Forum OSKKO - wątek

TEMAT: brak zgody na egzamin poprawkowy
strony: [ 1 ]
ellys18-06-2004 05:49:33   [#01]
RP nie wyraziła zgody na egzamin poprawkowy z dwóch przedmiotów. Miała do tego prawo i stanęła na stanowisku, że nie zachodzą żadne szczególne okoliczności dopuszczające taką sytuację. Dzieciak powtarza więc klasę. Wiem, że muszę rodziców zawiadomić na piśmie o decyzji. Wiem, że rodzice z typu roszczeniowego i z pewnością podniosą wrzask, będą skarżyć itp. Jak mam postąpić, aby było zgodnie z prawem i żeby nie było uchybień proceduralnych? Ocena wystawiona zgodnie z obowiązującym prawem wewnętrznym i zewnętrznym.
Małgoś18-06-2004 07:15:29   [#02]

czasem "zgodnie z prawem" nie oznacza ..."po ludzku"

Dlaczego RP nie dała uczniowi takiej szansy?

...nie rozumiem :-(

RomanG18-06-2004 07:17:32   [#03]

Być może jest wstrętnym leserem, wagarów nawet nie próbował usprawiedliwiać i myślał, że mu się upiecze?

Brałaś pod uwagę taką możliwość?

Małgoś18-06-2004 07:21:28   [#04]

i co?

powtarzanie klasy zmieni go w odpowiedzialnego pracusia?

nie znam przypadku, żeby powtarzanie klasy zadziałało pozytywnie na rozwój młodego człowieka

a szkoła to nie instytucja od karania, a od wychowywania, rozwijania itd.

ale ...cóż to tak łatwo w sporej grupie podnieś anonimową rękę w głosowaniu "przeciw" ...to się nazywa odpowiedzialność rozproszona

Małgoś18-06-2004 07:22:29   [#05]

ps

w moim słowniku nie ma wyrażenia "wstrętny leser"

... nie rozumiem więc, co to znaczy ;-)

RomanG18-06-2004 07:25:47   [#06]

Nie wiem, czy go zmieni i w co.

Sprawiedliwość jednak wymaga, aby lecenie sobie w kulki nie pozostało bez konsekwencji. Puścisz, a na drugi rok będzie więcej takich. Po co regularnie chodzić do szkoły? Można zbijać bąki na mieście lub u kogoś na chacie, a pod koniec roku starzy sami zrobią wszystko, żeby nas z kłopotów wyciągnąć?

To jest wychowawcze? To zmotywuje pozostałych uczniów do nauki?

Małgoś18-06-2004 07:28:19   [#07]

Romanie ;-)

ale sie nakręcasz ;)

w poście #03 pisałeś zaledwie "być może"

a w poście #06 jest już pewnośc o "leceniu w kulki", "zbijaniu bąków" i o wyciąganiu przez starych z wszelkich kłopotów

jakbys był przy tym osobioscie i nawet ...sam głosował ;-)))))

Małgoś18-06-2004 07:29:43   [#08]

ps

a według Ciebie Romanie, pozostawianie na drugi rok w tej samej klasie ma nacelu odstraszanie innych od czegoś

wierz mi szkoła to ciut inna instytucja niż ###### ;-)

RomanG18-06-2004 08:08:17   [#09]

Szkoła to nie tylko do bólu indywidualne podejście do każdego ucznia. To również liczenie się z procesami grupowymi i ekologią klasy szkolnej.

Nakręcam się? Zarzuciłaś ellys nieludzkie postępowanie. Ruszyło mnie.

Ale póki autorka wątku nie wyjaśni, czy chodziło o nieobecności usprawiedliwione, czy nieusprawiedliwione, nie będę się dalej wypowiadał.

Piotr Szulc Giżycko18-06-2004 08:40:54   [#10]

Zgroza

Dożyliśmy czasów, w których nie wolno ucznia pozostawić na następny rok. Nie znam  tego przypadku opisanego na forum i do niego się nie odnoszę. Znam natomiast liczne przypadki karygodnego lenistwa przez cały rok szkolny, które udziela się innym. Liczne są komentarze : Po co się uczysz i tak zdasz do następnej klasy. Lenistwo i demoralizacja opanowały polskie szkoły. Uczniów przepycha się z klasy do klasy na siłę.
BasiaK18-06-2004 08:56:10   [#11]

Nie jestem zwolenniczką pozostawiania uczniów na drugi rok w tej samej klasie. Faktycznie obecnie niewiele to zmienia. Zawsze lepsza jest furtka w postaci poprawki. Może w czasie wakacji coś się przełamie w uczniu, a przede wszystkim w rodzicach. Zawsze istnieje szansa na to, że słaby czy nawet leniwy uczeń nadrobi w tym czasie nieco zaległości. Może należałoby spojrzeć na poprawki i powtarzanie klasy nie jak na karę, ale jako sposób wydłużenie okresu nauki. Jeśli dziecku za krótki jest rok do przyswojenia pewnych treści, to dajmy mu jeszcze jeden.

krystyna18-06-2004 14:41:23   [#12]

a ja bym tego "wstrętnego lesera" dopuściła do dwóch egzaminów poprawkowych i dopiero wtedy okazało by się, czy nastąpiło cudowne jego nawrócenie, czy faktycznie olewa wszystko !

A na dodatek jedna i druga wersja jego postawy była by odpowiednio udokumentowana w postaci  pracy pisemnej i zaprotokołowanych odpowiedzi ustnych.

Nie zda - to i tak powtarza klasę.

RomanG18-06-2004 14:52:16   [#13]

Jeżeli nieobecności były usprawiedliwone, też jak najbardziej bym dopuścił.

Jeżeli jednak nawet nie zadał sobie trudu, aby je usprawiedliwić, jeżeli były to permanentne ordynarne wagary, to ja bardzo przepraszam, ale jakieś konsekwencje olewatorskiej postawy muszą być.

Uważam, że rozporządzenie w ogóle nie powinno przewidywać możliwości zdawania egzaminów klasyfikacyjnych w przypadku (ponad połowy przecież) nieobecności nieusprawiedliwionych.

Ta tolerancja dla wagarowiczów płynąca z samego ministerstwa, zaczyna mnie przygnębiać.

GrażynaR18-06-2004 16:09:58   [#14]
   Romanie
  
jak można usprawiedliwić wagary?
Jeżeli rodzić jednego wagarowicza usprawiedliwia jak leci to ok?
 
Jeżeli inny uczeń tak samo wagaruje, ale rodzic jest uczciwy i nie kryje tego wagarowicza to co? tego co usprawiedliwione /bo zadał sobie trud/ należy potraktować inaczej?
 
Myślę, że zepsute wakacje czegoś mogą nauczyć.
Małgoś18-06-2004 16:30:25   [#15]

w/g mnie powtarzanie klasy to jak ...wyrok, to nieodwracalne oderwanie ucznia od jego grupy wiekowej, to spowolnienie procesu jego dojrzewania, to spychanie go na margines

tylko powazne trudności w opanowaniu umiejetności koniecznych, długotrwałe choroby usprawiedliwiaja decyzję RP o pozostawieniu ucznia w tej samej klasie

a jesli prawo oświatowe dopuszcza taką szansę dla ucznia jak 2 poprawki, to złą wolą innych jest odbieranie tej możliwości

przeciez n-le, którzy uchwalają takie wyroki powinni byc świadomi tego, że 2 m-ce wakacji z przymusem nauki i zagrożenia oblaniem egzaminu, to dobra szkoła pracy, odpowiedzialności - to przyspieszone dorastanie

szkoda odbierać takich doświadczeń nastolatkom ;-(

zgredek18-06-2004 16:58:28   [#16]
kilka lat temu pozostawiono w 2 klasie technikum dziewczynę, która dzięki temu trafiła do mojej klasy

na wstępie usłyszałam od nauczycieli, że ta dziewczyna nie powinna uczyć się w technikum ale w szkole zawodowej

okazało się natomiast, że ona po prostu nie umiała się znaleźć w tamtej klasie, nie miała przyjaciół, kolegów - i to wpływało na jej motywację do nauki

jaki efekt powtarzania klasy?

otóż dziewczę ukończyło szkołę ze średnią powyżej 4, zdała pięknie maturę, a międzyczasie - bardzo aktywnie pracowała w samorządzie szkolnym itd. itp.

w klasie, do której trafiła znalazła przyjaciół - i dopiero tam się odnalazła

-----------------------------------------

chłopak, też w technikum - bardzo słaby, ale pracowity, co roku poprawki, nie wagarował, nie zdał matury

podszedł powtórnie do matury po roku - zdał bez problemów, na mocne dostateczne

-----------------------------------------

a tak w ogóle uważam, że często (powtórzę - często) powtórzenie klasy pozwala dziecku dorosnąć do poziomu swoich kolegów

i wierzcie mi, że lepsze dla niektórych dzieci jest pozostawienie ich na drugi rok - między innymi po to, aby dorosły emocjonalnie


------------------------------------------

obseruję takie właśnie dorastanie na moich słuchaczach szkół dla dorosłych

w szkole zawodowej - ledwo, ledwo
w klasie trzeciej LO (po szkole zawodowej) i na maturze - nie do poznania

uczą się dłużej od swoich kolegów, którzy kończyli po podstawówce liceum lub technikum - rok , dwa lata

i ten rok, dwa lata dłużej - to zwyczajne dorastanie
Maryśka218-06-2004 17:27:39   [#17]

I w ogóle to musimy przestać traktować powtarzania klasy w kategoriach winy i kary. Zawinił , nie uczył się , wagarował, to mu (czy jej) przywalimy.

POwinniśmy to traktować w kategorii wyrównania szansy, jak to Bożena zauważyła. Ale taka zmiana myślenia, to chyba kolejne pokolenie. Nie dziwmy sie, ze wywołuje to zawsze tyle negatywnych emocji.

zgredek18-06-2004 17:33:59   [#18]
o właśnie Marysia!

bardzo podoba mi się to co napisałaś i powtórzę:

nie traktujmy powtarzania klasy w kategoriach winy i kary
RomanG18-06-2004 17:42:12   [#19]

Jeżeli rodzić jednego wagarowicza usprawiedliwia jak leci to ok?

To wina szkoły, że tych usprawiedliwień nie weryfikuje i je honoruje.

Małgoś18-06-2004 17:45:20   [#20]

jejku Roman :-(  - odechciewa sie pracy w szkole, wiesz? ;-)

wina szkoły, to wina dyrektora, bo on powinien stanąc okoniem, wznieść barykady i się ostrzelać przed zmasowanym atakiem uczniów i ich rodziców!

a nie mozna jakoś tak kooperacyjnie, polubownie, w atmosferze wzajemnego zrozumienia?  ;-)

Małgoś18-06-2004 17:48:21   [#21]

zgredku

apel to za mało :-(

jest jak jest - gdyby moje dziecko zostawiono na 2 rok w tej samej klasie, bez mozliwości poprawki uznałabym to za ...tragedię i niesprawiedliwości i brak zyczliwości

bądźmy więc ludzcy i dawajmy innym szanse ile tylko jestesmy w stanie

RomanG18-06-2004 18:02:49   [#22]

Małgoś, gdyby Twoje dziecko opuściło z nieusprawiedliwionych przyczyn ponad połowę zajęć, powiedziałbym, że źle je wychowałaś :-)

A kooperacyjnie, polubownie to można z większością rodziców. Z niektórymi się nie da.

migotka18-06-2004 18:22:29   [#23]
Dzisiaj właśnie rada pedagogiczna nie wyraziła zgody na dwie poprawki podpierając się zapisem w statucie. Obydwie dziewczyny wybierały sobie lekcje na które chodzą, wychowawca wybłagał u wielu nauczycieli dopuszcza, ażeby miały tylko dwie poprawki. No i niestety nic z tego.

Moim zdaniem dobrze się stało, ponieważ ilość godzin nieusprawiedliwionych przekraczała u obu 200. No fakt, wychowawca mógł usprawiedliwić, ale jeśli tego nie zrobił to nic już nie można zrobić.

Oprócz statutu w szkole powinny obowiązywać jakieś zasady - nie uczysz się przez 10 miesięcy, masz niewłaściwy stosunek do obowiązków szkolnych, to naruszyłeś pewne zasady i dlaczego masz mieć szansę. To przede wszystkim szacunek dla nauczyciela jest tu ważny, a tu nie było żadnego szacunku. On pracuje, chce mnie nauczyć, a ja mam go gdzieś. A potem mam poprawkę, a z korepetycjami z pewnością się uda. Więc po co pracować przez cały rok.

Ja będę miała dopuszczający i taka osoba, która przez cały rok się starała. Bądzmy sprawiedliwi i konsekwentni.

A przy okazji przykład z mojej osobistej klasy - 3 oceny niedostateczne, ponieważ nauczyciele nie mieli czasu na pytanie. Mało godzin opuszczonych, ale uczeń słabszy. On się starał, ale nie dano mu niestety szansy. Jeśli miałby dwie poprawki, dałby radę.
fredi18-06-2004 23:09:55   [#24]

małgos

w/g mnie powtarzanie klasy to jak ...wyrok, to nieodwracalne oderwanie ucznia od jego grupy wiekowej, to spowolnienie procesu jego dojrzewania, to spychanie go na margines

w 1976r. zostałem zostawiony na drugi rok na I roku studiów

Już teraz wiem dlazego zostałem dyrektoem ( patrz wyżej)

zgredek18-06-2004 23:12:13   [#25]
fredi !

ja też

tylko w 1981 na drugi rok na drugim roku studiów:-)
ellys19-06-2004 05:42:00   [#26]

Z uwagą przeczytałam wszystkie posty. Wczoraj z racji na dzień imienin nie miałam sposobności.

Decyzja o pozostawieniu ucznia na drugi rok nikomu nie przychodzi łatwo, to ostateczność spowodowana złamaniem przez ucznia wszelkich zasad i norm. Mój uczeń robił to systematycznie przez 10 miesięcy a nawet i dłużej, bo promocja z ubiegłego roku też nie należała się jemu. Dostał ją, bo n-le to rozważni ludzie i tłumaczyli sobie , tak jak wiele osób w powyższych postach. W klasyfikacji półrocznej miał kilka pał. W szkole jest zwyczaj, że takiemu uczniowi dajemy plan naprawczy, czyli naszą pomoc, krok po kroku jak nadrobić braki, organizujemy konsultacje, n-le zostają po lekcjach aby pomóc, ale ... uczeń nie ma czasu skorzystać z nich! Podpisywał kontrakt z n-lem, że wywiąże się z wymagań formalnych itp. Inteligentna z niego bestia, wręcz perfidna nawet bo potrafił powiedzieć: "dobra, dobra i tak przejdę, bo zdam te poprawy".

I tak jak ktoś wyżej napisał, że szkoła ma wychowywać a nie tylko uczyć, więc może ta repeta czegoś kogoś takiego nauczy, może zmusi do zastanowienia i poprawy. Nigdy nie postawiłam ndst uczniowi nic nie umiejącemu ale bardzo starającemu się, natomiast odwrotnie często.

Wojciech 819-06-2004 11:01:33   [#27]

Jak ukarać?(najłagodniej)

W jaki sposób ukarać przewodniczącego komisji egzaminacyjnej? Uczniowie ściągali i pisali drugi raz egzamin w gimnazjum. Kuratorium oczekuje wyciągnięcia wniosków.
Maryśka219-06-2004 11:22:30   [#28]

Przeczytaj rozdział 10 KN - Odpowiedzialność dyscyplinarna

Nagana z ostrzeżeniem wygląda najłagodniej, bo nie wystarczy w takiej sytuacji pogrozić palcem... Przewinienie ewidentne i ujma dla szkoły. Przykre.

Jolanta Szuchta19-06-2004 15:41:56   [#29]

Migotko

co chcialas powiedzieć w swoim poście przez ponieważ nauczyciele nie mieli czasu na pytanie

Kiedy nie mieli czasu?w czasie całego semestru?czy pod koniec roku szkolnego?A może nie oceniali systematycznie i nagle w ostatnich dwoćh tygodniach nauki pojawiły się jakieś oceny z dawno pisanych sprawdzianow,których juz nie sposób poprawić?

grażka19-06-2004 15:49:45   [#30]
Czy do ukarania karą dyscyplinarną musi być orzeczenie Komisji dyscyplinarnej? Czy też może takie rozwiązanie zastosować dyrektor tylko swoją decyzją?
migotka19-06-2004 23:29:43   [#31]

Jola

Jedna z tych osób to wicek, druga polonistka, a trzecia matematyk. Prawie miesiąc byli nieobecni na lekcjach - matury. A po 7 czerwca (po maturach) stwierdzili, że to już za pózno.

Jeśli ktoś nie poprawił się do 7 maja to przepadł. A oceny wystawiane były do 16 czerwca.

Może dlatego, że to moja osobista klasa tak mnie to zabolało. Nauczyciele systematycznie oceniali uczniów - to muszę przyznać. Ale, dlaczego nie dać im jeszcze jednej szansy, tego nie rozumiem.
Ewa z Rz21-06-2004 06:05:12   [#32]

Nie można dwa razy karać za to samo...

Jak ukarze n-la komisja dyscyplinarna, to nie może tego zrobić dyrek...

Dyrek ma do zastosowania kary porządkowe z KP, a komisja kary dyscyplinarne...

Natomiast czym innym jest zwolnienie z pracy (czasem dyscyplinarne) - ono bywa za "całokształt"...

Gaba21-06-2004 06:33:55   [#33]

Za ściąganie? najłagodniej?

- nie pasuje mi to najłagodniej i za ściągnie - nie gniewaj się, ale to właśnie straszne, i to, że dopiero po oczekiwaniu KO, ty się za to bierzesz.

- wierzę, że przemawiają za tym jakies okoliczności, ale to wstyd i hańba na honorze szkoły, to znaczące spojrzenia pt. w tej szkole się ściąga, albo - my tu dzieci nie damy!

1. Ukaraj adekwatnie do winy.

2. zbadaj gruntownie sprawę przesłuchujac świadków w tym ucznió, rób notatki słuzbowe.

= zbadaj dokumnetację tego zespołu, zapytaj dlaczego ci nie zgłoszono, dlaczego nie podjęto środków dsycyplinuujacych salę.

 

3. Uwaga na terminy - z kodeksu pracy - masz dwa tygdonie od powzięcia infomacji o czynie podlegającym karze.

- jeżeli jest po dwóch tygodniach pozostaje dysycplinarka.

AnJa21-06-2004 07:31:42   [#34]

Do poprawek tylko:

2 poprawki za zgodą RP i w sytuacjach wyjatkowych ( juz nawet nie uzasadnionych) - jakoś tak to zapisano.

Powtarzanie klasy to wyrok, tyle ze dla niektórych mało istotny.

Popraka - jeśli się ją jeszcze poważnie potrtaktuje to min.(w zależności od przedmiotu) 2 tygodnie harówy - dla lesera to ona jest wyrokiem.

My dajemy zgodę hurtowo ( znaczy: dotychczas - bo RP jutro) - niech maja dranie za swoje. A jak są przy okazji wdzięczni! (jeszcze nie wiedzą co to znaczy.

Moge się mylić czy nie pamietać - ale zdaje się, że nie miałem w życiu zawodowym przypadku, że ktoś po zdanej poprawce miał ja i w kolejnym roku.

Bo w prywatnym to i owszem - doswiadczeń z powtarzaniem roku nie miałem jakoś, ale poprawkę we wrześniu to tak co roku - i do dzisiaj jestem dobry tylko z tych okresów historyvznych co wtedy zdawałem.

Gaba21-06-2004 07:34:16   [#35]
;-)

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]