Czy i gdzie znajdę informację i pp, że oceny śródroczne i roczne nie mogą lub mogą być wystawiane na podstawie średnie ocen bieżących???

Niby już wiedziałam, ale znowu nic nie wiem...

Wciąż fetyszyzujemy te stopnie szkolne, a wedle Ustawy można z nich po prostu zrezygnować na korzyść informacji zwrotnej dla ucznia, co osiągnął, a nad czym pracować. I taki system przynosi najlepsze efekty edukacyjne. Dlaczego wciąż strategia oceniania kształtującego jest tak mało powszechna? Pozdrawiam Stefan

Moje zapytanie wynika z pytania koleżanki, która pracowała nad zmianami w statucie szkoły, gdzie ocena roczna i śródroczna wystawiana jest na podstawie ocen bieżących i prosiła o pp...

jak dla mnie jak najbardziej może być ocenianie kształtujące...nie widzę problemy, a wręcz przeciwnie, wystawianie ocen jest dla mnie najmniej przyjemnym momentem pracy...

jednak na świadectwach wciąż mamy oceny... dla rodzica informacja w formie oceny też jest bardziej czytelna (przynajmniej dla większości)...

pozdrawiam

Wymaga to pracy, czasu i przekonania - ocena roczna nie jest wystawiana na podstawie ocen bieżących ale określa poziom spełnienia wymagań z programu nauczania i podstawy programowej.

Ocena bieżąca jest wskazówką, motywacją, częściowym podsumowaniem itp. itd...

Jeśli tak do tego podejdziemy to nie ma najmniejszego problemu aby zrozumieć, że ocena roczna nie jest średnią ocen ani arytmetyczną ani ważoną. Nie będzie też problemu z odwiecznym pytaniem czy uczeń może czy musi poprawiać wszystkie oceny bieżące lub tylko wybrane...

Jeśli chodzi o podstawę prawną (bo chyba w dzisiejszych czasas bez pp to już nic nie działa) to trzeba zerknąć w zapisy ustawy i rozporządzenia - tam jest napisane czym jest ocena roczna oraz czym jest i jakie ma funkcje ocena bieżąca (nie pamiętam artykułów). 

Dziękuję za odpowiedź. W takim razie nie pozostaje mi nic innego, tylko wystąpić o ocenę pracy jeszcze w grudniu.

Jak się nie uda zdobyć wyróżniającej, to za rok na nowych zasadach...;)

Panie Stefanie i inni drodzy koleżanki i koledzy,

rozumiem, że niektórzy nauczyciele domagają się średniej ważonej, bo wtedy im łatwiej wystawić ocenę uczniowi. Nie zależy im, tak naprawdę, na uczniu.

Byłam dyrektorem dużego gimnazjum, które "wchłonęła" szkoła podstawowa. Przez wiele lat wdrażałam ocenianie kształtujące. Wszyscy moi nauczyciele potrafili udzielać uczniowi informacji zwrotnej, uczeń mógł poprawić każdą ocenę, nawet tę, którą otrzymał z kartkówki. Teraz po połączeniu szkół w oddziałach gimnazjalnych wprowadzona została średnia ważona. Stało się to wbrew woli uczniów i ich rodziców. Była to decyzja pani dyrektor, bo w szkole podstawowej średnia ważona obowiązuje od lat. I po co była moja praca i praca nauczycieli? Musieli się uwstecznić, a uczniowie nie mogą się odnaleźć w nowym systemie oceniania. I to jest bardzo przykre, że uczniowie są ofiarami zmian, które miały być dla nich takie wspaniałe ... Zabrakło mądrości i rozsądku dyrektora.

Nie wiem, jak jest w innych "połączonych" szkołach, ale na przykładzie mojej widać, że wszystko co dotyczy gimnazjum jest złe, niepotrzebne, zmieniane. Nawet nauczyciele gimnazjum czują się gorsi i niepotrzebni. I to też są skutki reformy, niepoliczalne, niewymierne skutki. Żal ...

Ale nie wszędzie i nie zawsze... U nas nauczyciele gimnazjum są bardzo szanowani i ich głos się mocno liczy;)

Eleonoro, nie zrażaj się, podziwiam Cię ,że realizowałaś ok. Mam pytanie, czy Twoi uczniowie i ich rodzice nie  bronią ok?  Na pewno coś pięknego i mądrego uczyniłaś dla polskiej edukacji. Twoi absolwenci to zapamiętają. Pozdrawiam Cię serdecznie, Stefan

Bronili,bardzo nie byli zadowoleni z faktu, że uczniowie gimnazjum, którzy nie zetknęli się wcześniej ze średnią ważoną muszą się "przestawić" na tę bezduszną formę oceniania. Zwyciężyła jednak, jedynie słuszna opinia i ocena PANI DYREKTOR! Nie pomogły nawet interwencje w kuratorium.

Panie Stefanie, powiem nieskromnie, zrobiłam bardzo dużo dla polskiej oświaty, a raczej dla uczniów, bo to oni są najważniejsi. Mam z tego powodu satysfakcję, ale jednocześnie ogromny żal, że tak łatwo można to zniszczyć. Szkoda, że niektórzy ludzie mają w sobie tyle zawiści. I jak wszędzie, wszystko zależy od człowieka.  

Pozdrawiam wszystkich, którym leży na sercu dobro naszych uczniów.

Pewnie się mylę, ale wydawało mi się zawsze, ze średnia ważona ma zastosowanie do oceny klasyfikacyjnej- a ocenianie kształtujące stosuje siew ocenianiu bieżącym.

I nawet wydawało mi się, że to da się pogodzić - acz wymaga chęci i zrozumienia nieco schizofrenicznego modelu oceniania opisanego w prawie oświatowym.

średnia ważnona jako naruszenie art. 44 USO znajduje się w definicji oceniania - ocena jest procesem, nauczyciel ma rozpoznać postęp, a nie manipulowac skalą w sposób usakcjonowany czasem statutem lub indywidualnie (np. kartków wazniejsza niz odpowiedx ustna itp.).

ponadto sztywna średnia ważona, jak dla mnie, jest problematyczna, gdyż wówczas nie byłby potrzebny n-l by wystawić ocenę klasyfikacyjną - mógłby to zrobić np. komputer - a to jest jak najbardziej sprzeczne z prawem

Gratuluję Wam światłych rodziców i uczniów :( w teorii ok to ja też sobie radzę, ale niestety przegrałam z rodzicami :( moi chcą  jasnych reguł i ocen :(  wręcz matematycznych :( po wielu dyskusjach kompromis jaki osiągnęliśmy to średnia ważona  i zapis, że nauczyciel zawsze może wystawić wyższą ocenę klasyfikacyjną niż średnia ważona, zaś niższą tylko w uzasadnionych przypadkach :( no niestety ponieśliśmy porażkę i nie przekonaliśmy rodziców ;( no i nic na siłę :(     

Nie znam szkoły w moim otoczeni, gdzie rodzice ustalają zasady oceniania... Może za słaba argumentacja była?

do ali44, mnie udawało się przekonywać rodziców do ok, pytając ich, jak oceniają wykonywanie przez swoje dzieci prac domowych- czy w skali  1-6? odpowiadali oczywiście, że nie, tylko mówią, co jest zrobione dobrze,a co poprawić. Wtedy stawiałem pytanie, to dlaczego chcecie, żeby szkoła oceniała inaczej. No i największymi sojusznikami ok są uczniowie, oni na pewno przekonają rodziców, trzba tylko tytułem próby wprowadzić np na pół roku. Pozdrawiam St.