Jakie kroki moze podjąć dyrektor szkoły w której uczen wulgarnir okreslił nauczyciela/dyrektora. uczen klasy VII.

Nauczyciel winien zgłosić na policji fakt zniesławiania. Dodatkowo dyrektor może powiadomić o zniesławieniu sąd rodzinny. W efekcie uczeń może wylądować w ośrodku.

Niestety, u nas, pomimo podjęcia działań jak wyżej, skończyło się niczym - dla ucznia. Pan sędzia uznał, że młody człowiek (wówczas klasa III GM) ma prawo błądzić. Nauczyciel tym rozstrzygnięciem kolejny raz został poniżony.

#djb mam niestety takie samo doświadczenie, ale trzeba podejmować takie kroki, może kiedyś sędzia zareaguje inaczej

I tak skończyło się nieźle. 

Bo sąd mógł uznać i tak, że błąd ucznia polegał tylko na formie wyrażenia opinii a ona sama miała oparcie w faktach.

Pracuję z uczniami zagrożonymi niedostosowaniem społecznym i już w zasadzie nie ma spraw, które mnie dziwią.... niestety. Jednak dla porządku i dla pokazania innym uczniom, że takich rzeczy się nie akceptuje to KONIECZNIE:

- zgłosić na policję wysyłając pismo z notatką służbową całego zajścia, z dokładnym cytatem co uczeń powiedział - łącznie z wulgaryzmami, data, godzina, osoby które były świadkami ....., z prośbą o wszczęcie postępowania wyjaśniającego.

Jeżeli wszystko się potwierdzi, to policja sama pisze do sądu z odpowiednią informacją.

Oczywiście informujemy rodziców co się stało i jakie kroki podejmujemy.

Na pewno nie można tego zbagatelizować, bo to demoralizuje innych. Jeżeli szkoła nic nie zrobi, to informacja pójdzie między uczniami ich "pocztą", że wszystko wolno.

dlatego lepiej sprawę załatwić w szkole, na miejscu. O ile się da. Przynajmniej sami zdecydujecie jak się potoczy sprawa.

Mam na myśli spotkanie ucznia, uczniów i rodziców z policjantem i prawnikiem, którzy wprowadzą wszystkich w zagadnienie odpowiedzialności za to co się stało, bez postępowania sądowego na razie

Brakuje w Polsce sędziów pokoju, orzekających w jeden dzień, którzy zasądziliby jakieś odpracowanie, prace społeczne itd.
-----
"Na terenach Polski instytucja sędziego pokoju istniała w różnych formach w XIX oraz na początku XX wieku i została ostatecznie zniesiona w 1938 roku.

Sądy pokoju łączyły jurysdykcję w sprawach cywilnych i karnych. 

[..]W postępowaniu cywilnym rozstrzygał sprawy pojednawcze lub gdy wartość sporu wynosiła od 30 do 160 zł, zaś w sprawach karnych do wysokości grzywny 30 zł lub trzech tygodni aresztu. Do jego kompetencji należały ponadto sprawy o pobicia i obelgi. Apelacje od postanowień sądu pokoju wnoszono do trybunałów cywilnych lub sądów policji poprawczej (sprawy kryminalne). Taka organizacja utrzymała się do 1876 r., kiedy wprowadzono sądy pokoju oparte na modelu rosyjskim."

Podobno rząd aktualnie planuje powrót sędziów pokoju.

Art. 63.  1. Nauczyciel, podczas lub w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, korzysta z ochrony przewidzianej dla funkcjonariuszy publicznych na zasadach określonych w ustawie z dnia 6 czerwca 1997 r. - Kodeks karny (Dz. U. z 2017 r. poz. 2204 oraz z 2018 r. poz. 20, 305 i 663).

2. Organ prowadzący szkołę i dyrektor szkoły są obowiązani z urzędu występować w obronie nauczyciela, gdy ustalone dla nauczyciela uprawnienia zostaną naruszone.

[#08]

Z tym funkcjonariuszem publicznym wcale nie jest tak jak się ogólnie przyjmuje ...., nie tak do końca.

Dyrektor jest zobowiązany ....... ale też i nauczyciel nie zawsze jest świadomy tego, że musi stawić się na rozmowę z policją i później, gdy będzie sprawa w sądzie, do sądu - a to często trwa dosyć długo.