopowo

Marek Pleśniar30-08-2004 22:01:44   [#17]
stwórzmy krąg błagalny w intencji Leszkowego urlaubu:-)
AnJa30-08-2004 22:10:24   [#18]
Może jakiś list otwarty?

Albo referencyjny?

Bo barykada chyba byłaby przesadą.
Maelka30-08-2004 22:56:52   [#19]

Dla naszego...

...wspólnego dobra Leszka na urlop odsyłać nie warto!

:-))

No, chyba, że na te 8 godzin. Zwłaszcza, gdyby miały wypaść w sobotę (lub w niedzielę!)

:-)

Dorsto31-08-2004 01:38:20   [#20]

No co Wy!!! A jak mu się....

z przemęczenia wypadek przydarzy? A potem będzie pismo do ZUS pisał...

    List osoby poszkodowanej w wypadku przy pracy, nadesłany do ZUS jako odpowiedź na prośbę o udzielenie bliższych informacji dotyczących okoliczności wypadku

 

Szanowni Państwo !

            W raporcie z wypadku jako przyczynę podałem: "Próba samodzielnego wykonania pracy". W liście stwierdzili Państwo, że powinienem podać pełniejsze wyjaśnienie. Sadzę, że poniższe szczegóły będą wystarczające. 

                Jestem z zawodu murarzem. W dniu wypadku pracowałem sam na dachu nowego, trzypiętrowego budynku. Kiedy zakończyłem pracę, stwierdziłem, że mam ponad 150 kg cegieł porozrzucanych wokoło. Zdecydowałem się nie znosić ich na dół pojedyńczo lecz spóścić je na dół w beczce używając liny na bloku przytwierdzonym do ściany na trzecim piętrze budynku. Po zabezpieczeniu liny na dole wszedłem na dach i zawiesiłem na niej beczkę załadowaną cegłami. Potem zszedłem na dół i odwiązałem linę, a następnie trzymając ją mocno, zacząłem spuszczać 150 - kilowy ciężar. W raporcie napisałem, Że ważę 80 kg. Możecie sobie Państwo wyobrazić jak wielkie było moje zaskoczenie nagłym szarpnięciem do góry - straciłem orientację, nie puściłem jednak liny. Nie muszę dodawać, że ruszyłem  do góry w raczej szybkim tempie po ścianie budynku. W połowie drugiego piętra spotkałem się z opadającą beczką - to tłumaczy pęknięta czaszka i złamany obojczyk.

            Zwolniłem trochę z powodu zderzenia z beczką, ale byłem nadal gwałtownie wciągany, aż kostki mojej prawej ręki weszły w blok. Na szczęście pozostałem przytomny i byłem w stanie nadal mocno trzymać linę. W tym samym czasie beczka z cegłami uderzyła o ziemię. W wyniku uderzenia jej dno pękło, a zawartość wypadła. Pozbawiona cegieł beczka ważyła już tylko 25 kg. Przypominam, że ja ważę 80 kg, więc w tej sytuacji zacząłem gwałtownie spadać i w połowie drugiego piętra ponownie spotkałem się z beczką, która tym razem wznosiła się do góry. W efekcie zderzenia mam pęknięte kostki i rany szarpane nóg. Spotkanie to opóźniło mój upadek na tyle, że odniosłem mniej obrażeń przy upadku na stos cegieł - złamane tylko trzy żebra. Z przykrością muszę stwierdzić, że gdy leżałem na cegłach, nie mogłem wstać, ani się poruszyć, a ponadto przestałem trzeźwo myśleć i puściłem linę. Pusta beczka ważąca więcej niż lina, spadła na dół i połamała mi nogi. Mam nadzieję że udzieliłem Państwu wyczerpujących odpowiedzi potrzebnych do zakończenia postępowania w mojej sprawie. Z poważaniem

                                                                    Poszkodowany         

Leszek31-08-2004 20:25:30   [#21]

Dzięki za wsparcie... :-)))))) i

pozdrawiam

Marek Pleśniar31-08-2004 22:37:57   [#22]

no to olimpijskie:

Szaranowicz:

"Jego życie miało tragiczny przebieg. Zmarł."

"W tej dyscyplinie Jamajka straciła prymat i jakby też dziewictwo."

"Dach stadionu, projektowany przez hiszpańskiego architekta Calatravę, który znajduje się ponad stadionem"
(podczas relacji z otwarcia igrzysk)

”Ja to już przeżyłem, ale dla Ciebie to pierwszy raz"
(do współpracującego w chwili zapalania się znicza):

"To bardzo wysoka ranga oprawy"

"Maszeruje Cypr - Grecy witają oklaskami. Nie dzieje się tam najlepiej, ale ostatnio wykonano kilka gestów pokojowych. Wyspę nawiedziły trzęsienie ziemi, huragan itd."

"Jedną z zawodniczek w reprezentacji Afganistanu jest kobieta"

joszka31-08-2004 23:25:36   [#23]

Kto mi wpuścił Szaranowicza na słuchawki??

To z transmisji złotego chodu na 50
Marek Pleśniar01-09-2004 00:21:35   [#24]

z pewnego forum

Mam zaszczyt uczęszczać do szkoły chlubiącej się tradycjami, wysokim poziomem etc. Nauczyciele - czyli jak to u nas mówią sami o sobie ;-) - profesorzy, z reguły są rzeczywiście mądrymi pedagogami... Niestety wyjątki potwierdzają regułę. Pani profesor geografii [........] ma kompletnie skrzywiony światopogląd... Czego próbka następuje...

1. Polskich dróg możemy się wstydzić! Na naszych jezdniach panuje przepychanka! (oburzenie)
2. Polska nie jest krajem ludzi zamożnych! Niektóre elity wzbogaciły się na niecnych procederach.
3. Banany można kupować i nie.
4. A widzicie? nie wiecie! takie jesteście gołębie!
5. Wykorzystaliście limit dobrej woli!
6. W Stalowej Woli jest duuuża elektrownia, a w Żelazowej Woli urodził się Fryderyk Chopin.
7. Ja tam widziałam koparkę... tam samochodami po dole jeździli!. (w klasie nikt nie wie o co chodzi...)
8. To jest forma terroru! (kolega się zaśmiał uprzednio...)
9. Jeszcze jedno słowo i dostaniesz jedynkę! I możesz się u ministra skarżyć!
10. Opole żąda dostępu do morza.
11. Będzie zemsta nietoperza.
12. Ja potrafię, co pokażę.
13. Pamiętacie, jak na tej reklamie ta krowa tak wibruje?
14. A w Indiach święte krowy też pływają.
15. Matematyka komplikuje liczbami tę rzeczywistość.
16. Przysłowia są mądrościami narodów.
17. Względnie słowo jest zasadne.
18. Przez środki antykoncepcyjne zabiera się trochę genów, powodują downa.
19. Stłoczeni na maksa, że tak powiem (o ludziach w płonącym budynku...)
20. Ten się cieszy, kto się na końcu cieszy
21. Wy jesteście draństwo.
22. Mniejszości tworzą gangi.
23. Kanadyjscy mężczyzni jak zobaczą, że można tak bezkarnie kobiety bić to spodoba im się to. (na lekcji o Ameryce Północnej, akurat rozmawiamy o Arabach i dlaczego potrzebują oni wiz do USA i Kanady)
24. Z surowcami mineralnymi jest tak jak ze zdolnościami człowieka - albo są albo ich nie ma.
25. W afrykańskich wioskach dzieci jedzą raz na miesiąc, a wy tak ciągle pojadacie.
26. Nie wypada się przyglądać, bo człowiek wypadnie na prowincjusza.
27. Polska będzie ziemniakami stała.
28. Że tak powiem, z gospodarką rolną jest jak z waszą dyscypliną - po prostu kuleje.
29. (Do kolegi rozwijającego mapę, która dotyka podłogi) Ale nie po ziemi, bo wszystkie bakterie zbierasz...
30. Określenie świni jest nieeleganckie i ubliżające komuś.
31. Co czujesz jak widzisz takiego faceta w butach ze skóry krokodyla?
32. Długość dróg żeglugowych jest bardzo długa.
33. kumpel 1: Jesteś głupi!
kumpel 2: Jak możesz tak mówić do Pani?
Asia: Nie, on powiedział "jesteś".
34. Ktoś: A słyszała pani o pożarze w Kalifornii?
Pani prof: A taaak, co będziemy ich żalować!.

Na do widzenia powiem tylko, że powyższe udało mi się uzbirać w ciągu jednego semestru...

Marek Pleśniar01-09-2004 00:35:37   [#25]

hmm.. z nowym rokiem;-)

 Dyrektor po wakacjach wraca do pracy... w drzwiach staje sekretarka i komunikuje mu przejętym głosem:
- Dzień dobry, panie dyrektorze, mam dwie wiadomości, tradycyjnie dobrą i złą, od której zacząć?
- Nooo... od tej złej.
- No więc wójt postanowił, że nie jest pan już dyrektorem.
- No cóż, bywa - odpowiada zdruzgotany. - A ta dobra?
- Będziemy mieli dzidziusia!!!!!!!
2katarzyna01-09-2004 18:15:10   [#26]

A pamiętacie serię o babie i lekarzu?

Przychodzi babcia do lekarza i mówi:
- Panie doktorze mam taki problem. Cały dzień
popierduję sobie, to znaczy chciałam powiedzieć puszczam gazy.
No ale właściwie nie jest to takie straszne bo w ogóle ich nie słychać i nie śmierdzą.
Powiem panu, że odkąd weszłam do pana gabinetu zdążyłam już puścić 20,  o przepraszam 21 razy, ale pan i tak tego nie zauważył, bo one są super cichutkie i absolutnie bezwonne. Prosiłabym jednak, by pan mi cos zapisał, bo to takie krępujące.
Lekarz bez słowa wyciąga długopis i wypisuje receptę.
- Proszę brać te pastylki 3 razy dziennie i zgłosić się do mnie za tydzień.
Za tydzień przychodzi babcia znowu i mówi:
- Panie doktorze! Całkowita tragedia! Wprawdzie nadal
są całkowicie bezgłośne, ale potwornie śmierdzą.
- No tak, jak na razie przywróciłem pani węch, teraz musimy popracować nad słuchem.
Danuta Lewandowska01-09-2004 18:57:05   [#27]

ad. Joszka

olimpiada: mam Szaranowicza na uszach!

Gaba02-09-2004 04:18:11   [#28]
co zaaaaaaaa, wspaniałyyyyyyyyyy skok Norakiego Kasajego....

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]