zbliża się koniec roku szkolnego i w związku z tym pojawia się problem reakcji nauczycieli na "różne sposoby podziękowań" rodziców. Jak sobie z tym radzicie, jak zachować się kiedy rodzice wręczają prezent?

podziękować???

jeżeli już go wręczają, to może faktycznie są wdzięczni za opiekę, wychowanie, nauczanie i wszytko inne, co zrobiliśmy dla ich dzieci...no i co z tego, że to nasza praca? przecież oni o tym wiedzą...

takie mam przemyślenia...

Wypadałoby się zachować normalnie, czyli przyjąć i podziękować.

ale czy rzeczywiście można przyjąć prezent? urzędnicy tego robic nie mogą

nauczyciel nie jest urzędnikiem

urzędnicy (niektórzy) też mają pewien limit kwotowy (vide:rejest korzyści)

to za tym, by przyjmować

ale da się bez problemu zrobić tak, ze nie trzeba będzie przyjmować bo dawać nie będą

wystarczy odpowiednio wcześnie o tym porozmawiać

bo z mojego doświadczenia sprzed lat wynika, że fakt że dają, nie oznacza, że dawać chcą

a już tak na koniec: to gdzieś

jeszcze dawanie prezentów nauczycielom na koniec roku traktowane jest jako rodzicielski obowiązek???

Jeżeli już rodzice dają to w ramach wdzięczności i raczej bez przymusu. Jednak taka sytuacja może być krępująca zwłaszcza dla niektórych nauczycieli. Kwiaty, czekoladki- ok, ale coś więcej.....

...kura, jajka...

Prezent, który pamiętam najbardziej to był kilogram parówek. Wiecie jakie to było szczęście w 1982 roku. ;-)

wątek: Prezenty dla nauczycieli

tylko zegarków nie bierzcie:-)