Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Zwolnienia z pływania
strony: [ 1 ]
Krzyko04-06-2004 08:34:25   [#01]

Moja szkoła ma stały dostęp do pływalni. Z czterech godzin wf w tygodniu jedna to zajęcia na basenie. Wydawałoby się, że to sytuacja wymarzona, a jednak... Dzieci nie chcą chodzić na basen, wymyślając setki wymówek. A to, że zimno, a to, że lęki (hydrofobia?), to znów, że choroba. "Zapominanie" stroju, to rzecz nagminna. Tylko najodważniejśi mówią wprost, że pływanie od ściany do ściany jest nudne i wolą w tym czasie grać w piłkę. Co najgorsze rodzice wspierają swoje dzieci w niechęci do wody i wypisują zwolnienia.

W związku z tym pytanie do tych, którzy mają przy szkole basen i jakieś własne doświadczenia: jak ten problem wygląda u Was? Czy nie byłoby dobrym rozwiązaniem wymagać jedynie zwolnień lekarskich z zajęć pływania?

Jacek04-06-2004 08:55:31   [#02]

Mam basen w szkole i czasem zdarzają się sytuacje podobne jak u Ciebie lecz nie jest to nagminne. Z trzech godzin wf (gimnazjum) jedna godzina jest na basenie, a więc nieuczestniczenie w 1/3 zajęć to pokaźna absencja. Mam uczniów, którzy mają zwolnienie lekarskie tylko z basenu (uczulenie na chlor, astma i inne takie).

Argumenty, że "pływanie od ściany do ściany jest nudne" można do pewnego stopnia zrozumieć ale to prowadzący zajęcia powinien zadbać o to by były one jak najbardzie atrakcyjne i wcale nie musi być nudno. Szczególnie jeśli chodzi o podstawówkę i naukę pływania. Jak "zaszczepi się" pozytywnie takiego malucha do pływania to nie powinno być później takich problemów (a wiem co mówię bo prowadziłem przez kilka lat naukę takich maluchów z zerówki i klas 1-3 naukę pływania). Pływanie należy przecież do tzw. sportów całego życia a ponadto w przypadku ogromnej liczby dzieci z wadami postawy, kręgosłupa itd. ma zbawienny wpływ na ich korekcję. To trzeba uświadamiać rodzicom a nie jest wcale łatwo bo znakomita większość rodziców ma "miękkie serce" by dziecku oszczędzić trudu, wysiłku, stresu, tyle, że odbija się to czkawką w późniejszym funkcjonowaniu młodego człowieka.

Krzyko04-06-2004 13:23:33   [#03]
Jacku, wszystkie argumenty, których używasz są oczywiste. Mamy za sobą "pedagogizację" całego środowiska - spotkania z dyrektorem pływalni, lekarzem, pielęgniarką itd, itp. Próbujemy, staramy się, kładziemy nacisk na atrakcyjność zajęć prowadzonych przez n-li, a mimo to bywa bardzo różnie... Najbardziej jednak interesuje mnie, czy honorujecie zwolnienia z zajęć w wodzie od rodziców?
Jacek04-06-2004 15:21:51   [#04]
Ja jest zwolnienie to trudno go nie honorować. Jesli coś się wydarzy a zobligujemy do pływania to będzie klops. Podobnie jest z uczniem, który przyniesie zwolnienie z wykonywania cięższych wysiłków a takie tez sie zdarzają. Jeśli to nie plaga (a na razie u mnie to nie występuje) to uwaględniamy oczywiście i taki uczeń jest oceniany wyłącznie z zajęć poza basenowych, choć w oczywisty sposób traci na tym bo spędza na wf tylko dwie godziny a nie trzy.
Gaba04-06-2004 16:39:20   [#05]

u nas w ogóle wszytsko jest nudne, chodzenie do szkoły, p. dyrektor, i tak w ogóle - jestesmy narodem leniwym i gnuśnym.

 

w mojej szkole na 560 dzieci - 75 ma zwolnienie z wf - wyna obciążam lekarzy i rodziców tych pociech, znaczna część tego towarzystwa to najzwyczajniesi naciągacze, którzy z lenistwa nie będą ćwiczyć.

 

Basen im się nie podoba, tez coś - daj ten basen, sama tam będę pływać.

Macia04-06-2004 16:42:39   [#06]

W szkole mojej córki

jest łącznik z basenem a sytuacje o których pisze Krzyko sa bardzo częste. Co ciekawe dzieci w ramach w-fu unikaja basenu a przychodzą nań po południu płacac za wejście. Uczeń przed rozpoczęciem zajęc przynosi na nie zgode rodziców i zaświadczenie  lekarskie że może korzystać albo nie. O zwolnienie jest bardzo łatwo bo jeśli rodzic poprosi to je dostanie np. mówiac że dziecko często choruje. Jednak uwzgledniane są tez zwolnienia sporadycznie wypisywane przez rodziców. Sama czasami takie piszę gdy córka wstaje rano chora a na pierwszej lekcji jest basen. Robie to tylko w nagłych sytuacjach i to wbrew córce bo uwielbia basen.
Sylwia Ledwig04-06-2004 19:07:23   [#07]

"przedbiegi"

A może by tak wprowadzić naukę pływania już w przedszkolu ...? t.j. wejść w kontakt z pobliskim(i) przedszkol(em)ami i zaproponować "godzinkę pływania dla najmłodszych" (ratownika macie, może ktoś z rodziców też pływak "na papierku", może kilkoro pływających rodziców plus pani przedszkolanka). To można byłoby zorganizować, w naszej okolicy jest przedszlole będące "inicjatywą rodziców", które ma pływanie w programie i jest to mile i chętnie widziane, no i naturalnie aktywnie wspierane przez tychże rodziców. Dzieci w wieku przedszkolnym mają jeszcze na wiele ochotę oraz przede wszystkim nieskrępowany stosunek do własnego ciała, a rodzice - zaliczani jeszcze do relatywnie "świeżych" rodziców są gotowi na o wiele więcej poświęcenia, niż to ma miejsce parę lat później, kiedy to ich pociechy zasiadają (się) w ławach szkolnych (w pełnym tego słowa znaczeniu) i ... wstydzą się własnego ciała, bo tak bym raczej określiła przyczyny zwolnień z WF-u na basenie. Zaczynając od przedszkola, najpierw zabawami ruchowymi w wodzie, a potem nauką pływania, wychowalibyśmy sobie inne pokolenie uczniów (i rodziców); takich nieco ruchliwszych, aktywniejszych, "świadomych własnego ciała", takich "co to im się chce", a nie takich "zgnuśniałych", takich co to by w przyszłości wdzięczni byliby takie wspaniałe możliwości, jakie proponują wspomniane szkoły. Nie wiem na ile możecie sobie w Waszej szkole na takie zajęcia z maluchami pozwolić, ja mogę w przyszłym tygodniu popytać zaprzyjaźnioną mamę, jak oni to w ich przedszkolu organizują, bo jak się nie mylę to jest to całkiem normaly basen, a nie jakiś tam brodzik ... Naturalnie, jeżeli proponowany pomysł nie zostanie w zarodku ... storpedowany!

Pozdrowienia

Sylwia

hania04-06-2004 20:15:10   [#08]

wstydzą się własnego ciała, bo tak bym raczej określiła przyczyny zwolnień z WF-u na basenie

oj, to może być!

Pamiętam, jak jechałam z 2-ga klasą gim na wycieczkę - Bukowina, 3 dni, tanio, a jeszcze w ramach tego wstęp na ładny basen w jednym z ośrodków. Część młodzieży - z radością przystała na ofertę, a niektórzy i niektóre - to o joj! prosze pani, ale ja to chyba na ten basen nie tego....

od słowa do słowa - i wyszło: wstydzili się! No i pani musiała przykładem świecić: obiecać, że też pojdzie i będzie się z nimi ciaplać w wodzie:-))

Jak radocha była dla dzieciaków, jak płynęłam pod wodą, a przy wynurzaniu uczeń mnie "wcisnął" za łeb spowrotem, bo... myślał, że to koleżanka:-)) Nie powiem, też mi było miło za taką pomyłkę;-)))

warto się przyjrzeć, porozmawiać indywidualnie... może to trochę to...

Macia05-06-2004 18:30:02   [#09]

Sylwia ma rację

W moim przedszkolu odkąd w miescie powstał basen (2 lata) starszaki maja dodatkową atrakcję - zabawy w wodzie. Ze wzgledów zdrowotnych tylko jesienią i wiosną chodzą ze swoimi paniami które też wchodzą do wody. Nie jest to nauka pływania a raczej oswajanie z wodą i zabawy zachęcajace do korzystania z basenu. Finansowane są w połowie przez rodziców którzy też pomagaja w opiece nad dziecmi podczas tych zajęc. Jest też ratownik. Dzieci bardzo lubia te formę zajęć.
Dorsto06-06-2004 23:07:18   [#10]
Mój syn jeżdzi z przedszkolem od 4 roku życia raz w  tygodniu przez cały rok. Dzieci bawią się w wodzie, rodzice płacą 25 zł miesięcznie (pokrywają całość kosztów, z dojazdem włącznie). Dziećmi w szatni zajmują się 2 panie.
Krzyko07-06-2004 08:16:07   [#11]
Dzięki za pomysł z przedszkolakami. Może w przyszłości się w to zaangażujemy... Na razie i tak jesteśmy zadowoleni, ponieważ udało nam się objąć zajęciami na basenie wszystkich uczniów naszej szkoły (od 1 klasy). Niestety osoba prowadząca takie zajęcia musi się legitymować odpowiednimi kwalifikacjami, tak więc pani przedszkolanka jest w takim  przypadku wykluczona.

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]