Forum OSKKO - wątek

TEMAT: ...i zobaczymy się w sądzie...
strony: [ 1 ]
Gaba21-06-2004 17:28:17   [#01]

- teraz idę do adwokata - usłyszała nauczycielka, która ośmieliła się postawić trójkę, przyszła do mnie - niech mnie Pani ratuje!

- nie złamała żadnej procedury, nic nie powiedziała, oceniła i tak dobrze, bo dziecko nie potrafiło wskazać w klasie III gimnazjum cech podzielności liczby 4.

- żal mi jej, jest wspaniałym młodym pedagogiem, dziś wpłynęły strony skarg na znęcanie się... sponiewieranie dziecka - jak się dowie to chyba zemdleje!

Poprosiłam o przygotowanie kartkówek, klasówek, motywacji tej trójeczki - będę ja i moja wice (jest matematyczką) i... protokolant.

Leszek21-06-2004 17:48:28   [#02]

ano niech tamta pani idzie do sądu...niewiele zrobi...

pociesz nauczycielkę, dotrzymała wszystkich zasad oceniania...

pozdrawiam

2katarzyna21-06-2004 19:16:32   [#03]

Brawo Gaba. W klasie mojego syna była podobna sytuacja. Pani dyr. wystraszyła się sądu i nękać zaczęła nauczycielkę - Bogu ducha winną. Świetnie, że nie dajesz się nastraszyć. Kobieta nic nie wskóra, ale napsuje nerwów biednej matematyczce. Dobrze, że nie dokładasz się do tego.

Antoni Jeżowski21-06-2004 19:29:23   [#04]

gaba

tak trzymaj dalej i informuj nas, że rozsądek i mądry dyrektor wspierający nauczyciela zdarza sie jednak w polskiej szkole :)
krystyna21-06-2004 20:39:15   [#05]

Podobna sytuacja...

synek - ancymonek nic nierobiący całą trzecią klasę gimnazjum i ogłaszający całemu światu, że "i tak przejdzie, bo w trzeciej klasie się nie zostawia" !

Na I okres dostał 5 jedynek - zawiadomienia do rodziców, telefony, a oni NIC !

Koniec roku - 4 jedynki, dzisiaj RP klasyfikacyjna, a rano obydwoje rodzice w szkole wymachując wydaną dzisiaj opinią PPP !

Co się działo !

Groźby i słowa padały raczej dużego kalibru !

A my, no cóż - wykorzystamy opinię w przyszłym roku...

Marek z Rzeszowa21-06-2004 21:03:15   [#06]

Piszesz, Gabo: "nie złamała żadnej procedury, nic nie powiedziała, oceniła i tak dobrze, bo dziecko nie potrafiło wskazać w klasie III gimnazjum cech podzielności liczby 4".
Dalej czytam, że: "wpłynęły strony skarg na znęcanie się... sponiewieranie dziecka".
I wiem, z przeszło dwudziestoletniej praktyki, że można nie łamiąc żadnej procedury znęcać się i poniewierać. Oczywiście nie twierdzę, że akurat tak jest w tym przypadku. Przestrzegam jednak przed pochopnym ocenianiem sytuacji.
Nie zaniechaj sprawdzenia zarzutów. Póki uczniowie są w szkole przeprowadź ankiety.
Gdy rzeczywiście okaże się, że zarzuty są wyssane z palca wesprzyj nauczycielkę w sprawie o naruszenie dóbr.

Marek

Gaba21-06-2004 21:30:30   [#07]

Wszystkie chwyty dozwolone

- nie muszę! ja je mam, jest dziewczyną, która otrzymała i otrzyma znowu szkolnego adasia dla najsympatyczniejszego nauczyciela od uczniów, to nauczycielka uwielbiana i... konsekwentna.

Gdyby padły na mnie te zarzuty - wkrótce sprawa byłaby w sądzie o zniesławienie. Znęcała się - bo pytała na każde życzenie dziecko, bo tłumaczyła dziecku na każde życzenie rodzica. Na szczęście są klasówki tej dziewczynki, badania wyników (cały szereg), a więc postępowanie dowodowe. Klasa wypadła dośc dobrze, ale dziewczynka nie szczególnie. Coś trzeba było powiązać - źle wypadła dziewczynka, bo ma dyskoteki od lutego w soboty za ścianą...

Mam też opinię do awansu ww. nauczycielki, którą wystawiła rada rodziców 15 czerwca 2004, w radzie pracuje matka dziewczynki - oskarżenie pada dlatego, że dziewczynka wypadła słabo na egzaminach i jakoś trzeba nadrobić stracone punkty, jest więc szantaż, presja, nagabywanie, narzucanie się i inne tricki - nawet z telefonami do domu (niech się więc uczy młoda nauczycielka, że się raczej nie daje telefonu rodzicom).

Nauczycielka znęcała się nad dziewczynką od lutego (to z pisma wyczytałam), gdyż jej nie lubi, a nie lubi jej, bo ją (nauczycielkę) p. dyrektor miała obciążyć jakoby kosztami zepsutego video, w którym utkwiła kaseta dziewczynki! (tego faktu sobie nie przypominam z mego życiorysu dyrektorskiego).

Ja bym tego nie wymyśliła, a do "Klanu" chyba by nie chcieli.

A, jeszcze bym zapomniała, że mamy wszyscy zakaz zbliżania się do dziewczynki. Najgorzej, że ja nie wiem, która to jest. Mam mocne przeczucie, że coś komuś się przekręciło.

Małgoś21-06-2004 21:47:42   [#08]

to chore!

i na dodatek ta zaraza sie rozszerza

nam grozi prokurator za ndst na maturze (na szczęście jedna z tych jedynek to za pisemną geografię - mozna sprawdzić)

kiedyś zeznawałam w sądzie (sprawa dotyczyła zaległego czesnego) i tłumaczyłam się dlaczego 20-letni chłopczyk nie skończył 4 klasy LO (na poprawce z jęz. polskiego nie potrafił wymienić żadnego polskiego autora po II wojnie świat.)

a od tygodnia tłumaczę (coraz mniej cierpliwie) matce gimnazjalisty z II klasy, że poprawka, to dobrodziejstwo dla ucznia, który z matematyki opanował jedynie rozróżnianie walca i stożka, a za rok zdawac ma egzamin - niech więc zaprzyjaźni sie w końcu z ta matematyką - nawet kosztem częsci wakacji

i wciąż słyszę, że zmarnowaliśmy całej rodzinie wakacje - MY!!! , a nauczycielka się oczywiście zawzięła na dziecko (180 cm wzrostu ma to dziecko)

Szkoda tych młodych nauczycielek - żal patrzeć jak ...gorzknieją ...jak w miarę takich doświadczeń obronnie dystansują się od problemów

trzeba je chronić - czasem zbierać frustracje i wciekłośc rodziców na własną klatę ;-)

Koralik21-06-2004 22:08:18   [#09]
Z innej strony młoda nauczycielka ("dobra ciocia" gimnzjalistów) --- ewidentnie złamała przepisy SSO proponując dla ucznia poprawne zachowanie (papierosy pod bramą szkoły, wagary, spóźnienia, konflikt z prawem, przeniesiony karnie po I sem do klasy równoległej, na koniec roku lekka poprawa ale kryteria niespełnione) a zgodnie z kryteriami - nieodpiwiednie. Dyr. beznadziejny- bo uparł sie,że chce argumentacji ( wiem decyzja nieodwolana wychowawcy) ale jeśli niezgodna z prawem wewnętrznym mam niedosyt zrozumienia przez nauczycielkę sytuacji.  Dyrektor zmienił decyzję wychowawcy, czy przestrzegał prawa?
Marek Pleśniar21-06-2004 22:58:07   [#10]

dyrektor nie ma kompetencji do wystawiania oceny zachowania.

tama21-06-2004 23:47:59   [#11]

Ocena

Nie dawno stanęłam przd podobną sytuacją, postawiłam dziewczynie w IIIkl. ocene dost. z wych. fizycznego. Mama przyszła do mnie z pretensjami, poszła na skargę do dyrektora. Dyrektor wezwał mnie do siebie zarzucając subbiektywizm oceny (był to ktoś bliski dla pana ). Nie uległam szefowi. Żadna z jej koleżanek nie wystąpiła w obronie tej dziewczynki w dniu kiedy wystawialam ocenę, jedynie ona sama miała zastrzeżenia. Nie mniej zmieniłam ocenę na dobrą (na półrocze miała +dost), kiedy zrobiłam ankietę wśród uczennic III kl. i wynik ankiety wskażał,że uczennica w ich odczuciu ma zaniżoną ocenę i są za podniesieniem do oceny dobrej.Mnie zależało ,żeby uczniowie postrzegali mnie jako nauczyciela obiektywnego i sprawiedliwego.
Dzisiaj rano od pracownika komisji rewizyjno-nadzorującej przy KO (spotkanie w innej spraiwe) dowiedziałam się , że nawet sąd nie ma mocy zmienić oceny o ile postępujemy zgodnie z kryteriami i wso.

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]