Forum OSKKO - wątek

TEMAT: przesada ....
strony: [ 1 ]
Majka25-06-2004 15:49:06   [#01]
Kwiaty dla nauczycieli zakazane!


Najwyżej laurka mogła być w piątek na zakończenie roku szkolnego dowodem wdzięczności dla nauczycieli szkoły podstawowej nr 49 w Białymstoku. Dyrektor tej placówki zabronił bowiem pedagogom przyjmowania od dzieci nawet kwiatów.

Wszystko z powodu przekazanej do kuratorium przez niektórych rodziców informacji, że w szkole jest planowana zbiórka pieniędzy na prezenty dla nauczycieli.

Rodzice i uczniowie zastosowali się do zarządzenia o zakazie prawie bez wyjątku. Tylko nieliczni, którzy prawdopodobnie o akcji nie wiedzieli, przynieśli w piątek do szkoły kwiaty. Niektóre dzieci miały w rękach laurki.

Jedni i drudzy opowiadają, że od nauczycieli dowiedzieli się o zakazie przynoszenia na koniec roku nawet kwiatów. Powoływali się na informacje o donosie do kuratorium, jakoby w szkole zbierano pieniądze na drogie prezenty.

Wielu rodziców uważa, że zakaz dawania nauczycielom kwiatów nie jest dobry. Pytali, co teraz mają zrobić rady klasowe, które pieniądze na kwiaty dla nauczycieli zebrały jeszcze przed ogłoszeniem zakazu.

Dyrektor podstawówki Tomasz Blecharczyk powiedział, że zaproponował Radzie Pedagogicznej, aby spróbowała zmienić sposób okazywania wdzięczności nauczycielom, m.in. z okazji końca roku szkolnego. Głównym powodem jest to, że rodzice mają mniej pieniędzy i od kilku lat mniej angażują się finansowo w pomoc szkole - wyjaśnił Blecharczyk.

"Widząc, że rodzice nie potrafią sprostać wszystkim potrzebom, nie wymagamy dodatkowego zaangażowania" - powiedział. Zaznaczył, że pomoc finansowa dla szkoły jest dobrowolna. Według niego, prezenty dla nauczycieli są dozwolone, ale np. laurki, a nie drogie przedmioty."

Prezentów nie wolno, to zrozumiałe, oczywiste i nie wymaga komentarza, ale kwiatki na koniec roku tez są be ?!? Własnie poutykałam w wazony swoje - najcenniejsze małe różyczki, kwiaty z ogródka często (sliczności) -i wcale nie czuję się skorumpowana od pożegnalnych, przedwakacyjnych rozmów z uczniami i tych różyczek, które mi dali ....

Dorsto25-06-2004 17:00:35   [#02]
Przesada.
grażka25-06-2004 17:04:52   [#03]
MIC, jakem skorumpowana jest także! :(
Mariola25-06-2004 17:06:02   [#04]

macie

rację kobiety.
Nadgorliwość...
Małgoś25-06-2004 18:56:05   [#05]
a ładnie oprawione zdjęcie odchodzącej klasy to podpada pod laurkę, czy Kossaka?
Elusia25-06-2004 19:00:25   [#06]
to zależy w jaką ramkę ;-)
Gaba25-06-2004 19:29:09   [#07]
a ja się chłopu nie dziwię - ja treż nie chcę nic, oprócz świętego spokoju i niczego nie oczekuję - akcepit mercedem suam
Arwena25-06-2004 20:01:09   [#08]
A niech was! Czytając to omal nie udławiłam się czekoladką z pudełka otrzymanego od odchodzącej klasy.Jestem skorumpowana - chyba zrobię na siebie donos na policję.
Kajka25-06-2004 21:01:06   [#09]

no cóż...

mam dziwne wrażenie, że "uwarunkowaliśmy" rodziców, że jak cos się nie podoba to skarga do kuratorium. Od razu będzie reakcja, żeby była to największa głupota. Ale mam wrażenie, że sami jesteśmy sobie winni, te ciągłe "przepychanki" szukanie winnych itd. Swojego czasu było o łapówkach w służbie zdrowia, czy jakiś lekarz powiedział złe słowo na innego oni zawsze pilnują swój swego, podobnie w innych grupach zawodowych. A u nas...? Ale już gdzieś o tym mówiliśmy.

czytałam trochę komentarzy pod tym tekstem, żenujące

Renatka25-06-2004 21:38:18   [#10]
U nas pare lat temu zaproponowaliśmy aby zamiast kwiatów grupa odchodząca kupiła coś dla przedszkola i tak np moga to być książki, mikroskop zpreparatmi itd nie jest to wymogiem ale sie przyjęło i mamy większą satysfakcję a jeżeli kwiaty to doniczkowe do sal .
Basia D25-06-2004 22:21:18   [#11]
mój zwolniony nauczyciel od miesiąca  się żalił  dzieciom , ze chciałby wyjechać nad może ale nie ma pieniędzy . Dzieci składały się na prezent. dziś dotarła do mnie widomość , że chciały podarować pieniądze , żeby pojechał !!!
Zola25-06-2004 22:33:32   [#12]
i tu trzeba uważać co się do dzieci mówi, no chyba że ktos skarży sie celowo ;-)) 
a tak powaznie kto to widział rozmawiać z dziećmi na takie tematy
AnJa26-06-2004 00:43:24   [#13]

Gaba - o co Ci z tym mercedesem chodzi?

Akceptujesz czy tego suama chcesz?

A ja nie jestem skorumpowany - uciekam od kwiatków jak się tylko da.

Gaba26-06-2004 05:24:32   [#14]

Akcepit mercedem suam - i wzięli zapłatę swoją...

akcepit mercedes suam - i wzięli mercedesa swojego - tzw. on był mój, ale już go wzięli do Rosji i przejeżdżali gdzieś przez wschodnien landy Polski...

- czekoladek nie jadam, kwiatków nie piję, a na kawę mnie stać.

Sama znam żenujące historie z mojego matczynego życia jako rodzic w szkole i... nic juz nie powiem, nie weszłam do szkoły mojej córki, kiedy mamy wpadły na pomysł kupienia pani nauczycielce spodni, potem już dochodziły mnie tylko echa - czy to ona chciała, czy mamy chciały - parę zdrowo naszumianych pań (a to imieninki, a dzień nauczyciela, mikołajki, walentynki dla pani, gwiazdka, dzień kobiet, matki...). Trzeba mnieć naprawdę tupet, by takie rzeczy robić i przyjmować.

Macia26-06-2004 09:07:49   [#15]

Nie wiem

czy te wieści dotarły i do nas bo moja córka po powrocie do domu przekazała że wych. nie chciała przyjąć kwiatów od klasy, od pojedynczych osób odbierających swiadectwa też nie więc ona idąc po swoje nawet nie próbowała wręczyć czekoladk żeby "nie zrobić sobie obciachu" a po rozdaniu świadectw zjadła je razem z klasą.
hanabi26-06-2004 11:48:44   [#16]

a ja ...

chyba żyję w innym niż większość tu wypowiadających się kraju albo jeszcze kawa nie zaczęła działać :-).Znam wielu nauczycieli przyjmujących prezenty typu srebrna i złota biżuteria, sprzęt agd itp.znam i tych sugerujących co chcą dostać( komplet "alergicznej" pościeli  ;-) i dziwię się, że dotąd  wszyscy to tolerujemy.Zawsze wychodziłam z założenia, że jeśli sami się nie bedziemy szanować to nie ma co liczyc na szacunek uczniów i rodziców.  Argument o lekarzach też do mnie nie przemawia.
Marek Pleśniar26-06-2004 11:59:21   [#17]

hmm

wychowawcy znają praktyki u nich stosowane

powinni może nauczyć swoich wychowanków jak mają postępować - przez trzy lata współnego bycia.

Wypracować współnie dobre obyczaje w omawianej kwestii. Bo rzeczywiście te prezenty i naręcza kwiatów trochę są przesadne.

A radość pani z otrzymanego prezentu.. trochę żenująca.

Czemu wyrażać zdziwienie w ostatnim roku? Czy ma to oznaczać że przez trzy lata było inaczej?

 

Piszę bo i sam mam grzeszki na sumieniu. Sam składałem się na coś tam dla kogoś tam. Nie uważałem tego za dziwne. Raczej za miły gest bo wychowawca to nie ktoś obcy. Ba - nawet sam wymogłem by było porządnie pokupowane - dla kogo kwiaty itp.

Ale tak czytam.. i nabieram wątpliwości czy dobrze czyniłem.

Marek Pleśniar26-06-2004 12:01:01   [#18]

ale kwiaty wychowawczyni dam zawsze i niech mi kto zabroni;-) nalezy się za mojego wrednego bachora:-)

No, nie za wrednego ale jednak na pewno parę razy wkurzył.

zgredek26-06-2004 12:05:43   [#19]
a moje dzieci to mówią, że te kwiaty to ja mam kupic - bo pani trzeba podziękować za to, że się z nimi męczy

i jeszcze kwiaty dla obydwu pań muszą koniecznie byc identyczne
Elusia26-06-2004 12:06:26   [#20]
kogo?
Maryśka226-06-2004 12:08:02   [#21]
Bo jest młody i ma prawo błądzić, a naszą rzeczą go nauczyć, jak nie wkurzać, a nie wkurzać się na niego ;-)
Zola26-06-2004 13:16:19   [#22]
to jest bzdura i parodia, mąz przyniósł mi do domu kilka róż od młodzieży
np od jednej z klas dostałam różczke z przywiązana własnoręcznie wykonaną karteczką z życzeniami i pozdrowieniami , podobno ta klasa w ten sposób dziękowała wszystkim nauczycielom
licząc ze uczy ich +/- 13 nauczycieli a taka różyczka to koszt 3-5 złotych a w klasie jest 32 uczniów to rachunek prosty, nikt chyba na tym nie zbankrutował
a jest to okazja do podziekownia, kilku sympatycznych słów, jest jeden z milszych elementów zawodu nauczycielskiego i uważam że nakaz kuratora nie powinien nam tego zabierać , jest to wylewanie dziecka z kąpielą
udowodnijmy kto naciąga dzici na drogie prezenty, kto życzy sobie albo daje wyraźnie do zrozumienia ,że powinien cos dostać, ale kwiatek a na zakończenie szkoły np dobra książka z dedykacja i podpisami uczniów to chyba nie zbrodnia, mam kilka takich książek i jestem z nich dumna
grażka26-06-2004 18:42:43   [#23]

Koniec roku szkolnego, jakieś tam pożegnanie - choć zobaczę moje dzieciaki po wakacjach w  zerówce.

Kwiaty od paru osób, więcej mam zawsze rysunków - "to dla pani" szepcze wręczając mi samodzielnie narysowane i wycięte serduszko dziewczątko takie metr i pięć cm. Za nim mama podaje kwiatek - i też dziękuje, wiem,że szczerze, bo córcia nie chciała chodzić do przedszkola, a teraz biegnie chętnie. 

Co mam zrobić - skwitować to komunikatem - "proszę mi nie dawać takich prezentów"? Zdarzyło się kilka razy, że próbowałam odmówić słodyczy lub kawy - osoby wręczajace czuły się dotknięte, ja zażenowana - prawdę mówiąc, wolę serdecznie podziękować, niż prowokować taką sytuację. Słodkościami poczęstuję dzieci i panie woźne (one często czują się niedocenione).

Pożegnałam się ze wszystkimi dziećmi, które już do przedszkola nie przyjdą - uściskiem dłoni (czasem tacy dżentelmeni lat 6,5 nie znoszą czułości), buziakiem - i  uściskami (kto chciał i lubi się przytulać). Z pozostałymi pożegnam się tak samo w środę.

I nie ma znaczenia, czy będą od kogoś kwiaty, czy nie.

A gdy czytam o tych konfekcyjno-gospodarczo i inno tam pomysłowych rzeczach - to nie z mojej bajki, naprawdę. I całe szczęście.

Gaba26-06-2004 18:55:36   [#24]

Kiedyś nie wzięłam ciasteczka od dziecka w kl. IV - przyszła mama (chwała jej za to) i zapytała - dlaczego Pani nie lubi mojego dziecka?

Była to dla mnie nauczka.

 

Dziś czekoladki rozpakowuję przy dzieciach, wychodzę na korytarz, stoję w dzrwiach, gadam z absolwentami... ale mam smutek, że kots potrafił z kwiatka, czekoladek, tomika wierszy, namalowanej własnoręczcznie szklaneczki, główki konika (mam takie - dziewczyna studiuje w filmówce) zrobić takie coś. Dlatego nie chcę, by mnie ktoś obrażał.

Moi przyjaciele, anigielscy nauczyciele byli zachwycenia kwiatami (zawsze je rozdaję, niosę nauczycielkom znajomym na groby, albo przekazuję do kościoła)

beera26-06-2004 20:41:43   [#25]

ej, a słuchakliście drugiej strony?

25 w Trojce, cały dzień poświęcony był wręczaniu prezentów nauczycielom

Czasem aż włos się jeżył, gdy się sluchalo rodziców i mlodzieży.

Powiem szczerze- otrzymanie kwiatów za grube pieniądze zamienilabym chętnie na wpłatę na sensowny cel, bądź kupienie kurtki dla Grzesia.

zawsze źle się czułam w takich sytuacjach i wówczas gdy byłam n-lem zawsze ten poglad wcielałam w życie.

Za to- nie ukrywam- na koniec trzeciej klasy prezenty dostawałam ogromne. Teraz gdy jestem innym ciut czlowiekiem ( lata minęły w końcu) i uświadamiam sobie, że nie każdy miał chęć lub mozliwość wpłacenia składki

i mam rózne myślenie na ten temat. W dodatku sądzę, że rzecz się nakręca z powodu obu stron- rodziców i nauczycieli.

............

Zdecydowanie zaś uważam, ze sprawa tu łączy się z więziami między belfrem a klasą- nic dziwnego, ze powstają i ze ma się ochotę pozostawić po sobie jakąś pamiatką- niekoniecznie jednak powinien to być sprzęt agd;-( jakiś album, książka, pióro- nie dziwi mnie i nie bulwersuje

Małgoś26-06-2004 23:14:09   [#26]

chodzi po prostu o SZTUKĘ wręczania i przyjmowania prezentów

z matczyną duma obserwowałam, jak moja córka ze spora grupą kolegów z klasy organizowali zakończenie gimnazjum:

była zabawa-grill w podmiejskiej restauracji prowadzonej przez jedną z mam (prosto, niedrogo, smacznie i ..wesoło, bo wszyscy dobrze się bawili)

dla wychowawczyni mały obrazek i piekny albumik ze zdjęciami -portretami wszystkich wychowanków (a ile przy tym ...kooperacji, żeby wszystkim zrobić zdjęcia w podobnej scenerii, wywołać je na czas itd.)

proste bukiety kwiatów (bez drutów, bajerów itp.) - bo o świcie komus się chciało pojechac na giełde kwiatów, gdzie za grosze można kupić świeże, piekne

no i starannie zapakowane zdjęcia całej klasy w ramkach - dla wszystkich (!!!) i Pani Sekretarki i Pani Bibliotekarki i Prezesa

a na dodatek, jak to zostało wręczone! cała klasa wpakowała się na podium, przewodniczacy wygłosił spontaniczne przemówienie (o przyjaźniach kóre w szkole nawiązał, o autorytetach, które spotkał, a nawet o miłości swego zycia, która poznał dzieki szkole),  nastepnie wywoływali na podium n-li  jak po odbiór ..świadectw z wyróżnieniem

...

po czyms takim zakaz kwiatów, upominków byłby ...barbarzyństwem ;-)

Marek Pleśniar26-06-2004 23:16:23   [#27]

zgadza się

#25 i #26 mi jakoś w komplecie wystarczają:-)

hania27-06-2004 01:33:37   [#28]

wychowawczyni mojej córki w gim na koniec dostała od klasy wykonany przez nich w całości album ze zdjęciami każdego ucznia z... okresu niemowleco dziecinnego...:-)))) fantastyczna sprawa! z dedykacja stosowną na zakończenie edukacji...

Ile było szukania zdjecia... a ile przy tym wspomnień przy okazji przy ogladaniu zdjęć domowych!

Ja tez chciałabym takie- to b. pomysłowe... ale nie wiem jakby tu dzieciakom podpowiedzieć:-)))))))

Małgorzata27-06-2004 07:22:48   [#29]

Małgoś, takie sytuacje są piękne , ale mogą zaistnieć jedynie wtedy, gdy obie strony łączy więź! Czegoś takiego nie dostrzegłam w moim gimnazjum. Zakończenie klas 3-obserwowałam wręcznie kwiatów-zostało  ich mnóstwo, bo zaproszeni goście nie pojawili się....Inna scena -po wręczeniu świadectw, a przed przemówieniami i częścią artystyczną znika z sali połowa uczniów. Część przed budynkiem zapala papierosy, inni pokazują starannie zapakowane butelki, którymi będą świętować zakończenie szkoły....Rażący kontrast-wewnątrz szumne przemówienia, a na zewnątrz samo życie... Zgadzam się z przedmówcami, że kwiatki są dużo bardziej odpowiednie niż prezenty, a w ciągu 20 lat pracy obejrzałam sporo tych prezentów-biżuteria, serwisy, namioty....

Maelka27-06-2004 09:16:13   [#30]

Kilka razy żegnałam już swoje klasy.

Raz były maskotki, raz własnoręcznie wykonane  żartobliwe rysunki związane z przeżyciami szkolnymi, raz album ze zdjęciami (album był najlepszy, ale za długo by o tym pisać!), raz wierszyki, raz książki...

Zawsze z przyjemnością wręczałam te drobiazgi zaskoczonym dzieciom , zawsze bylo przy tym dużo śmiechu i duzo łez...

W przyszłym roku oddaję swoją ostatnią (chyba) klasę. Mam nadzieję, że nikt mi nie zabroni po raz ostatni pożegnać się z klasą tak, jak będę chciała...

Maelka27-06-2004 09:17:37   [#31]

PS

Mam niewielkie klasy...

;-)

Marek Pleśniar27-06-2004 09:20:58   [#32]
:-)
beera27-06-2004 09:27:43   [#33]

a czemu

ostatnią?

maelka?

Maelka27-06-2004 09:29:15   [#34]

bo kiedyś musi to nastąpić...

;-)

beera27-06-2004 09:32:07   [#35]

!!!!!

idziesz na emeryturę?

Czasem Ciebie tu czytaywałam i zawsze Cię widzialam oczyma wyobraźni jak o taką mlodą, spokojną kobietę - masz w sobie takiego ducha, co to nieliczni mają

Maelka27-06-2004 09:32:24   [#36]

Pora...

... przejść na państwowy wikt... Przynajmniej mam gwarancję, że nie przytyję!

:-)

Maelka27-06-2004 09:34:28   [#37]

:-))

No, takie czasy, że na emeryturę wysyłają "młode, spokojne osoby", które mają ducha...

;-)

Serdeczne dzięki za przemiłe (choć niezasłużone) słowa! Dobra prognoza na wakacje!

:-)

Marek Pleśniar27-06-2004 09:34:58   [#38]

nigdy nie myślałem o tym w taki zdrowotny sposób:-))))))))))))

Maelka zdecydowanie jest młodą spokojną kobietą. Mam to samo spostrzeżenie.

Maelka27-06-2004 09:38:10   [#39]

:-))

Właśnie ze wzgledów zdrowotno - estetycznych boję się, że mi każą do tej emeryturki dopłacać...Skoro taka skuteczna...

;-)

Marek Pleśniar27-06-2004 09:38:59   [#40]
:-)))))))))))))))))

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]