Forum OSKKO - wątek

TEMAT: egzamin gimnazjalny
strony: [ 1 ][ 2 ]
Gaba16-05-2002 20:13:35   [#51]

Jest mi bardzo przykro

A ja się rozkleiłam i se tak marudzę...

Dzisiaj siedzieliśmy w szkole z dzieciakami, smutni i tacy źli, do niczego -

Grochowiak, wiersz jak wiersz - nic nie mam do wiersza, nic nie mam do poety... ale mam (MAM!!!) do przepisywacza tekstu...

do sprawdzacza,
do czytacza,
do korygowacza i -
do sprawdzacza po wszystkich poprzednikach...

w wierszu zamieniono tylko  literki ze "starczą kości" na "straszą kości" (cytuję z pamięci)

wiersz stał się przecież komentarzem - dodatkowym medium interpretacyjnym obrazu, te zaś ukierunkowały pracę z rozprawką, nad którym głowili się przeciętni gimnazjaliści... Dzieci zostały wpuszczone w kanał.

Ja już nic nie mówię.
beera17-05-2002 11:13:30   [#52]

uśmiałbym sie, ale..

...no wlaśnie- dlaczego mi się nie chce?

Pomyłki, omsknięcia nie są dla mnie tak bardzo kompromitujące jak pokrętnośc myślenia egzaminatorow.

Jasne, ze te pierwsze ABSOLUTNIE NIE POWINNY SIĘ ZDARZYĆ .

 Są wynikiem niedbalstwa i lekceważenia. Ale powiem tak- kto nic nie robi, nie popełnia błędów.

Natomiast z dużym niepokojem obserwuje dowody na dziwaczny sposób myślenia tworzących egzamin.

Czym inym jest chęć ustalenia poziomu wiedzy i umiejetności uczniów, a czym innym jest chęc "złapania"

Robienie kompotu na kilogramy, tworzenie przepisu  na bazie dziwacznych danych..

O co chodzi?

Jeśli na bazie wiedzy, ktorą szkoły mają przekazać , nasze dzieciaki mają nabyć jakiś pokręconych umiejętności, to ja dziękuję...

Sprawdzenie umiejętności w niespotykanych warunkach nie jest ich sprawdzeniem umiejętności wynikających li tylko z wiedzy, do licha...

Tu chciałabym na moment wrócić do sprawdzianu po podstawówce.

Paweł z Radomia napisał w wątku posprawdzianowym taką rzecz:

ale moje dzieci nigdy prawdziwej widokówki do nikogo nie wysyłały z wakacji.

Zobaczmy- jak bardzo poziom trudnosci zadania zależy od czynników, które nie do końca sobie uświadamiamy...

Gaba18-05-2002 08:05:40   [#53]
Dzisiejsza "Gazeta Wyborcza" donosi, że CKE dopuszcza już odpowiedź:

- historyk i kulturoznawca

ale to jest napisane tak miękko w tej gazecie, nikt nie ma odwagi napisać, że to pytanie jest w całości nieprawdziwe (czyli spieprzone), że każda odpowiedź jest poprawna.

Ekspert nic nie miał do tego pytania, twierdzi szefowa, a dzieci miały pisać, skoro ekspert się musiał wypowiadać... - eksperci powinni być na poziomie układania testów.

Nauczyciel zwyczajny, jak tylko się nie lenił na studiach i w robocie, jest ekspertem. Wiedziałam natychmiast przy wychodzeniu naszych dzieci z egzaminu, że pytanie jest...

E tam, qrka!
Majka18-05-2002 08:10:18   [#54]

oj, Gabo :)

Miękko napisane  hi, hi :))))))))
Gaba18-05-2002 08:15:43   [#55]
Majka, Ty wiesz siostro, że sama napisałam miękko, jak to GW pisze miękko, bo już mi pozostają tylko wygłupy...
Majka18-05-2002 08:29:44   [#56]

ba...

A mnie prócz wygłupów zostaje dziecina płci męskiej w wieku gimnazjalnym, która czyta te gazety i dziwuje się niepomiernie :)

I obowiązek ćwiczenia dzieciny w cnocie cierpliwości i dystansu :)

Gaba18-05-2002 09:14:49   [#57]
Ja mam dziecinę płci żeńskiej w klasie szóstej... to tylko przedsmak, jak widzę ćwiczenia wszystkich cnót i dawania kolejnych szans CKE, itp.
beera23-05-2002 09:11:39   [#58]

No ta...

...a właśnie ukazała się korekta do jakiejś odpowiedzi w tym egzaminie :-))

Lekarzu..lecz się sam ;-)))

Fajnie nie?

Majka23-05-2002 14:16:01   [#59]

oj, oj ...

To chyba korekta do korekty, bo egzaminatorzy w trakcie pracy zrobili ze "dwa kółka" w sprawdzonych już pracach ;)

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ][ 2 ]