jest taka tradycja:

• każdy nauczyciel pisze sprawozdanie,
• często odczytuje na "posiedzeniu" RP (nikt tego nie słucha),
• ktoś to przepisuje do grubej księgi zwanej protokolarzem (nikt tego nie czyta),
• w tej grubej księdze wszyscy się podpisują

zawsze tak bywało - tradycja to rzecz święta ;-)

Pierwszy raz słyszę o takiej "tradycji" ;-)

U nas nierealne  - prawie 90 nauczycieli pełnoetatowych.

czyli 90 n-eli czyta protokoły?

Już dawno temu:
1. nie czyta nikt, streszczają dyrek, wice i szefowie zespołów,
2. drukuje i spaja,
3. podpisuje przewodniczący na następnym posiedzeniu po przyjęciu przez RP

 [#04] wersja skrócona..

podaje się cele założone na dany rok oraz wnioski, ewentualnie rekomendacje i... już

jakieś 3 strony i chwatit

Wystarczy zobowiązać zespoły do przygotowania wcześniej sprawozdań z pracy, wyłożyć je w ostatnim tygodniu roku szkolnego w pokoju nauczycielskim do zapoznania się lub wersje elektroniczne wysłać wszystkim na maila lub edziennik i sprawa załatwiona. Na posiedzeniu rady pedagogicznej wystarczy, że przewodniczący przedstawi tylko najważniejsze wnioski lub krótkie podsumowanie. Przy dziesięciu zespołach trwa to może 15-20 minut.

Nie widzę również sensu opracowywania sprawozdań przez wszystkich nauczycieli, o czytaniu ich na posiedzeniu tym bardziej.