W pierwszej klasie szkoły podstawowej mamy uczniów, którzy źle się zachowują: biją się, używają brzydkich słów, ciągle chodzą po klasie. Pani Pedagog na rozmowie z nimi i ich rodzicami stwierdziła, że podpiszą kontrakt oni, rodzice, wychowawca i pedagog. Czy takie kontrakty w pierwszej klasie można wprowadzać. 

można

Czy ktoś ma może przykład takiego kontraktu?

Czy u was w szkole praktykujecie sposób na poprawę zachowania uczniów w postaci przychodzenia rodziców dziecka (które źle się zachowuje) na lekcję.

szkoła nie może żądać takiego zachowania rodzica

ponadto inni rodzice (uczniowie, nauczyciele) mogą nie akceptować obecności rodzica tego dziecka na lekcji

Co dalej, gdy 7 latek nie dochowa warunków kontraktu? Zamknięcie na noc w piwnicy?

Jestem za kontraktami. Ale wynegocjonowanymi: z 1 strony nauczyciel,  drugiej 7.latek reprezentowany przez rodziców.
Ewentualnie jeszcze udział negocjatora.
Z opisanymi zachowaniami pożądanymi i zabronionymi przez obie strony.
I konsekwencjami- równoważnymi dla obu stron.

Tylko, że 7 latek jest na zajęciach bez rodziców.

"Konsekwencje - równoważne dla obu stron" -proszę o rozszerzenie punktu "konsekwencje" dla dziecka 7 letniego.Ta "druga strona" - to nauczyciel? I dla niego konsekwencje z powodu niewłaściwego zachowania dziecka?

Nie piszę tego z przekory, a z chęci poznania sposobów rozwiązania podobnych problemów.

# 07 był próbką poczucia humoru

Niestety, coraz gorzej z zachowaniem uczniów i na pewno lepiej nie będzie. Z uczniem pierwszej klasy można podpisać kontrakt, ale trzeba też pamiętać o jednym - dziecko musi to rozumieć, co tam napisane. Zacząć od małych kroków, jakiś jeden element złego zachowania próbować ogarnąć, później kolejne kroku. Mały sukces może być zachętą dla dziecka. Trzeba mieć świadomość, że może nic nie pomóc i co wtedy .......  Można skorzystać z pomocy poradni?

zawsze można skorzystać z pomocy poradni, po to one są :)

a swoją drogą najpierw trzeba dojść jaka jest przyczyna i dopiero wtedy wymyślać sposoby rozwiązania problemu