Dzisiaj zadzwoniła do mnie zapłakana nauczycielka. Zadzwoniła z prywatnego telefonu (nie wyświetla się jej numer u odbierającego) do matki swojego wychowanka i zaoferowała pomoc dziecku (12 lat) w zalogowaniu się do platformy, z której korzysta szkoła. Z tej klasy tylko to jedno dziecko zostało bez dostępu. W trakcie rozmowy słuchawkę przejął ojciec dziecka i w prostacki, chamski sposób podniesionym głosem naubliżał nauczycielce. 

Co można zrobić po takim incydencie? 

Niestety niewiele. jeżeli nie ma nagrania tej rozmowy ( a nawet gdyby miała) , to nie udowodni że została obrażona. Czasem trzeba postępować zgodnie z zasadą "nie rób drugiemu dobrze, nie będzie ci źle.."

zawsze można powiadomić OP - o sposobie nierealizowania obowiązku szkolnego przez tatusia

a na razie - może warto zrobić notatkę służbową, zapisać co opowiada nauczycielka, bo pewnie sprawa wróci

A może pismo do sądu o wgląd w sytuację: dziecko nie realizuje obowiązku szkolnego, ojciec agresywny (werbalnie, ale też kontakt był telefoniczny); być może dziecku dzieje się krzywda.

Zrobiona notatka i zobaczymy, co dalej.

była już o tym rozmowa - mówiliśmy o tym na pierwszym webinarium na początku całej tej zadymy...

warto wesprzeć nauczycielkę - i innych nauczycieli, powiedzieć żeby nie brała do siebie tej agresji, że jako fachowiec niech to przetrzyma, bo rodzice też dziś nie są sobą - a nauczyciel to jednak osoba przygotowana, wykształcona