„- Rząd dał nauczycielom maksimum tego, co mógł... Nie będziemy uginali się pod wpływem manifestacji czy strajków - nie dlatego, że chcemy zademonstrować twardość czy bezwzględność, ale dlatego, że w przypadku nauczycieli (...) daliśmy - odbierając innym działom - maksimum tego, co w tym roku można było dać. To jest podwyżka na granicy możliwości państwa"

taaa...

Kiedys w kabarecie "200 na Paczków" a teraz...

Górnicy mają jednak bardziej skuteczne metody negocjacji.

A problem rządu polega na tym, że nauczyciele nie są elektoratem  PIS, więc nie warto im płacić za głosy.