Forum OSKKO - wątek

TEMAT: praca w trakcie urlopu zdrowotnego
strony: [ 1 ][ 2 ]
wiktor07-08-2004 22:32:55   [#01]

Po przejściu na urlop zdrowotny dostałem pismo od szanownej dyrektorki z groźbą, że odwoła

mnie z urlopu, jak przyłapie mnie na pracy.

Według mnie nie obowiązuje mnie całkowity zakaz podejmowani apracy, a jedynie pracy

sprzecznej z celem urlopu. Skoro więc podstawą urlopu było tzw. "wypalenie zawodowe"

i chęć psychicznego odpoczynku od "buziaczka dyrektorki", to w mojej ocenie mogę pracować

choćby fizycznie. Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?

AnJa07-08-2004 22:41:03   [#02]
Tak na oko to chyba możesz pracować.

Tylko 2 pytania:
1. Jaki lekarz wpisał Ci to "wypalenie" do papióra?

2. Jaki Cie po urlopie do pracy dopuści i jakie symptowy "zajarania zawodowego" uzna za wystarcające dla wystawienia zaświadczenia, że pracowac w zawodzie znów mozesz.
violka08-08-2004 01:11:17   [#03]

wiktor

urlop zdrowotny jest płatnym urlopem dla poratowania zdrowia, w celu przeprowadzenia zaleconego leczenia

wg mnie po to jest on płatny, żeby n-l nie musiał pracować i oddał się spokojnie zabiegom leczniczym

poza tym to ma być przeprowadzane zalecone leczenie - tak więc wg mnie nie można pracować nawet fizycznie, chyba że lekarz zalecił Ci pracę fizyczną jako terapię ;-)

Gaba08-08-2004 05:09:38   [#04]

może jednak warto się leczyć, wtedy swait będzie piekniejszy

Boję się...

- czerwieni liter

- tonu, gdzie się dopatrujesz gróźb w piśmie powiadającym o ograniczeniach

- określeń - szanowny buziaczek dyrektorki, który jest wypaleniem zawodowym

ad. 3 - co ma piernik do wiatraka, konfliktem wieje aż niemiło.

ad.2 - a może jest taka procedura - ty masz się leczyć, chyba, że terapią jest dla Ciebie terapia zajęciowa.

ad. 1- czarny jest ładny, jakoś tak mniej zauważalny -

 

aad. 1,2,3 - warto korzystać z zaleceń lekarza i podjąć terapię, choć akurat nie słyszałam, by na syndrom wypalenia zawodowego był urlop, to nie choroba, a syndrom. Być może trzeba inną czcionkę zastosować, a wtedy świat będzie nie taki czerwony, buziaczek dyrektorki nie taki straszny, a urlop wykorzystany zgodnie z celem - czyli leczeniem. To prawda, że każdy kij ma dwa końce, ale większości kłopotów tkwi w nas samych, w naszej psyche. A tzw. Ona będzie mniej okropna.

Mam pracownika, którego, gdybym mogła, to bym z urlopu odwołała natychmiast (za niepodjęcie leczenia, bo na logikę taka instytucja powinna być wprowadzona), jest już drugi raz na urlopie, w ciągu niecałych dwóch lat, a ten jego urlop sprzyja chlaniu bez kontroli na koszt państwa, więc tylko chleje zamiast się leczyć, użalając się nad sobą, a lekarze mu ten urlop dają, na jakieś oszukane pierdoły. To jest oszustwo i naciąganie budżetu szkoły. Ma więc jeszcze pan jeden bonus, pewnie go wykorzysta w roku 2005 (znaczy nie wykorzysta, bo moja osoba dyrektorska tak t przygotowała, że juz nie będzie więcej oszustw) - bo gdzie jest lekarz, który go po leczeniu pierwszym do pracy dopuścił, a gdzie jest taki lekarz, który skontrolował, czy pracownik był na leczeniu (najlepiej na odwyku, pewno się nie zorientowali nawet fachowcy, że mają alkoholika)...

 

 - na urlopie dla poratowania zdrowia warto się leczyć, jak sama nazwa wskazuje - masz reatowac zdrowie.

gosienka08-08-2004 09:26:30   [#05]
O pracy w trakcie urlopu zdrowotnego pisaliśmy bodajże w czerwcu i doszliśmy do jednoznacznych wniosków
wiktor08-08-2004 11:44:18   [#06]

Dorga Gabo: co do czerwonej czcionki - to przypadek, bo jestem pierwszy raz na forum i nie umiem jeszcze dobrze się w nim poruszać.

AnJo: do "papióra" ni ewpisał wypalenia. W takich dokumentach nie wpisuje się rodzaju choroby.

Violu!!!: Nie rozśmieszaj mnie stwierdzeniem, cyt.:" urlop zdrowotny jest płatnym urlopem dla poratowania zdrowia, w celu przeprowadzenia zaleconego leczenia, wg mnie po to jest on płatny, żeby n-l nie musiał pracować i oddał się spokojnie zabiegom leczniczym". Czy 1300 zł /mianowany/ uważasz za przyzwoite pieniądze? To obraza a nie wynagrodzenie ( i jak z tego utrzymać rodzinę!/.

Myślę, że błednie rozumujemy, iż urlop zdrowotny można uzyskać jedynie w wypadku fizycznych problemów zdrowotnych. Specyfika naszej pracy jest taka, że po 10 latach pracy każdy z nas staje się "lekko szurnięty" i z urzędu powinien iśc na taki urlop i odpocząć psychicznie. I wtedy praca fizyczna jest wręcz lekarstwem. Co ja piszę fizycza... raczej każda inna praca.

Jersz08-08-2004 12:49:26   [#07]

?

Mam pytanie. Co można robić w czasie urlopu dla poratowania zdrowia.

Czy można pełnić funkcje w samorządzie lokalnym? Być radnym ? Uczestniczyć w sesjach rady? Być przewodniczącym rady ?

Janusz Pawłowski08-08-2004 13:03:26   [#08]

Wiktor pytał o prawo - o to, gdzie jest napisane, że podaczas urlopu zdrowotnego nie można podejmować pracy.

Prywatne opinie o tym w jaki sposób można, a w jaki nie, spełnić cele urlopu zdrowotnego i czy owo spełnianie jest koniecze w świetla prawa, jakkolwiek są interesujące i mogą stać się zaczynem przyszłych ureguowań prawnych, jednak nie mają charakteru wiążącego dla korzystających z urlopu zdrowotnego dziś.

Oto przykład prywatnej opinii: według mnie urlop wypoczynkowy jest po to, aby pracownik w tym czasie wypoczął.
Czy w świetle prawa jest zakazane podejmowanie pracy w czasie urlopu wypoczynkowego?
Czy należałoby zakazać?
Jakiej pracy? Tylko zarobkowej, czy może też każdej innej? Na przykład wyczerpującej pracy na działce, czy przy stawianiu własnego domu?
A może domu nie wolno stawiać jedynie murarzom, a nauczyciele już mogą?

-----------------------

Wiktorze? A dlaczego Viola nie ma Cię rozśmieszać? Masz przeciwskazania od lekarza jakieś - na to ten urlop - na śmiech?
Ty chcesz tu wysłuchać opinni różnych ludzi, czy też chcesz jedynie znaleźć potwierdzenie własnego przekonania?
Jeśli to drugie to źle trafiłeś - zbyt wiele tu osób - a więc zbyt wiele różnych przekonań.

I co mają zarobki do celów urlopu zdrowotnego?
Obrażają Cię? Na to ten urlop?
Jakby mnie pracodawca obrażał, to bym sobie znalazł drugiego.

Majka08-08-2004 13:36:26   [#09]

1b. W przypadku stwierdzenia, iż w okresie płatnego urlopu dla poratowania zdrowia nauczyciel wykonuje zatrudnienie lub prowadzi działalność sprzeczną z celami udzielonego urlopu, dyrektor szkoły odwołuje nauczyciela z urlopu, określając termin, w którym nauczyciel obowiązany jest do powrotu do pracy.

Nie możesz się trudzić ;)

Janusz Pawłowski08-08-2004 13:51:25   [#10]

No właśnie - Majka wkleiła to o co chodziło - wyciąg z KN.

AnJa08-08-2004 13:51:46   [#11]
No i znowu mamy to nieszczęsne  "lub"

Bo nie wiem: czy zabronione jest (pośrednio, tzn. przez lekarza nie, ale daje dyrektorowi prawo do odwołania z urlopu) każde zatrudnienie, czy tylko zatrudnienie prowadzące do podjęcia działalności sprzecznej z celami urlopiu.

Pamięć mam słabą dosyć, ale w tym artykule  KN o urlopie jest zdaje się w końcu delegacja dla  ministra (bodajże zdrowia) coby w rozporządzeniu napisał trochę szczegółow o tym urlopie. I tam zastosowano coś w rodzaju:" wskazanie w orzeczeniu rodajów zatrudnienia i działalności sprzecznych z celami urlopu" (tzn. lekarz miałby to wskazywać)

A to by z kolei wskazywało, że wg. ustawodawcy nie każde zatrudnienie jest z celami urlopu zdrowotnego sprzeczne.
Gaba08-08-2004 14:31:32   [#12]

Januszu -

- oczywiście, że pytał tylko o kawałek prawny, ale okraszając ten kawałek niezłym kawałkiem kontekstu - pytał nasz kolega się wprost (ale niestety każdy komunikat ma cechy dodatkowe), ty (chwała!) chesz odpowiedzi na to, co wprost - ten komunikat charakteryzuje (mówi) o nadawcy, o sytuacji, o nim samym...

Nie tylko treść pytania jest więc wazna dla odbiorcy, ale dosłownie wszystko - mów,  a powiem, ci kim jesteś, powiem o Twojej sytaucji, o potrzebach, o trudnościach, język jest niestety zdrajca nastrojów...

- dlatego też uwagi pozornie obok, podkreslam pozornie - jest moja reakcja na "czerwone" i jest prosta odpowiedź, która oczywiście, że przyjmuję, ale przecież nie załozyłam jej na początku...

- sporo się tez i Wiktor dowiedział, jak coś może byc odbierane - ano tak: koleżanko, koleżanka nie stoi na dyżurze (ale fr..., znowu się mści), ((no, tak, jak kolejny raz będzie złamanie nogi, to mnie w organie ukatrupią, a RR zapyta, co zrobilismy w sprawie bhp)...

Janusz Pawłowski08-08-2004 14:39:55   [#13]

Niestety nie mam pod ręką materiałów, które swego czasu studiowałem zawierających zasady odczytwyania bełkotu prawnego, więc zapewne popełnię jakieś nieścisłości w tym co ponieżej napiszę.

Istotnie - spójnik "lub" może budzić wątpliwości, czy sformułowanie "sprzeczną z celami udzielonego urlopu" dotyczy tylko jakiejś nieokreślonej działalności, czy też wykonywania zatrudnienia - zresztą nie tylko on, ale sama budowa tego zdania.

W takich wypadkach - gdy wykładnia gramatyczna nie jest jednoznaczna - stosuje się inne. Jedna z nich mówi, że w przepisie prawa nie może być "martwych zapisów" - czyli czegoś co nie miałoby zastosowania wobec innych zapisów owego prawa.
Ponieważ istotnie - jest mowa o tym, że minister zdrowia wraz z ministrr ENiS określą rodzaje zatrudnienia (i działalności) sprzeczne z celami urlopu - więc ... można raczej wyciagnąć wniosek, że wolno "wykonywać zatrudnienie", które nie jest sprzeczne z celem urlopu - a dokładniej takie, które nie jest zabronione w tym rozporządzeniu.

Hm ... owo rozporządzdzenie ... aktualne ... widział kto?

AnJa08-08-2004 14:48:17   [#14]
Moim zdaniem to go nie ma.

Ale to dopiero jutro będę mógł sprawdzić.
zgredek08-08-2004 14:58:28   [#15]
nie ma i to od dawna - 21 października 2002 zdaje się

Janusz to tak przekornie napisał;-)
AnJa08-08-2004 15:03:59   [#16]

:-)

Ja tam się z prawa w niedzielę przekomarzać nie umiem:-)

Bo niedzielę trza święcić -  a  przekomarzanie z prawem to fragment moich obowiązków zawodowych.
bogda308-08-2004 15:43:37   [#17]
  Nie da się tylko żyć misjami i wizjami / niekiedy tylko dyrektorskimi/. Jak mowa o czytaniu miedzy wierszami, Wiktor pyta także o prozę życia - czy starczy mi na leczenie i jeszcze utrzymanie domu, rodziny? Czy ktoś mu na to pytanie odpowie?A nie wyśmieje?
Majka08-08-2004 16:04:04   [#18]

absurdy "zdrowego chłopskiego rozumu"

Bogda, rzeczywistość skrzeczy, proza życia boli  i nikt nie wyśmiewa się z kłopotu, jakim jest choroba czy niska pensja.

Problem gdzie indziej: jeśli pracodawca, szanując trudy naszego zawodu, dał nam prawo do płatnego urlopu zdrowotnego- to raczej nie przewidywał, że może być to urlop dla poratowania finansów.

Pewnie zabrzmi wrednie, ale jeśli miałby być to urlop "od uczenia", leczący pracą fizyczną, to może będą nas na rok przenosić na stanowisko sprzątaczki?

AnJa08-08-2004 16:22:25   [#19]

Złóśliwie jednak trochę

Wszystkie zatrudnione u mnie sprzataczki zarabiją po. ok 600 zł netto. Ich dochód na rodzinę (chyba u wszystkich) nie przekracza 1200 zł netto. Przecietna rodzina usiłująca wyżyć z tej kwoty liczy 5 osób ( bywa i wiecej).
Wiekszość dawno już dosyć 20 lat przekroczyła i na lekarstwa wydatki tez mają. Urlopów dla poratowania zdrowia nie mają.

Że to sprzątaczki a my wszak pedagodzy z wyższym?
W administracji też mam swiększość z wyższym - z dodatkami do 1000 zł netto mają. A rodziny też jakieś mają - i  częst z małżonkami niepracujacymi lub zarabiającymi jeszcze mniej. Tyle, wydatków na leczenie jeszcze nie mają( roczniki gierkowskie)

Może więc zostawmy demagogię Panu Przewodniczącemu?

A co tematu wątku: o meritum trochę tu napisalismy, o wrażeniach lekko też. Zgoda, co to odchyłów psychicznych. Zgoda, że jak system debilny i pozwala na przekręty ( a wręcz zachęca) to czemu nie przekręcać? (to zupełnie powaznie, bez złosliwości)

Ale też i troszeczkę konsekwencji: sprzątaczka ma lekarski zakaz wieszania firanek (przykład z forum). Może niedługo zaświadczenie o uczuleniu na chemię  i o nadciśnieniu uniemożliwiającym podniesienie papierka z podłogi przyniesie! I co? Ma ta sprzataczką dalej być?

Nauczyciel (i lekarz) objawy "szurnięcia" zauważył - chwała mu za to! (Większość z nas niestety nie zauważa , a niektórzy nawet,  w czasie wakacji, dla zmniejszenia tegoż szurnięcia choćby potrzebnych, np. jako opiekunowie na obozy jeżdżą.) Tylko jakie gwarancje ma mieć dyrektor ( a powinienem napisać: rodzice, uczniowie ), że mu to szurnięcie po urlopie minęło?  

I praktycznie: znany mi przypadek ze   zdrowotnego, ale nie z powodu choroby z objawami fizycznymi a raczej taktycznego (coś tam z godzinami się na rok pokićkało) pojechał do USA. Teoretycznie - coby akumulatory naładowac, praktycznie: "na domki". Praca na czarno, udowodnić, że muszle klozetowe  a nie Niagarę kontemplował- się nie da.
Gaba08-08-2004 16:58:06   [#20]

Oj, nie mija mi szurnięcie...

- dlatego podpisuję jutro umowę na budowę klatki (+ wpuszczam wykonawcę), klatki z nakazami od wielu lat (HURRA, chwalę się: gmina dała nam 150 tys. + mogę zrobić jeszcze parkiety, co zabrzmiało dla mnie sensacyjnie, a po tygodniach beznadziejnych kłótni w wydziale architektury o tzw. ULI oraz o WZiZT oraz inne pozwolenia na budowę w budynku uwaga - ZABYTKOWYM pan inspektor X na moje telefony miał niewyobrażalny odruch wymiotno-gluciasty:taaa, to ja... insp. X. ...) -- będę jechać ponownie na moje rydze i maślaki, na łono, także natury. We wtorek o 15.30 siedzę w autobusie w najpiękniejsze Groce, tam w pokoiku koło stodoły jest łóżeczko, komputer, kołderka - tylko jaskółki śmiagają i pies szczeka...

 

Bo dobry dyrektor to wypoczęty dyrektor, dyrektor miły, wesoły, wyspany, zdrowy - więc - urlop jest od odpoczywania, "podleczywania się" - urlop to jest wypoczynkowy, więc prosze was, by wasz pracodawca wam zakazał pracy w urlop, wszak jest to urlop dla poratowania zdrowia.

violka08-08-2004 21:46:24   [#21]

gaba

jeśli masz wypocząć to wyrzuć z tego pokoiku komputer albo przenieś się do stodoły  ;-)))
Gaba08-08-2004 22:07:21   [#22]
w stodole jest za rzadki prąd -
violka08-08-2004 23:40:18   [#23]

powtarzam jeszcze raz

albo przenieś się do stodoły  - ale bez komputera !!!

:-))))

wiktor09-08-2004 08:27:50   [#24]
Widzę, że narobiłem ambarasu swoim pytaniem. I jak widzę z treści odpowiedzi jest tu wiele niedocenianych talentów pisarskich (te opisy przyrody!!). Sorki więc za pytanie
Gaba09-08-2004 14:32:59   [#25]

1. Opisy - kiepskie, ale to tak, żeby nie zawstydzać - mogę ładniejsze...

2. Talent jest zupełnie, chłopie, doceniony.

3. Ambarasu nie narobiłeś, dowiedziałes się natomiast rzeczy bezcennej - każdy kij ma dwa końce, wszytsko może być odczytanie wielostopniowo.

4. Warto się leczyć.

5. Prawnie zakaz by się i może znalazł - "ale któżby się łakomił na waszmości nędzne życie".

 

;-)

wiktor09-08-2004 18:22:13   [#26]
dziwny jest u tych dyrektorów zwyczaj doszukiwania się oszustwa u nauczycieli. Jak idzie na urlop.. to oszust!
Gaba09-08-2004 18:27:44   [#27]
tzn. kto ci się doszukał oszustwa? Hę?
wiktor09-08-2004 20:17:37   [#28]

ależ zacytuję Ciebie: "Mam pracownika, którego, gdybym mogła, to bym z urlopu odwołała natychmiast (za niepodjęcie leczenia, bo na logikę taka instytucja powinna być wprowadzona), jest już drugi raz na urlopie, w ciągu niecałych dwóch lat, a ten jego urlop sprzyja chlaniu bez kontroli na koszt państwa, więc tylko chleje zamiast się leczyć, użalając się nad sobą, a lekarze mu ten urlop dają, na jakieś oszukane pierdoły. To jest oszustwo i naciąganie budżetu szkoły".

A niech sobie chleje.. to jego życie.. widocznie tak wypoczywa. I niech korzysta ze swoich praw..  nie żałuj mu tego /widocznie nie każdemu wystarczają dyrektorskie wizje i misje/

wiktor09-08-2004 20:19:49   [#29]
Jakże szybko dyrektorzy stają się żandarmami i jak szybko zapominają swoje zachowania z czasów, gdy sami byli zwykłymi nauczycielami.
Janusz Pawłowski09-08-2004 20:24:38   [#30]

A jakże Ty Wiktorze jesteś monotematyczny w tym swoim ocenianiu pobudek działania dyrektorów i niezmienny w wygłaszaniu nieprzyjemnych opinii oceniających, okraszonych dość nieprzyjemnymi określeniami.
Misję jakąś masz?
Wpadłeś tu wszystkim nagadać - niech wiedzą ...?
Wyluzuj.

wiktor09-08-2004 20:41:34   [#31]
Przepraszam Janusz!
Janusz Pawłowski09-08-2004 20:44:54   [#32]
Spoko Wiktorze.
Wielu tu wpada nagadać, po czym zostaje żeby pogadać - choć sa i tacy, których nudzi sielanka i zapotrzebowanie na dokopywanie im nie przechodzi - tak jak mnie. ;-)))
Gaba09-08-2004 22:52:37   [#33]

Cieszę się, że przeprosiłeś Janusza -

zwracam się uwagę na to, że pijak nauczyciel nie ma wiele wspólnego z Tobą i Twoją pracą, Wiktorze, a z moją pracą, z moją szkołą, to pijaka wyprowadza się ze szkoły, za którą odpowiadam. To on nadużywa tego dobordziejstwa i się nie leczy. Nikt Cię nie upowaznił do ferowania określeń, których jest sporo.

Nic Cię nie upoważnia do nazywania dyrektorów żandarmami - obrażasz cały czas w podtesktach ludzi, którzy ośmielają się mieć inne zdanie.

Nie odpowiada mi ton, który zastosowałeś wielokrotnie od swojego wejścia tutaj. Dlatego tradycyjnie wyłączam się.

Marek z Rzeszowa10-08-2004 00:08:00   [#34]

Tak se myślę o tym "lub".
Zgodnie z zasadami logiki (ta na szczęście jest wolna od interpretacji) alternatywa jest prawdziwa gdy co najmniej jedno z połączonych slowem "lub" zdań jest prawdziwe.

Tak wiec nie widzę tu żadnych nieścislości w sformulowaniu pkt 1b: "W przypadku stwierdzenia, iż w okresie płatnego urlopu dla poratowania zdrowia nauczyciel wykonuje zatrudnienie lub prowadzi działalność sprzeczną z celami udzielonego urlopu, dyrektor szkoły odwołuje nauczyciela z urlopu, określając termin, w którym nauczyciel obowiązany jest do powrotu do pracy"
Bardzo jednoznacznie określa on w jakich przypadkach dyrektor powinien podjąć odpowiednie działanie (tj. odwołanie nauczyciela z urlopu). Są to: stwierdzenie,"że nauczyciel wykonuje zatrudnienie" lub stwierdzenie, że nauczyciel "prowadzi działalność sprzeczną z celami udzielonego urlopu".
I fakt, że drugi człon alternatywy jest niedookreślony (ze względu na opieszałość urzędników ministerialnych) nie oznacza wcale, że pierwszy człon stracił swą moc.
Z treści pkt. 1b jednoznacznie wynika zakaz podejmowania zatrudnienia przez nauczyciela podczas urlopu dla poratowania zdrowia.

I niech Was nie myli treść pkt 4 mówiącego o delegacji dla ministra zdrowia! Ten zapis (jak wiele innych, niestety) jest wynikiem niechlujstwa prawnego naszych posłów. Podczas kolejnej nowelizacji KN zmieniono treść pkt 1b (a raczej go dodano) pozostawiając stare brzmienie pkt 4. Zapomniano skreslic slowo "zatrudnienia".

Przepraszam Gabo za czerwony kolor cytatów, ale tak jakos mam od dawna...

Marek

Janusz Pawłowski10-08-2004 00:43:24   [#35]
Zgadza się Marku - też tak odczytuję to zdanie - taka mogłaby być wykładnia gramatyczna.
Niemniej jednak punkt 4 i 1b - są - obiektywnie - nie ma znaczenia, w wyniku niechlujstwa, czy celowych zabiegów - jest i tyle.
Chyba, że skądś wiesz, że sąd kieruje się pojęciem niechlujstwa posłów?
Jakoś to udowadnia?
wiktor10-08-2004 16:05:53   [#36]

Gabo, podziwiam Twoją pewność siebie co do Twoich podwładnych.

Na marginesie, szkoła w której pracujesz to nie jest Twoją szkołą, ale jest to szkoła państwowa. Jest to takie samo miejsce pracy da Ciebie, jak dla tego nauczyciela (pijaka).

A zechciałaś się dowiedzieć, dlaczego ten nauczyciel pije? Może ma problemy? Może niechęc go zbiera każdego ranka, jak ma przyjśc do pracy do "twojej szkoły" i musi się napić?

Jeśli jest pijakiem to jest wiele przepisów, dzięki którym, można się go pozbyć i nie musisz tego tolerować.

Przyznaję nie jestem dyrektorem. I może właśnie dlatego potrafię inaczej spojrzeć na wypowiedzi, które są zamieszczone na forum. Są tam mądre, wyważone wypowiedzi takich ludzi jak Janusz Pawłowiski. Są też jednak i takie, które sprawiają wrażnie jakiegoś chocholego tańca. Niektórzy z dyskutantów tak się przejmują swoją rolą dyrektora, że to co próbują uskuteczniać w praktyce to istne wariactwo /np. pęd do biurokracji, chęc tworzenia nadmiaru przepisów wewnętrznych, itd./. Może warto nieraz posłuchać szeregowych nauczycieli, by wiedzieć jak odbierają Wasz działania.

2katarzyna10-08-2004 17:44:53   [#37]

Może spróbuję wrócić do tematu, bo właśnie wybieram sie na taki urlop. W moim rozumieniu "nauczyciel wykonuje zatrudnienie" tzn- podpisuje umowę o pracę i dalej "lub prowadzi działalność sprzeczną z celami udzielonego urlopu" - łamie zakaz zaznaczony przez lekarza na druku orzeczenia o potrzebie udzielenia urlopu (pkt 2.)

Myślę, że to i tak szeroka furtka dla tych, którzy chcą na przykład pomagać mężowi w sklepie albo  dorabiać na czarno. U mnie napisano, że nie mogę "pracować jako nauczyciel". Boże, ileż to rzeczy można by robić.

gosienka10-08-2004 19:49:05   [#38]
Wiktor piszesz do gaby , ze to nie jest jej prywatna szkoła tak jak żadnego z nas dyrektorów. To prawda. Ale chyba nie rozumiesz / sorry jeżeli cię urażam moim stwierdzeniem/ sensu pewnych stwierdzeń. Po pewnym czasie bycia dyrektorem dba się o tę szkołę jak o prywatną. W POZYTYWNYM TEGO SŁOWA ZNACZENIU !!!!! Tu nie chodzi o jakieś durne papiery. Ty siedzisz w pewnym wycinku pracy szkoły , dyrektor we wszystkich. Odpowiedzialność przed SANEPIODEM, PIPEM, Organem prowadzącym, Kuratorium , NIKiem, Kominiarzami, elektrykami , gazownikami i ............................no właśnie wioeloma innymi. A przede wszystkim przed rodzicami. Wszystko musi grać a odpowiedzialność uwierz jest jednoosobowa. Kiedy zasypiam zastanawiam się czy wszystko jest okey i co może wydarzyć się jutro. Dyrektorem powinna być osoba o mocnej konstrukcji psychicznej bo do tego dochodzą sprawy najtrudniejsze: kierowanie zespołem ludzi i to nie tylko nauczycielami / o czym nasi koledzy nauczyciele często zapominają / ale też pracownikami administracji i obsługi. Nasze wypowiedzi na tym Forum są wynikiem troski i dążenia do tego aby było dobrze . Czytając twoje wypowiedzi w różnych wątkach odczułam , iż zostając dyrektorem zaczynam stać po drugiej stronie barykady,. To przykre. Faktem jest jednak , że to dyrektor a nie nauczyciel podejmuje decyzje nie zawsze satysfakcjonujące wszystkich. Ale to wpisane jest w każda funkcję kierowniczą. Ale to nie znaczy , że jesteśmy grupą wyalienowaną a tak xchyba nas odbierasz
violka10-08-2004 20:52:24   [#39]

punkt widzenia zależy od punktu siedzenia

koleżanka zrobiła kurs kwalifikacyjny dla dyrektorów i powiedziała mi że dopiero teraz rozumie pewne rzeczy

a muszę powiedzieć, że różnie oceniała moje działania

sądzę, że trzeba brać poprawkę na wypowiedzi tych co nie popróbowali dyrektorskiego rzemiosła - nie bierzmy wszystkiego tak osobiście

zawsze staram się pamiętać o tym, że "tyle wiemu o sobie ile nas sprawdzono"

to chyba jakaś wada narodowa, że krytykujemy wszystko i wszystkich - wiadomo-  Polacy znają się na wszystkim, - a szczególnie na medycynie, oświacie i polityce ;-)))))

Adaa10-08-2004 22:34:49   [#40]

ja sie tam Wiktorowi nie dziwię;-)

zawsze tak jest..kiedy nauczyciel staje sie dyrkiem to zaczyna byc inaczej traktowany przez swoich kolegów..no cóz ..juz nie popsioczy sie z nim na dyrektora...wie sie jak sie psioczyło..i on wie,że sie tak robiło..normalka:-)

to naturalne i zdrowe zjawisko...obrabianie tyłka dyrowi...bo jak jest za dobrze to jest za nudno, a w nudzie praca jakas taka szara:-)

Wiktor sobie pokrytykował  i dobrze...jakby zaczął wypisywac tu peany na temat dyrektorów...stwierdzilabym,że potrzebny mu urlop dla poratowania zdrowia  z wpisem (którego sie nie wpisuje).."przewlekle wazeliniarstwo".

No wiem..są dyrektorzy...cudowni, tacy co to krwi z palca utoczą,kosztem swego zdrowia dbaja o zdrowie swoich pracowników..szkola kwitnie, wyniki są znakomite...wszyscy ich kochają....i... znakomita wiekszość wykorzystuje:-))

A po latach jest tak..."kurcze,jak on miał na nazwisko?"

Kowalski to był dyr..opier......ale robił:-))

gosienka10-08-2004 22:37:22   [#41]
Adaa , najbardziej mi się podoba to psioczenie :-))))))))
Sylwia Ledwig11-08-2004 02:27:24   [#42]
... a mnie to toczenie krwi z palca :-))))))))
wiktor11-08-2004 21:20:10   [#43]
proponuję zakończyć dyskusję w tym temacie. dziękuję wszystkim zbierającym głos.
wiktor11-08-2004 21:22:00   [#44]

Tfu cholera, te grube paluchy nie potrafią nacisnąć odpowiednich klawiszy.

Jeszcze raz: Dziękuję wszystkim osobą, które zbrały głos w dyskusji.

Basia D11-08-2004 21:38:12   [#45]
 tak na zakończenie. Wiktorze wiesz ile osób ciężko pracując nie ma 1300 zł miesięcznie i też utrzymują rodziny? nie bąż śmieszny w tych swoich oskarżeniach i doszukiwaniach się ...
Basia D11-08-2004 21:58:37   [#46]
po tekstach w innych wątkach . dobrze zrobisz jak pójdziesz na ten urlop.
wiktor13-08-2004 15:03:04   [#47]

par.1 Dyrektor ma zawsze rację.

par.2 Jeśli dyrektor nie ma racji, to patrz par.1

Angelika213-08-2004 21:00:52   [#48]
Jeszcze raz pozwolę sobie przypomnieć obecny zapis KN :

1b. W przypadku stwierdzenia, iż w okresie płatnego urlopu dla poratowania zdrowia nauczyciel wykonuje zatrudnienie lub prowadzi działalność sprzeczną z celami udzielonego urlopu, dyrektor szkoły odwołuje nauczyciela z urlopu, określając termin, w którym nauczyciel obowiązany jest do powrotu do pracy.

Znajomy prawnik interpretuje tak: 1/ jeżeli nauczyciel wykonuje zatrudnienie lub 2/ prowadzi działalność  =  któryś z przypadków sprzeczny z celami udzielonego urlopu  dyrektor odwołuje z urlopu..

Tak więc czy to zatrudnienie czy działalność sprzeczna z celami urlopu.

Taka interpretacja rownież wypływa z zaświadczen lekarskich, na których jest wyraźnie napisane, czego nauczycielowi nie wolno w trakcie urlopu zdrowotnego, np. zakaz lub ograniczenie wysiłku głosowego, czy inne zalecenia, a pracować w sposób nie obciążający głos może.

 

Nowa KN (projekt) już tę kewestię przedstawia jednoznacznie:  W okresie przebywania na urlopie dla poratowania zdrowia nauczyciel nie może nawiązać stosunku pracy lub podjąć innej działalności zarobkowej. W przypadku stwierdzenia, że w okresie urlopu dla poratowania zdrowia nauczyciel podejmuje inny stosunek pracy lub inną działalność zarobkową dyrektor szkoły odwołuje nauczyciela z urlopu, określając termin, w którym nauczyciel obowiązany jest do powrotu do pracy.

RomanG13-08-2004 21:18:51   [#49]

Wiktorze

Wydaje mi się, że źle odbierasz Gabę, ponieważ jej nie znasz. Bierz na to poprawkę.
Janusz Pawłowski13-08-2004 21:24:55   [#50]

Znajomy prawnik powinie się podciągnąć w języku polskim - takiej rady bym mu udzielił.

Gdyby miało być tak, jak on twierdzi, to sformułowanie to brzmiałoby jakoś tak:
"wykonuje zatrudnienie lub prowadzi działalność sprzeczne z celami udzielonego urlopu".
Przymiotnik sprzeczne odnoszący się do liczby mnogiej: jakie (zatrudnienie lub działalność) - sprzeczne.
W tym wypadku użyto przymiotnika w brzmieniu: sprzeczną - jaką:  sprzeczną.
Nie mówiąc o rodzaju żeńskim (a więc odnosi się do działalności, a nie wykonywania zatrudnienia), to jeszcze mamy tu do czynienia z liczbą pojedynczą.

Nie mówi się: "wykonywać zatrudnienie sprzeczną z celami", ale "wykonywać zatrudnienie sprzeczne z celami".
Użycie w formie sprzeczne, po słowie "działalność - jednoznacznie odnosiłoby się do liczby mnogiej - czyli zatrudnienia i działalności.

Ale użyto: sprzeczną, a nie sprzeczne - więc ... po prostu - warto się nauczyć polskiego, zanim się zacznie interpretować zdanie po polsku napisane.

 

Więc ja jeszcze raz powtórzę - za faktem, że może wykonywać zatrudnienie niesprzeczne z celami udzielonego urlopu nie wynika z punktu 1b - bo z niego wynika to co napisałem wyżej.

Ale wykładnia gramatyczna jest tylko jedną z posiłkowych wykładni - należy wziąć pod uwagę punkt 4 - wtedy nie ma wyjścia - skoro jest, to jest - mówi on o tym, że nie należy stosować wykładni gramatycznej literalnie - trzeba się posiłkować również wykładnią nakazującą czytać prawo całościowo zakładając, że nie ma w nim martwych zapisów.

Zatem - na szczęście - te głupawe dywagacje będą zbędne, gdy wejdzie nowa wersja KN.

strony: [ 1 ][ 2 ]