Otrzymałam do podpisania info. o kandydacie wraz z uzasadnieniem. Odmówiłam, bo w uzasadnieniu podane zostały nieprawdziwe informacje. Kandydat pisał o sobie. Od 2009 roku, kiedy otrzymał dyplomowanego, nie robił nic. Dochodziło do scysji z rodzicami, uczniami. Pytanie: JAKĄ MOC MA DYREKTOR, BY WNIOSEK NIE ZOSTAŁ ZŁOŻONY?

Dyplomowanym został  w 2007.

Czy zainteresowany sam zgłosił swoją kandydaturę?

No tak. to n-l, który wchodzi w konflikty z rodzicami, uczniami

To ma chłop /kobita tupet. Ja bym napisała prawdę. A tak w ogóle jak uzasadnia to, że powinien otrzymać ten zaszczytny tytuł? Ma jakieś nowatorskie sposoby uczenia? Albo wyjątkowe sukcesy dydaktyczne lub wychowawcze? A może jest liderem wdrażania czegoś ciekawego w pracę Waszej szkoły? autorem książek z dziedziny dydaktyki? Wdrożył/a innowację lub eksperyment pedagogiczny?

Dwa razy mi się kliknęło to samo ;-)

dodam w temacie: proboszcz katecheta. Wyobaźcie sobie dokument zaniósł do wójta i nie wiem czego oczekiwał.

No to nie zazdroszczę.

napisać swoje info, zgodne z faktami, i zapomnieć na 5 minut o temacie. Potem zainteresowany pewnie przypomni

Tak własnie zrobiłam. Teraz czekam na kolejne posunięcie 

Należy tylko mieć nadzieję że tytułu nie dają tak łatwo. A może jestem naiwna ;-(