We wrześniu zaczyna pracować u mnie nauczyciel kontraktowy, który kończy staż w listopadzie. Przynosi więc z sobą "w spadku" całe dobro awansu i ocenę za miniony okres stażu. Jak sprawnie poradzić sobie z tym problemem - do tej pory miałam samych n-li mianowanych i święty spokój.

Poradźcie mądrzy ludzie kochani jak to przeżyć i dożyć emerytury bo marnie to widzę ;-)))))

Powinien jeszcze przenieść, w tym "spadku" oczywiście, zaświadczenie o wymiarze zatrudnienia i zajmowanym stanowisku w poprzedniej szkole. Możesz kazać mu przedstawić cząstkowe sprawozdznie z realizacji dotychczasowego stażu po to aby zorientować się jak wyglada realizacja planu. Niewiele mu pozostało, ale n-l może dokonać autoewaluacji swojego planu rozwoju (moim zdaniem powinien to zrobić, gdyż powinien się dostosować choć trochę do nowej placówki).

Oczywiście powinnaś mu przydzielić opiekuna, a przy tylu mianowanych, to "pestka".

Ten nowy opiekun predstawi Ci projekt oceny. Zbierzesz te wszystkie oceny i jak otrzymasz pełne sprawozdanie, to po zakończeniu stażu, napiszesz mu "śliczną" ( a może nie) ocenę dorobku zawodowego (po nowemu w ciągu 21 dni).

chwila, chwila...

Ten kontraktowy musi dostarczyć przede wszystkim cząstkową ocenę dorobku za odbytą część stażu i musi zwrócić się do obecnego dyrka z wnioskiem o kontynuację stażu. Zakończenie tego stażu zależy od daty złożenia tego wniosku.

Aby w poprzedniej szkole otrzymać cząstkową ocenę dorobku musi tam złożyć sprawozdanie - masz prawo zażądać tego sprawozdania jak również planu rozwoju. Możesz kazać mu ten plan zmodyfikować i dalej jak pisze gera.

zgadzam się  całkowicie z Ewą...

tak regulują to przepisy...

pozdrawiam