Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Czyim pracownikiem jest katecheta?
strony: [ 1 ]
Tara04-06-2004 09:56:04   [#01]

Doradżcie proszę co robic.W szkole pracuje katecheta  świecki i ksiądz.

Katecheta jest wspaniałym pracownikiem,doskonałym nauczycielem,wspaniałym kolegą.

Jest moim pracownikiem i do tej pory wydawało mi sie ze to ja decyduję czy będzie u mnie pracował czy nie.

Pisze do tej pory bo w dniu dzisiejszym ksiądz proboszcz odgrażał sie ze cofnie mu misje kanoniczną.

A dlaczego?bo nie jest z dziećmi co tydzień w kościele,bo za mało dzieci przychodzi do spowiedzi bo......czyli generalnie zdaniem proboszcza nie włacza sie w zycie religijne parafii.

Co nie jest do końca prawdą bo na majówkach był,na różaniec chodził,do rocznicy komunii przygotowywal i robil jeszcze tysiące innych rzeczy dla Parafii.

Pytanie czy katecheta jest pracownikiem szkoły czy Parafii

Jaki powinien być Jego zakres obowiązków w Parafii i czy wogóle ma takie obowiązki?

Jakie przepisy to regulują?

Jak przekonać księdza proboszcza że To jest nauczyciel,pracownik szkoły i podlega KN.

Marek z Rzeszowa04-06-2004 10:08:12   [#02]

Pokaż proboszczowi umowę o pracę z katechetą. Tam powinno wyraznie byc napisane gdzie pracuje, kto jest przelozonym i jakim przepisom podlega.

Jezeli chodzi o cofniecie misji to inna sprawa. Tu decyduje biskup (proboszcz tylko opiniuje i wnioskuje) i to on ustala zasady. Ja bym sie w to nie wtracal.

Marek

Tara04-06-2004 10:31:10   [#03]

Marku

nie chcę się wtrącać i daleka jestem od tego,ale facetowi moze stać sie krzywda.

Czy mozna cofnąc misję z powodu ...jak wyżej?

beera04-06-2004 10:38:46   [#04]

oczywiście

sprawa cofnięcia misji, to sprawa kościola.

Mogą ją cofnąć w każdym momencie i z kazdego powodu
Tara04-06-2004 11:13:48   [#05]

Asiu

i czy to jest uczciwe?
Alda04-06-2004 13:47:25   [#06]
Borykam się z tym samym problemem. Proboszcz się szarogęsi  i to on podejmuje decyzje w sprawie zatrudnienia. Praktycznie , co roku podsyła mi nowego katechetę niczym konkretnym tego nie uzasadniając. Dysponuje etatatmi jak mu pasuje i tyle. Co roku w pośpiechu rozwiązuję umowę o pracę i zawieram nową , przy czym nowa katechetka pojawia się w ostatnim tygodniu sierpnia. Próbowałam nawet dyskutować , ale z góry jestem na pozycji straconej , to proboszcz "rozporządza" katechetami i tyle.W tym roku mam zamiar się w końcu "postawić" , bo to przecież ja podpisuję umowę o pracę  , co nie? Misja powierzona jest "od dnia 1 września do czasu rozwiązania umowy o pracę w trybie określonym przez Kartę Nauczyciela". Rozumiem , że to nie ksiądz proboszcz dyktuje kogo i na jak długo mam zatrudniać. Co Wy na to?
Tara04-06-2004 15:56:22   [#07]

Aldo

jak widzisz trudny temat .Musimy same zająć jakies stanowisko :-((((((

jerzyk04-06-2004 20:37:11   [#08]
teraz tzn po 31.V można proboszczowi pokazać to:

ROZPORZĄDZENIE MINISTRA EDUKACJI NARODOWEJ
z dnia 14 kwietnia 1992 r.
w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach
(Dz. U. Nr 36, poz. 155, z 1993 r. Nr 83, poz. 390 oraz z 1999 r. Nr 67, poz. 753)
obowiązuje od dnia 9 maja 1992 r.

§ 5.

2. Cofnięcie skierowania, o którym mowa w ust. 1, jest równoznaczne z utratą uprawnień do nauczania religii w danym przedszkolu lub szkole. O cofnięciu skierowania właściwe władze kościołów lub innych związków wyznaniowych powiadamiają dyrektora przedszkola lub szkoły oraz organ prowadzący. Na okres pozostały do końca roku szkolnego kościół lub inny związek wyznaniowy może skierować inną osobę do nauczania religii, z tym że równocześnie pokrywa on koszty z tym związane.
 

4. Nauczycieli religii zatrudnia się zgodnie z Kartą Nauczyciela.

Tara04-06-2004 21:04:37   [#09]

Jerzyku

sądzę ze nie chodzi proboszczowi o "do końca roku szkolnego",ale od 1 wrzesnia.I co wtedy?
janzg04-06-2004 21:17:44   [#10]

czy znacie przypadek, że ktoś "wygrał" z Kościołem - czytaj proboszczem???

Jeżeli zaczniecie walkę o SWOICH katechetów, to jestem w 200% przekonany o Waszej przegranej. Przy okazji zaszkodzicie katechetom, którzy już nigdy nie dostaną skierowania.

Nawet Miller z piękną Krysią nie podskakiwali.

Tara06-06-2004 21:44:00   [#11]

Dlaczego podkreśliłes

swoich ? przecież to moi nauczyciele? zawsze tak mówię o pracownikach przez szacunek i że sie z nimi identyfikuję.

Widzę janzg że temat rzeczywiście sliski:-(

janzg07-06-2004 13:55:20   [#12]
na zatrudnianie SWOICH katechetów (tzn. takich, których chcieliby uczniowie, rodzice czy dyrekcja) masz praktycznie zero wpływu.     ;-(
Tara07-06-2004 21:25:11   [#13]

Jestem

po rozmowie z Proboszczem.Pewnie ze nie mam wpływu bo to On daje lub cofa misję kanoniczna.Obiecał,ze nie cofnie.Zaproponowałam żeby ustalił zdrowe zasady co do obowiązków katechety w stosunku do Parafii.Obiecał ze to zrobi.Mam nadzieję ze dotrzyma słowa.
tres07-06-2004 21:44:26   [#14]
więc pomyślcie tylko jak cięzkie zycie maja katecheci- z jednej strony władza koscielna, dzieki niej mamy lub nie mamy skierowania, czy też przedłużenia misji, z drugiej strony władza świecka- dyrektor, wizytator, jestem katecheta,  więc wiem co to znaczy- jestem nie tylko w szkole ale i parafii, jak do tej pory w zgodzie z przełozonymi
Tara07-06-2004 21:53:41   [#15]

Moj ze mną

nie ma problemów (chyba) natomiast oboje mamy z Proboszczem :-(
Grażyna07-06-2004 23:04:51   [#16]

A mnie się udało wygrać! Mój proboszcz postanowił pozbyć się katechetki z w/w powodów. W czasie mszy krytykował ją publicznie, wtrącał się do ocen, które wystawiała, straszył cofnięciem skierowania. Popełnił też zasadniczy błąd, obraził innego nauczyciela (wychowawcę klasy) w czasie mszy. Na mnie naciskał, gdyż po konferencji klasyfikacyjnej (na której go nie było) zminił oceny z religii, bo klasa mu podpadła. Zadzwoniłam do kurii, spytałam, czy proboszcza obowiązuje prawo oświatowe (m.in. uchwała rady pedagogicznej), zarzuciłam zaostrzanie konfliktów na linii szkoła - kościół, szafowanie dobrym imieniem nauczyciela, (parę sloganów typu "Kościół powinien współpracować ze szkołą", "Wspólnie wychowujemy, musimy siebie wzajemnie szanować i wspierać", "Kościół powinien być katalizatorem, a nie zapalnikiem..." ) i na koniec pochwaliłam katechetkę (lista zasług).

Rozmawiałm z kilkoma osobami (gorąca linia telefoniczna, na okrągło musiałam powtarzać to samo, ale coraz wyżej postawionemu w hierarchii kościelnej).

Po kilku godzinach otrzymałam telefon z przeprosinami od księdza proboszcza, a w przypływie, chyba złości(?), którą musiał ukrywać, zrezygnował z godzin dydaktycznych w szkole. Po dwóch miesiącach zmienił zdanie, chciał godziny, ale ja udałam, że tego nie słyszę. Uczy katechetka, miała wizytację z kurii, wypadła bardzo dobrze, rodzice ją chwalą. A proboszcz (mimo, że ma wiele do powiedzenia) niczego nie był w stanie zrobić.

Mam też pozytywne doświadczenia z poprzedniej szkoły. Wspaniały proboszcz, który nigdy nie przegapił okazji, aby pochwalić trud nauczycielski, wręcz gloryfikował pracę nauczuycieli, organizował Dzień Nauczyciela w salkach katechetycznych (msza z biskupem, poczęstunek, wspólne rozmowy), spotkania wigilijne, pielgrzymki do Rzymu dla pracowników oświaty (i nie tylko). Ciepły, kochany człowiek, który dbał o innych, łagodził konflikty, wyzwalał w ludział wszystko co dobre itd.

Gaba08-06-2004 02:10:30   [#17]

I ja mam takiego proboszcza, jak ten opisnany na czerwono - światły, że hej, aż wstyd czasem człowiekowi, gospodarz pełną gębą, zarządzeniowiec.

Konsekwentny, życzliwy - fajnych ma tych chłopaków, wikarych - słuchają go, niemożliwie szanują, choć przecież pyskate chłopaki - bystarzki, a nie jakieś cućwoki!

Robota katechety, wikarego to niestety sprzeczność, godzić trzeba i nie stawiać proboszczaa w sytuacjach trudnych. Bywa jednak i na odwrót.

 Mamy katechetę - swietnego kolegę, dobrego (naprawdę dobrego) nauczyciela - ten se tam nigdzie placem nie może trafić. A tu pogrzeb, a tu coś... - mówię, nie mogę Was na pogrzeby zwalniać, wy jesteście w robocie u mnie, ale mogę tak ułozyć plan, byście mogli spokojnie załatwić zadania, które wynikają z tych dwóch wcale nie współgrających funkcji. Katecheta (ja bardzo wolę nie świeckich) powinien być tylko w szkole.  

Mniej wikarego, a więcej katechety - gdyby parafia była duża i mogła takie specjalizacje robić, byłoby wspaniale, bo to tak wygląda ze strony szkoły. Wychowywać, prawdziwie - no, to potrzebny katecheta, a nie wariat, który z jęzorem - leci na dyżur do parafii - który musi pogrzebać ludzi, który musi - bo musi(!) pogadać z..., który nie może przyjśc na radę ped., który... - to takie jakieś na żywioł puszczone. Szkoda mi katechety księdza jako wikarego, tracę dobrego wychowawcę, trace kolejnego nauczyciela, który nie może popracować na rzecz dzieci w mojej szkole.

Bo jeżeli nie - to po co nam ta religia w szkole, jeżeli formacja wychowawcza - to z pełnymi konsekwencjami - ani to teraz nauczyciele, ani wychowawcy, porobił się przedmiot z religii (co ma swoje zalety) i tak jakoś niedorobione to wszystko...

- tylko kozaka żal - jako komentarz dorzucę asocjacyjne skojarzenia dot. pewnego filmu z niejakim Dowmagarowem wyrażone w tytule pewnej recenzji.

 

Można przecież zaproponować dyskusję i zaproponowac coś, co bardzie odpowiada potrebom dzieciaka w szkole.

 

 

 

Pisałam już o nieprzystającym modelu rekolekcji.

janzg08-06-2004 12:27:47   [#18]

Proboszczem „to mógłby się licytować”

Mógłbym swojego proboszcza stawiać innym za wzór (z wikariuszami bywa różnie). Nasz proboszcz nie tylko posiada pozytywne cechy o których piszecie. Jest ponadto ekumenistą w najczystszej postaci. Mimo, że nie pracuje już u nas w szkole (a szkoda), to wziął na siebie przygotowanie religijnej oprawy uroczystości nadania imienia naszej szkole.

Wielebni pięciu wyznań

janzg08-06-2004 12:32:56   [#19]

Oj obrazka nie wkleiło więc wkleję link

http://lo2.gizycko.um.gov.pl/lo2/patron/nadanie/ks.Ferek%20wielebni.jpg

mam nadzieję, że nikt nie będzie miał mi za złe takiego upublicznienia :-)

Gaba08-06-2004 15:07:46   [#20]
tee, no dobra, nie "upubliczniłeś" - ale któren to ten Twój? (tak wedle tych buczków...)
janzg09-06-2004 08:45:09   [#21]

http://lo2.gizycko.um.gov.pl/lo2/patron/nadanie/narada%20wielebnych.JPG

drugi od lewej, to ten, który "dzieli" role

Tak nawiasem mówiąc sporo osób było pod wrażeniem tego ekumenizmu

a przy okazji chciałem Ci Gabo jeszcze raz podziękować za podzielenie się (e-mailowe sprzed ponad roku) własnymi doświadczeniami z tego typu uroczystości. Nadanie imienia i sztandaru mieliśmy w końcówce maja.

Gaba09-06-2004 20:19:09   [#22]

ten z lewej lewej czy lewej prawej?

 

PS. do mnie dotarło niedawno, że dorobiłam się w szkole sztandaru, że kotszował, że założyłam kasy prywatnej, że mi poodawali ludzie, że... było na Wawelu, że -  chyba też zrobiłam z tym sztandarem też dla siebie...

Gaba09-06-2004 20:20:24   [#23]
a co wy jesteście, pod jakim wezwaniem - napisz trochę, albo jakie psrawozdanie wklej czy jakiś link
zgredek09-06-2004 20:31:08   [#24]

gaba

psrawozdanie - cudowne:-)))))
Gaba09-06-2004 20:37:43   [#25]
wiesz, bo jest i psa, i sra (ten tego - damy wybaczą) i  wozdanie

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]