Mamy w tym temacie lokalną paranoję - niestety...
Wychowawca, według interpretacji prawa stosowanego przez MEN, KO, sądy itp ma zapewnić bezpieczeństwo podopiecznym pod każdym względem i cokolwiek by się działo. Jeśli uczeń ucieknie z miejsca zakwaterowania nocą, mimo, że były ustalone zasady pozostania w pokojach - wina opiekuna; jeśli uczeń przy okazji zakupów w sklepie kupi sobie „szczeniaczka” i łyknie, mimo jasnego zakazu - wina opiekuna... Już nie mówię o różnych wypadkach spowodowanych z winy ucznia lub niezawinionych - wina opiekuna...
Mamy swoisty model kreowania społeczeństwa ubezwłasnowolnionego... cokolwiek się nie przydarzy wina będzie gdzie indziej. Niestety :-)
Po pewnych przykrych doświadczeniach w temacie organizowania tzw. „zielonej szkoły” jasno zakomunikowałem, że nie jesteśmy biurem turystycznym i nie mamy obowiązku organizacji wycieczek. Jeśli już jest wola wychowawców i nauczycieli takową zorganizować to liczba opiekunów ma być taka aby zapewnić dozór nocny z jednoczesną możliwością pozostania dyżurującego nauczyciela po nocy w miejscu zakwaterowania aby mógł odespać. I nie interesuje mnie ile jakieś biuro podróży daje ”osób w gratisie” - jak dają cztery a powinno jechać sześciu opiekunów to za dwóch trzeba zapłacić a koszty rozbić na uczestników w ogólnym rozliczeniu wycieczki.
Nie wiem ku czemu zmierzamy ale wiem, że gdzie indziej potrafi być normalniej. post został zmieniony: 20-09-2019 16:48:45 |