Od września zamierzam powołać takowego. Czy ktoś z Was może podzielić się doświadczeniem w tym zakresie? Jaki powinien być zakres obowiązków. Wiem, wiem, że napiszecie pewnie-'Taki, jaki wyznaczy dyrektor...", jednak wszyscy wiemy, że doświadczenie i dobre rady w naszym fachu są najważniejsze i baardzo ułatwiają nam życie. Z góry dziękuję:).

A w jakim celu powoływać takiego admina?

Ja nie dawałem żadnego pisma z powołaniem, po prostu powiedziałem o co mi chodzi i to wszystko. 4 lata i działa :)

Zgadza się. Pismo nie jest potrzebne. Chodzi mi o to właśnie , jaki zakres obowiązków i uprawnień powinien posiadać ów. W czym może okazać się pomocny.

Ja byłem administratorem i żadnego pisma nie dostałem. Najważniejsza jest wiedza oraz zakres obowiązków który częściowo powinien być w Regulaminie Używania Dziennika Elektronicznego. Dodatkowo kłania się też RODO bo admin ma dostęp do danych uczniów a być może i nauczycieli. Liczy się wiedza a nie papierek.

Ja jestem administratorem e-dziennika już 6 lat. Żadnego szczególnego papierka, w przydziale czynności tylko napisane mam co roku, że jestem administratorem. 

A co robię w związku z adminem - praktycznie wszystko co tyczy się dziennika - wklepuję plan, zastępstwa, kontroluję poprawne wpisywanie ocen (uwierzcie zdarzają się cuda), kontrola frekwencji (tutaj też różnie bywa), kontrola realizacji.

O dzięki, właśnie o taki zakres czynności mi chodziło, nie o papierek, ale osobiste ustalenia. I nie chodzi o to, żeby ta osoba miała wyręczać dyrektora, są zadania, których zlecić nie mozna i nie powinno się. Jednak takie typowe sprawy techniczne- jak to rozwiązujecie u siebie.

Myślę, że inna jest rola administratora a inna jest rola dyrektora (wicedyrektora). Administrator powinien dbać o sprawy techniczne, przygotować dziennik do nowego roku, promować uczniów, robić archiwizacje, wklepać plan, dodać usunąć nauczycieli, przypisać wychowawstwa, klasy i przedmioty, wpisywać i skreślać uczniów, tworzyć wirtualne klasy oraz rozwiązywać problemy z działalnością dziennika. Natomiast rolą dyrektora (wicedyrektora) jest na bieżąco kontrolować wpisywanie tematów, wpisywanie ocen, wpisywanie planów nauczania i podręczników, wpisywać wycieczki, robić zastępstwa itp. czyli wszystko to robił w dzienniku papierowym. Nie dajcie zwalić na administratora wszystkich działań bo się zarobi. Po za tym administrator nie ma uprawnień do konta dyrektora jak i dyrektor też nie ma uprawnień do konta administratora.

Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której dyrektor nie ma uprawnień do konta administratora.

Rozważanie jakie obowiązki może mieć administrator jest zależne od tego jaki dziennik mamy w szkole. Przykład - dziennik firmy V... - mimo, że mam uprawnienia dyrektora i administratora to i tak pewnych operacji nie zrobię bo może je wykonać tylko wychowawca.

Mam nauczyciela, który pełni funkcję koordynatora dziennika elektronicznego. Ta osoba bardziej jest przydatna do pomocy wychowawcom czy nauczycielom w rozwiązywaniu czasem prostych problemów niż do „administrowania” bo w sumie to tam tej administracji nie jest dużo.

MKJ prawda jest taka, że aby dyrektor mógł działać jako administrator musi sobie założyć konto administratora. Jako dyrektor nie będzie miał dostępu do niektórych rzeczy jakie ma administrator. W drugą stronę jest jeszcze gorzej. Administrator nie ma dostępu do niektórych rzeczy z panelu dyrektora i powiem dalej nawet nie ma dostępu do niektórych rzeczy z kont nauczyciela czy wychowawcy.

Camelot, ależ oczywiście, że tak! Z konta dyrektora z reguły nie ma dostępu do zadań administratora, ale dyrektor może sobie założyć też takie konto (co nie znaczy, że musi na co dzień z niego korzystać). A to, że administrator nie ma dostępu do wielu funkcji dyrektora i nauczycieli, to bardzo dobrze. Natomiast dyrektor powinien mieć dostęp do wszystkich (albo szybko móc sobie taki dostęp stworzyć).

Oczywiście, że dyrektor powinien mieć również konto administratora. W dzienniku firmy L... niektóre funkcje dostępne są tylko z konta administratora.

A co do zakresu administratora - kwestia dogadania z dyrkiem.

MKJ niestety w wielu przypadkach administrator był bezsilny gdy np. nauczyciele czy wychowawcy coś "nabroili" na swych kontach. Aby pomóc w poprawieniu czy naprawieniu tych błędów jako administrator w wielu przypadkach musiałem poprosić o login i hasło do konta nauczyciela. Moja pani dyrektor wiele razy zapominała lub coś pozmieniała w haśle konta dyrektorskiego i wtedy tylko administrator mógł "wyprostować" resetując hasło. Tylko administrator może założyć każde konto poza kontem nowego administratora gdyż takie konto może założyć jedynie dyrektor (pod warunkiem, że nie zapomni hasła). Dziennik elektroniczny firmy L... jest dobry jednakże ma dużo mankamentów oraz jest za bardzo skomplikowany dla przeciętnej nauczycielki.

"jest za bardzo skomplikowany dla przeciętnej nauczycielki"

Zakładam nieintencjonalny lapsus językowy, a nie chęć obrażenia nauczycieli w ogóle, a kobiet w szczególności... Zwłaszcza, że akurat Librus jest wyjątkowo prosty i intuicyjny w obsłudze.

"Tylko administrator może założyć każde konto poza kontem nowego administratora gdyż takie konto może założyć jedynie dyrektor (pod warunkiem, że nie zapomni hasła)"

I to jest jak najbardziej prawidłowe rozwiązanie. Uwagę o zapominaniu przez dyrektora hasła przyjmuję z odpowiednim dystansem. ;-)

Uwaga ogólna: każdego systemu trzeba się nauczyć; trudno wymagać od nauczyciela, który nigdy nie pracował z danym systemem, żeby go znał (ja w tym celu robię szkolenie przed rozpoczęciem roku szkolnego).

Nie wiem, co takiego Twoi nauczyciele nabroili w tym dzienniku, bo tam za dużo się nabroić nie da, a większość istotnych kwestii da się wyprostować z konta admina.

Zacznę od końca. Przeciętnie raz na dwa miesiące po kontroli przez wicedyrektora dostawałem dwie strony formatu A4 informacji co trzeba poprawić u nauczycieli którzy coś "nabroili" w dzienniku. Nie mówiąc już, że sami nauczyciele też zgłaszali prośby o pomoc. A zdarzało się też, że niektórych błędów już nie było można poprawić lub poprawianie ich zajmowało bardzo dużo czasu. I większość ale nie wszystko można było poprawić z konta administratora. Co do dyrektora to co najmniej dwa razy do roku a czasami i częściej proszono mnie o resetowanie hasła (bo zapomniał, zgubił, nie zapisał, czy zmienił i nie pamięta). Co do lapsusu językowego to tym zdaniu słowem kluczem jest "za". Szkolenia są oczywiście potrzebne ale gdy przychodzą jakieś szczególiki to wielokrotnie posiłkowałem się superadminstratorem, który pomagał lub nie.

Rany, jakież to błędy wymagały takich nakładów pracy? Ja pracuję z tym systemem od 8 lat, również jako admin, i nigdy nie miałem aż takich problemów. Zdarzają się, oczywiście, błędy i pomyłki, ale większość udaje się poprawić z konta albo nauczyciela albo admina.

Toż to jakiś „armagiedon” z opisu się jawi :-)

Coż tam można nabroić? Obecności nie odnotuje, tematu nie wpisze, w ocenie się pomyli... To są rzeczy które się uzupełnia w chwilę. Przy normalnej obsłudze więcej się namieszać nie da.

No, na początku swojej „kariery” w dzienniku elektronicznym miałem mały zonk - trzeba było przenieść ucznia do równoległej klasy. Więc co trzeba zrobić? No usunąć go z „a” i dodać do „b”. No to usunąłem z „a”  - razem ze wszystkim - frekwencją, ocenami... :-) A była opcja - przenieś... Całe szczęście, że miałem dziennik zarchiwizowany kilka dni wcześniej.

No to, rzeczywiście, "zonk". Gdyby nie ten zarchiwizowany dziennik, to pewnie trzebaby już ucznia skreślić z listy uczniów, bo odtwarzanie tego wszystkiego to byłby koszmar. A skoro i tak został usunięty... :-)