Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Pieronek w klasie - proszę o rady
strony: [ 1 ]
Agnieszek18-08-2004 10:35:27   [#01]

Od września w VI klasie będę mieć "pieronka"- znanego całej szkole, którego przeniesiono z klasy równoległej, za moją zgodą, rzecz jasna. Nigdy go nie uczyłam.

Zastanawiam się, jak na starcie do niego podejść jako wychowawca i jako zespół klasowy.

Może macie sprawdzone pomysły na umowy, rozmowy ( może czary ;) ) które pomogłyby dziecku wejśc do nowego środowiska bez znanej  już  gęby? 

Z góry dziękuję :)))

mika18-08-2004 11:20:11   [#02]

gdzie leży przyczyna

Wydaje mi się, że złotego środka na pieronki nie ma. Trzeba go poznać i próbować wszystkiego (umowy, rozmowy, czary), ale na pewno trzeba dowiedzieć się dlaczego pieronek jest pieronkiem czyli gdzie leży przyczyna jego postępowania. Skoro został przeniesiony z równoległej klasy to poprzedni wychowawca powinien mieć jakiś opis podjętych działań, współpracy z rodzicami i motywów przeniesienia. Poproś na początku roku o spotkanie zespołu uczącego, podejmowane przez Ciebie działania powinny być uzgodnione z zespołem, aby były wspólne.
RomanG18-08-2004 11:31:25   [#03]

Osobiście wysoko oceniam to:

zamawiam

-->
Dzieci i młodzież w kłopocie. Poradnik nie tylko dla psychologów.
Julian Elliot, Maurice Place

Wydawnictwo:

WSiP S.A., W-wa

Wydanie, rok:

I, 2000

ISBN:

83-02-07781-X

stron:

240

oprawa:

broszurowa

wymiary:

B5

cena:

30.00 zł

       Książka o podstawowych problemach związanych z trudnościami w funkcjonowaniu dzieci w szkole. Autorzy, łączący bogate doświadczenia pedagogiczne z wiedzą uniwersytecką, pogodzili walory poradnika (dla praktyków, nauczycieli i wychowawców) z elementami podręcznika (dla studentów pedagogiki i psychologii). Przedstawiają analizę trudności i zaburzeń uczniów takich, jak: opuszczanie zajęć szkolnych, problemy z koncentracją uwagi, nadpobudliwość, nieposłuszeństwo, przeszkadzanie na lekcjach, trudności w radzeniu sobie ze stresem, kłopoty z łaknieniem, używanie alkoholu, narkomania, dysleksja, sytuacje traumatyczne.

Spis treści

  • Wprowadzenie
  • Udzielanie pomocy - podstawy
  • Odmowa chodzenia do szkoły
  • Zaburzenia uwagi i nadmierna aktywność ruchowa
  • Zaburzenia łakinienia
  • Sytuacje traumatyczne i stresowe
  • Nieposłuszeństwo i sprzeciw dzieci
  • Zachowania destrukcyjne w klasie i w szkole
  • Nadużywanie narkotyków
  • Depresja u dzieci
  • Dysleksja
  • Słowniczek
  • Indeks
Informacje dodatkowe:
RomanG18-08-2004 11:32:34   [#04]

okładka

RomanG18-08-2004 11:37:14   [#05]
W Merlinie 3 zł tańsze.
Agnieszek18-08-2004 11:47:31   [#06]

Dzięki  i czekam na jeszcze.

O pieronku co  nieco wiem - rozmawiałam już z wychowawczynią, zamierzam też bliżej poznać rodziców, ale to dopiero we wrześniu (spotkanie informacyjne) i pogadać z pedagogiem.

Myślę nad pierwszym kontaktem klasy z nim - co im powiedzieć, co jemu? Na pewno dam sobie radę, ale dobrze jest czerpać z doświadczeń takiego  gremium!

RomanG18-08-2004 11:58:34   [#07]

Pierwszy kontakt?

Moim zdaniem krótko, życzliwie przedstawić nowego kolegę, nie mówić o przeszłości. I przejść do tematu lekcji :-)

annah18-08-2004 12:02:24   [#08]

u mojej córki w klasie jest taki pieronek (klasa 2 podstawówki) i wychowawczyni pracuje tylko z nim, pilnuje go ciągle

nie polecam tej metody, bo inne dzieci muszą pracować same i dużą część wykonują w domu z rodzicami

trudno jest radzić co z takim pieronkiem robić - może zaprzęgnąć go do pracy na rzecz...., może trzymać krótko, może zrobić odpowiedzialnym za coś....

wielu z moich uczniów to takie pieronki ;) ale jakoś sobie z nimi radzimy, choc czasem jest bardzo trudno, szczególnie w klasach zasadniczych

agabu18-08-2004 12:16:08   [#09]

do Romana

Ten pieronek to - innymi słowy - uczeń o potrzebie kształcenia specjalnego z powodu zaburzeń zachowania, tylko nikt nie uświadomił rodziców (nauczyciele pewnie też tego nie wiedzą), że mogą dla niego  uzyskać orzeczenie z PPP. Wtedy, metodą Romana, do specjalnej go i z głowy. Jestem złośliwa, wiem. Filozofię Romana i nie tylko można znaleźć w  wątku o nauczaniu dzieci z upośledzeniem umysłowym w stopniu lekkim. Pieronek jest cacy, uczeń z zaburzeniami zachowania -be.
agabu18-08-2004 12:18:23   [#10]

P.s.

Może jest pieronkiem, bo ma epilepsję i na dodatek jest nadpobudliwy z wyższym potencjałem intelektualnym. Mam takiego.
ala jot18-08-2004 13:17:15   [#11]
Nie ma pieronków, dzieci to Anioły, to my z nich robimy diabłów
amrek18-08-2004 13:28:07   [#12]

czy?

czy jeśli zeskanuję tekst jako jpg i wkleję tutaj z kompa mojego, to on się wyświetli na forum?
annah18-08-2004 13:30:40   [#13]
do agabu: u mnie pieronki to z reguły młodzież z rodzin patologicznych, trzeba najpierw leczyć ich rodziców, a dopiero potem ich....
agabu18-08-2004 13:37:46   [#14]
do annah:takich też mam. Ciekawe, że mają podwójne orzeczenia. Przykro to stwierdzić, ale rodzice patologiczni widzą jako pierwsi korzyści w otrzymaniu orzeczeń i to zarówno o potrzebie kształcenia specjalnego jak i o niepełnosprawności. W sumie to dobrze, bo można tym dzieciakom skuteczniej pomóc. Jesli chcesz wiedzieć jakie korzyści ma rodzic tego typu napisz na priva.
RomanG18-08-2004 13:50:45   [#15]

agabu!

Tutaj
http://www.oskko.edu.pl/forum/thread.php?t=6279#FBK
w #30 napisałaś dokładnie to, co ja myślę. Tak więc co do tej "filozofii Romana", chyba nie dość uważnie czytałaś moje wypowiedzi na te tematy.

Nie jestem przeciw integracji. Jestem przeciw uczniom z upośledzeniem umysłowym w normalnych (do tego jeszcze 30-osobowych!), nieintegracyjnych klasach.
Jestem przeciw narzucaniu matematykom, polonistom, geografom itp., jaki mają mieć drugi kierunek kształcenia. To, jaki wybiorą, powinno być ich suwerenną decyzją. Nie muszą się specjalizować w pracy z uczniem z upośledzeniem umysłowym, jeżeli inna specjalizacja pociąga ich bardziej.

Tylko czy jest sens dyskutować o tym w tym wątku, gdy w innym dyskusja się toczy równolegle?

agabu18-08-2004 13:59:28   [#16]
Może jest, bo dobrze sobie czasami uświadomic korelację zagadnień, które w powszechnym mniemaniu są rozdzielne. Nadal twierdzę, że należy tworzyć klasy integracyjne we wszystkich szkołach - tak wynika z prawa (wiem, że kulawego), a nie udawać, że uczniów o specjalnych potrzebach nie ma, czy też nie przyjmowac ich do "normalnych" szkół.
RomanG18-08-2004 14:02:49   [#17]

I z tym się zgodzę!

Przyjmować ich do normalnych szkół, pod warunkiem odpowiedniego zorganizowania tego, a więc klasa integracyjna w co najmniej jednej szkole na terenie gminy.

U mnie to funkcjonuje znakomicie. Do tej jedynej w gminie szkoły integracyjnej dzieciaki mają zapewniony codzienny dowóz i odwóz specjalnie przystosowanym do tego celu busem.

amrek18-08-2004 14:17:58   [#18]

Hm

No nic to, jak wkleję, to będę wiedzieć:), hah. To niezły tekst o pieronku w klasie. Może się uda, wieczorem.

Pozdrawiam

RomanG18-08-2004 14:27:19   [#19]

Amrek

Czemu masz skanować? Zaznacz cały tekst, daj "kopiuj", przejdź na forum i "wklej".
amrek18-08-2004 14:52:52   [#20]

Roman

bo to z książki, nie z netu
beera18-08-2004 15:39:01   [#21]

!!!!!!!

Przeczytałam "pieronek" , skojarzyłam z biskupem i zdębiałam :-)))

Bardzo, bardzo mocno zachęcam do pogrzebania w stronach stowarzyszenia " Bliżej dziecka" http://www.przemocwszkole.pl/

To, co robią tam stowarzyszeni jest autentyczne i budzi moj podziw. Proponuja oni działanie na rzecz spójności podejmowanych wysiłkow - szkoły, domu, grupy rówieśniczej.

Bo nie ma szans na zrobienie z "pieronka" aniola ( zakladam, ze dziecko jest po prostu niegrzeczne- nie ma problemow, o ktorych pisala agabu) jedną Tobą.

Nawet jeśli uczeń jest w Twojej klasie i tak spotykał będzie się z innymi nauczycielami i innymi pomyslami na jego " naprawienie"

Wydaje mi sie, ze we wspólnocie działan nauczycielskich, świadomości tych działań i konsekwencji siła.
Taki pieronek i jemu podobni to problem dla WDNu

beera18-08-2004 15:44:58   [#22]

Ponieważ jestem autentycznie zafascynowana programem i jego prostotą i oczywistością, a takze zachwycona 1 etapem szkolenia, ktore mieli moi nauczyciele ( w środę kolejna trzydniówka), wklejam tylko fragment z poradnika dla nauczyciela. W tym fragmencie jest mowa o pomocy sprawcy przenmocy- takiemu pieronkowi własnie.

Na stronach stowarzyszenie jest dalece więcej informacji

 

Autorki: Joanna Węgrzynowska, Agnieszka Milczarek

 
  W klasie możemy spotkać dwa typy sprawców przemocy: sprawcy aktywni i pasywni.

 
Cechy sprawcy aktywnego:    
 
  • agresja przejawiana wobec kolegów, także i dorosłych
  • zafascynowanie przemocą i jej narzędziami
  • akceptacja przemocy
  • impulsywność
  • potrzeba dominacji
  • niski poziom empatii wobec ofiar
  • średnie lub nieco wyższe niż przeciętne poczucie własnej wartości
  • niski lub przeciętny poziom strachu i niepewności
  • uznanie dla siły fizycznej
  • większa od innych (zwłaszcza zaś od swoich ofiar) siła i sprawność fizyczna
  • przeciętna popularność w klasie (może stopniowo spadać)
  • często otoczony "świtą" (2-3 osoby)

 
Cechy sprawcy pasywnego:    
 
  • nie inicjuje, przyłącza się do stosowania przemocy
  • niezbyt pewny siebie, w grupie czuje się lepiej.

 
Wskazówki pomocne w rozpoznawaniu sprawcy w swojej klasie.    
 
Dzieci - sprawcy przemocy zwykle:
  • dokuczają, ale głównie kierują to do słabszych, bezbronnych kolegów
  • lubią dominować i podporządkowywać sobie innych
  • są sprawni i zręczni
  • łatwo się denerwują i wybuchają
  • nie potrafią radzić sobie z trudnościami
  • mają trudność z przestrzeganiem ogólnie przyjętych zasad
  • często są nastawieni na "nie"
  • mają zwykle małe lub żadne poczucie winy
  • wobec ofiary brak im zrozumienia, współczucia czy sympatii
  • łatwo się kontaktują z otoczeniem
  • umieją sprytnie wybrnąć z sytuacji np. oskarżenia
  • potrafią udawać
  • czerpią korzyści materialne i psychiczne ze swojej przemocy (ofiary dostarczają im np. pieniędzy)
  • wobec dorosłych mogą być agresywni lub ugrzecznieni.
Często nauczyciele postrzegają uczniów-sprawców przemocy jako "złe, zdemoralizowane jednostki", które należy szybko ukarać. Takie podejście nie sprzyja rozwiązaniu problemu, nie pomaga tym uczniom. Dzieci nie są "złe", jedynie "źle" się zachowują. Tak są wychowywane, takie normy i wzorce wynoszą ze swojego środowiska lub mają poważne problemy osobiste.
 

Przyczyny stosowania przemocy przez dzieci    
 
Autorki: Joanna Węgrzynowska, Agnieszka Milczarek

 
  Uczniowie-sprawcy muszą zrozumieć podstawową zasadę: w szkole nie ma miejsca na przemoc i nie będzie ona tolerowana pod żadną postacią przez dorosłych.
Wszyscy nauczyciele powinni natychmiast i w podobny sposób reagować na wszelkie obserwowane przejawy przemocy: zwracać uczniom uwagę, wyrażać swój sprzeciw, powoływać się na obowiązujące w szkole normy, stosować konsekwencje lub kary, jeśli jest to konieczne.

Jeśli pojedyncze uwagi nauczycieli nie odnoszą skutku, a uczeń dalej zachowuje się agresywnie, używa przemocy, należy wobec niego uruchomić pewne procedury.
 

Zasady postępowania wobec sprawców:    

cykl rozmów  
  Należy podjąć cykliczne rozmowy ze sprawcą, których celem jest doprowadzenie do przerwania stosowania przez ucznia przemocy (respektowania obowiązujących w szkole norm) i wypracowanie konstruktywnego rozwiązania problemu. Rozmowy powinny kończyć się spisaniem z uczniem umowy zawierającej zobowiązanie ucznia do nie stosowania konkretnych agresywnych zachowań wobec poszkodowanego kolegi. Aby umowa przyniosła efekt, powinna być sformułowana bardzo precyzyjnie i zawierać informację o konsekwencjach jej nie dotrzymania.
Rozmowy powinny trwać aż do momentu całkowitego wygaśnięcia negatywnego zachowania ucznia.
 

indywidualna odpowiedzialność  
  Sprawca powinien samodzielnie odpowiadać za swoje czyny i ponosić negatywne konsekwencje swojego zachowania, dlatego z każdym sprawcą należy prowadzić oddzielne rozmowy.
 

hierarchia rozmów  
  Należy stworzyć hierarchię rozmów. Najpierw wychowawca rozmawia z uczniem, gdy to nie skutkuje, zaprasza innego nauczyciela. Na kolejnym etapie włączony jest do rozmów pedagog, później rodzice, dyrekcja, ewentualnie policja itd. W ten sposób stopniuje się napięcie i daje uczniowi szansę oraz czas na poprawę.
 

monitorowanie zachowania ucznia  
  W trakcie trwania całej interwencji należy uważnie obserwować zachowanie ucznia. Najlepiej, aby inni nauczyciele uczący w danej klasie byli włączeni do działań, zwracali uwagę na zachowania ucznia. Unikniemy w ten sposób prób manipulacji ze strony sprawcy. Jeśli stosujemy tę zasadę, musimy powiadomić o tym samego ucznia.
 

nagradzanie i karanie  
  Przez cały czas nauczyciele powinni nagradzać pozytywne zachowania sprawcy (zauważać, doceniać, chwalić), a negatywne karać.
 

hierarchia konsekwencji  
  Konsekwencje/kary za nieprzestrzeganie norm powinny mieć także swoją hierarchię (od mniej do bardziej dotkliwych) a także być dostosowane do konkretnego ucznia. Uczeń powinien być zawsze poinformowany co go czeka, jeśli znów użyje przemocy.

W pracy ze sprawcą najważniejsze jest, aby nauczyciel pomógł dziecku zastąpić dotychczasowe zachowania przemocowe - zachowaniami pozytywnymi. Bez tego przemoc ze szkoły nie zniknie. Taka praca wymaga czasu, zaangażowania, często pracy zespołu nauczycieli oraz pewnej wiedzy psychologicznej i pomysłowości.
 


Nauczyciel powinien rozpocząć ją od dokładnego zdiagnozowania przyczyn stosowania  
  przemocy przez danego ucznia i dostosować do niej różne działania wychowawcze np.:

dowartościowywać słownie pozytywne zachowania ucznia, tworzyć specjalne sytuacje i organizować zajęcia edukacyjne, które pomogą mu nauczyć się zaspokajania swoich własnych potrzeb w pozytywny sposób (np. potrzeby dominacji), pomagać w rozwijaniu talentów i wykorzystywaniu mocnych stron dla dobra innych.
 
Nauczyciel powinien starać się także pomóc uczniowi w rozwiązaniu jego osobistych  
  problemów poprzez:

ułatwienie kontaktu z psychologiem, terapeutą, znalezienie grupy socjoterapeutycznej / edukacujnej / terapeutycznej.
 
zakończenie    

  Przemoc rówieśnicza stała się w wielu szkołach poważnym problemem wymagającym skutecznego przeciwdziałania. Sporadyczne akcje lub nieskoordynowane działania pojedynczych osób już nie wystarczą w jego rozwiązaniu.

Co jest zatem niezbędne?
Niezbędne jest aby każda szkoła posiadała własny, skuteczny system przeciwdziałania przemocy. System, który pozwoli podejść do problemu w sposób całościowy. Dzięki niemu szkoła będzie mogła skutecznie promować wśród uczniów postawy antyprzemocowe, wspierać rodziców w rozwiązywaniu problemów wychowawczych, chronić najsłabszych uczniów, a nauczyciele będą stanowić zwarty zespół posługujący się "tym samym językiem" i metodami działania.

Stowarzyszenie "Bliżej Dziecka" stworzyło Program Przeciwdziałania Przemocy "STOP", który jest propozycją systemowych rozwiązań dla szkół. Więcej o programie,
>>> Program Przeciwdziałania Przemocy - STOP.
 
 

Nie ma jednej konkretnej przyczyny decydującej o tym, że dziecko stosuje przemoc wobec swoich szkolnych kolegów. Ma na to wpływ zespół różnych czynników. Kilka z nich warto wymienić:
  • brak ciepła, zaangażowania, zainteresowania sprawami dziecka;
  • pobłażliwość i przyzwolenie na agresywne zachowania dziecka wobec innych osób tzw. permisywizm wychowawczy;
  • brak jasno wyznaczonych granic w postaci zasad i norm zachowania - jak dziecku wolno postępować a jak nie, co jest dobre, akceptowane przez rodziców, wychowawców, co złe;
  • stosowanie agresji i przemocy w kontaktach między dorosłymi i w stosunku do samego dziecka lub wychowanie w duchu "dziecko nie ma głosu";
  • rozwiązywanie konfliktów i napięć domowych i klasowych metodami "siłowymi";
  • podwójne wzorce zachowań u dorosłych (co innego dziecku mówimy, co innego robimy, np. tezę "nie wolno bić słabszych" wzmacniamy mocnym szarpnięciem, chcąc nauczyć je szacunku - ośmieszamy je na forum klasy);
  • przebywanie w grupie, w której lider (pozytywny dla dzieci) stosuje przemoc odnosząc przy tym korzyści, nie tracąc swej popularności a jego zachowania nie spotykają się z negatywnymi konsekwencjami ze strony dorosłych;
  • oglądanie programów z aktami przemocy, które nie pokazują cierpienia, krzywdy ofiary ale sprawcę jako atrakcyjną postać godną naśladowania.

Pamiętajmy

Doświadczenie bycia sprawcą przemocy wpływa na przyszłe życie dziecka. Ma ono kłopoty z przestrzeganiem norm i wartości społecznych, wchodzi w konflikt z prawem o wiele częściej niż pozostali. Uczniowie-sprawcy potrzebują pomocy w zmianie swojego zachowania. Nauczyciele maja szansę zastąpić nieakceptowane społecznie zachowania - zachowaniami konstruktywnymi.

 


 

Małgoś18-08-2004 16:24:50   [#23]
a czy ten "pieronek" ma ...jakies imię???? osobowość? tożsamość?
jakos tak trudno mi mysleć o małym człowieka z dużymi problemami jak o pieronku
lepiej by mi się czytało, gdyby ta dyskusja była o dziecku, Wojtusiu, Pawełku itd.
AnJa18-08-2004 16:48:51   [#24]
Rad udzielac nie umiem - każdy taki pieronek to inny przypadek.

Zakładam, że on tylko lubi rozrabiać -  tu najbardziej pasuje mi rada z postu wyżej: przedstawić i zacząć lekcje.

Najtriudniem będzie z pierwszym wystepem: jeśli pieronek jest znany w szkole, to atmosfera bedzie od początku naładowana oczekiwaniem: klasy na rodzaj numeru, który wywinie, jego na reakcję klasy i nauczyciela.

Jeśli ten pierwszy raz nie wyjdzie - bedzie raczej próbował, ale bez większego entuzjazmu.

Co zrobić, żeby nie wyszło: teraz niewiele, jeśli jednak przez 2 lata udało Ci sie znaleźć porozumienie z dzieciakami to ich zachowanie będzie zależne od Twego.

Ktoś też napisał o poważniejszym niebezpieczeństwie: nie tylko Ty w tej klasie uczysz. Jest prawdopodobne, że trafi się nauczyciel, którego pieronek juz sobie wcześniej ustawił. I wtedy tenże nauczyciel do spółki z pieronkiem rozwalą Ci klasę (bo część klasy znajdzie sobie nowego idola i będzie wciąż na jego popisy czekać, a potem i czynnie w nich uczestniczyć)

Jeśli myle się, i nie tylko lubi ale musi (choroba) "rozrabiać" - nie wiem co robić.

I na koniec: pieronki bardzo mi sie podobają, zawsze się z takimi dogadywałem (także niegdyś w IV czy V klasie podstawówki. Podoba mi się tez określenie - jakos sympatyczniej mi się  mysli o "pieronku" niż o Wojtusiu ( Wojtuś:-(   fuj, tak nazwać  dla 12 letniego mężczyznę)
RomanG18-08-2004 17:28:12   [#25]

Też lubię 12-letnich pieronków ;-)

Również zakładam, że nie chory, tylko pieronek ;-)

AnJa18-08-2004 17:40:38   [#26]
No i coś Ty chłopie narobił? :-)

Teraz  to dopiero nas objadą;-)

Aha -  coby uprzedzić  i już teraz zacząć udowadniać, że nie jestem wielbłądem: z mego postu, w  żaden sposób nie wynika, że nie lubię dzieci, które muszą "rozrabiać".

Ja tylko nie umiem z nimi pracować. I chyba trochę się boję - pewnie z powodu niekompetencji własnej.
RomanG18-08-2004 17:45:11   [#27]

Też nie jestem wielbłądem ;-)

Z faktu, że podkreślam lubienie 12-letnich zdrowych pieronków, nie wynika, że źle traktuję 12-letnich chorych pieronków.

:-))

hawwe18-08-2004 18:41:02   [#28]

Agnieszka

Jak przeczytałam słowo "pieronek"... to od razu przypomniał mi sie moj wychowanek...
Na poczatku było cieżko...tak jak u Ciebie ..jeden wielki znak zapytania... On testował moje zachowanie, a ja jego...pełna obaw o pierszy "wystep pieronka"...
I dlatego wejscie do zespolu rówiesniczego mojego ulubieńca rozpoczełam przypomnieniem jasnych reguł, którch przestrzegac musi kazdy w naszej klasie... nawet wspólnie skonstruowaliśmy taki mini kodeks postepowania ... na koniec kazdy go osobiście podpisał... ja też!!!
Ale właśnie najwazniejsza okazała sie moja reakcja na pierwszy jego występ...
szybka, konsekwentna, bez zbednych emocji i co chyba najważniejsze (dla niego) nasza rozmowa odbyła sie w cztery oczy... To własnie wywarło na nim najwieksze wrażenie, że wszyscy nie słuchali tego co mieliśmy sobie do powiedzenia... ku mojemu zaskoczeniu po powrocie do klasy zachował sie prawidłowo..przeprosł za swoje zachowanie sam..bez nakazu... po 7 latach z moim "pieronkiem" i obserwacji jego zachowania doszłam do wniosku, ze najwazniejsza jest konekwencja w postepowaniu nauczyciela, zdecydowane decyzje, ale i poszanowanie jego jako człowieka... trzeba znaleźć jego mocne strony i na nich sie skupic... i nie pozwolic mu sie nudzić.... to zabrzmi jak slogan... ale sport i wysiłek fizyczny moga sprawić cuda....
Oczywiscie że mój "pieronek" nie zmienił sie w aniołka...ale do dziś gdy spotykamy sie na ulicy to zawsze nadal sie znamy....
Moim zdaniem najwiekszym błedem jest chęć "zagłaskania pieronka" lub stosowanie metody " coś za swiety spokój"!!!
Mój "pieronek" po pierwszym incydencie wykrzyczał, że mnie nie lubi... na co spokojnie mu odpowiedziałam.... dziecko mnie nie musisz lubić... wystarczy że lubisz czekoladę i lody (to lubił!)... a my musimy sie tylko jakos dogadać.... Mnie sie udało...z tym i paroma innymi "pieronkami" po drodze...
Wierzę że i tobie sie uda... trzymam kciuki... od czasu do czasu powiedz co u "pieronka"..?!
Konto zapomniane18-08-2004 19:53:32   [#29]
Słyszałam, że na ,,takich" uczniów dobrze wpływa ją metody stosowane w kinezjologii edukacyjnej, leniwe ósemki itp. Jutro podam literaturę.
Sylwia Ledwig18-08-2004 20:47:27   [#30]

Ja przepraszam, że podaję lekturę obcojęzyczną, ale może ktoś, kto zna język i mógłby dotrzeć do tych poradników, skorzysta ...

"Kinesiologie für Kinder" - Ludwig Koneberg, Gabriele Förder

Damit Lernen mehr Spaß macht

- Lernblokaden erkennen und auflösen

- Ängste abbauen, Fähigkeiten fördern

- Selbsthilfeprogramm für Eltern und Kinder

 

I nieco nowsze wydanie:

"Kinder spielerisch zur Ruhe führen" - Dr. Monika Zimermann

Für Kinder von 4-12

- Die schönsten Stille-Übungen                                                      

- So wird Ihr Kind ruhig, kreativ und konzentriert

RomanG18-08-2004 21:01:19   [#31]

Asiu!

Czy możesz coś więcej o tym pierwszym etapie szkolenia u Ciebie i o samym programie?

Szczególnie ten system interwencji wewnątrzszkolnej wydaje się być dość nowatorski.

Marek Pleśniar18-08-2004 21:06:36   [#32]

bardzo ważne jest to od asi:

hierarchia rozmów  
  Należy stworzyć hierarchię rozmów. Najpierw wychowawca rozmawia z uczniem, gdy to nie skutkuje, zaprasza innego nauczyciela. Na kolejnym etapie włączony jest do rozmów pedagog, później rodzice, dyrekcja, ewentualnie policja itd. W ten sposób stopniuje się napięcie i daje uczniowi szansę oraz czas na poprawę

 

wielokroć dyskutowaliśmy nad praktykami "lecę z każdym głupstwem do dyrektora"

Agnieszek18-08-2004 21:57:57   [#33]

Oj, osobowość to wyrazista! Chłopak ma  na imię Tomek i przesympatyczną buzię, tak, że lubi się go na pierwszy rzut oka. Ucha już nie bardzo - przebogate słownictwo. Z tego, co wiem, jest zdrowy, to typ postrzelonego wiercipięty.  Ale wszystko się okaże. O imieniu nie pisałam, chodziło mi bowiem o sam typ.

Asiu - dziekuję za link. Przejrzę stronę dokładnie. Hawwe, mamy podobne doświadczenia - oj, kiedys ósmoklasiści dawali w kość... A teraz nowe metody, nowe doświdczenia, no i tyle ludzi, z którymi można podyskutować :)))

PS Jeśli ktoś coś przysłał mi mailem, nie doszło - wyświetla się informacja, że nie można odebrać wiadomości. Jest ich 5 :((

beera18-08-2004 22:03:45   [#34]

więc

pierwszy etap to bylo coś niebywalego. bo moi nauczyciele zmęczeni lekko "warsztatami" o agresji i innych tam- niekoniecznie konkretnych rzeczach, oczekujacy podobnych zajęć, dostali nagle porcję prostej wiedzy.

Zajęcia prowadzone bardzo spójnie, prowadząca posilkowala się świetnym filmem, doskonale przygotowana, a przede wszystkim- praktyk- autor programu

A sam program- proste rzeczy. Oczywiste- wydawaloby się... a jednak nie:-)

Dziewczyny stawiają na jasne zasady, konsekwencję, zero tolerancji, a przede wszystkim na spójne dzialanie wszstkich szkonych podmiotów.

Za mną pierwsza częśc warsztatow- nazwalabym to "otwieraniem naszych oczu" ,
przede mną praca nad praktycznym , wlasciwym dla naszej szkoły programem- opartm oczywiscie  na mysli autorek.

Jestem naprawdę pod dużym wrażeniem tego, co oferują praktycy ze stowarzyszenia. zadnego zbędnego gadulstwa, zadnych psychologicznych teorii( wręcz przestrzegają przed stosowaniem narzędzi, ktorymi, tak naprawde n-l nie potrafi się posługiwać).

Kto nie widzial- niech żaluje :-)

A jaki bedzie skutek?

Zobaczymy po roku.


Jedno, co się udalo na już- to wzbudzenie w nauczycielach poczucia, ze naprawdę mogą cos zrobić i autentycznego entuzjazmu :-) A także rzeczywistej wiary, ze może nam się udać :-)

2katarzyna18-08-2004 22:10:44   [#35]
Miałam w swojej klasie żeńską wersję Pieronka, czyli Bestię vel Cholerę. Wszyscy od czerwca składali mi kondolencje, gdy wiadomo było, do której klasy to dziewczę trafi. Już w pierwszym tygodniu wzbudziła zainteresowanie klasy  i od razu wybrano ją na przewodniczącą samorządu. Byłam załamana. I niespodzianka - to był strzał w 10. Może nie stała się Aniołem, ale wystarczyło tylko kilka interwencji. Dziewczę z wilczym biletem z podstawówki, z opinią PPP było przez 4 lata wybierane na szefa samorządu i zdało w maju maturę. Okazuje się, że niektórych wystarczy po prostu docenić.
Sylwia Ledwig18-08-2004 22:17:13   [#36]
Pięknie to napisałaś 2katarzyno!
amrek18-08-2004 23:52:47   [#37]

nowa karta

Zamiast skanowanych jpg mam na forum krzyżyki, więc tylko cytat z książki Barbary Dunaj Można inaczej:

W piątej klasie doszedł do nas Karol - spadochroniarz. Zupełnie nie wiem, jak funkcjonował w poprzednich latach. Ponieważ zakładam, że nie istnieje obiektywna prawda o człowieku, rezygnuję z dociekań i zakładam nowemu uczniowi czystą, własną,subiektywną kartę (...)Zaskakująco szybko przestał być nowym. Dopasował się do reguł panujących w naszej klasie.

Wprawdzie mowa o spadochroniarzu, a nie o pieronku przeniesionku, lecz i tak w końcu rzecz sprowadza się do jednego: czy pozwolić pieronkowi, aby spróbował wejść w nową sytuację w innym wdzianku niż to, które wcześniej zszargał, dać mu zwyczajnie czas, czy od razu podać stare kiecki i kazać grać w tej samej sztuce, w której poprzednio, zdaje się, nie czuł się rewelacyjnie.

RomanG19-08-2004 07:35:52   [#38]
W książkach Faber i Mazlish z cyklu "Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały..." jest interesujący rozdział na temat uwalniania dzieci od granych przez nie ról.
Agnieszek19-08-2004 08:07:01   [#39]

Amrek!

I o to wdzianko chodzi - jak sprawić, by on z niego wyskoczył, a nie poczuł się nagi i by chciał założyć nowe.  

Nie spodziewam sie cudów, mając jednocześnie pewność, że mogę sporo zrobić.  A Wy mnie w słuszności przemyśleń utwierdzacie. Buźka.

Romanie -  wybieram sie do biblioteki pedagogicznej - odświeżyć "Jak mówić..." i poszukać tej za 27 z Merlina (półek mi zaczyna brakować na własne).

RomanG19-08-2004 08:26:58   [#40]

Pożycz :-)

Ale i tak chyba zapragniesz mieć własną ;-)

RomanG19-08-2004 08:35:23   [#41]
Czy ktoś z Opolszczyzny, okolic Wrocławia lub Katowic miał lub może ma mieć u siebie w szkole zajęcia, o których pisze Asia?
amrek19-08-2004 09:58:34   [#42]

Agnieszek:)

Hm, widzę,że Ty już się uśmiechnęłaś do pieronka i w dodatku idziesz o nim czytać do biblioteki pedagogicznej,hah, a zatem - cokolwiek po drodze się wydarzy - i tak zgromadziłaś w kieszonce (a może rękawie?;) wychowawcy same skarby na dobry początek:)

Hm, wiesz, Agnieszek, ja córce pozwalałam samej wybierać ciuchy;) Teorię do jaskiniowego instynktu doczytałam później i ucieszyłam się, gdy okazało się, że to był dobry pomysł. Nie znam ludzi, którzy czuliby się komfortowo w ubrankach, na których wybór nie mieli wpływu. Zgrymaszą się i będą wierzgać, bo za ciasno, bo nie tak, bo nogawki za długie albo co tam jeszcze.

Tobie się uda, bo przygotowujesz się jakoś tak świadomie, odpowiedzialnie, z entuzjazmem do tego, żeby panować nad sytuacją w czasie, kiedy pieronek będzie sobie szukał kostiumu:)

Bo szukanie to się udaje wtedy, kiedy ma się to szczęście, że wokół są ludzie, którzy sami są na tyle silni i uporządkowani wewnętrznie, gdy są przewodnikami, że nie obawiają się godzić na to, żeby wychowankowie popełniali błędy.

Mnie się zawsze podobało chińskie powiedzonko: Ściśnięta gąbka nie chłonie wody:)

Pozdrawiam i życzę samej owocności, Agnieszek. Będę trzymać kciuki za Ciebie i pieronka, choć - ajtam - i bez kciuków pewnie poprzyglądacie się sobie - Ty i pieronek - z satysfakcją, hah.

Agnieszek19-08-2004 14:23:15   [#43]

Ojej!

:)))
amrek21-08-2004 12:02:45   [#44]

Agnieszek

hahahahah, ojej;), to bardzo świetliste, to Twoje "ojej"...

Pozdrawiam, dobrego, jasnego dnia

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]