Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Dodatkowe kwalifikacje powodem nieszczęścia.
strony: [ 1 ]
Maryna01-07-2004 07:48:19   [#01]
Proszę o pomoc. Czy dyrektor szkoły może bez zgody nauczyciela dokonac zmiany przydziału czynności (zmiany charakteru zatrudnienia)? Konkretnie - nauczyciel od 25 lat zatrudniony jest jako nauczyciel matematyki (pełne kwalifikacje -studia wyższe, mgr matematyki), w międzyczasie (niedawno) zdobył dodatkowe kwalifikacje w zakresie wychowania do zycia w rodzinie i od wrzesnia proponuje mu się taki charakter zatrudnienia (na pełny etat) - on jednak nie akceptuje takiej zmiany.  Stanowisko nauczyciela matematyki zostało zaproponowane innemu nauczycielowi (też wieloletniemu), który właśnie teraz dorobił kwalifikacje z matematyki tzn. ukończył studia wyższe, (do tej pory bez mgr, absolutorium uczelni technicznej). Jak to jest zgodnie z literą prawa? Czy nauczyciel moze odwolywac sie od tej decyzji? Czy dyrektor szkoły postąpłł zgodnie z prawem (zatrudnia bowiem zgodnie z posiadanymi kwalifikacjami)?
Gaba01-07-2004 07:55:58   [#02]
tak jest zgodne, odwołac się zawsze można, można prosic o wyjaśnienie decyzji przesunięcia.
beera01-07-2004 08:26:50   [#03]

tzn- jeszcze

a dlaczego zrobił te studia?

czy były to studia, na ktore dostał skierowanie i szkoła ponosila koszty?

Iwona101-07-2004 08:47:21   [#04]

miałam

trochę podobnie. Po nastu latach nauczania matematyki zrobiłam podyplomowe z informatyki ( za zgodą dyrekcji-wtedy jako jedyna w szkole zdobyłam kwalifikacje do tego przedmiotu). I teraz jestem dobra do łatania etatów. Jak powiedziałam, że nie chcę uczyć informatyki (po roku podyplomowych-nie oszukujmy się, nie robię tego doskonale) usłyszałam, że nie ma etatu matematyki dla wszystkich, i czy chcę, żeby przez moje fanaberie inni nie mieli etatu? Oczywiście nie chcę. I tak czwarty rok "uczę" informatyki, dyrekcja chwali mnie, wszyscy mają pełne etaty i jest wspaniale ;-(
Maryna01-07-2004 09:06:48   [#05]

c.d. dodatkowe kwalifikacje nieszczęściem

Nauczyciel matematyki zrobił dodatkowe kwalifikacje (wdż) na wlasny koszt, bo potrzebne mu to bylo do awansu zawodowego i po to, aby mógł dodatkowo dorobić kilka godzin jesli nadarzy sie okazja . Twierdzi, że nigdy by się na to nie zdecydowal, gdyby przewidział taką sytauację. Chce nawet wycofać dokumenty z teczki osobowej o swoich dodatkowych uprawnienieniach. Czy moze to zrobic? jest nauczycielem dyplomowanym, do jego pracy nie było do tej pory żadnych zastrzezeń (nagradzany). Czuje się pokrzywdzony, wali mu się świat, nie widzi się w takiej roli na cały etat do konca swojej kariery zawodowej. Drugi nauczyciel byl zatrudniony niezgodnie z kwalifikacjami (i byl bez mgr) i perspektywa 2006 r. zmusiła go do podjecia studiów. Rowniez zrobil je na własny koszt i bez skierowania, nie zastanawiał sie, czy bedzie dla niego etat w tej specjalności, chciał uzupelnic mgr (akurat trafił na matematykę).Jest nauczycielem kontraktowym równiez o bardzo dobrej opinii. A teraz okazało się, że nie ma pracy dla dwóch matematyków i stąd problem.Ktoregoś trzeba bedzie przecież zwolnić.

Jolanta Szuchta01-07-2004 14:09:22   [#06]

To wszystko

zalezy od dyrektora.

Ja tez mam taka sytuację,dziewczyna jest magistrem filologii polskiej i ma podyplomowkę z historii a inne Panie polonistki mają tylko filologię.

Godzin było mało i mogłam tej jednej uzupełnić etat historią,ale nie chciałam bo jest dobra.Dałam jej cały etat językowy a pozostałym uzupełniłam kólkami,nauczaniem indywidualnym.

Nie widze powodów aby nauczyciela"karać" za to ze ma drugi kierunek,no chyba ze w tym pierwszym się nie sprawdził.

mika01-07-2004 16:35:39   [#07]
A jeżeli nauczyciel ma w umowie zatrudnienie na stanowisku np. nauczyciela matematyki (zdarzają się takie zapisy) to czy mimo dodatkowych kwalifikacji można zmienić mu przedmiot?
ElaM01-07-2004 17:10:53   [#08]

No i do czego doprowadziły ta tzw awanse zawodowe. N-le robią podyplomówki przedmiotów, które im nie "leżą" żeby uzyskac dodatkowe kwalifikacje, a po co? W gruncie rzeczy po to aby mieć drochę kasy (czytaj grosza) więcej! To jest uwłaczające. Gdyby zarobki w naszym kraju były godziwe, to nikt nie robiłby takiej farsy z tego całego awansu, podyplomówek itp. A co po uzyskaniu "stopnia awansu na dyplomowanego"? Wielu NIC już nie robi bo nie ma ochoty się wysilać! Kiedy wreszcie u nas będzie normalnie?!

PS. może nie odpowiadam na temat tego wątku ale się wkurzyłam. Sorki!

beera01-07-2004 18:30:33   [#09]

bo w zasadzie co...

nauczyciel nabywa nowe kwalifikacje
( znaczy- chce)

przedstawia te kwalifikacje dyrekcji
( znaczy- chce by je wykorystala)

no i uczy wdżwru

Moim zdaniem nic poza rozmową z dyrektorem radzić się tu nie da.

......

swoją drogą jest problem z kwalifikacjami drugimi- ot choćby taki kwiatek:

plastyczka robi matematykę, jest n-lem mianowanym

matematyki uczy świetny matematyk- kontraktowy

Trzeba kogos zwolnić- kogo?

Rzecz prosta- kontraktowego.

Efekt: Matematyki uczy kiepski plastyk :-)


Ale za to dyrektor jest w zgodzie z przepisami prawa

Leszek01-07-2004 19:47:02   [#10]

ciekawy dylemat dyrektora, który nie chce nikogo zwolnić z pracy...

pozdrawiam

Majka01-07-2004 19:53:32   [#11]

może się nie zniechęcać?

Informacja o studiach podyplomowych dla nauczycieli

absolwentów studiów zawodowych i magisterskich z lat 2000 – 2004

 

Łódzki Kurator Oświaty w Łodzi informuje, że Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu, w ramach Sektorowego Programu Operacyjnego Rozwój Zasobów Ludzkich, planuje w 2004 roku zlecić szkołom wyższym realizację studiów podyplomowych dla nauczycieli rozpoczynających pracę w zawodzie.

Celem studiów podyplomowych jest umożliwienie nowo zatrudnionym nauczycielom uzyskania kwalifikacji do prowadzenia zajęć z drugiego przedmiotu, a ponadto przygotowanie do posługiwania się technologią informacyjną i jej wykorzystania w nauczaniu przedmiotu oraz podniesienie poziomu znajomości języka obcego, tak aby kwalifikacje osób, które ukończą takie studia podyplomowe były porównywalne z kwalifikacjami absolwentów studiów zawodowych w specjalności nauczycielskiej, rozpoczynających się od roku 2004/2005.

Zgodnie z przyjętymi przez MENiS założeniami studia podyplomowe będą:

• organizowane dla nauczycieli będących absolwentami studiów zawodowych i magisterskich z lat 2000-2004 a obecnie zatrudnionych w publicznych i niepublicznych szkołach podstawowych i gimnazjach

• przygotowywały nauczycieli do nauczania drugiego przedmiotu oraz będą obejmowały przygotowanie z zakresu technologii informacyjnej oraz znajomości języka angielskiego

• bezpłatne dla nauczycieli

obejmowały co najmniej 3 semestry tj. około 350 godzin zajęć dydaktycznych

Szczegółowe informacje w zakresie organizacji planowanych form będą dostępne na stronie internetowej Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu www.menis.gov.pl

UWAGA:

Dyrektorzy Szkół proszeni są o przesłanie informacji o liczbie nauczycieli chętnych do podjęcia studiów podyplomowych na adres e-mail: akretek@kuratorium.lodz.pl lub uwaligorska@kuratorium.lodz.pl lub na nr fax. (42) 637-18-67 oraz (42) 636-22-61  terminie do 10 lipca 2004 roku.

 

Sylwia Ledwig01-07-2004 19:55:29   [#12]
... a dlaczego "kiepski plastyk" ?
beera01-07-2004 20:08:45   [#13]

a ja wiem?

chyba dlatego, ze bez talentu ;-)

wolalabyś "matematyki  uczy dobry plastyk"?- zdanie bez dramatyzmu jakby i można by per analogia uznać, ze skoro dobry, to i matematyk dobry

Więc  dlatego- czyli z wielu powodow ;-) "kiepski "

:-))

Sylwia Ledwig01-07-2004 21:03:07   [#14]

plastyczka robi matematykę, jest n-lem mianowanym

matematyki uczy świetny matematyk- kontraktowy

Trzeba kogos zwolnić- kogo?

Rzecz prosta- kontraktowego.

A tak musi być? Jak wiesz, że matematyk taki dobry, to nie można go zostawić i umotywować, że to jego przedmiot magisterski, czyli główny, czyli pierwszy, czyli ten co to on go 5 lat studiował, etc. ? A pani od plastycznego, jako kierunek główny ma plastykę, a matematykę ma podyplomową i może nauczać w kombinacji przedmiotowej x godzin plastyki, x godzin matematyki, lecz nie może uczyć samej matematyki, bo mianowania nie robiła jako matematyk lecz jako plastyk ?!?, i jeżeli sytuacja jest taka, że do dyspozycji jest matematyk z "pierwszego" rzutu, to naturalnie i dla mnie logicznie przynajmniej, że matematyki dalej będzie on powinien uczyć, nawet jeśli jest kontraktowym.

...a pytam z ciekawości, nie by polemizować. Choć jeśli przepisy czasem nielogiczne się wydają, to popolemizować może i warto by było ...

Sylwia Ledwig01-07-2004 21:13:15   [#15]
... tym bardziej, że to przecież dobrze jak nauczyciel może nauczać 2 przedmiotów. Najlepiej jakby jeszcze tego drugiego przedmiotu tak samo dobrze umiał nauczać, i chciał go nauczać, a nie traktował tego jak karę (przecież sam se go wybrał), no i żeby nie musiał się "wstydzić" że ma dodatkowe kwalifikacje, i żeby nie "brano mu tego za złe", że zrobił dodatkową kwalifikację stając się w ten sposób  ... "niewygodnym", czy wręcz "zagrożeniem" dla posady kolegi. Dlatego należało by sprawę przemyśleć i ją odpowiednio mądrze uregulować, żeby wyżej wspomniane krzywdzące sytuacje nie miały prawa bytu.
Iwona101-07-2004 22:46:19   [#16]

ja

na przykład nie chciałam zdobywać dodatkowych kwalifikacji, na ścieżce awansu też nie byłam-po prostu po paru kursach chciałam porządniej zaprzyjaźnić sie z komputerem, a teraz muszę uczyć informatyki :-((
A jak do awansu pokażę FC z angielskiego to będą mnie wysyłać na dłuższe zastępstwa???? To polski każdy Polak zna. Czy to znaczy, że może uczyć polskiego? To bzdura równa tej, że po rocznych studiach można skutecznie nauczać przedmiotu. Jeśli ktoś by w to uwierzył to wszystkie kierunki pedagogiczne powinny trwać rok (ewentualnie po nowemu 360 godzin)
Sylwia Ledwig02-07-2004 00:19:01   [#17]

"To bzdura równa tej, że po rocznych studiach można skutecznie nauczać przedmiotu."

A z tym to się akurat też zgadzam, dlatego właśnie rozumiałabym te dodatkowe kwalifikacje jako uzupełniające, tzn. że w razie potrzeby może tą swoją dodatkową kwalifikacją szkołę wspomóc. Np. jeden z nauczycieli matematyki - załóżmy pani X idzie na roczne macierzyńskie, a nie znalazło się zastępstwo na ten okres czasu, bo nie było chętnych albo po prostu nie chcieliście, można by dodatkowe kwalifikacje nauczciela biologii do tego celu wykorzystać, jeśli takowe posiada. Albo np. pani od matematyki często choruje danego roku, a druga matematyczka z przyczyn osobistych (np. opieka nad chorym członkiem rodziny, osobista dwójka dzieci, które też trzeba "zaopatrzyć", etc.) nie chce tych zastępstw, no to jak najbardziej mógł by ten od dodatkowej kwalifikacji być wzięty pod uwagę. Albo weźmy pod uwagę malutką szkółkę gdzieś tam na końcu Plolski, mającą np. ciągle problem ze znalezieniem nauczyciela - no weźmy już tą choćby tę matematykę, to przecież wspaniale, jak by ten biolog, który przy okazji matematycznie się zorientować potrafi, ... się "dokwalifikuje".

W Niemczech nauczycielskie studia są zawsze dwuprzedmiotowe, kombinowanie przedmiotów jest do pewnego stopnia ograniczone regulaminem studiów. A pensum nauczyciela wynosi 26 godzin; w szkole określanej mianem Waldorfschule (jest ich niewiele) - 22 godziny.

zgredek02-07-2004 00:24:43   [#18]

o

i Sylwia nie śpi:-)
Sylwia Ledwig02-07-2004 01:25:31   [#19]

a

Zgredek widzę biega po wątkach! ... o przepraszam wyrusza na "spacer księżycowy" po wątkach ...
zgredek02-07-2004 01:29:37   [#20]

e

tam, godzinę zauważyłaś?

toć to wiek temu było;-)
Sylwia Ledwig02-07-2004 01:31:59   [#21]

i

co z tego, ale zauważyłam!
Sylwia Ledwig02-07-2004 01:33:38   [#22]

u

mnie to lepiej późno, niż wcale! tak mam ...
zgredek02-07-2004 01:35:54   [#23]

Y

:-)
Sylwia Ledwig02-07-2004 01:39:01   [#24]

Z

  !

zgredek02-07-2004 01:41:51   [#25]
nie chciałam - ą i ę pisać, bo mogłabym być źle zrozumiana, a tego nie chcę, bo jesteś przesympatyczną osobą:-)
Sylwia Ledwig02-07-2004 02:10:32   [#26]
Dziękują bardzo!
zgredek02-07-2004 02:11:32   [#27]
:-)))))))))))))))))))))
zgredek02-07-2004 02:41:59   [#28]

zaśmieciłyśmy

troszkę?
Sylwia Ledwig02-07-2004 11:12:14   [#29]

no !

... albo jak ci "krnąbrni" kibice, pachnący na piwko, w hulaszczym humorze, wpadłyśmy wczoraj na poważny wątek, by się trochę porozbijać! No ale ten nieszczęsny, dobry matematyk, któremu chcą "zaserwować krótką piłkę", też wczoraj napewno kibicował, próbując "zapomnieć", więc nas zrozumie i przebaczy. Oby się los do niego uśmiechnął i został potraktowany z "uczciwą logiką" ...

Pozdrowienia

beera02-07-2004 11:16:07   [#30]

sylwio

Twoje zyczenia sugerują, iż "uczciwa logika" jest nieobecna z powodu braku obu skladników mieszanki, o ktorej piszesz

To po pierwsze

Po drugie zaś- hipotetyczny przypadek, opisany przeze mnie, wskazuje na meandry prawne, ktorymi musimy zmierzać planując pracę w szkole

Sylwia Ledwig02-07-2004 11:40:38   [#31]

... no nie zazdroszczę Wam takich przypadków (choć czasem Waszego "dyrektorowania" napewno) ... Ja to jakby żadnych, albo żadnych konkretnych regulacji prawnych nie było, to byłabym właśnie za taką "uczciwą logiką", to znaczy konkretniej, ale nieco "warholsko" sama bym sobie to prawo "naklepała", byle logicznie i uczciwie z własnym sumieniem. A jak są meandry, no to chyba można, jak się samemu "czuje", czy nie ? ... jak z przekonaniem posłużysz się Twoją osobistą mieszanką "u-l-ki", to chyba uregulujesz przyzwoicie i innych przekonasz !? A co z rozwiązaniami prawnymi, które są z punktu widzenia wielu dyrektorów "nie do przyjęcia" ? czy gdzieś możecie zaapelować wpólnie o zmiany, czy nie ma szans na coś takiego ?

beera02-07-2004 11:56:54   [#32]

sylwio

świat bylby piękny gdyby był taki jaki chcemy ;-)

ale tu pojawia się problem- bo każdy ma swoja wizję, tego jak ma wyglądac piękny swiat

Bo popatrzmy choćby na omawiany przypadek:
kontraktowy chce pracować
mianowany chce pracować
plastyk chce i matematyk :-)
no i w tym ja

No i mamy efekt: w każdej z tych sytuacji pojawi się ktoś skrzywdzony

czy ja wiem, czy jest tu cos takiego jak obiektywna prawda?

Podejmujemy swoje subiektywne decyzje i wspierają nas w tym przepisy prawa- wspieraja bądx są kula u nogi- róznie z tym bywa

Tu akurat mamy do czynienia z kulą w postaci KN.
Ale... mimo tego, że kula ciężka ma dla wielu swoje plusy.

No bo- i tu powinna zacząc od początku:
to, co dla jednego jest dobre, dla drugiego bywa nie

Sylwia Ledwig02-07-2004 12:37:31   [#33]

To prawda, no i w tym momencie miałabym problem jako dyrektor, może było by moje postępowanie zbyt subjektywne, zbyt sugestywne, zbyt konserwatywne, albo jeszcze jakieś zbyt ... i dlatego pozostanę przy podziwie ...

Choć w tym przypadku, w przypadku pełnego wymiaru godzin z matematyki (nawet jeśli przypadek hipotetyczny), jak można nauczyciela po 5 letnich studiach wymienić na takiego po rocznym kursie? mianowanie otrzymał "z plastyki", bo przecież te m.in. wymagane lata pracy przepracował ucząc plastyki, nie matematyki, więc to mianowanie nie odnosi się do matematyki, nie powinno zatem być argumentem!  Więc ja bym tu przede wszystkim na dobro ucznia patrzyła, a potem na "logikę", a nie, czy ktoś z nauczycieli czuje się poszkodowany, czy nie, bo każdy naturalnie chciałby utrzymać się na swoim stanowisku, ale intuicyjnie, każdy czuje jakie ma szanse w danym przypadku, dlatego to też trudne dla Was, bo można Was też w taki sposób "testować". Np. ja jako mianowany plastyk czułabym, że w obliczu takiego po 5 latach studiów, no nie jestem fachowcem "z pierwszej" ręki, ale próbować, bym próbowała, wykorzystując atut mojego mianowania z plastyki, jako argumentu! No i dasz mi ten etat z maty, wezmę ale "coś sobie w duchu pomyślę" na Twój temat. No chyba, że masz taki przepis, który "mianowaniem" zaczarowuje mój rok studiów podyplomowych, czyniąc mnie bardziej kompetentnym od tego co przedmiot 5 lat studiował. To co innego, i tu jeszcze raz spytałabym, co z kontaktowaniem się dyrektorów między sobą, omawianie takich problemów i ewentualna możliwość wpływu na zmiany prawne w danej kwestii. Możecie z propozycjami zmian występować, czy nie? i do kogo, jeśli już?

No ale doraźnie, jak słusznie zauważyłaś wszystkim dogodzić się nie da, a co dla jednego dobre, to dla drugiego nie koniecznie. A że prawda leży gdzieś po środku, to w kierunku tego środka trzeba dryfować, bo przecież jakieś decyzje trzeba podjąć!   Dlatego podziwiam tych, którzy się z takowymi problemami w miarę elegancko potrafią obejść, choć to takie trudne! wybierając, co możliwie najlepsze, "a ze zgliszcz i popiołów, jednak jakiegoś feniksa wydostać", tj. "ofiary" wysłać w drogę nie zabijając w nich nadzieji. Kurka, no chyba da się tak, no przecież tak robicie, czy jak?

ewa02-07-2004 14:20:07   [#34]

tak sobie myślę,

że nie można generalizować, czasami po tych podyplomowych nauczyciel nie jest taki zły, bywa, że lepszy od tego 5 letniego magistra (znam takie przypadki) . Więc nie stawiałabym tego punktu jako najważniejszego....
Sylwia Ledwig02-07-2004 16:50:39   [#35]
... no z tym to akurat nie mogę się zgodzić, bo jakby tak znowu patrzeć, to niejeden "bez wykształcenia" też może lepiej by nauczył, niż taki po 5 latach czy po roku, bo on na taki przykład pasjonat, a ci inni "z zawodu". Ale jak pasjonat to niech też idzie na studia ... a jak nie to pozostanie nam czekać na studia nauczycielskie dwuprzedmiotowe, albo sprecyzować reguły w postępowaniu z przypadkami jak wyżej. No bo jakaś formalna strona musi być, i myślę, że to z generalizowaniem nie ma nic wspólnego.
AnJa02-07-2004 18:24:00   [#36]

Pogeneralizuję sobie :-)

A, co tam, dawno nie podpadłem - to se napiszę.

1.Czego uczą studia magisterskie?
odp. Zawartości podręcznika( całej, czasami nawet kilku)+ zrozumienia dla dziwactw wykładowcy.

2.Czego ucza studia podyplomowe?
odp. Spisu tytuów podęczników a czasami nawet spisu treści lub wybranych fragment ów+ zrozumienia dla potrzeb wykładowców(sorki, jeśli kogoś nietypowego uraziłem)

3. Które studia z powyższych uczą jak uczyć np. umiejętności?
odp. Pogięło Cię?

4.Jaką wiedzę merytoryczna ma mieć nauczyciel?
odp. Nauczyciel powiniem perfekcyjnie mieć opanowany materiał z podręcznika uczniowskiego w zakresie: lekcja bieżąca, lekcja ją poprzedzająca, lekcja po niej następująca oraz ogólną wiedzę nt. tego co juz w warstwie wiedzowej zostało zrealizowane i mgistą na temat  tego, co jeszcze zrealizowac ma. Minimum wystarczające tego co ogólne i migliste: aktualnie realizowany dział.

5. Kto lepiej by nauczył?
odp. Diabli wiedzą, pewnie kreatywny absolwent SN z lat 60.

6. Gdzie takich znaleźć?
Nie ma takich, bo  na emeryturze.
violka02-07-2004 18:48:08   [#37]

AnJa

co do absolwentów SN - w pełni się z tobą zgadzam, licea pedagogiczne też nieźle przygotowywały
Iwona102-07-2004 20:50:51   [#38]

AnJa

3. Które studia z powyższych uczą jak uczyć np. umiejętności?
odp. Pogięło Cię?
więc powtarzam pytanie z postu 16
PO CO STUDIA NAUCZYCIELSKIE TRWAJĄ TYLE LAT?????
może lepiej puscić po roku tych studentów jako wolontariuszy do szkół (tak jak po podyplomowych), a i tak będą mieli nad nimi przewagę, bo młodsze umysły łatwiej przyswajają wiedzę :-))

zgredek02-07-2004 20:56:41   [#39]
a jeśli ktoś idzie na studia nauczycielskie, bo tam są wolne miejsca

i ma w nosie w przyszłości pracę w szkole

a potem okazuje się, że niestety tylko tam pracę znajduje?

ilu macie w szkołach nauczycieli z przypadku (nawet po studiach nauczycielskich)?

a przepraszam, ale zapytam jeszcze - dlaczego nauczyciel, aby awansować musi ukończyć podyplomówkę?
Marek Pleśniar02-07-2004 22:54:15   [#40]

dziś rozmawiałem z jednym absolwentem studiów pedagogicznych. Stwierdza - to wszystko bezduszna produkcja bezrobotnych - rektor uczelni nie ma nawet projektów jakie potrzeby zatrudnieniowe w regionie istnieją i istnieć będą.

Dodam, że ów absolwent nie pracuje w zawodzie(choć niedawno szczesliwie pracę dostał:-)

migotka02-07-2004 23:39:49   [#41]
Wczoraj rozmawiałam z przemiłą panią z WUP na temat perspektyw absolwentów liceów profilowanych. Pani stwierdziła - a po co się przejmować, przecież to będą następni bezrobotni. I tak ich dużo mamy.
AnJa03-07-2004 10:57:44   [#42]
zgredku - jaiś badań n t. nauczycieli z przypadku nie robiłem.
Na pewno wiem o jednym przypadku - to ja.
Na szczęście połowę swego życia zawodowego zaliczyłem ze zniżką godzin - to i szkód niewiele wyrządziłem.

Absolwenci wyższych uczelni - tak z rok temu szoku doznałem wręćz, kiedy dowiedziałem się, że kandydat do pracy woe coś o pomiarze dydaktycznym.
Szoku - bo dla innych to co najwyżej była (cytuję klasyka - gabę) - ta Niemierka

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]