Otrzymałam już chyba około 10 pism złożonych na dziennik, bo dziecko nie przytrzymało sobie drzwi wychodząc z klasy i się uderzyło. Poleciłam zbadać i wyjaśnić sprawę z rodzicem , zapraszałam pisemnie na rozmowę bez rezultatu . Nie ma pretensji do nauczycieli, którzy bezpośrednio sprawowali opiekę nad dzieckiem , tylko ciągle ode mnie oczekuje właściwie nie wiem czego, choć już to zrobiłam 10 razy. Matka jest nauczycielką i ma jakiś cel, czy ja mogę zwrócić się do np. do wydziału edukacji , bo jestem nękana . Kto w tej sprawie może mi pomóc, nie mogę normalnie pracować , bo zajmuje się tym czymś.

Ale o co właściwie chodzi? O to, że nauczyciel powinien otwierać dzieciom drzwi i trzymać?

Myślę, że kontekst też jest ważny... Czy jesteście szkołą specjalną?

Myślę, że warto złożyć na siebie skargę do KO (albo powiedzieć rodzicowi, żeby zgłosił się sam do KO ze skargą). Kontrola przyjedzie, zweryfikuje i temat zamknięty.

bik, odpowiedz pisemnie raz na skargę! i kolejny raz dawaj informację: "Pełnej odpowiedzi udzieliłam Pani w piśmie z dn..... znak sprawy.... informuję, że nie mam nic więcej do dodania".

powodzenia, głowa do góry!

Przecież nie będziesz skarżyła Ty, skoro skarżą na Ciebie :-)))

a kilkaset mejli, co tam 10 pism jako nękanie. ;-)))

zgłoś to policji, a nie wydziałowi edukacji!