słuchajcie...co to będzie??????????poszła nauczycielka podyplomowo na matematykę.Miały być 3 semestry -faktycznie podobno im skrócą do 2, na ostatnich zajęciach robili bombki:(((((((((((((

bo może mieli coś o bryłach?

;)

annamaria, uspokój wzburzenie...

święta idą

to może te bombki dla dystansu:) by świata nie brać za poważnie...

:)

eeeeh

annamaria, zrobiłam 4 podyplomówki. Dwie to autentyczne rzemiosło i fach, ale też i renomowana uczelnia. Dwie to jakby tu rzec papier i tyle.. Pytanie jeszcze kim z wykształcenia jest ta Twoja nauczycielka, bo jak fizykiem to matma dla nie to tylko taka pro forma, ot takie odświeżenie tego co było na studiach. Poradzi sobie! Ale jak historykiem to powinna wybrać podyplomówkę, gdzie są wysokie wymagania.

no dobrze, ale jak właściwie zweryfikować nauczanie takiej uczelni?

pozostaje marketing szeptany

z drugiej strony czasami odnoszę wrażenie, że ludzie szukają takich uczelni, gdzie papierek na mądrość otrzymuje się szybko, łatwo i bez zbędnego poświęcania czasu

ale jak ktoś poszukuje prawdziwej wiedzy to warto przyłożyć się do tego na wstępie :)

Pytanie o poczucie odpowiedzialności tych nauczycieli, którzy decydują się na podyplomówkę na kiepskiej uczelni i z przedmiotu odległego od ich podstawowego wykształcenia. Odpowiedzialność za to jak będą uczyć dzieci/młodzież jeżeli sami nie są zbyt biegli w danej dziedzinie. Mam do czynienia teraz z humanistą, który zrobił podyplomówkę z przedmiotu ścisłego. No i mamy problem.....Sam się frustruje, że czegoś nie będzie wiedział, a uczniowie to wyczuwają.